Miasto vs wieś

Tutaj możemy się lepiej poznać. Napisać, co lubimy, jacy jesteśmy i zapytać o to innych. Tematy poważne i osobiste oraz lekkie i błahe.
Awatar użytkownika
Uciekinierka
Ambiwertyk
Posty: 145
Rejestracja: 07 sty 2015, 2:28
Płeć: kobieta
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP

Miasto vs wieś

Post autor: Uciekinierka »

Jak w temacie, gdzie czujecie się lepiej? Jakie miejsce uważacie za lepsze do zamieszkania?

Z moich obserwacji z jednej strony za miastem jest spokojniej, co oczywiste, mniej ludzi, ale z drugiej strony miasto zapewnia większą anonimowość. Szczególnie jestem ciekawa jak odbieracie relacje międzyludzkie, czy przeszkadzają Wam plotki krążące w małej społeczności czy może przeciwnie, nie podoba Wam się osamotnienie w miejskim tłumie?
"(...) są różne szkoły, ale jedna z nich mówi, że nigdy nie jest za późno. Mnie się podoba ta szkoła. Co mówi, że nigdy nie jest za późno."
Machine

Re: Miasto vs wieś

Post autor: Machine »

Ja mieszkam w bardzo małej wsi, w której jest na tyle mało ludzi, że nawet nie ma komu tworzyć plotek, miałem też okazję mieszkać w samym centrum Warszawy i z tych dwóch miejsc dużo bardziej pasuje mi wieś. Poruszanie się wśród miejskiego tłumu jest dla mnie dosyć nieprzyjemne, czuję się wtedy obserwowany.
Bardzo cenię sobie spokój i swobodę, których niestety trudno szukać w mieście.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Miasto vs wieś

Post autor: highwind »

Lubię oba, każde za coś innego. W mieście jest wygodniej - internet, łatwiejszy dostęp do rozrywek. Na wsi jest bardziej chillowo i spokojnie. Żyję w mieście, na wakacje walę na wioskę.
Nestor

Re: Miasto vs wieś

Post autor: Nestor »

Teraz wolałbym żyć w mieście, ponieważ daje więcej możliwości rozwoju i znalezienia lepszej pracy, a na starość wieś, ponieważ daje więcej spokoju - oczywiście w granicach rozsądku, co by do szpitala zdążyli mnie dowieźć.

Na wsi ludzi oczywiście jest mniej, toteż jest trudniej znaleźć osoby o podobnych zainteresowaniach i dobrą partnerkę, ale też żyjąc wśród swoich jest większe prawdopodobieństwo, że zawsze ktoś w problemie pomoże.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Miasto vs wieś

Post autor: Drim »

Na wsi nie ma lotnisk.
Awatar użytkownika
ewka
Introwertyk
Posty: 101
Rejestracja: 26 paź 2016, 22:57
Płeć: kobieta

Re: Miasto vs wieś

Post autor: ewka »

Ja bym chciala mieszkac na takiej prawdziwej wsi, w sesnie z lakami, polami, uprawami, koniami, swiniami itp :D i ze starymi domami raczej niz z wypasionymi willami. Tylko koniecznie gdzies przy duzym miescie. Poniewaz jednak na obrzezach miast takich prawdziwych wsi raczej nie ma, to zadowolilabym sie polowiczna wsia. :wink:
Taka se tam
Intronek
Posty: 36
Rejestracja: 10 lip 2017, 22:53
Płeć: nieokreślona

Re: Miasto vs wieś

Post autor: Taka se tam »

Mówią, że najgorszą rzeczą jest być samotnym w tłumie ludzi i jest w tym sporo prawdy. Całe życie mieszkam w mieście, obchodzę je z buta, odwiedzam różne kawiarnie, lokale, znam je całkiem nieźle. I dobija mnie chłód, dystans oraz obcość, z jakimi ludzie się traktują. To, jak bardzo nie zależy im na tworzeniu społeczności, tylko na życiu z nastawianiem "ja, ja, moje, moje, tylko biorę, nic nie daję, a przynajmniej nie tanio". Jest w stolicy coś takiego jak milcząca walka o status społeczny i bycie dostrzeżonym, wyróżnionym, co się najlepiej odzwierciedla się w pokazywaniu jakości swojego życia w mediach społecznościowych. "Jestem z małej wsi zabitej dechami, ale teraz studiuję, mieszkam w stolicy, pracuję w warszawskim korpo, strzelam selfie na wielkiej imprezie ze znajomymi, chociaż tylko oni polubią to zdjęcie, bo tylko ich to obchodzi, to patrzcie jak ja jakościowo żyję. Kiedy taksówkarze pytają mnie skąd jestem, mówię, że z Warszawy. Ale naprawdę z Warszawy? No nie, mieszkam w niej od 2 lat, pochodzę z jakiejś tam wsi.".

Z tego względu nie lubię miasta. Jego otoczka przyjezdnym wszczepia myślenie poszukiwania prestiżu. Młodzi ludzie najbardziej boją się bycia zwykłym, a tak naprawdę to daje największy spokój ducha i jest wyjściem ewakuacyjnym z wyścigu zdobywania statusu społecznego. Możesz nosić drogie marynary i spodnie ponad kostkę, markowe oksy, latać do golibrody, rzeźbiąc w owłosieniu, pić co drugi dzień przepłacone sieciówkowe latte i czytać trudną literaturę filozoficzną, koniecznie z okładką wyraźnie pokazaną otoczeniu, co piątek wciągać mefedron w lustrach, a od poniedziałku latać na mitingi i robić projekty z ziomkami, jednak zaryzykuję przeczucie, że tacy ludzie w środku są raczej bardziej puści jak bęben niż pełni samorefleksji nad jakością swojego życia z perspektywy wartościowego funkcjonowania w społeczeństwie. Normalnieją wracając na swoją wieś, przebywając ze swoimi rodzicami. Tam już nie muszą się pokazywać.

Stąd doceniam wieś. Tam ludzie są "normalni", pewnie też bardziej autentyczni. Siłą rzeczy muszą tworzyć społeczność, bo jest ona mała i musi funkcjonować, być w jakimś stopniu samowystarczalna. Lubię ją przez jej gigantyczna redukcję bodźćów informacyjnych, ciszę, prostą ludzką życzliwość. Nie mogłabym tam za długo mieszkać przez oczywiste różnice w komforcie życia, ale bardzo ją cenię.
Awatar użytkownika
Kirin
Intronek
Posty: 39
Rejestracja: 20 paź 2016, 10:25
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w5
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Opolszczyzna
Kontakt:

Re: Miasto vs wieś

Post autor: Kirin »

Udało mi się pomieszkać parę lat w mieście (ze względu na szkołę), choć od małego brzdąca wychowywałam się na wsi. Jedno i drugie ma swoje plusy i minusy, choć ja jednak bardziej skłaniam się do mieszkania na wsi.

Mieszkając na wsi ma się większy spokój, ciszę, przez otwarte okno idzie usłyszeć wszelkie zwierzęta domowe i czasem nawet leśne. Ma się więcej prywatności, w szczególności jeśli się mieszka wśród pustych domów sąsiadów, bo młodzi wyjechali za granicę, a starsze pokolenie wymiera. Wybierając się na spacer, trasę można ustalić tak, aby było jak najmniejsze prawdopodobieństwo spotkania drugiego człowieka. Często idzie zaobserwować dzikie zwierzęta: sarny, zające, jelenie, jeże, kuny, lisy. Wyraźniej się odczuwa zapach każdej pory roku, dnia.
O smaku owoców z własnych drzew i krzaczków nie wspominając.

Niestety bez samochodu praktycznie nie da się żyć, wszędzie trzeba dojechać, chociaż parę kilometrów. Społeczność jest tak mała, że każdy każdego kojarzy, a plotki rozchodzą się z prędkością światła, ludzie ogółem bardziej praktykują swą wiarę. Gorzej jest też ze spotkaniami ze znajomymi, bo trzeba albo gdzieś jechać, albo ich zapraszać do siebie, co nie zawsze jest im na rękę gdy trzeba dojechać.

W mieście natomiast jest wiele form spędzania wolnego czasu, częściej można się spotkać ze znajomymi, znaleźć zaciszną herbaciarnię, lub pobyć sam wśród tłumu, co moim zdaniem wzmaga uczucie samotności, bardziej niż samotne obcowanie z naturą. Tyle że, nawet jak się spokojnie siedzi z kubkiem gorącej kawy, to ma się wrażenie, że wszyscy gdzieś się śpieszą, nawet jeśli korek uliczny posuwa się bardzo wolno. Idąc na spacer, właściwie nie ma szans nie spotkać drugiej osoby, nawet jeśli leje deszcz i spaceruje się po parku (sprawdzone). Z większym prawdopodobieństwem też będziemy widziani przez kogoś znajomego, przemieszczając się z punktu A do punktu B, niż jak się mieszka na wsi.

Wszędzie się da żyć, tylko zależy kto ma jakie priorytety. Ja bardziej od ludzi, wolę kontakt z naturą, choć kąsające komary nie są mi do szczęścia potrzebne.
Awatar użytkownika
ewka
Introwertyk
Posty: 101
Rejestracja: 26 paź 2016, 22:57
Płeć: kobieta

Re: Miasto vs wieś

Post autor: ewka »

Jeszcze inna sprawa ze miasto miastu tez nie równe. Na przykład Bristol i Kraków, niby dwa zbliżone miasta pod względem ludności , a różnica ogromna. Będąc w Krakowie czuje sie jak na wiosce, ale w pozytywnym sensie.....cisza, spokój, ( może tylko smogu trochę więcej).
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 527
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: Miasto vs wieś

Post autor: jubei »

Ja całe życie byłem w małym miasteczku, zawsze brakowało mi tego że mogę gdzieś wyjść (sam) i w czymś uczestniczyć. W małym miasteczku/na wsi nie wyjdzie się nigdzie samemu chyba że na spacer lub coroczne dni miasta. Poza tym ja dobrze się czuję w tłumie, w który można się wlepić i nikt nie patrzy na rece. Zwłaszcza jeśli słyszę obce języki, nie wiem dlaczego, lubie tłum z obcojęzyczny. Aczkolwiek pewnie macie rację, na wsi moga być ludzie milsi, pomocniejsi, przyjaźniej nastawieni. Tylko jak ja niecierpię plotek i obgadywania i sąsiedzkiej zawiści, które na wsi sa widoczniejsze.
"Life is so unnecessary"
Awatar użytkownika
Kolor Tęczy
Intronek
Posty: 25
Rejestracja: 29 lis 2016, 13:13
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4

Re: Miasto vs wieś

Post autor: Kolor Tęczy »

jubei pisze: 16 lip 2017, 7:34 Tylko jak ja niecierpię plotek i obgadywania i sąsiedzkiej zawiści, które na wsi sa widoczniejsze.
Racja, tylko widoczniejesze są bardziej. Ale gwarantuję, że w mieście nie brakuje zawiści. Ja całe życie mieszkałam w dużym mieście, teraz mieszkam w malutkim, gdzie ludzi po 20:00 nie widać a zaraz się przeprowadzam na wieś :)

Co mnie teraz w duzych miastach denerwuje? Odgradzamy się od siebie, nie chcemy się znać, stawiamy masę płotów itp....

Stajemy się mniej empatyczni.
Człowiek człowiekowi wrogiem powoli się staje... Ehhhh
I niech sobie będą wszyscy mądrzy ze swoimi rozumami, a ja z moją miłością niech sobie będę głupi.
Awatar użytkownika
Ayan0
Intronek
Posty: 38
Rejestracja: 19 kwie 2017, 21:01
Płeć: kobieta
Enneagram: 9w1
MBTI: INFJ

Re: Miasto vs wieś

Post autor: Ayan0 »

Nie jestem samotna wśród tłumu; czuję się jak mała część większej całości, jaką jest społeczeństwo. Na wsi tego nie poczuję. Tak samo jak w mieście nie poczuję wolności, jaką daje wieś. To i to ma swoje zalety i wady, ale na wsi i w miasteczku już mieszkałam, pora na miasto :P
"The comfort — the inexpressible comfort of feeling safe with a person — having neither to weigh thoughts nor measure words, but pouring them all right out, just as they are, chaff and grain together; certain that a faithful hand will take and sift them, keep what is worth keeping, and then with the breath of kindness blow the rest away."
s1a3p1a1
Pobudzony intro
Posty: 147
Rejestracja: 10 lut 2018, 4:05
Płeć: nieokreślona

Re: Miasto vs wieś

Post autor: s1a3p1a1 »

Cenię jedynie miejsca, gdzie znajduję spokój.

Dlatego ani jedno, ani drugie. Miasta przeważnie są pozbawione balansu, porządku. Są brzydkie! Sioła natomiast znikają w szybkim tempie. Są oczywiście wyjątki, lecz ogół je bije. Wsie zmierzają do roli osiedli; ludzie wyszli z bloków i budują sobie większe M-ki, otoczone "cmentarnymi spacerniakami". Jedno i drugie emanuje stresem, pośpiechem, próżnią. Wszędzie głosy i ryki motorów.

Nie wiem, czy dalej popularnymi są plotkujący. Kiedyś na pewno, ale obecnie? Większość lata tylko, jakby im "szczur do majtek wskoczył". Świetnym przykładem jest Nowa Huta. Kiedy ją budowano, społeczność była w pewien sposób zżyta. To wychodzi ze starych fotografii i relacji tych, którzy tam dorastali. Dzisiaj, to jedynie miejsce jak każde inne. Zimne. Nieco spokojniejsze, gdyż służy za sypialnię dla innych dzielnic zgniłego Krakowa.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: Miasto vs wieś

Post autor: Introman24 »

s1a3p1a1 pisze: 16 cze 2018, 12:00 Wsie zmierzają do roli osiedli; ludzie wyszli z bloków i budują sobie większe M-ki, otoczone "cmentarnymi spacerniakami". Jedno i drugie emanuje stresem, pośpiechem, próżnią. Wszędzie głosy i ryki motorów.
Wsie leżące pod wielkimi miastami w zasadzie już tak wyglądają. Prawie nikt nie zajmuje się rolnictwem, powstają za to kolejne osiedla i wille dla tych, którym znudziło się miasto, a potem tracą dwie lub trzy godziny w korkach dojeżdżając do centrum. W zasadzie to wiele z nich de facto stało się miejskimi osiedlami i tylko ambicje lokalnych polityków powodują, że nie zostały one formalnie włączone do miast. Im dalej od metropolii tym coraz bardziej typowy obraz wsi, jednak nie wiadomo jak jeszcze długo to potrwa. Mniej osób pracuje w rolnictwie, młodzi wyjeżdżają do miast i być może za jakieś 20-30 lat będziemy mieli masę wsi widmo, w których nikt nie mieszka albo takie, gdzie nikt nie uprawia ziemi. Poza tym i tam osiedlają się miastowi, spragnieni wiejskiego życia, jednak te, które tam prowadzą zazwyczaj ma niewiele wspólnego z wiejskim życiem. A czasami rodzi konflikty - dziś przeczytałem o mieszkańcach takiego wiejskiego osiedla dla miastowych, co nasłali policję na rolnika, który po 22 korzystając z najdłuższych dni w roku kosił swoje pole i hałas kombajnu przeszkadzał wielkomiastowym kontemplować wiejską ciszę.
Teraz wolałbym żyć w mieście, ponieważ daje więcej możliwości rozwoju i znalezienia lepszej pracy, a na starość wieś, ponieważ daje więcej spokoju - oczywiście w granicach rozsądku, co by do szpitala zdążyli mnie dowieźć.
Właśnie na starość lepsze jest miasto, właśnie przez bliskość do owego szpitala czy sklepu i inne zalety miejskiego życia. Może to nie jest w pełni porównywalny przykład, ale w Ameryce wielu emerytów opuszcza przedmieścia miast, które potrafią być bardzo rozległe i często niewiele różnią się od wsi i przenosi się do centrów, gdzie wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Wieś jest raczej dla osób w wieku 30-55.
Stajemy się mniej empatyczni.
Człowiek człowiekowi wrogiem powoli się staje...
A kiedy wrogami nie byli? Może na wsiach Wołynia w 1943? Nie uważam, że kiedyś była większa empatia niż teraz. Nawet jeśli ludzie faktycznie byli ze sobą bardziej zżyci w sąsiedztwie, to wcale nie byli bardziej empatyczni, mam wręcz wrażenie, że jest odwrotnie. Zresztą, co do zżycia, to niekoniecznie jest tak, że więzi sąsiedzkie upadły bo ludzie nie chcą się kontaktować z innymi, bo nadal się integrują, tylko raczej z osobami poznanymi np. w pracy. Kiedyś bywało tak, że ludzie z jednej dzielnicy pracowali w jednej i tej samej fabryce i siłą rzeczy mieli przez to ze sobą lepszy kontakt. A teraz w jednym miejscu potrafią pracować ludzie z całego miasta, a nawet dojeżdżający z sypialni, więc może się okazać, że lepiej dogadujesz się z kimś, kto mieszka po drugiej stronie miasta niż z ludźmi z sąsiedztwa.
maestroeniks
Introrodek
Posty: 14
Rejestracja: 22 mar 2018, 20:16
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFP

Re: Miasto vs wieś

Post autor: maestroeniks »

Ja praktycznie przez całe lata szkolne wychowałem się w malutkiej wiosce gdzie do najbliższego miasta miałem prawie 18 km dopiero na studiach przeniosłem się do większego miasta( Toruń). Moim zdaniem mała wieś ma swoje uroki mieszkając w gospodarstwie rolnym czułem się bliżej natury i nauczyłem się o nią dbać. Ogólnie spotykałem się z kolegami grając w piłkę a same relacje pozostały do tej pory. Minusem są oczywiście odległości a co do wspomnianych plotek nie zwracałem na nie uwagi. Po przeprowadzce do miasta zauważyłem że czasami zbyt zatłoczone choć daje duże możliwości i przynajmniej na początku się tam nie odnajdywałem.
ODPOWIEDZ