Polski Portal Introwertyków

Ja cofnęłabym się stusunkowo niewiele. Tyle lat co mam teraz wolałabym mieć na początku lat osiemdziesiątych. Tylko jeszcze miejsce zamiszkania... bardziej odpowiadałaby mi Anglia.
Spora część moich ulubionych zespołów miała wtedy 'złote lata'. Świetnie by było śledzic od początku ich rozwój, bywać na ich koncertach kiedy byli jeszcze młodzi. I ogólnie ten klimat mnie pociąga.

Ja generalnie nie pasuję do obecnej rzeczywistości, tej totalnej obojętności i wyścigu szczurów. Ja najchętniej chciałbym żyć w latach '90. Wtedy było nieco łatwiej żyć, pracować i kochać? Niemniej jednak, mógłbym rozwijać swoją pasję bardziej i dogłębniej niż teraz. Dziewczyny były normalniejsze, porządniejsze a teraz nie widzę kandydatki na żonę dla siebie...

Mi przypasowałoby średniowiecze, wtedy przynajmniej czas tak szybko nie leciał

Teraźniejszość jest całkiem ok, wykluczając kilka spraw, które sprawiają, że moja pozytywna ocena tego czasu spada, takich jak między innymi wszechobecna znieczulica społeczna etc. Mimo to nie chciałbym koniecznie wracać w przeszłość, ale jak już to wróciłbym do czasów ...hmm... XIX / XX -wiecznej Anglii.

Hippisem nie jestem, ale Ameryka, lata 70, XX wiek.

Polska, lata 20 -30 XX wieku. Elegancja, dobre maniery, przedwojenna Polska była piękna ! Mam duszę właśnie z tego okresu.. może dlatego że dostałam imię po aktorce kina niemego

Jestem zafascynowana końcem XIX wieku. Chciałabym żyć gdzieś w Wielkiej Brytanii, Francji lub Ameryce.

nigdzie ,dla mnie nie ma miejsca ani teraz ani w przyszłości ani w przeszłości

Wiktoriańska Anglia. Rewolucja przemysłowa, kultura, garderoba i moralność utrzymywana wbrew zachodnioeuropejskim, "postępowym" trendom. Coś wspaniałego!

Średniowiecze, idealne czasy było lepiej i dużo prościej Tam jest moje miejsce.

1000 lat p.n.e. u podnoża karpat najlepiej :idea:

Biorąc pod uwagę możliwości podróżowania, komunikacji i zdobywania wiedzy, rozwój medycyny, warunki pracy, wolność słowa, panujące ustróje polityczne, oraz liczbę różnorodnych, łatwo dostępnych i poprawiających jakość życia towarów i usług, to nie chciałbym się przenosić do przeszłości nawet o kilka lat.

@Up. Zawsze mnie dziwią te wpisy o chęci życia w jakiejś zamierzchłej epoce. Dla mnie najlepszy możliwy czas na życie, to teraźniejszość, bądź ewentualnie przyszłość. Taka z jakąś fajną, zaawansowaną technologią, typu teleportacja, digitalizacja osobowości czy podróże międzygwiezdne. Uganianie się z gołą dupą za żarciem, czy wędrówki do lasu celem załatwienia potrzeby fizjologicznej, bo ludzkość jeszcze nie wynalazła kanalizacji to nie dla mnie.

Chociaż podobają mi się klimaty przełomu romantyzmu i pozytywizmu w Europie, nie chciałabym żyć w przeszłości. Jestem przywiązana do wynalazków XXI wieku. Ewentualnie mogłabym się przenieść do przyszłości, pociągające są zwłaszcza te podróże międzygwiezdne, o których wspomniał highwind. Niezwykle interesująca jest możliwość obserwowania rozwijającego się wszechświata przynajmniej za, powiedzmy, kilkadziesiąt lat. Już teraz w budowie są ogromne teleskopy, które mogą umożliwić zdobycie wielu nowych informacji, między innymi o planetach podobnych do naszej. Przyszłość może być pod tym względem bardzo ekscytująca.

Oczywiście przeszłość-Dziki Zachód okres XIX i pierwszej dekady XX wieku. Napady, rabunki strzały rewolwerów, piękne kobiety to jest smak wolności. Bezgranicznie przemierzać stepy coś pięknego.