Strona 1 z 1

jedzenie

: 01 mar 2011, 20:55
autor: imbir
W którymś z wątków przeczytałam, że większość z Was/nas je wciąż te same rzeczy. Zauważyłam, że muszę mieć opracowany zestaw, bo inaczej nie jestem w stanie zrobić normalnych zakupów. Był czas, że chodziłam przez pół godziny po supermarkecie i prawie płakałam ze zmęczenia i frustracji, bo nie mogłam się zdecydować co włożyć do koszyka. Tym bardziej, że chciałam jednocześnie oszczędzać, odchudzać się i być wegetarianką. Nie dawałam rady. Teraz pilnuję, żeby nie brakowało mi podstawowych dla mnie produktów (mleko, płatki, jeden rodzaj owoców, pieczywo, ser żółty, jajka, czasem parówki, słodycze, jogurty i mrożonki warzywne, dobra herbata) i jest mi dużo łatwiej :) Nie denerwuję się tak w sklepie, wkładam do koszyka zaplanowane rzeczy, jeżeli mam czas i chęci to sprawdzam ewentualnie jakieś nowości, bo nie mam nic przeciwko próbowaniu nowych smaków :wink: Od tego czasu też rzadko zdarza mi się kompulsywne objadanie i przejadanie. Tak jakbym odnalazła kawałeczek siebie w tym pokręconym świecie.
A Wy? Podzielicie się ze mną swoimi doświadczeniami w tej prozaicznej dziedzinie?

Re: jedzenie

: 02 mar 2011, 13:55
autor: Piorun23
Gdybym miał jeść ciągle to samo, pewnie umarł bym z głodu.
Dla mnie pójście do dobrego sporzywczaka to jak pójście do sklepu z wyposażeniem artystycznym - nigdy nie wiem z czym wyjdę i radośnie poluję na ciekawostki :D

Oczywiście podstawowe planowanie czyli karteczka z niezbędnymi niezbędnościami jest konieczna, bo bez niej okazywało się nie raz że wyszedłem z samymi ciekawostkami, ale np bez chleba :mrgreen:

Ale poza tym? Wielka Improwizacja:
Zestaw "róbsesushi"? Czemu nie :mrgreen:
Stek z kangura? W życiu nie jadłem kangura, muszę spróbować (kiedyś, bo był za drogi).
Ser... i jeszcze ten ser... i jeszcze ten zielony ser do mnie machał
Japońskie chrupki z wodorostów? Super :mrgreen:

i tak dalej :lol:

Re: jedzenie

: 02 mar 2011, 22:41
autor: Padre
imbir pisze:A Wy? Podzielicie się ze mną swoimi doświadczeniami w tej prozaicznej dziedzinie?
Ale chodzi Ci o samo jedzenie, czy o zakupy? ;-)

Lista zakupów to podstawa, szczególnie że decyzje o tym co ugotować podejmuję na zasadzie nagłego impulsu, więc warto jest mieć ją przy sobie. A że lubię i gotować i jeść (także to co ugotuję ;-) ) to grzebanie za składnikami i przepisami jest przyjemnością.
Piorun23 pisze: Stek z kangura? W życiu nie jadłem kangura, muszę spróbować (kiedyś, bo był za drogi).
Strusia zdarzyło mi się kiedyś spróbować. Mięso jak mięso, takie sobie.

Re: jedzenie

: 02 mar 2011, 22:55
autor: Piorun23
Strusia nie jadłem.
Ale za to zdarzyło się węża i to więcej niż raz :mrgreen:

Re: jedzenie

: 21 gru 2017, 11:29
autor: Coldman
Pora na odkop roku 2017
Oczywiście oprócz typowo podstawowych rzeczy typu chleb itp jestem znany z tego, że uwielbiam nowości.
W restauracji, w barze zawsze musze coś nowego wypróbować. Tam gdzie chodzę regularnie biorę po kolei z menu. Jestem fanem jedzenia azjatyckiego wiec zawsze wcinam z uśmiechem pałeczkami. W normalnych sklepie tez zawsze staram się wybierać czegoś co jeszcze nie próbowałem, nawet głupi biały ser :) Testować to tylko nie lubię jak jestem u kogoś na imprezie, wtedy trzymam się klasyki.

Re: jedzenie

: 21 gru 2017, 16:23
autor: Alicja
Muszę przyznać, że nie mam problemów z zakupami. Wiem czego potrzebuję, także przeważnie robię zakupy pod schemat. Oczywiście jest i miejsce na fanaberie.

Re: jedzenie

: 21 gru 2017, 19:08
autor: Canis Latrans
Jak Coldman lubię próbować nowych rzeczy. Najbardziej smakują mi dania pikantne ale nie do przesady że można dym puszczać ustami. Gotować sam z siebie nie lubię nie ciągnie mnie nawet do tego (chyba że jestem zmuszony) ale jeść kocham. Jestem ciekaw jak smakują pieczone/prażone larwy czy koniki polne itp. niestety nie mogę znaleźć tego u nas. Co do zakupów no nie widzę problemu wiem co potrzebuję więc po prostu to kupuje i wychodzę.

Re: jedzenie

: 23 gru 2017, 19:42
autor: Miszka
U mnie z eksperymentowaniem jest różnie. Jeśli jest na to czas jak najbardziej, zwłaszcza gdy jem na mieście. Może nie są to eksperymenty typu jedzenie pająków czy larw, ale staram się żeby zawsze jakiś nowy element już połączenie składników było. Gdy sam gotuję, szczególnie w tygodniu, najczęściej tworzę coś bardzo prostego, tak aby nie spędzać za dużo czasu przy garach.
Zakupy najczęściej idą mi sprawnie - listy w formie fizycznej co prawda nie mam, ale mniej więcej wiem co chcę kupić. Czasem plany zmieniam gdy coś mnie znienacka zainspiruje, ale nie mam tak chodzę po sklepie bez celu przez długie minuty ;)

Re: jedzenie

: 23 gru 2017, 20:38
autor: Dracuch
U mnie jeśli chodzi o jedzenie to cóż... Od zawsze karmienie mnie to była katorga dla mojej mamy, ale dopiero gdy wyjechałem na studia zdałem sobie sprawę z czego to wynika. Mi prawie nic nie smakuje - jeśli chodzi o warzywa to właściwie tylko ogórek kiszony lub pomidor na kanapkę. Obiady? Też ciężko, jestem psychofanem pierogów ruskich, ale poza tym smakują mi niemal wyłącznie dania mięsne (w tym ryby), ale za to jest tu szeroki wybór - od mielonych czy schabowych, przez gołąbki aż po bardziej wymyślne potrawy jak np. wołowina po burgundzku (uwielbiam). Sosy? Właściwie tylko te na bazie, albo przynajmniej z dodatkiem mięs (aczkolwiek tu już raczej bez różnicy czy to sosy jasne czy ciemne) i ew. sos pomidorowy do spaghetti (oczywiście z mięsem mielonym) lub do zapiekanki z makaronem; żadnych musztardowych, majonezowych bo już sam ich widok i zapach mnie odrzuca. Sałatki? Jedyna akceptowalna przeze mnie to makaron z kurczakiem :) Surówki? Tylko z czerwonej kapusty.
Natomiast z samym robieniem zakupów problemów nigdy nie mam, zawsze wiem czego chcę i raczej nigdy nie zdarzyło mi się ani zapomnieć czegoś czego potrzebowałem, ani kupić coś czego nie potrzebowałem. I dotyczy to zarówno zakupów w spożywczakach jak i w każdym innym sklepie :)

Re: jedzenie

: 23 gru 2017, 21:41
autor: highwind
Kiedyś w dłuższej delegacji będąc, odzwyczaiłem się mocno od gotowania i od tamtej pory raczej żywię się na mieście. Ale pracuję już dobrych 6 lat, w ciągu których firma zatrudniająca mnie zmieniła siedzibę raz - o jakieś 800 metrów, więc większość okolicznych knajp zdążyła mi spowszednieć. Także nudzę się jedzeniem, a ilekroć na gastronomicznym horyzoncie pojawia się jakaś nowa restauracja, zaraz łapię się na nadmiernej eksploatacji oferowanego przezeń asortymentu, przez co, mimo że nowość, szybko mi się przejada. Już sobie w ten sposób popsułem dwie miejscówki, którymi zachwycałem się na początku :(

Re: jedzenie

: 11 lut 2019, 19:25
autor: bartek93
imbir pisze: 01 mar 2011, 20:55 W którymś z wątków przeczytałam, że większość z Was/nas je wciąż te same rzeczy.
To zdecydowanie nie ja. Nie cierpię nudy i rutyny w kuchni. Lubię eksperymentować z nowymi smakami. Lubię robić pospolite dania w nowych odsłonach. Grunt, by było zdrowo, smacznie i ciekawie. Teraz aż nierealne wydają mi się czasy (jakoś 6 lat temu, gdy byłem na pierwszych studiach), że mogłem żywić się takim chłamem, jak chińskie zupki, chipsy i fast-foody, popijając to jeszcze colą :shock: Teraz mój jadłospis zmienił się o 180 stopni. Nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz używałem cukru :lol:

Re: jedzenie

: 05 maja 2019, 19:05
autor: Arsen
Czasem mam fazę na różne dziwne kombinacje, po prostu chce czegoś nowego, coś coś stworzyć, odkryć! Często kończy się to udawaniem kucharza, zrobieniem czegoś co nie jest dobre i wrócenie do typowego jedzonka :D