Imiona
-
- Introwertyk
- Posty: 76
- Rejestracja: 02 lip 2017, 14:24
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INFP-A
Re: Imiona
Ja do swojego się przyzwyczaiłem. Czy go lubię? Nie przeszkadza mi, więc pewnie mogę powiedzieć, ze go lubię
Nie przepadam za imionami zagranicznymi, które daje się polskim dzieciom. Mamy całą gamę pięknych polskich imion, wiec na jaką cholerę wzorować się Amerykanami ( swoją drogą mało inteligenty naród, więc jak można brać z nich przykład ).
Nie przepadam za imionami zagranicznymi, które daje się polskim dzieciom. Mamy całą gamę pięknych polskich imion, wiec na jaką cholerę wzorować się Amerykanami ( swoją drogą mało inteligenty naród, więc jak można brać z nich przykład ).
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Imiona
Post bazuje na tym materiale: https://www.youtube.com/watch?v=fSMynBIIdOY
Tak się składa, że są badania które potwierdzają teorię, że nasze imiona w pewien sposób wpływają na to kim się stajemy (np. https://www.apa.org/pubs/journals/relea ... 000076.pdf). W skrócie - grupa badanych ma przed sobą zdjęcia kilku osób i ma do nich przyporządkować podane imiona. Okazuje się, że dużo więcej badanych, niż wynikałoby to z czysto losowego rozkładu prawdopodobieństwa jest w stanie dokonać poprawnego przyporządkowania. Co to oznacza? Że warto zastanowić się dokładnie nad nazwaniem swojej pociechy. Mechanizm wygląda mniej więcej tak, że społeczeństwo wykształciło sobie jakiś pogląd na charakterystykę osób o konkretnym imieniu (np. nasz popularny ostatnio polski Janusz, czy Seba), a my nieświadomie staramy się w tę charakterystykę w pewnym stopniu wpasować, żeby nie być zbyt wyróżniającymi się.
A moje ulubione imię? Magdalena. Wspaniale brzmi.
Tak się składa, że są badania które potwierdzają teorię, że nasze imiona w pewien sposób wpływają na to kim się stajemy (np. https://www.apa.org/pubs/journals/relea ... 000076.pdf). W skrócie - grupa badanych ma przed sobą zdjęcia kilku osób i ma do nich przyporządkować podane imiona. Okazuje się, że dużo więcej badanych, niż wynikałoby to z czysto losowego rozkładu prawdopodobieństwa jest w stanie dokonać poprawnego przyporządkowania. Co to oznacza? Że warto zastanowić się dokładnie nad nazwaniem swojej pociechy. Mechanizm wygląda mniej więcej tak, że społeczeństwo wykształciło sobie jakiś pogląd na charakterystykę osób o konkretnym imieniu (np. nasz popularny ostatnio polski Janusz, czy Seba), a my nieświadomie staramy się w tę charakterystykę w pewnym stopniu wpasować, żeby nie być zbyt wyróżniającymi się.
A moje ulubione imię? Magdalena. Wspaniale brzmi.
Re: Imiona
Lubię swoje imię i wydaje mi się, że do mnie pasuje. Nie przepadam natomiast za drugim: Justyna. Nie wiem, czym kierowali się moi rodzice przy jego wyborze i oni też nie pamiętają teraz, o co im chodziło. W każdym razie mogli się bardziej postarać :]
Mam słabość do męskich imion na M: Maciej, Michał, Mateusz, Mikołaj. Jeśli będę miała syna, to prawdopodobnie wybiorę, któreś z wyżej wymienionych.
Mam słabość do męskich imion na M: Maciej, Michał, Mateusz, Mikołaj. Jeśli będę miała syna, to prawdopodobnie wybiorę, któreś z wyżej wymienionych.
- metalowymateusz
- Stały bywalec
- Posty: 243
- Rejestracja: 17 lut 2016, 23:14
- Płeć: mężczyzna
- MBTI: INTP
Re: Imiona
Ja swojego nie lubię. Za długie, przekombinowane, no i "-sz" na końcu. Chyba że "Mati", albo "Mateo" - te wersje mnie się nawet podobają.
Jakie imiona lubię? Z męskich - Adam, Artur, Filip, Jan, Piotr, Jakub, Michał, Oskar i chyba tyle, jakoś nie zwracam na nie specjalnie uwagi.
Z żeńskich - Sonia, Anna, Ada nawet niebrzydkie, Agnieszka, Agata, Amelia, Emilia, Aniela bardzo ładne, Dorota, Maja, Klaudyna, Hanna (ale to raczej w wersji Hania), Oliwia no i zdecydowana faworytka, imię do którego mam słabość - Justyna.
Generalnie najładniejsze są proste, takie które da się łatwo wypowiedzieć, bez niepotrzebnych udziwnień, jeśli nie w wersji podstawowej to jako zdrobnienia. Jeśli chodzi o jakieś dłuższe i bardziej skomplikowane, jak Klaudyna czy Justyna, to lubię je dlatego, że mają znaczenie sentymentalne.
Jakie imię wybrałbym dla dziecka? Raczej takie, które by się zaczynało na inną literę niż nazwisko, bo takie połączenia jakoś dziwnie brzmią,.
Jakie imiona lubię? Z męskich - Adam, Artur, Filip, Jan, Piotr, Jakub, Michał, Oskar i chyba tyle, jakoś nie zwracam na nie specjalnie uwagi.
Z żeńskich - Sonia, Anna, Ada nawet niebrzydkie, Agnieszka, Agata, Amelia, Emilia, Aniela bardzo ładne, Dorota, Maja, Klaudyna, Hanna (ale to raczej w wersji Hania), Oliwia no i zdecydowana faworytka, imię do którego mam słabość - Justyna.
Generalnie najładniejsze są proste, takie które da się łatwo wypowiedzieć, bez niepotrzebnych udziwnień, jeśli nie w wersji podstawowej to jako zdrobnienia. Jeśli chodzi o jakieś dłuższe i bardziej skomplikowane, jak Klaudyna czy Justyna, to lubię je dlatego, że mają znaczenie sentymentalne.
Jakie imię wybrałbym dla dziecka? Raczej takie, które by się zaczynało na inną literę niż nazwisko, bo takie połączenia jakoś dziwnie brzmią,.
- Coldman
- Administrator
- Posty: 2681
- Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: Szajs
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Imiona
Jeśli masz nazwisko na litere "a" to się nie dziwiemetalowymateusz pisze: ↑23 gru 2017, 23:08
Jakie imię wybrałbym dla dziecka? Raczej takie, które by się zaczynało na inną literę niż nazwisko, bo takie połączenia jakoś dziwnie brzmią,.
Mr. AA
Re: Imiona
Ale z twojego postu wynika że imię wpływa na raczej wygląd.. Albo z drugiej strony, że ludzie dostosowuja się do Imienia, czyli do tego co onich sie mówi i jak o nich sie mówi i jak ich sie nazywa.highwind pisze: ↑23 gru 2017, 22:09 Post bazuje na tym materiale: https://www.youtube.com/watch?v=fSMynBIIdOY
Tak się składa, że są badania które potwierdzają teorię, że nasze imiona w pewien sposób wpływają na to kim się stajemy (np. https://www.apa.org/pubs/journals/relea ... 000076.pdf). W skrócie - grupa badanych ma przed sobą zdjęcia kilku osób i ma do nich przyporządkować podane imiona. Okazuje się, że dużo więcej badanych, niż wynikałoby to z czysto losowego rozkładu prawdopodobieństwa jest w stanie dokonać poprawnego przyporządkowania. Co to oznacza? Że warto zastanowić się dokładnie nad nazwaniem swojej pociechy. Mechanizm wygląda mniej więcej tak, że społeczeństwo wykształciło sobie jakiś pogląd na charakterystykę osób o konkretnym imieniu (np. nasz popularny ostatnio polski Janusz, czy Seba), a my nieświadomie staramy się w tę charakterystykę w pewnym stopniu wpasować, żeby nie być zbyt wyróżniającymi się.
A moje ulubione imię? Magdalena. Wspaniale brzmi.
Po raz kolejny dowód na to że w starych porzekadłach i starych madrościach a może nawet zabobonach jest jakas ukryta prawda?
eeejjjj. własnie podczas tego posta sobie przypomniałem że ktos mi dał kiedyś karteczkę z opisem co imię moje oznacza z przekonaniem że własnie to imię mnie dobrze opisuje..No i gdzie teraz mam tę karteczkę..ugh.
Co mogę więcej napisać, ja lubie swoje imię. Choc jak byłem mały to mniej, bo mało popularne było. Mało kiedy dane było mi rozmawiać z kimś o tym samym imieniu. A teraz co ciekawe na odwrót w mojej pracy poznałem chyba ze trzy jak nie więcej osób. Jak kolegę wołali to się zawsze odwracałem a czasem nawet zdążyłem zapytać "co?". teraz juz na swoje imię nie zwracam uwagi.
"Life is so unnecessary"
Re: Imiona
Moje imię (polski odpowiednik nicku) jest mi całkowicie obojętne, może przez to że od wielu lat praktycznie nikt się do mnie nie zwraca w ten sposób
Inne imiona często budziły mój zachwyt lub niechęć, najczęściej do momentu w którym poznałem osobę o tym imieniu. Tym sposobem imiona które kiedyś bardzo mi się nie podobały stały mi się bliskie ze względu na znajomości z osobami które je noszą.
Męskie imiona rozpatrywałem głównie pod kątem tych które chciałbym nadać ewentualnemu synowi. Raczej chciałbym żeby to było imię modne jakieś dwa pokolenia wstecz lub związane z jakaś ciekawą postacią, np, Zygmunt, Florian, Szczepan, Ernest, Wilhelm, Jerzy, Gabriel, Władysław, Kazimierz
itp.
Żeńskich imion kompletnie nie potrafię rozpatrywać obiektywnie, więc mimo że lubię imiona na A, M, J, P i Z, to ważniejsze jest dla mnie z kim mi się dane imię kojarzy niż czy uchodzi w moim mniemaniu za ładne.
Inne imiona często budziły mój zachwyt lub niechęć, najczęściej do momentu w którym poznałem osobę o tym imieniu. Tym sposobem imiona które kiedyś bardzo mi się nie podobały stały mi się bliskie ze względu na znajomości z osobami które je noszą.
Męskie imiona rozpatrywałem głównie pod kątem tych które chciałbym nadać ewentualnemu synowi. Raczej chciałbym żeby to było imię modne jakieś dwa pokolenia wstecz lub związane z jakaś ciekawą postacią, np, Zygmunt, Florian, Szczepan, Ernest, Wilhelm, Jerzy, Gabriel, Władysław, Kazimierz
itp.
Żeńskich imion kompletnie nie potrafię rozpatrywać obiektywnie, więc mimo że lubię imiona na A, M, J, P i Z, to ważniejsze jest dla mnie z kim mi się dane imię kojarzy niż czy uchodzi w moim mniemaniu za ładne.
-
- Introwertyk
- Posty: 70
- Rejestracja: 30 kwie 2012, 22:55
- Płeć: kobieta
- Enneagram: 5w4
- MBTI: INTJ
Re: Imiona
Lubię swoje imię, choć imienniczki spotykam prawie wyłącznie w starszym pokoleniu. Nie cierpię natomiast, gdy ktoś niezbyt dla mnie bliski zwraca się do mnie zdrobniale, uhhh, mam wtedy wrażenie, że nie traktuje mnie poważnie. Nielicznym uchodzi to na sucho, serio, potrafię nawet komuś zwrócić przez to uwagę
Z imion ogólnie to lubię jednak te zakorzenione w naszej kulturze, Kevin ani tym podobne jakoś to do mnie nie przemawiają. Mam też tak, że dane imię automatycznie nasuwa mi na myśl skojarzenie z jakimś znajomym, postacią literacką czy kimś z ogólnie pojętego show-biznesu. Stąd też u mnie niechęć do konkretnego imienia raczej nie jest spowodowana jego brzmieniem, a na przykład wspomnieniem o denerwującym sąsiedzie
Z imion ogólnie to lubię jednak te zakorzenione w naszej kulturze, Kevin ani tym podobne jakoś to do mnie nie przemawiają. Mam też tak, że dane imię automatycznie nasuwa mi na myśl skojarzenie z jakimś znajomym, postacią literacką czy kimś z ogólnie pojętego show-biznesu. Stąd też u mnie niechęć do konkretnego imienia raczej nie jest spowodowana jego brzmieniem, a na przykład wspomnieniem o denerwującym sąsiedzie
Re: Imiona
Miałem taką możliwość, przy bierzmowaniu. Wszyscy lecieli w Krzysztofów, a ja strzeliłem, chyba wydające się wtedy nieco obciachowe, bo też i nie znam nikogo ze swojego lub bliskiego rocznika o takim imieniu, imię: Jan.
Tak też teraz mam dwa imiona, oba po ewangelistach.
Bardzo lubię te imiona i nie chciałbym mieć innych.
Obecnie cenię je za uniwersalność, bo pracując z sąsiadami ze wschodu, zachodu, południa i północy nie muszę łamać jakiegoś Wojtka czy Macieja tylko: Jan -> Johan, Mateusz -> Mathew, Marek -> Marcus a Łukasz -> Lucas.
Polskość zawsze sobie nadrobię nazwiskiem, bo mam w nim i -cz, i -sz, i -rz.
Uważam że Wiśniewski zrobił swoim dzieciom krzywdę. Xawier, Fabienne, Etiennette, Vivienne.Jakie imiona Wam się podobają a jakie niekoniecznie?
Być może dlatego że sam o mały włos uniknąłem podobnego imienia. Podobnego czyli przekombinowanego. Miałem być Felicjusz (o, boże).
A podobają mi się takie imiona które mają dwie różne formy. Poważną i zdrobniałą. Dobrym przykładem jest popularna Katarzyna - Kasia, Joanna - Asia, a kontrprzykładem, może, Edyta - Edytka (po prostu zbyt mała różnica pomiędzy jedną a drugą formą).
Metodą mojego dziadka. Miał z osiem bachorów i łeb nie od parady.Jak nazwalibyście swoje dzieci i czym kierowalibyście się przy wyborze imienia?
Co bobo, urodziło się hę? A który dziś mamy dzień? Spójrzmy w kalendarz i wybierzmy któreś z podanych tam w tym konkretnym dniu imieninowych imion.
Chłopu jak widać nie chciało się myśleć.
Re: Imiona
O, mnie brakuje takiej nienachalnej formy mojego imienia na wzór Kasi, Asi, Magdy itp., bo niestety Martusia, Martunia to już są bardziej spieszczenia niż zdrobnienia - koleżanka z pracy miała zwyczaj zwracania się do mnie tą drugą wersją i czasem czułam się, jakbym rozmawiała z mamą, a nie z koleżanką. Niby miło, ale jednak jakoś dziwnie...Drimlajner pisze: ↑01 lut 2018, 22:28 A podobają mi się takie imiona które mają dwie różne formy. Poważną i zdrobniałą. Dobrym przykładem jest popularna Katarzyna - Kasia, Joanna - Asia, a kontrprzykładem, może, Edyta - Edytka (po prostu zbyt mała różnica pomiędzy jedną a drugą formą).
- highwind
- Legenda Intro
- Posty: 2179
- Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 1w9
- MBTI: istj
- Lokalizacja: wro
Re: Imiona
Miałem kiedyś dziewczynę o imieniu Marta. Kiedyś pytała mnie właśnie, chyba delikatnie zazdrosna, dlaczego zdrabniam imiona koleżanek, a jej nie. No właśnie ze względu na to, co zostało wspomniane w poście wyżej. Nieswojo się czułem mówiąc do niej, jak do dziecka
- Hazaks
- Introwertyk
- Posty: 101
- Rejestracja: 10 gru 2017, 12:27
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 4w5
- MBTI: INTP
Re: Imiona
Są imiona, najczęściej do 6 liter, których się nie zdrabnia, bo łatwo schodzą z języka i nie są bardzo oficjalne w swoim brzmieniu. Marcin, Filip, Kacper, Kinga.
WOW! Mogę tu wpisać co tylko chcę! Nie będę odostawał od innych, umieszczę tu jakieś nadęte filozoficzne sentencje
"Quidquid Latine dictum sit, altum videtur" brzmi mądrze nieprawdaż?
"Przyczyna wszystkich ludzkich problemów jest jedna... Urodzili się" - Ja, wymyśliłem to przed chwilą
"Quidquid Latine dictum sit, altum videtur" brzmi mądrze nieprawdaż?
"Przyczyna wszystkich ludzkich problemów jest jedna... Urodzili się" - Ja, wymyśliłem to przed chwilą
Re: Imiona
Mój stosunek dla nazw uległ ostatnio zmianie. Przestałem darzyć je znaczeniem. Uważam, że prawdą jest, iż imiona są ładne. Że mają swoje funkcje. Ale... Mogą także stać się zbędnym bagażem. Nie dla wszystkich ta reguła pasuje, lecz jednak istnieje. Sam w ostatnim czasie, posługuję się jedynie ciągami znaków, jakie tylko wpadną mi na myśl. Z tego też względu nie wiedziałbym, jak nazwać własne dziecko. Pozostawiłbym to chyba jemu samemu. Podobnie jak kwestię wiary. Z szacunku.
- Ally
- Introwertyk
- Posty: 66
- Rejestracja: 17 lut 2018, 23:52
- Płeć: kobieta
- MBTI: ENFJ-A
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Imiona
Uwielbiam swoje imię i uważam, że najlepiej do mnie pasuje, bo jest dziewczęce i delikatne.
Re: Imiona
Mam świra na punkcie swojego imienia i zawsze jak spotkam imienniczkę, to cieszę się jak głupia. Bardzo mi się podoba zarówno pełna wersja jak i zdrobnienie. Uważam też, że święta o tym imieniu była niezwykle ciekawą postacią. Moje drugie imię też mi się podoba, szczególnie, że lubię jak się je zdrabnia. Trzecie imię nadałam sobie sama, więc oczywiście także je lubię, chociaż niektórzy uważają je za nieco przekombinowane (i tak się nie wyróżniałam na bierzmowaniu, bo mieliśmy Faustynę, Stellę, dwie Rity, Filomenę i różne takie cuda). Ogólnie w mojej rodzinie były dziwne imiona. Pojawiła się Salomea, Eryka, Kosma, Dyzmas, Longina, a nawet Saturnin, więc mam trochę sentymentu do różnych odjechanych imion.
Bardzo nie lubię imion kończących się na -bert. Hubert, Robert, Norbert brzmią dla mnie okropnie. Jedynie Albert nie drażni mnie aż tak bardzo, ale to ze względu na to, że kojarzy mi się z fajnym długowłosym znajomym. Nie lubię też Anastazji i Weroniki przez złe skojarzenia, chociaż same imiona nie wydają mi się okropne.
Na szczęście do dzieci mi daleko, ale mam kilka imion, które mi się strasznie podobają. Jednakże nie jestem pewna czy bym je nadała, bo obawiam się, że dziecko mogłoby mi mieć to za złe. Chodzi mi przede wszystkim o Armina i Feliksa dla chłopców. Bardzo mi się podobają te imiona, Feliks w dodatku ma cudowne znaczenie, bo kto by nie chciał, by jego dziecko kojarzyło się ze szczęściem? Z mniej szalonych imion, to dla córki obecnie podobają mi się imiona Ida oraz Emilia, a dla synków poza wspomnianymi dwoma Nikodem. Oczywiście pewnie mi się to jeszcze zmieni, a i opinia potencjalnego tatusia będzie się liczyła, no ale na ten moment to są moi faworyci w kwestii imion.
Bardzo nie lubię imion kończących się na -bert. Hubert, Robert, Norbert brzmią dla mnie okropnie. Jedynie Albert nie drażni mnie aż tak bardzo, ale to ze względu na to, że kojarzy mi się z fajnym długowłosym znajomym. Nie lubię też Anastazji i Weroniki przez złe skojarzenia, chociaż same imiona nie wydają mi się okropne.
Na szczęście do dzieci mi daleko, ale mam kilka imion, które mi się strasznie podobają. Jednakże nie jestem pewna czy bym je nadała, bo obawiam się, że dziecko mogłoby mi mieć to za złe. Chodzi mi przede wszystkim o Armina i Feliksa dla chłopców. Bardzo mi się podobają te imiona, Feliks w dodatku ma cudowne znaczenie, bo kto by nie chciał, by jego dziecko kojarzyło się ze szczęściem? Z mniej szalonych imion, to dla córki obecnie podobają mi się imiona Ida oraz Emilia, a dla synków poza wspomnianymi dwoma Nikodem. Oczywiście pewnie mi się to jeszcze zmieni, a i opinia potencjalnego tatusia będzie się liczyła, no ale na ten moment to są moi faworyci w kwestii imion.