Nieszczęśliwe życie?
Nieszczęśliwe życie?
Hej, co tam u Was? bo u mnie średnio
Jestem na pierwszym roku studiów i już myślę nad rzuceniem ich. Chciałbym pojechać daleko, sam, przeżyć przygodę, znaleźć głębszy sens. Potem mógłbym zacząć studia na czymś na czym faktycznie poczuję się dobrze, a nie tak jak teraz olewać naukę i od niechcenia chodzić na zajęcia.
Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad zrobieniem kursu spawacza albo zmiany studiów na psychologię albo psychiatrię. Szkoda tylko, że wewnętrznie coś mi nie pozwala tego zrobić. Strach przed utratą kontaktów z rodzicami, znajomymi, przyjaciółmi? Opinia innych? KURWA! Czemu tak jest? Wystarczy podjąć ten jeden jedyny krok, a dalej poszłoby jakoś.
Ogólnie od czasu jak studiuję coś się zmieniło. Zacząłem biegać, więcej się spotykać, imprezować z znajomymi(bez klubów) ale wciąż czuję jakiś niedosyt, że to nie to czego szukam. Fajnie jest imprezować, ale studia nie te. Żal mi się trochę robi rodziców, którzy utrzymują mnie i wydają pieniądze myśląc, że się dobrze uczę i będę miał świetlaną przyszłość...
Mam dopiero 20 lat, a już o czymś takim myślę. To wciąż introwertyzm czy depresja? Co o tym sądzicie?
Jestem na pierwszym roku studiów i już myślę nad rzuceniem ich. Chciałbym pojechać daleko, sam, przeżyć przygodę, znaleźć głębszy sens. Potem mógłbym zacząć studia na czymś na czym faktycznie poczuję się dobrze, a nie tak jak teraz olewać naukę i od niechcenia chodzić na zajęcia.
Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad zrobieniem kursu spawacza albo zmiany studiów na psychologię albo psychiatrię. Szkoda tylko, że wewnętrznie coś mi nie pozwala tego zrobić. Strach przed utratą kontaktów z rodzicami, znajomymi, przyjaciółmi? Opinia innych? KURWA! Czemu tak jest? Wystarczy podjąć ten jeden jedyny krok, a dalej poszłoby jakoś.
Ogólnie od czasu jak studiuję coś się zmieniło. Zacząłem biegać, więcej się spotykać, imprezować z znajomymi(bez klubów) ale wciąż czuję jakiś niedosyt, że to nie to czego szukam. Fajnie jest imprezować, ale studia nie te. Żal mi się trochę robi rodziców, którzy utrzymują mnie i wydają pieniądze myśląc, że się dobrze uczę i będę miał świetlaną przyszłość...
Mam dopiero 20 lat, a już o czymś takim myślę. To wciąż introwertyzm czy depresja? Co o tym sądzicie?
- Irracjonalny
- Pobudzony intro
- Posty: 159
- Rejestracja: 14 wrz 2014, 21:12
- Płeć: mężczyzna
Re: Nieszczęśliwe życie?
Po zmianie kierunku studiów i te nowe mogą stać się nudne.ejpod pisze: Ogólnie od czasu jak studiuję coś się zmieniło. Zacząłem biegać, więcej się spotykać, imprezować z znajomymi(bez klubów) ale wciąż czuję jakiś niedosyt, że to nie to czego szukam. Fajnie jest imprezować, ale studia nie te. Żal mi się trochę robi rodziców, którzy utrzymują mnie i wydają pieniądze myśląc, że się dobrze uczę i będę miał świetlaną przyszłość...
Mam dopiero 20 lat, a już o czymś takim myślę. To wciąż introwertyzm czy depresja? Co o tym sądzicie?
To nie depresja. Co do reszty - nie mam zdania.
- vragutinovic
- Pobudzony intro
- Posty: 169
- Rejestracja: 18 lis 2012, 0:38
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INTP
Re: Nieszczęśliwe życie?
No właśnie nie "dopiero" 20 lat, tylko jesteś w idealnym wieku żeby samemu zadecydować o sobie. Im szybciej to zrobisz, tym lepiej, chociaż decyzji co dalej robić na pewno nie podejmiesz w tydzień. Z tego co piszesz, ogólnie rzecz biorąc wydaje mi się teraz spełniasz raczej czyjeś oczekiwania, zamiast swoich.
Re: Nieszczęśliwe życie?
Myślę że to nie jest kwestia introwertyzmu czy depresji, tylko poszukiwania własnej drogi.
Polecam wykład https://www.youtube.com/watch?v=ktjMz7c3ke4 może Cię do natchnie do jakiejś decyzji.
Polecam wykład https://www.youtube.com/watch?v=ktjMz7c3ke4 może Cię do natchnie do jakiejś decyzji.
Co jest, to jest. Co się zdarzy, to się zdarzy.
Re: Nieszczęśliwe życie?
@vragutinovic: No właśnie też mi się wydaje, ze spełniam oczekiwania rodziców, a nie moje.
@pustka: oglądałem już to i ruszyło mnie troszkę, bo zacząłem zapisywać co będę potrzebować jakbym chciał wyjechać w samotną podróż. Ciekawe jak to się skończy...
@pustka: oglądałem już to i ruszyło mnie troszkę, bo zacząłem zapisywać co będę potrzebować jakbym chciał wyjechać w samotną podróż. Ciekawe jak to się skończy...
- MichalLodz
- Intronek
- Posty: 37
- Rejestracja: 12 kwie 2014, 21:42
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w4
- Lokalizacja: Łódź
Re: Nieszczęśliwe życie?
@ejpod dokładnie takie same odczucia miałem cztery lata temu. Ch***we studia byle by mieć papier i spełnić oczekiwania innych, wyrzuty dotyczące bycia na garnuszku itp. jednym słowem życie bez głębi i samorealizacji. Stary, rób zawsze to co podpowiada ci serce i nie patrz na innych, bo to jest twoje życie. Jedynym warunkiem realizacji twoich wewnętrznych potrzeb jest zabezpieczenie się od strony finansowej. Kurs spawacza to bardzo dobry pomysł, ale nauka tego fachu długo trwa i sam kurs jest kosztowny. Jednak jeśli myślisz na poważnie o podróżowaniu to pracę znajdziesz na całym świecie no i... http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/co ... mGvlK8.jpg Pracuje jako spawacz w energetyce, więc jakbyś miał jakieś pytania odnośnie tego jak zacząć to chętnie dam ci wskazówki. Pozdrawiam i życzę powodzenia
Re: Nieszczęśliwe życie?
Jeśli wiesz że nie chcesz do końca życia robić tego co studiujesz to lepiej zmienić/rzucić studia już teraz.
Zastanawianie się nad swoim życiem raczej depresją nie jest. A niestety pierwszym etapem zastanawiania się często jest zauważenie że coś jest nie tak.
Chęć usamodzielnienia się moim zdaniem jest czymś pozytywnym, ważne tylko żeby nie robić tego na siłę na zasadzie "mam głupich rodziców więc pokażę im jaki jestem duży". W każdym innym przypadku warto spróbować, i tak to Cię w końcu czeka.
Zastanawianie się nad swoim życiem raczej depresją nie jest. A niestety pierwszym etapem zastanawiania się często jest zauważenie że coś jest nie tak.
Chęć usamodzielnienia się moim zdaniem jest czymś pozytywnym, ważne tylko żeby nie robić tego na siłę na zasadzie "mam głupich rodziców więc pokażę im jaki jestem duży". W każdym innym przypadku warto spróbować, i tak to Cię w końcu czeka.
-
- Pobudzony intro
- Posty: 160
- Rejestracja: 18 wrz 2013, 17:23
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Nieszczęśliwe życie?
Warto wybrać się w podróż, ale może spróbuj w wakacje, tak na próbę? Ja również zaczynam poważniej myśleć o czymś takim. Studiów nie chcę rzucić więc prędzej w wakacje wybiorę się. Nie chcę żyć według schematu. Nie masz depresji tylko stanąłeś na rozstaju dróg.
- hipotermia18
- Intronek
- Posty: 26
- Rejestracja: 25 lut 2013, 23:21
- Płeć: nieokreślona
Re: Nieszczęśliwe życie?
Też tak mam. Jestem na pierwszym roku i to był dla mnie spory wysiłek żeby dostać sie na ten kierunek. I przez cały poprzedni rok myślałam sobie, że jak już sie dostane to wszystko sie ułoży. Ale teraz zastanawiam sie czy ja tego chciałam czy moja rodzina. Wszyscy wokół są zadowoleni z tego co robią i wydaje mi sie że tylko ja stoje w miejscu i spełniam czyjeś oczekiwania. Nie mogę przestać myśleć o tym co by było gdyby... Niektórzy ludzie mają niesamowite życie, zwiedzają świat i robią to na co mają ochotę. Może powinnam zrobić sobie rok przerwy i właśnie pojechać w jakieś niesamowite miejsce albo chociaż zastanowić sie nad własnym życiem i nad tym co chce w nim robić. Teraz czuję się raczej zagubiona jest mi troche źle. Ale wiem, że nic nie zmienie bo wielkie decyzje wymagają odwagi.
"Przecież każdy ma marzenia. Są moje, są tylko, tylko moje"
-
- Pobudzony intro
- Posty: 160
- Rejestracja: 18 wrz 2013, 17:23
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFJ
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Nieszczęśliwe życie?
Zatem nie warto tracić czasu. Można zmienić sobie kierunek studiów na zaoczne - jak ja i mieć mnóstwo wolnego czasu, chodząc raz na 2 tygodnie (szukałem pracy przez 3 miesiące i nic więc można tak powiedzieć). Ja właśnie trenuję takie włóczenie się. Na razie na 1 dzień, wracając autobusem. Od razu poprawia humor. Można też przeżyć te 3-4 lata studiów, ukończyć je i wtedy mając większą swobodę zacząć podróżować. Szukam wszędzie i nie mogę znaleźć żadnego portalu na ten temat z informacjami.
Re: Nieszczęśliwe życie?
Jest kilka portali autostopowych, można też poszukać blogów o tematyce podróżniczej - ich jest cała masa (autostopem przez życie, busem przez świat i jakieś 3435674 innych, ostatnio każdy kto był dalej niż u babci na święta próbuje coś pisać więc wystarczy wpisać w google dowolny zlepek słów w którym choć jedno to droga/stop/podróż a coś znajdziesz).Szukam wszędzie i nie mogę znaleźć żadnego portalu na ten temat z informacjami.
Jak interesujesz się rowerem to też pewnie będzie coś się znajdzie w stylu "na kole przez abreich, rowerem przez świat czy życie z pedałami;)
Polecam znalezienie jakieś knajpy gdzie odbywają się prelekcje czy spotkania z różnymi włóczęgami, najlepiej mało znanymi, przeważnie można przy zimnym piwku dowiedzieć się czegoś przydatnego od ludzi którzy często sami jeszcze studiują czy ogólnie nie są jakimiś specjalnymi nadludźmi.
Re: Nieszczęśliwe życie?
Ułóż sobie wizję własnego życia i się jej trzymaj. Rodzicom wytłumacz, że chcesz robić to co lubisz, a nie męczyć się. W końcu to twoje życie a nie rodziców, chociaż ci je dali.
- BłędnyOgnik
- Introwertyk
- Posty: 75
- Rejestracja: 25 cze 2013, 23:40
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Nieszczęśliwe życie?
Wszystko zależy.
Podstawa to zabezpieczyć się ekonomicznie,. Zastanów się czy po obecnych studiach znajdziesz pracę, dzięki której w sensownie odległej przyszłości zaczniesz tyle zarabiać, żeby być spokojnym o jutro i jeszcze Ci trochę zostanie na bardziej odległe czasy. Często studia dają papierek, dzięki któremu możesz ją dostać. Oczywiście na początku nie ma co liczyć na coś wielkiego, ale nie od razu Rzym zbudowali. Lepiej jak na studiach znajdziesz pracę - pracodawcy chętniej biorą studentów, a dzięki temu dużo łatwiej będziesz miał potem w szukaniu lepszej pracy. Niestety najczęściej łączy się to ze studiami zaocznymi, które są mniej atrakcyjne niż dzienne.
Studia dzienne to fajny okres, nawet jeśli w pełni tego czasu nie wykorzystujesz. Przede wszystkim masz dużo więcej czasu (choć to zależy od kierunku, roku i uczelni)
Znam człowieka który rzucił dzienne i tego żałuje, jednak miał pracę, dziewczynę i teraz jest szczęśliwy. Znam też ludzi którym średnio poszło w życiu...
Oczywiście wszystko zależy...
Jeśli chodzi o pracę to znam dziewczynę która interesuje się spotem i jest bardzo aktywna, ale nie chciała by pracować zawodowo jako trener czy coś tego typu, choć by się nadawała. Sport to dla niej rozrywka, frajda do której ciągle wraca. A praca dla niej to tylko praca - znalazła działkę w której sobie radzi, w ręcz niszę która jej odpowiada. Dzięki temu że znalazła niszę to sądzę, że w miarę dobrze zarabia i jest zadowolona, ale też jednocześnie ma problem ze zmianą pracy.
Na pewno wolała by robić coś innego. Znam też ludzi którzy żyją pracą i robią to co zawsze chcieli robić. Prawda jest taka, że każda praca może po pewnym czasie zbrzydnąć, gdyż najczęściej ludzie mają nierealne oczekiwania jak ona będzie wyglądać.
Z mojego doświadczenia wynika że najważniejsze w pracy jest aby w miarę dobrze zarabiać i żeby pracować w środowisku, w którym będziesz czuł się dobrze. Cała reszta z tego wynika lub jest dodatkiem.
Co do wędrówki mam zdanie podobne do MatiZa - zostaw na wakacje, przy czym uważaj żeby nie uwalić sesji. Nie warto palić mostów - mogą się jeszcze przydać. Próbowałeś ocenić szanse na ile tak włóczęga pomoże Tobie coś zmienić w Twoim życiu? W jakim stopniu i co? Moim zdaniem na pewno coś zobaczysz, najprawdopodobniej poprawi nastrój, ale będziesz potrzebował dużo szczęścia żeby Ciebie to odmieniło lub coś w tobie wykrystalizowało.
Masz jeszcze trochę czasu - próbuj co Tobie pasuje robić, a jak do czegoś dojdziesz możesz zmienić studia. Jednak nigdy nie powinieneś oczekiwać zbyt wiele, bo raczej się zawiedziesz.
Zawsze możesz zrobić odważny krok, rzucić wszystko i spróbować czegoś innego. Ale możesz to zrobić zawsze.
Przekalkuluj sobie wszystko na chłodno.
Podstawa to zabezpieczyć się ekonomicznie,. Zastanów się czy po obecnych studiach znajdziesz pracę, dzięki której w sensownie odległej przyszłości zaczniesz tyle zarabiać, żeby być spokojnym o jutro i jeszcze Ci trochę zostanie na bardziej odległe czasy. Często studia dają papierek, dzięki któremu możesz ją dostać. Oczywiście na początku nie ma co liczyć na coś wielkiego, ale nie od razu Rzym zbudowali. Lepiej jak na studiach znajdziesz pracę - pracodawcy chętniej biorą studentów, a dzięki temu dużo łatwiej będziesz miał potem w szukaniu lepszej pracy. Niestety najczęściej łączy się to ze studiami zaocznymi, które są mniej atrakcyjne niż dzienne.
Studia dzienne to fajny okres, nawet jeśli w pełni tego czasu nie wykorzystujesz. Przede wszystkim masz dużo więcej czasu (choć to zależy od kierunku, roku i uczelni)
Znam człowieka który rzucił dzienne i tego żałuje, jednak miał pracę, dziewczynę i teraz jest szczęśliwy. Znam też ludzi którym średnio poszło w życiu...
Oczywiście wszystko zależy...
Jeśli chodzi o pracę to znam dziewczynę która interesuje się spotem i jest bardzo aktywna, ale nie chciała by pracować zawodowo jako trener czy coś tego typu, choć by się nadawała. Sport to dla niej rozrywka, frajda do której ciągle wraca. A praca dla niej to tylko praca - znalazła działkę w której sobie radzi, w ręcz niszę która jej odpowiada. Dzięki temu że znalazła niszę to sądzę, że w miarę dobrze zarabia i jest zadowolona, ale też jednocześnie ma problem ze zmianą pracy.
Na pewno wolała by robić coś innego. Znam też ludzi którzy żyją pracą i robią to co zawsze chcieli robić. Prawda jest taka, że każda praca może po pewnym czasie zbrzydnąć, gdyż najczęściej ludzie mają nierealne oczekiwania jak ona będzie wyglądać.
Z mojego doświadczenia wynika że najważniejsze w pracy jest aby w miarę dobrze zarabiać i żeby pracować w środowisku, w którym będziesz czuł się dobrze. Cała reszta z tego wynika lub jest dodatkiem.
Co do wędrówki mam zdanie podobne do MatiZa - zostaw na wakacje, przy czym uważaj żeby nie uwalić sesji. Nie warto palić mostów - mogą się jeszcze przydać. Próbowałeś ocenić szanse na ile tak włóczęga pomoże Tobie coś zmienić w Twoim życiu? W jakim stopniu i co? Moim zdaniem na pewno coś zobaczysz, najprawdopodobniej poprawi nastrój, ale będziesz potrzebował dużo szczęścia żeby Ciebie to odmieniło lub coś w tobie wykrystalizowało.
Masz jeszcze trochę czasu - próbuj co Tobie pasuje robić, a jak do czegoś dojdziesz możesz zmienić studia. Jednak nigdy nie powinieneś oczekiwać zbyt wiele, bo raczej się zawiedziesz.
Zawsze możesz zrobić odważny krok, rzucić wszystko i spróbować czegoś innego. Ale możesz to zrobić zawsze.
Przekalkuluj sobie wszystko na chłodno.
Łatwiej pomagać komuś niż sobie, a tym czasem najpierw powinno się pomóc sobie, żeby móc pomagać innym.
Jednak pomagając innym nieświadomie pomagamy też sobie.
Jednak pomagając innym nieświadomie pomagamy też sobie.
Re: Nieszczęśliwe życie?
W skrócie: Rzuciłem studia, wyjechałem autostopem do Budapesztu, ale dostałem się jedynie na Słowację i musiałem wracać, bo sobie nogę uszkodziłem. Teraz pozostaje tylko zaprosić tą dziewczynę... ale jakoś nie mogę się przełamać, znajduję wymówki.
Mam wrażenie, że jestem w podobnej sytuacji jak tutaj koleżanka: viewtopic.php?f=2&t=82&start=75#p37031
Ale żyjemy dalej, zobaczymy co przyniesie dzisiejszy dzień.
Mam wrażenie, że jestem w podobnej sytuacji jak tutaj koleżanka: viewtopic.php?f=2&t=82&start=75#p37031
Ale żyjemy dalej, zobaczymy co przyniesie dzisiejszy dzień.