Ziemia obiecana
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ziemia obiecana
Ooo, dobry wybór. Jak czytałam serię o Muminkach to sobie myślałam, że to bardzo przyjemne miejsce do życia.cityCAT pisze:Dolina Muminków. Mam nadzieję, że się liczy
- Padre
- IntroManiak
- Posty: 627
- Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
- Kontakt:
Re: Ziemia obiecana
Na pewno dla MuminkówInno pisze:Ooo, dobry wybór. Jak czytałam serię o Muminkach to sobie myślałam, że to bardzo przyjemne miejsce do życia.
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
- qb
- IntroManiak
- Posty: 736
- Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Ziemia obiecana
Na pewno ze względu na wielką fioletową istotę zamrażającą wszystko oraz białe ludki wyglądem przypominające sławny swojego czasu wirusPadre pisze:Na pewno dla MuminkówInno pisze:Ooo, dobry wybór. Jak czytałam serię o Muminkach to sobie myślałam, że to bardzo przyjemne miejsce do życia.
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
- Padre
- IntroManiak
- Posty: 627
- Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
- Kontakt:
Re: Ziemia obiecana
Ludki-Eboludki?qb pisze:N(...) oraz białe ludki wyglądem przypominające sławny swojego czasu wirus
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
- Difane
- Rozkręcony intro
- Posty: 313
- Rejestracja: 11 lip 2012, 1:03
- Płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ziemia obiecana
Pewnie że mam taki kraj w którym chciałbym żyć, który jest moją "ziemią obiecaną", który darzę wielkim sentymentem, z którego historii jestem niezwykle dumny, w którym niejednokrotnie byłem, jestem i do którego zawsze będę chciał wracać i nie zamieniłbym go na żaden inny, a tym krajem jest Polska. Kocham swój kraj, akceptuję go ze wszystkimi zaletami i wadami. Tutaj się urodziłem i tu zamierzam umrzeć. I nic to że wielu ludzi wokół narzeka na to i na tamto. Jak dla mnie to drogi mogą być dziurawe, a dachy stadionów nie muszą się zamykać . Prawda jest taka, że ewentualne problemy tylko wzmagają moje przywiązanie do otaczającej mnie rzeczywistości, poprzez współczucie jakie mam dla naszych rodaków.Alexis pisze: Ciekawa jestem, czy macie swoją "ziemię obiecaną" - kraj, gdzie chcielibyście żyć.
Poza tym odpowiada mi klimat tutaj panujący. Czasem jest zimno, innym razem ciepło lub umiarkowanie i to ciągle się zmienia, dlatego tu jest tak fajnie. Co do krajobrazów czy gęstości zaludnienia to nie ma to dla mnie znaczenia. Mógłbym mieszkać nawet w samym centrum betonowej dżungli, przy zagęszczeniu miliona ludzi na metr kwadratowy . I tak większość czasu spędzam w domu przy zasłoniętych oknach, więc nie odczuwam tego życia w mieście, a do dźwięku przejeżdżających samochodów jestem przyzwyczajony. Poza tym nie wyobrażam sobie życia na jakimś odludziu, bo co zrobić w wypadku np. pożaru ? Mam patrzeć jak mi się chata spala doszczętnie, bo wóz strażacki miał do pokonania 50 km przez bagniste drogi i w ostateczności musieli odwołać akcję bo okazało się, że na rzece nie ma mostu :lol: ? Blisko cywilizacji czuję się bezpiecznie i komfortowo. Wszystko mam pod ręką i niech tak już zostanie .
- zielony_lunatyk
- Intronek
- Posty: 34
- Rejestracja: 28 paź 2012, 15:54
- Płeć: nieokreślona
Re: Ziemia obiecana
Jako że zawsze byłem zimnolubny, to może dobrze byłoby mi gdzieś na północy Norwegii, ale nie myślę o tym raczej poważnie. Zawsze zastanawiało mnie jednak, jak wyglądało by moje życie w zupełnie innej części świata. Nie mogę chyba powiedzieć, że mam swoją 'ziemię obiecaną'. Mimo wszystko czuję się dosyć związany z Polską, choć raczej nie żyje się tu łatwo i można nabawić się frustracji, która czasem wydaję się mi wręcz naszą cechą narodową. Nie miałem wpływu na to, że się tu urodziłem i nie powiem, że jestem dumny z bycia Polakiem, ale chyba trochę ten kraj jednak kocham.
Re: Ziemia obiecana
O tak - te fiordy! Moim zdaniem najpiękniejsze krajobrazy są właśnie na północy Norwegii. Chciałabym kiedyś się tam wybrać.zielony_lunatyk pisze:Jako że zawsze byłem zimnolubny, to może dobrze byłoby mi gdzieś na północy Norwegii
Re: Ziemia obiecana
Od zawsze mi się marzyły kraje Skandynawskie i Australia.
Strasznie mi się podobają języki skandynawskie, uwielbiam kulturę tych krajów i przepiękne krajobrazy. A, o zorzach polarnych nie można zapomnieć Jedyny minus, to że jest tam za zimno.
A Australia zawsze mnie urzekała swoim dzikim krajobrazem, kangurami i koalami. Jedynie przerażają mnie tamtejsze różne stworzonka jak skorpiony czy wielkie pająki. No, i w styczniu tam trochę za gorąco jest, ale przez cały rok tam jest ciepło, więc przyzwyczaiłabym się do tych upałów w zimie (czy może lecie?).
Mogłabym sobie tak gdybać, marzyć o Ziemiach Obiecanych, ale prawda jest taka, że najlepiej mi by było w Polsce. Kocham ten kraj z wszystkimi jego wadami i zaletami. I podoba mi się, że jest tu taka zmienność temperatur podczas pór roku, chociaż czasem na to narzekam, bo dla mnie idealny przedział temperatury to od 18 do 25. Ale i tak nie mogłabym z niego wyemigrować na stałe. Gdziekolwiek za granicę wyjeżdżam, w którymś momencie strasznie mi zaczyna brakować Polski.
Pod tym względem Wyspy Kanaryjskie byłyby idealne. Piękne krajobrazy, idealna temperatura, cieplutki ocean, piękne plaże, język hiszpański, ciekawe kultury każdej z wysp. Tak, mogłabym zamieszkać na którejś z wysp, ale jednak nie na całe życie. No i wszystkie są bardzo blisko Afryki
Strasznie mi się podobają języki skandynawskie, uwielbiam kulturę tych krajów i przepiękne krajobrazy. A, o zorzach polarnych nie można zapomnieć Jedyny minus, to że jest tam za zimno.
A Australia zawsze mnie urzekała swoim dzikim krajobrazem, kangurami i koalami. Jedynie przerażają mnie tamtejsze różne stworzonka jak skorpiony czy wielkie pająki. No, i w styczniu tam trochę za gorąco jest, ale przez cały rok tam jest ciepło, więc przyzwyczaiłabym się do tych upałów w zimie (czy może lecie?).
Mogłabym sobie tak gdybać, marzyć o Ziemiach Obiecanych, ale prawda jest taka, że najlepiej mi by było w Polsce. Kocham ten kraj z wszystkimi jego wadami i zaletami. I podoba mi się, że jest tu taka zmienność temperatur podczas pór roku, chociaż czasem na to narzekam, bo dla mnie idealny przedział temperatury to od 18 do 25. Ale i tak nie mogłabym z niego wyemigrować na stałe. Gdziekolwiek za granicę wyjeżdżam, w którymś momencie strasznie mi zaczyna brakować Polski.
Pod tym względem Wyspy Kanaryjskie byłyby idealne. Piękne krajobrazy, idealna temperatura, cieplutki ocean, piękne plaże, język hiszpański, ciekawe kultury każdej z wysp. Tak, mogłabym zamieszkać na którejś z wysp, ale jednak nie na całe życie. No i wszystkie są bardzo blisko Afryki
4w5
Re: Ziemia obiecana
Dla mnie ziemia obiecana nie istnieje, najpiękniejsza jest droga. Nawet jak jestem w przepięknym miejscu to wiem że nigdy do niego nie wrócę. Ciekawość świata gna mnie coraz dalej, w nieznane dla mnie tereny. Są miejsca do których chciał bym wracać, ale wiem że żeby się rozwijać trzeba iść do przodu.
Ale tak sobie marzę, że na starość będę się opiekował jedną z chatek studenckich w górach; najlepiej gdzieś na końcu świata, z dala od cywilizacji.
Ale tak sobie marzę, że na starość będę się opiekował jedną z chatek studenckich w górach; najlepiej gdzieś na końcu świata, z dala od cywilizacji.
- Wroblaka
- Introwertyk
- Posty: 79
- Rejestracja: 16 gru 2011, 19:23
- Płeć: kobieta
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Ziemia obiecana
(już tu się kiedyś wypowiadałam, ale mi się odmieniło...)
Ziemia obiecana na dziś to dla mnie serce boru, może być puszcza białowieska. Ewentualnie Norwegia, gdzieś pod zorzą, w Dolinie Muminków. Forumowicze introwertycy, zbierzmy no się i jedźmy sobie tak w kupie do Norwegii.
red_sky, też kocham Polskę. Za jej roślinność i pory roku. I bociany, i te inne tego typu.
Ziemia obiecana na dziś to dla mnie serce boru, może być puszcza białowieska. Ewentualnie Norwegia, gdzieś pod zorzą, w Dolinie Muminków. Forumowicze introwertycy, zbierzmy no się i jedźmy sobie tak w kupie do Norwegii.
red_sky, też kocham Polskę. Za jej roślinność i pory roku. I bociany, i te inne tego typu.
Miszka, proszę przestań mówić tak o tej drodze, wyzwalasz we mnie zazdrość! Jak Ty to robisz, że tak włóczykijujesz? Smutno mi, że ja tak nie mogę. Bo trzeba mieć silne plecy, żeby unieść jakiś dobytek, namiot. I trzeba być chłopcem, żeby ot tak samemu wędrować. Ewentualnie trzeba mieć dużo pieniędzy.Miszka pisze:Dla mnie ziemia obiecana nie istnieje, najpiękniejsza jest droga. Nawet jak jestem w przepięknym miejscu to wiem że nigdy do niego nie wrócę. Ciekawość świata gna mnie coraz dalej, w nieznane dla mnie tereny.
Re: Ziemia obiecana
Uwierz mi, pieniądze nie są potrzebne. Niestety ostatnio włóczę się głównie weekendowo, bo niestety muszę spełniać jeden nudny obowiązek - szkoła wymaga 50% obecności.
Dobytku mam mało, zresztą zawsze można znaleźć kogoś kto poniesie za Ciebie.
Podróżowanie z pieniędzmi jest nudne ; )
Piszę się na forumową wyprawę do Norwegii, kiedy jedziemy?
Dobytku mam mało, zresztą zawsze można znaleźć kogoś kto poniesie za Ciebie.
Podróżowanie z pieniędzmi jest nudne ; )
Piszę się na forumową wyprawę do Norwegii, kiedy jedziemy?
- Shamicki
- Introwertyk
- Posty: 119
- Rejestracja: 30 lip 2008, 2:07
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 5w6
- MBTI: INTJ
Re: Ziemia obiecana
Motyw drogi jest strasznie pociągający. Nigdzie nie czuje się obco, także nie wiem gdzie mnie wywieje. Wydawało mi się iż ziemią obiecaną może być właśnie Norwegia, Finlandia lub Kanada to znaczy sprzyjające warunki atmosferyczne, ukształtowanie terenu etc.. Zrozumiałem swój błąd i zmieniłem podejście do tego problemu, 'ziemia obiecana' jest tam gdzie dom - nie budynek, lecz miejsce w którym nas rozumieją tu dzież ta konkretna persona. I tak oto często 'rozbijam się' szukając tego miejsca, być może czeka ono na mnie na drugim końcu świata. Niebezpieczna to droga, gdyż może, gdy już przemierzę cały świat i na tym drugim końcu świata nie znajdę 'nikogo, jedynymi słowami jakie będę w stanie powiedzieć będzie : "Dokąd mam iść ? Już jestem na końcu świata."Wroblaka pisze:(Miszka, proszę przestań mówić tak o tej drodze, wyzwalasz we mnie zazdrość!Miszka pisze:Dla mnie ziemia obiecana nie istnieje, najpiękniejsza jest droga. Nawet jak jestem w przepięknym miejscu to wiem że nigdy do niego nie wrócę. Ciekawość świata gna mnie coraz dalej, w nieznane dla mnie tereny.
Z całego tego mojego bełkotu można wywnioskować iż te właśnie forum jest swego rodzaju ziemią obiecaną
Człowiek tworzy jakąś rzeczywistość, a potem staje się jej ofiarą.
- Faramuszka
- Stały bywalec
- Posty: 226
- Rejestracja: 26 paź 2012, 17:25
- Płeć: kobieta
Re: Ziemia obiecana
Dołączam do osób "zimnolubnych" na forum.
Klimat, krajobrazy, kultura krajów skandynawskich bardzo mnie interesuje i miło byłoby się tam wybrać na jakiś czas, a może nawet na stałe.
Shamicki dobrze prawi... Każdy z nas szuka takiej "ziemi obiecanej", gdzie czuje się w pełni akceptowany.
P.S. Dopiszcie mnie do listy na wyprawę do Norge
Klimat, krajobrazy, kultura krajów skandynawskich bardzo mnie interesuje i miło byłoby się tam wybrać na jakiś czas, a może nawet na stałe.
Shamicki dobrze prawi... Każdy z nas szuka takiej "ziemi obiecanej", gdzie czuje się w pełni akceptowany.
P.S. Dopiszcie mnie do listy na wyprawę do Norge
- higsa
- Rozkręcony intro
- Posty: 345
- Rejestracja: 20 wrz 2009, 20:49
- Płeć: kobieta
- Lokalizacja: Higsolandia
Re: Ziemia obiecana
O, to mnie też, mnie też.Faramuszka pisze:P.S. Dopiszcie mnie do listy na wyprawę do Norge
Marzy mi się podróż kajakiem na Lofotach, ale wybredna nie będę, popatrzeć z bliska na fiordy planuję od 3 lat i jakoś nigdy się zebrać nie mogę. To kiedy? :wink: