Trochę offtop wyjdzie. VR może zastąpić rzeczywistość. Gdy tylko stworzą jakąś metodę, by każdy ruch ciała, (albo przynajmniej ich większość) został przeniesiony do wirtualnego świata, oraz by to nie było upierdliwe w użytkowaniu (wymagało mało miejsca, szybki czas wchodzenia do świata).
Jak tylko te problemy rozwiążą, znacznie więcej ludzi mogłoby np. w ten sposób pracować.
Chodzi mi głównie o zawody, które obecnie też już są czasem zdalne. Jednak brak "bezpośredniego" kontaktu z innymi pracownikami zmniejsza efektywność (z bólem przyznaję że jednak współpracownik obok jak siedzi to pomaga). Gesty, mimika, czy choćby sposób zwrócenia uwagi na siebie, sporo pomaga w zrozumieniu co drugi człowiek chce przekazać, coś czego chat, telefon czy video nie jest w pełni wstanie przekazać. Z VR taka bezpośredniość byłaby zachowana, bez wychodzenia z domu. Gry za to byłyby ... dziwne, przez takie bogactwo interakcji z równoczesnym zachowaniem anonimowości. Przedsmak tego jest w już w
obecnych grach multiplayer na VR.
Za parę dekad ludzie będą leżeć w trumienkach podtrzymujących życie przez 8-10h dziennie w ramach pracy, a potem wstawać i przesiadać się do drugiej trumienki która zapewni rozrywkę. Patrząc jak reagują pokolenia poprzednie, na nowe formy odrealniających rozrywek (druk, radio, telewizja, komputer, internet, wkrótce VR), jestem bardzo ciekaw reakcji obecnego pokolenia młodzieży, na to jak ich dzieci zaczną się zatapiać w VR. Bo przy obecnym tempie, jest spora szansa że już dla następnego pokolenia będzie to coś równie powszedniego jak dla obecnego telefon czy komputer.