Świadomy sen

Tutaj możemy się lepiej poznać. Napisać, co lubimy, jacy jesteśmy i zapytać o to innych. Tematy poważne i osobiste oraz lekkie i błahe.
leonidas
Stały bywalec
Posty: 222
Rejestracja: 10 lis 2010, 17:06
Płeć: nieokreślona

Świadomy sen

Post autor: leonidas »

Udało się komus kioedys w niego wejść :)?
Jak to skutecznie zrobić,mi kilka razy się udało ale bez całkowitego zamiaru,samo od siebie,najczęściej nad ranem,uczucie nie do opisania,choćbym byl w 2 osobach naraz,nauczyłem się juz wstać i chodzić,bo za pierwszym razem wpadłem w szok, gdy się skapłem że śnie i jednocześnie chodzę,oddech przyśpieszył,wpadłem w panikę,pamiętam to,i sie wybudziłem.Czasami nawet byłem nie w swoim łóżku ale w całkiem innych miejscach,ale niestety nie potrafię tego utrzymac,kilka chwil dosłownie z 20 sekund i sie wybudzam,być może to z nadmiernego zachwytu.Ale dalej nie znam patentu jak umyślnie w to wejść i co najważnijsze w dalszym ciągu to kontrolować.
Awatar użytkownika
iksigrekzet
Intromajster
Posty: 517
Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
Płeć: nieokreślona

Re: Świadomy sen

Post autor: iksigrekzet »

Na "umyślne wejście" jest multum technik, bez problemu do znalezienia w sieci. Trzeba tylko regularnie praktykować.
Sułtan.
Awatar użytkownika
Piorun23
Intro-wyjadacz
Posty: 369
Rejestracja: 28 sty 2010, 12:01
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: z ciemnego boru

Re: Świadomy sen

Post autor: Piorun23 »

Jest książka "Panować nad snem" - do upolowania w sieci
http://greenshadow23.deviantart.com/
Zapraszam :wink:

Tak jestem smętny jak kurhan na stepie, a tak samotny, jak wicher na morzu
a tak zbłąkany, jak liść na rozdrożu, a tak zwinięty, jak żmija w czerepie...

...może lepiej nie wiedzieć, że masz tylko siebie? ...lepiej karmić się "prawdą" że Bóg jest gdzieś... tylko zasnął...

Cynik jest draniem który złośliwie postrzega świat takim, jaki jest, a nie takim, jakim według wiary ludzi być powinien
Senyan
Introwertyk
Posty: 100
Rejestracja: 21 lis 2010, 21:22
Płeć: nieokreślona

Re: Świadomy sen

Post autor: Senyan »

Mi się także udaje, z pomocą techniki polegającej na liczeniu, za jednym razem miałem nawet dosyć sporą kontrolę, lecz wtedy szybko się obudziłem, z powodu śmierci.
Próbuję też z http://i-doser.pl/dose/45_lucid_dream.html Jednak przy tym sposobie jest bardzo kiepsko z kontrolą. Z reguły nie ma jej wcale. Nie wiem, czy można to w tym przypadku nazwać świadomym snem.
freeman
Zagubiona dusza
Posty: 4
Rejestracja: 28 sty 2011, 22:16
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: wrocław

Re: Świadomy sen

Post autor: freeman »

Kiedyś próbowałem wielu metod i te najprostsze okazały się najskuteczniejsze. Tak jak ktoś pisał już wyżej to na necie jest, ale mogę polecić to co sprawdziło się w moim przypadku. Generalnie wydaje mi się, że najlepszymi metodą jest test rzeczywistości (RT) i zaśniecie ze świadomością (WILD). Problem z testem rzeczywistości jest taki, że trzeba pamiętać przez cały dzień, żeby go robić :) To trochę męczące. Ja na początku starałem się średnio co trzydzieści minut. Dobrze też jest wykorzystywać technikę autosugestii.
Bardzo łatwo mieć świadomy sen rano, wtedy jesteś w płytkim śnie, szczególnie jak się obudzisz i zaraz ponownie zaśniesz. Czasami wystarczy zaraz po obudzeniu tylko przypomnieć sobie o tym, że chcesz mieć świadomy sen i zasnąć :D Podobnie jest jak kładziesz się na godzinę popołudniu spać.
Poza tym przydaje się prowadzenie dziennika snów. Tutaj też jest ta sprawa, że trzeba pamiętać, żeby codziennie coś do niego wpisać (a najlepiej wszystko co się pamięta). Bo łatwo wypaść z formy. Efekty zapisywania widać już po kilku dniach. Pamięć znacznie się polepsza. To przydaje się bo motywy ze snów często się powtarzają.
Do "wywalania" ze snu trzeba się przyzwyczaić. Na początku zdarza się to bardzo często i nic na to nie poradzisz. Po jakimś czasie można to też zacząć kontrolować, chociaż nie zawsze.
Nie warto stosować większej ilości technik na raz. Reszta i tak dobrze się nie sprawdza, przynajmniej według mnie. To co opisałem ogólnie wystarcza, no może pominąłem to, że trzeba mieć do tego dużo cierpliwości :)
Aikila
Intronek
Posty: 39
Rejestracja: 20 sty 2011, 19:19
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Katowice

Re: Świadomy sen

Post autor: Aikila »

Swego czasu, kiedy odkryłam że istnieje takie coś jak świadomy sen, miałam niezłą fazę na tego typu sprawy. Próbowałam i próbowałam, prowadziłam dziennik snów, robiłam TR - obudziłam się we śnie ze trzy razy. Niesamowite uczucie, wszystkie barwy były tak nasycone i żywe, całość taka realna, namacalna, ale jednocześnie miałam świadomość, że to co przeżywam nie dzieje się naprawdę. Niestety tak jak u Ciebie Leonidasie trwało to tylko chwilę, nie potrafiłam utrzymać tych snów, za bardzo sie ekscytowałam. Ostatnio zaniechałam dalszych prób, ale chyba zacznę od nowa - zmobilizowaliście mnie :wink:
Awatar użytkownika
red_sky
Intronek
Posty: 47
Rejestracja: 30 wrz 2012, 13:58
Płeć: nieokreślona

Re: Świadomy sen

Post autor: red_sky »

Próbuję już od dłuuugiego czasu uzyskać sen świadomy, ale mi nie wychodzi. Wszelkie metody, nieważne co bym robiła, nie działa.

Jedyne, co u mnie działa, to nagłe zorientowanie się we śnie. Bardzo często tak mam, że coś robię we śnie i nagle do głowy mi przychodzi: "ale ja właśnie śnię!", "to przecież sen". Ale i tak te sny są takie... mgliste. Jak się zorientuję to obraz się lekko zamazuje, czasami się budzę. Nie wiem czemu, to nic nie ma wspólnego z emocjami, bo już dawno przestałam się ekscytować tym, że mam sen świadomy.
4w5
Xayan
Intronek
Posty: 54
Rejestracja: 22 wrz 2012, 18:42
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Kraków

Re: Świadomy sen

Post autor: Xayan »

Próbowałem wielokrotnie, przy użyciu różnych metod. Wyrabiałem sobie nawyk wykonywania RT, próbowałem MILD, WILD + WBTB i wielu, wielu innych, jednak nigdy nie miałem świadomego snu. Co najwyżej byłem w stanie zapamiętać 2 sny.
Bardzo często tak mam, że coś robię we śnie i nagle do głowy mi przychodzi: "ale ja właśnie śnię!", "to przecież sen". Ale i tak te sny są takie... mgliste. Jak się zorientuję to obraz się lekko zamazuje, czasami się budzę. Nie wiem czemu, to nic nie ma wspólnego z emocjami, bo już dawno przestałam się ekscytować tym, że mam sen świadomy.
To już jest świadomy sen, tylko w twoim wypadku pojawia się problem z jego "stabilnością". Podobno pomaga krzyknięcie "Ostrość razy tysiąc".

@Edit:
Tak w ogóle to znalazłem coś ciekawego: http://www.wykop.pl/ramka/722783/swiado ... a-kazdego/

Wypróbuję to dziś.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Świadomy sen

Post autor: highwind »

To już jest świadomy sen, tylko w twoim wypadku pojawia się problem z jego "stabilnością".
Incepcja normalnie.
Kiedyś delikatnie zainteresowałem się tematem świadomego śnienia, ale zrezygnowałem po przeczytaniu o zagrożeniach wynikających z takich zabaw - różnego rodzaju zaburzenia psychiczne, etc. Mimo wszystko, relatywnie często zdarza mi się pamiętać sny - tak z raz w tygodniu. Kiedyś sobie nawet zapisywałem te bardziej schizowe - czy to żeby sprawdzić interpretacje w senniku, czy żeby zarzucić "cool story bro" przy okazji jakiegoś wyjścia na piwo. Muszę do tego wrócić. Sporadycznie zdarza mi się również zorientować we śnie, że śnię - głównie w momentach jakiegoś zagrożenia, połączonego z niedorzecznością sytuacji - czuję wtedy dużą ulgę, ale i powoli zaczynam się wybudzać. Przykładowo, pamiętam sen, gdzie widziałem scenę postrzelenia w głowę mojego taty - umarł mi na ramionach z rozpłataną czaszką. Pamiętam uczucie przerażenia, rozpaczy i desperacji. Ale potem zorientowałem się, że coś nie gra w otoczeniu - działo się to przed moim domem rodzinnym, ale w środowisko były wplecione elementy mojego aktualnego miejsca zamieszkania. No i właśnie z momentem uzyskania świadomości, przyszła wielka ulga, że tato jednak będzie żył, jak się zbudzę ;) Parę razy zdarzało mi się też po lekkim wybudzeniu, a kiedy pamiętałem sen i wiedziałem, że był on z tych przyjemnych, specjalnie zasnąć i kontynuować fabułę :) Fajna sprawa, ale bardzo rzadko mi się to udaje. Może z raz na 4-6 miesięcy. O snach mógłbym gadać godzinami ;)
Awatar użytkownika
red_sky
Intronek
Posty: 47
Rejestracja: 30 wrz 2012, 13:58
Płeć: nieokreślona

Re: Świadomy sen

Post autor: red_sky »

highwind pisze:O snach mógłbym gadać godzinami ;)
Ja również. Sny to niesamowita, tajemnicza rzecz, o której mało wiadomo. Skąd się bierze, czy coś znaczą itd. Od zawsze interesowałam się snami, lubiłam je opowiadać i interpretować, a także poznawać sny innych. Każdy mój bliższy znajomy musiał przejść ze mną rozmowę o snach :lol:

No, to po prostu niesamowite. Tyle.

Wybaczcie offtop.
4w5
Awatar użytkownika
Lunatic
Introwertyk
Posty: 68
Rejestracja: 30 paź 2011, 19:34
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Szczecin

Re: Świadomy sen

Post autor: Lunatic »

Swojego czasu bawiłem się w świadome śnienie, sporo takich snów się już nazbierało, jednak rzadko trafiał się jakiś długi, gdzie nie wywalało mnie po krótkim czasie.
highwind pisze:Kiedyś delikatnie zainteresowałem się tematem świadomego śnienia, ale zrezygnowałem po przeczytaniu o zagrożeniach wynikających z takich zabaw - różnego rodzaju zaburzenia psychiczne, etc.
Co najwyżej takowe zaburzenia psychiczne, jak i depresja, mogą być przeciwwskazaniami do świadomego śnienia, ale świadomy sen sam w sobie raczej nie wywołuje takich zaburzeń.
Awatar użytkownika
Maksiu
Introwertyk
Posty: 96
Rejestracja: 27 paź 2012, 23:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Lokalizacja: Łódź, TM

Re: Świadomy sen

Post autor: Maksiu »

Temat dla mnie. Na początek proponuję przenieść do działu hobby.
red_sky pisze:
highwind pisze:O snach mógłbym gadać godzinami ;)
Ja również.
Highwind, Red_sky - już was lubię.
Ja LD miewałem od małego. Zawsze po przebudzeniu opowiadaliśmy sobie z bratem co nam się śniło. Na poważnie zacząłem się tym zajmować 4 lata temu. Ostatnio miałem okres zniechecenia.

Mówcie więcej, kiedy zaczęliście, ile macię LD na miesiąc, jakieś ciekawe sny albo zjawiska.
Obrazek
Awatar użytkownika
Shamicki
Introwertyk
Posty: 119
Rejestracja: 30 lip 2008, 2:07
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
MBTI: INTJ

Re: Świadomy sen

Post autor: Shamicki »

Ponieważ sny to bardzo ciekawa sprawa, kiedyś się trochę tym zainteresowałem, dla poszerzenia horyzontów. Jakąś tam wiedzę nabyłem ale nigdy nie praktykowałem i nie mam zamiaru. Jakoś nie bardzo ufam swojemu umysłowi, jest nawet jak dla mnie (a przecież jestem jego posiadaczem) bardzo pokręcony. I te wszystkie możliwe efekty uboczne, nic to muszę dbać o swoje własne zdrowie psychiczne.
Człowiek tworzy jakąś rzeczywistość, a potem staje się jej ofiarą.
Awatar użytkownika
Zour
Introwertyk
Posty: 85
Rejestracja: 10 lis 2012, 17:52
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: von Ohlau

Re: Świadomy sen

Post autor: Zour »

Świadomym śnieniem zajmowałem się od początku 2010 do kwietnia zeszłego roku. Używałem głównie technik na TR. Pierwsze LD uzyskałem w ostatnich dniach czerwca 2010. Później miałem je dosyć często.

Obecnie nie mam zbytnio nastawienia na świadome śnienie.
Najciekawsze:
Mieliśmy na matematyce sprawdzian. Niczego nie rozumiałem, pytania nie miały sensu. Później poszedłem do Wrocławskiego ZOO. Jakoś dostałem się na most nad morzem. Przez przypadek spadłem do morza. Wtedy zrobiłem TR. Byłem w morzu. Pobiegłem w stronę wybrzeża (przypominało ono wioskę na północ od San Fierro z GTA:SA). Był tam Biały Dom. Z Ronem Weasleyem robiliśmy rozróbę. Po rozróbie postanowiłem polatać. Wziąłem stalową płytę, rozpędziłem się w locie "na drabinkę", a dalej leciałem "na Supermana". Wleciałem chmurę i dzięki płycie ściągnąłem na siebie pioruny. Zleciałem na ziemię. Potrzebowałem eliksiru do transformacji. Pomyślałem, że jest w kieszeni, wyciągnąłem, wypiłem, lecz były niewielkie zmiany, które ustąpiły. Wtedy Ron wezwał Hermionę Greanger, by pomogła. Podjechała swą limuzyną, powiedziałem co ma robić, ona na mnie spojrzała i powiedziała:
-Przykro mi, ale ja nie gram w Hordzie
po czym odjechała. Próbowałem złapać ją w Biedronce. Obudziłem się.
Pierwsze dni nowej szkoły (co dziwniejsze wszystko było na dworze). W pewnym momencie zrobiłem TR. Później przechodziłem obok sklepu i postanowiłem zrobić asfaltowego golema. Wziąłem trochę asfaltu, który zaczął robić się gliniasty. Ulepiłem kolesia, siłą woli tchnąłem w niego życie, a on uciekł mi do sklepu Laughing . Następnie strzeliłem w gościa siedzacego na ławce "Avadą-kedavrą", a on poleciał za nią. Teleportowałem się obok dziury z filmu 300 Spartans. Chciałem zrobić całą scenkę "To jest Sparta!". Obraz rozjaśnił się dwa razy, a ja krzyknąłem "100 razy 1000" zamiast "ostrość razy 1000" Very Happy. Obudziłem się.
Słyszałem w telewizji, że ktoś wpadł do jaskini Wielkiej Śnieżnej. Mieliśmy jakąś lekcję, prawdopodobnie geografię. Nauczyciel postawił pod tablicą kamienną studnię z drabinką i pozwolił jednemu z uczniów wejść do skorupy ziemskiej. Gdy lekcja się kończyła, uczeń wyszedł z otworu, a nauczyciel schował wejście do plecaka. Zastanawiałem się, skąd mogło wziąć się wejście do granicy między płaszczem a skorupą ziemską, skoro najgłębsze odwierty w okolicy nie przekraczają 100m. W domu był takie samo wejście. Spojrzałem do środka, ale z powodu ciemności nic nie widziałem. Zapaliłem zapałkę. Było widać na 10m. Później przed sobą miałem obraz z kampanii nieumarłych z Warcrafta3. Zrobiłem TR. Postanowiłem przenieść się do świata gry World of Warcraft. Teleportowałem się do Warcrafta3. Wsadziłem głowę i ręce do jakiegoś zwierzaka w kształcie zbliżonym do stożka, żeby dać się zjeść. Nawet fajnie było, tylko zwierzak pękł. Postanowiłem zrobić sobie 2 dodatkowe ręce. Pomyślałem o tym, że czuję cztery ręce. Efekt był znikomy. Podszedłem do stoiska wstawiania kończyn. Poprosiłem o ręce. Wtedy usłyszałem u nich piosenkę, coś na pograniczu "WoW-A call to arms" i "Tri Martolod". Poprosiłem, by zwiększył głośność. W końcu nie dostałem rąk. Postanowiłem zaczepiać osoby znajdujące się w pobliżu:
-Lubisz grochówkę?
-Tak.
Idę dalej.
-Lubisz pomidorową?
-Odwal się!
Idę dalej.
-Lubisz pierogi ruskie?
-Nie.
-To wy*****j! Very Happy
Obudziłem się.
Zrobiłem TR i nagle sen zaczął tracić na jakości. Pomyślałem, że mam w ręku berło i wszystko się uregulowało. Byłem nad jakimś stawem w Alpach. Postanowiłem wlecieć na pobliską ośnieżoną górę na supermana. Jeśli leciałem pod zbyt ostrym kątem, zwalniało mnie. Dotarłem na szczyt. Później byłem pod wieżowcami w moim mieście. Wleciałem na pierwszy. Wtedy przypomniałem sobie, że muszę wynająć przewodnika po LD. Krzyknąłem: "D**a tam przewodnik!" Przeleciałem na drugi wieżowiec i skoczyłem z niego. Po chwili miałem wizję dziewczyny skaczącej z dachu tego wieżowca. Później było coś, że tłumaczyli mi, że wszyscy mieszkańcy miasta mieli takie wizje.
Szedłem na stację kolejową. Gdy doszedłem, zacząłem się bawić zaworem ciśnieniowym na peronie. Nagle peron zmienił się w pociąg w ruchu. Do mnie podeszedł jakiś gościu i zapytał, czy chcę 3 filiżanki kawy. Wtedy (nie wiem czemu) zorientowałem się, że nie powinno być 3 filiżanek i zrobiłem TR z nosem. Pobiegłem do pierwszego wagonu pociągu i krzyknąłem do konduktora "Wy*******j ty k*****ie jeden" i sobie poszedł xD. Następnie wskoczyłem do kabiny maszynisty i krzyknąłem mu to samo. Usiadłem na krześle i próbowałem przyśpieszyć pociąg. Klikałem wszystko co miałem pod ręką. Po kilku sekundach miałem 3-planowy widok na mój pociąg wylatujący z torów na niedokończonym moście. Leciałem nad Los Santos. Postanowiłem rozbić się o jakiś budynek. Niestety nie było takiego efektu, jakiego się spodziewałem. Przeniosło mnie na jakąś mapę w SA-MP. Wtedy przypomniało mi się, żeby zatrudnić sobie przewodnika po LD. Dziwne było to, że wtedy chciałem, by był to Miś Uszatek xD. Planowałem, żeby przewodnikiem był Arthas Król Lisz z Warcrafta. Niestety obudziłem się.
PIERWSZY LD UZYSKANY TECHNIKĄ WILD!
Obudziłem się ok. godz. 6:30 (mam na tą godzinę ustawiony budzik). Leżałem przez ok. 20min. Po tym czasie zaczęły pojawiać się krótkie obrazy i odgłosy lekcji w klasie (niestety, ie było ani paraliżu, ani wibracji). Postanowiłem, że będę się na te obrazy patrzeć myślami, a nie oczyma. Wtedy wszedłem w obraz i... gratuluję, jesteś we śnie! Po chwili pojawiło się coś w stylu poradnika "Co robić we śnie". Przeniosło mnie do jakiegoś domku. Wyskoczyłem przez okno i zacząłem robić skoki na 50m. Później próbowałem latania (tradycyjnie na "Supermana" Very Happy). Tym razem było trochę trudniej, ale jakoś latałem. Później założyłem się z jakąś dziewczyną o to, kto wyżej poleci. Udało nam się dolecieć na orbitę ziemską. Najdziwniejsze było to, że na orbicie latała krowa, grzebienie i inne ziemskie śmieci Very Happy. Wróciłem na Ziemię. Zobaczyłem, że na ulicy stoi kontener. Wskoczyłem na niego i... znalazłem się w aucie! Postanowiłem polecieć nim tak, jak w Harrym Potterze i niestety walnąłem w mur. Samochód wybuchł i pojawił się napis Wasted. Obudziłem się
Tradycyjnie byłem w szkole i tradycyjnym sposobem uzyskałem świadomość. Pomyślałem, że mam w kieszeni nóż, wyciągnąłem go i pociąłem sobie brzuch Very Happy. Następnie wbiłem go sobie w głowę po rękojeść (nawet fajne uczucie było). Po chwili złapali mnie nauczyciele i starsi uczniowie. Wtedy rzuciłem jakiemuś gościowi w odległości 10m nóż w plecy. Zostałem zamknięty w sali gimnastycznej. Próbowałem wyjść przez okno, lecz szyba reperowała się po kilku sekundach.
Dlaczego pacjenci ma oddziale chirurgii są zawsze rozgadani?
Bo są otwarci.
Awatar użytkownika
ultramaryna
Intronek
Posty: 51
Rejestracja: 07 lis 2012, 17:24
Płeć: kobieta
Enneagram: 4w5
Lokalizacja: Warszawa

Re: Świadomy sen

Post autor: ultramaryna »

Dobry temat...
Sporo interesowałam się świadomym śnieniem i technikami, ale szczerze mówiąc, zawsze brakowało mi cierpliwości, żeby to dłużej pociągnąć. Te wszystkie dzienniki snów i cała reszta, niestety mam słomiany zapał.
Choć sny same w sobie, jak i wszystkie "okołosenne" procesy w głowie, są dla mnie na swój sposób ważne i interesujące. Zawsze rano staram się na spokojnie pomyśleć o śnie, z którego się wybudziłam, przypomnieć sobie jak najwięcej detali, utrwalić w głowie widziane obrazy i towarzyszący klimat. Bardzo wiele snów pamiętam po latach, choć ich nie zapisuję.

Naprawdę świadomy sen pamiętam jeden. Stałam przed domem i rozmawiałam z... dawną koleżanką z przedszkola. Bardzo się cieszyłam, że ją spotykam, ale cały czas wiedziałam, że nie dzieje się to naprawdę. I nawet powiedziałam jej coś w stylu: "Wiesz, że ty mi się śnisz?".
Obecnie miewam czasem przebłyski świadomości w snach, ale to dosłownie mgnienia. Nie udaje mi się tego dłużej utrzymać.

Natomiast uwielbiam stany tuż przed zaśnięciem i to, co się wtedy dzieje w głowie. Jak bardzo potrafię się zdziwić tym, co sobie nagle przypominam w takim półśnie. Np. nie wiedzieć czemu, nagle staje mi przed oczami jakaś dawno zapomniana pierdółka z dzieciństwa(???), przypomina mi się jakiś zapach czy wydarzenie, albo coś, co kojarzę jako sen sprzed paru lat. Albo myślę o snach z poprzedniej nocy i nagle zaczynam mieć wrażenie ponownego wnikania w nie. Ogólnie umysł na takich onirycznych obrotach to niesamowicie ciekawe zjawisko.
"Pragnę jedynie miękkiej, mglistej przestrzeni, w której mogę żyć, i jeszcze żeby zostawiono mnie w spokoju."
ODPOWIEDZ