Ausencia pisze: Chcę tylko zwrocić uwagę na fakt, że nie można bagatelizować każdego przejawu życia, który nie dotyczy nas samych. Gorzka to prawda, ale wciąż prawda. Introwertyzm nie zwalnia od życia. Jedynie je utrudnia.
A jednak można, ja mogę jeśli chcę, przecież nikogo tym nie krzywdzę. I nie jest to dla mnie ani gorzka prawda, ani prawda w ogóle. Introwertyzm może i nie zwalnia od życia, nie myślałam jeszcze o tym w ten sposób więc nie wiem, ale jak już wyżej było powiedziane- "brak zainteresowania sprawami bieżącymi nie ma nic wspólnego z introwertyzmem".
Mnie na przykład interesuje to, kiedy w tym miesiącu będzie pełnia księżyca, a nie to czy w tym roku są jakieś wybory, interesuje mnie przyroda wokół mnie, a nie ileś tam cudów świata, których i tak nigdy nie zobaczę, interesują mnie ludzie w hospicjum, więc jestem wolontariuszką, a nie interesuje mnie, że gdzieś tam jest wojna i ludzie umierają z głodu i itp., bo i tak nie mogę nic z tym zrobić, ani im pomóc.
Ta cała wiedza o świecie nie jest mi do niczego potrzebna. Ja staram się być użyteczna w moim świecie.
Dowód? Napisałas, że brak zainteresowania ludzmi nie prowadzi do niczego złego. A do czego dobrego Cię zaprowadził?
Nie jest to dla mnie żaden dowód. Doprowadził mnie do tego, że jestem spokojniejsza i mam więcej czasu na myślenie, co mogę zrobić obok mnie, a nie czego nie mogę zrobić np. w Afryce gdzie ludzie nie mają co pić.
I rozumiem Cię Ausencio, masz prawo myśleć tak, jak myślisz i żyć tak, jak żyjesz. Ja po prostu nie przepadam za tekstami typu "nie można", "trzeba", "powinno się" itd. Ja mogę, ja muszę, ja powinnam, albo ja nie mogę, ja nie muszę, ja nie powinnam. Ja. I tylko ja wiem, co jest dla mnie najlepsze (no może nie zawsze
) i tylko ja odpowiadam za swoje postępowanie.