Studia doktoranckie

Tutaj możemy się lepiej poznać. Napisać, co lubimy, jacy jesteśmy i zapytać o to innych. Tematy poważne i osobiste oraz lekkie i błahe.
Racter

Studia doktoranckie

Post autor: Racter »

Ostatnio doszedłem do wniosku, że w sumie to postudiowałbym jeszcze trochę, no i chętnie spróbowałbym swoich sił w roli nauczyciela (zgodnie z obserwacją, że najwięcej można się dowiedzieć ucząc innych). Czy ktoś z naszego szacownego grona introwertyków jest uczestnikiem (lub absolwentem) studiów doktoranckich? Jak oceniacie taką pracę naukowo - dydaktyczną, jak sobie radzicie z prowadzeniem zajęć? Czy uważacie, że warto realizować się w świecie akademickim po studiach? (domyślam się, że w dużej mierze zależy to od kierunku i uczelni, ale pytam o indywidualne odczucia i doświadczenia)

Pozdrowienia!
Awatar użytkownika
Padre
IntroManiak
Posty: 627
Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Kontakt:

Re: Studia doktoranckie

Post autor: Padre »

Pst! To ja, LeClerk! ;)
Niestety wiele Ci nie poradzę, bo swoje studia skończyłem za granicą więc... Jednak jeden z moich licznych kuzynów zrehabilitował się na UJ; z jego opowieści wynika, że w tzw świecie akademickim mało czasu poświęca się na badania, a najwięcej na politykę i lizanie sempitern w celu otrzymania grantów.
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
Kubala95
Introrodek
Posty: 20
Rejestracja: 28 sty 2014, 19:55
Płeć: mężczyzna

Re: Studia doktoranckie

Post autor: Kubala95 »

Ja dopiero zacząłem studia licencjackie na UW, ale co do tej polityki, to coś w tym faktycznie jest. Szczególnie dotyczy to programów UE, nie żyłem za czasów PRLu, ale coś mi się wydaje, że ta niebieska propaganda jest dużo bardziej natrętna od czerwonej. Pocieszające jest to, że wśród prowadzących moje zajęcia naukowców, są osoby również zniesmaczone upolitycznianiem uniwersytetu, jedna z nich powiedziała kiedyś wprost, że nie przyszła na jakieś spotkanie, bo jakby zaczęła przedstawiać swoje poglądy to wywaliliby ją z roboty.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Studia doktoranckie

Post autor: highwind »

Moja była dziewczyna zrezygnowała po niecałym roku doktoratu z materiałoznawstwa kompozytów, mniej więcej z przesłanek, które pobłyskują mdławym światłem z posta Padre. Czyli - ogólny chaos dotyczący tego kto za co odpowiada, walka o fundusze i wieczne obiecanki-cacanki, że w końcu przyjdzie grant z UE i kupimy nowe maszyny do testów. Korzystanie z przestarzałego sprzętu, pomimo tego że uber-nowoczesny kurzy się gdzieś w piwnicach instytutu, bo jest za drogi w utrzymaniu. Ogólne opierdzielanie się i nuda. Ale! Raz że nie ma co generalizować, a dwa że doktorat daje możliwości na zrealizowanie zainteresowań spore. Tylko trzeba być naprawdę zaangażowanym. Moja była myślała, że to będzie przedłużenie studiów i opiekun poprowadzi ją za rączkę. Rozczarowania nie zniosła.
Racter

Re: Studia doktoranckie

Post autor: Racter »

Huh. Właśnie trochę się wzbraniam m.in. ze względu na całą tę politykę, układy-układziki i kolesiostwa. Na szczęście ludzie z mojego instytutu wydają się jak najbardziej w porządku (niestety, nie mogę tego powiedzieć o całym wydziale, szczególnie o jego administracji...). Nie mam ambicji na profesurę, po prostu jestem ciekaw pracy naukowo-badawczej, wytyczania nowych szlaków, no i uczenia się przez nauczanie (co dla introwertyka może być sporym, acz ciekawym, wyzwaniem). Prowadzenia za rączkę nie oczekuję i nie chcę, co to za frajda...
Awatar użytkownika
Padre
IntroManiak
Posty: 627
Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Kontakt:

Re: Studia doktoranckie

Post autor: Padre »

Mimo wszystko polecam studia za granicą. Przede wszystkim dlatego, że tam doktorant jest traktowany jako pracownik uniwersytetu. Co prawda z płacą minimalną, ale zawsze to więcej niż głodowe stypendium na polskich uniwerkach. Co do kariery naukowej, no, to już loteria. Trzeba szukać tych postdoców :-)
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
ODPOWIEDZ