Polski Portal Introwertyków

W wakacje totalnie miałam rozwalony rytm snu, głównie przez pracę na nocną zmianę i to bardzo nieregularną. Teraz, w trakcie roku akademickiego, staram się chodzić spać między 23 a północą, choć czasem zdarza się później, albo i znacznie szybciej. Jednak niestety ostatnio chodzenie spać nie znaczy od razu zaśnięcia, więc ciężko mi określić, ile tak naprawdę śpię w ciągu nocy. Fakt jest jeden - od dłuższego czasu w ciągu tygodnia jestem ciągle niewyspana :/

Aktualnie ogarnąłem się w końcu i staram się chodzić spać o 23 w tygodniu

Jako że obecnie pracuje na 3 zmiany moje chodzenie spać jest mocno od tego zależne. Jeśli jednak mam wolne to chodzę spać w godzinie od 1 do 2:30
Jak położę się o 2:31 to już katastrofa cx

Coraz pózniej. Fajnie byłoby zmienić tryb życia na nocny. Mogłabym zostać nietoperzem.

Staram się kłaść tak między dwudziestą trzecią a północą, ale różnie to wychodzi :lol:

Najbardziej aktywna/twórcza część mojego dnia pojawia się po godzinie 21.00 i trwa najczęściej do 1, 2 w nocy. Wstaję o 7.00 i idę do pracy, która jest wymagająca, ale w zdecydowanej większości przypadków pracuję sam i co dla mnie najważniejsze nie mam biura, managera widzę raz w miesiącu, rozmawiam z nim przez telefon góra 2 razy w tygodniu i dzięki temu mam dużo czasu na rozmyślania i knucie, co by tu jeszcze wymyślić, czego świat nie wymyślił

Między 22 a 1. Ostatnio jednak zdecydowanie bliżej 1 niż 22.

Raczej po północy :p.

siedzę bardzo długo, często do 2 w nocy

Zależy, jeśli wstaję rano by wyjść z domu to koło 2/3. Jeśli nigdzie nie wstaję rano to nierzadko idę spać później.

Zazwyczaj koło 1, co stanowi problem wtedy, gdy trzeba wstawać wcześnie rano. Z drugiej strony, nocami lepiej mi się myśli, a muzyki słucha się wtedy o wiele przyjemniej, niż za dnia

Przeważnie między 23 a północą, czasem ok.1 w nocy.

Przy wolnej sobocie mając przed sobą jeszcze niedziele i gdy w piątek przypada zmiana I (6-14) albo II (14-22) a nie III (22-6) to zwykle idę spać w okolicach 1.00 podobnie w niedziele przy wypadającej w poniedziałek zmianie II lub III (to może już nie cały dzień wolny ale mam calutkie przedpołudnie)

Teraz, gdy pracuję na I zmianę i muszę wstawać o 6.00, staram się w tygodniu kłaść najpóźniej o 22.00, żeby spać co najmniej 7-8 h dziennie.

Gdy mam pierwszą zmianę to idę spać o 21-21.30 a wstaję 5.10 a na drugiej chodze spać o 1-2 w nocy.