Masturbacja

Tutaj możemy się lepiej poznać. Napisać, co lubimy, jacy jesteśmy i zapytać o to innych. Tematy poważne i osobiste oraz lekkie i błahe.
Xayan
Intronek
Posty: 54
Rejestracja: 22 wrz 2012, 18:42
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Kraków

Re: Masturbacja

Post autor: Xayan »

lukasamd pisze:Nadmierna masturbacja może to zaburzyć, bo skoro nie będzie napięcia, to co miałoby popychać samca do działania?
Rozpatrujesz ludzi jedynie w kwestii instynktów. To, że ktoś ma niski poziom testosteronu nie oznacza że nie będzie czuł motywacji do zdobycia partnera. Zaspokojenie seksualne to tylko jedna z rzeczy do których się dąży wraz z drugą osobą.
saizou

Re: Masturbacja

Post autor: saizou »

lukasamd pisze:Hm.. a ja nieco od innej strony podejdę do tematu. Ostatnio zaczyna mnie zastanawiać kwestia hormonów i ich wpływu na funkcjonowanie tj. w przypadku np. mężczyzny poziomu testosteronu, a także "dawkowania sobie" dopaminy w związku z masturbacją.
Testosteron jest przereklamowany :P
Wiele badań dowiodło, że estrogen w prawdzie produkowany w znacznie mniejszej ilości u mężczyzn ma znaczący wpływ na m.in seksualność. Panowie, którzy mają dużo testosteronu i mało estrogenów, bardzo często odczuwają pożądanie, ale nie mogą odbyć stosunku. W chwilach silnego podniecenia to właśnie estrogeny decydują o wytrzymałości, wpływają na płodność. Estrogen wpływa również na zdolność analitycznego myślenia. Jak ważny to hormon, świadczyć może ciekawostka, że w życiu płodowym to on w dużej mierze wpływa na genetyczną determinację płci męskiej mózgu.
lukasamd

Re: Masturbacja

Post autor: lukasamd »

Xayan pisze:Rozpatrujesz ludzi jedynie w kwestii instynktów. To, że ktoś ma niski poziom testosteronu nie oznacza że nie będzie czuł motywacji do zdobycia partnera. Zaspokojenie seksualne to tylko jedna z rzeczy do których się dąży wraz z drugą osobą.
Nie, przeczytaj moje poprzednie posty - właśnie w tym rzecz, że po unormowaniu się hormonów (i nie tylko) większą rolę zaczynają odgrywać inne rzeczy.
Tym się różnimy od zwierząt, że działamy w oparciu o coś więcej niż instynkty. Ponoć, bo badania mówiąc o ponad 90% masturbujących się mężczyzn i kobiet wydają się temu stwierdzeniu przeczyć, w odniesieniu do tej sfery życia. Widać, że to ciało rządzi tu rozumem, aniżeli odwrotnie. Zresztą, gdyby tak nie było, ludzie by wyginęli dawno temu - wszelkie wpadki, "chcice", wyłączanie racjonalnego myślenia itp. to bardzo sensowne mechanizmy natury pozwalające na mieszanie genów. Miłość też to pokazuje i może być elementem tego typu.
Racter

Re: Masturbacja

Post autor: Racter »

Ponoć, bo badania mówiąc o ponad 90% masturbujących się mężczyzn i kobiet wydają się temu stwierdzeniu przeczyć, w odniesieniu do tej sfery życia.
Poproszę o linka do tych badań.
Awatar użytkownika
Donnerwetter
Introrodek
Posty: 16
Rejestracja: 02 cze 2013, 20:45
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Gdynia

Re: Masturbacja

Post autor: Donnerwetter »

Masturbacja po THC? Nie ma nic lepszego (oprócz seksu oczywiście). Idealna jazda dla introwertyka ;p wierzcie mi
Mankind
Wtajemniczony
Posty: 6
Rejestracja: 12 maja 2015, 11:19
Płeć: mężczyzna

Re: Masturbacja

Post autor: Mankind »

Dobra przeczytałem cały temat. Tak jak myślałem, większość osób sądzi, że to nieszkodliwe, a ja temu zaprzeczę. Oto moje zdanie na ten temat:

Odradzam każdemu masturbację częściej niż ok. 2 razy w tygodniu.
Zalecam tym, którzy czują, że nie byliby w stanie masturbować się w takiej częstotliwości w ogóle zaprzestać tej praktyki przez pewien okres.
Masturbacja to świństwo. Sam się o tym przekonałem. A tym bardziej filmiki dla dorosłych. Nikt się do takich rzeczy nie przyznaje, ale tak jak ktoś napisał wyżej 90% facetów i kobiet(?) uprawia onanizm. W połączeniu z pornografią sprawia wielkie zagrożenie dla Twojego przyszłego życia seksualnego. Naprawdę, uwierzcie mi. Czytałem wiele historii, gdzie facecie opowiadali, że nie sprostali wyzwaniu w łóżku, bo było uzależnieni od porno/masturbacji. Sam przez to przechodziłem(uzależnienie, nie flak przy kobiecie na szczęście :P) i specjalnie na tę okazję założyłem konto, bo chcę uświadomić introwertyków co grozi przedawkowywanie takich zastrzyków dopaminowych. Introwertycy myślę są szczególnie narażeni na takie niebezpieczeństwo.

Zacznijmy od początku. Do czego się masturbujecie? Do zdjęcia? Do pornografii? A może za pomocą wyobraźni myśląc o dziewczynie/koleżankach? Jedynie masturbacja przy pomocy wyobraźni jest zdrową masturbacją. Kiedy decydujemy się na masturbacje do zdjęć lub pornografii to uczymy mózg złych nawyków, że tylko wtedy osiągnie erekcję, kiedy będzie patrzył w filmiki czy zdjęcia. No i warto dodać, że jeśli przesadzimy z samą masturbacją to będziemy w stanie podniecać się tylko za pomocą ręki.

Teraz opowiem swoją historię:
Zaczynałem rękoczyny tak jak większość osób: w podstawówce/gimnazjum. Obecnie jestem studentem. Przez te ok. 7 lat uprawiania masturbacji przechodziłem z jednego bodźca do drugiego, bo poprzedni już nie był w stanie mnie aż tak podniecić. Najpierw była to wyobraźnia, potem teledyski(?), potem zdjęcia, pod koniec pornografia, a przed zdecydowaniem się na abstynencję oglądałem nawet hardkorowe, bo sprawiały, że wacek jeszcze mocniej reagował. No ale to tylko parę takich, przeważnie soft wystarczały. No dobra ale jak często to robiłem? Niemniej niż raz dziennie. Zawsze do pornografii. Nie miałem do tej pory dziewczyny i dlatego jedyną opcją na odstresowanie się była masturbacja. Jakbym wtedy wiedział, że właśnie przez to nie miałem dziewczyny... onanizm zabija w nas to co najważniejsze - męskość. Co raz częściej miewałem stany depresyjne, nie wiedziałem jaka jest przyczyna tego stanu. Poza tym od dawna nie miewałem porannych erekcji. Ale to już tak długo, że nawet zapomniałem, że mężczyzna z rana zawsze ma powstańca.

Zacząłem szukać. Oczywiście w Internecie. Najpierw trafiałem na jakieś fora psychologiczne czy inne, ale w końcu obejrzałem film: "Wstyd", który właśnie opowiada o facecie uzależnionym od porno/masturbacji. Spokojnie, nie będę o wszystkim opisywał. Idealnie traktuje o tym filmik na youtube: https://www.youtube.com/watch?v=wSF82AwSDiU.

Obecnie jestem 3 miesiące bez porno i masturbacji - nie zamierzam do tego wrócić - po prostu nie, bo tak sobie postanowiłem. Powoli widzę efekty odstawienia: parę razy zdarzyły się poranne kłody, a i wzrosło zainteresowanie płcią przeciwną.

Chciałbym zdeklasować głupie argumenty za masturbacją, że jakoby to był występujący naturalny środek na zniwelowanie napięcia seksualnego. Większej głupoty nie słyszałem. Jedynym naturalnym sposobem na zniwelowanie napięcia seksualnego przez organizm są nocne ejakulacje. No i teraz nawiązując do mojego wstępu: dlaczego uważam, że ok. 2 razy w tygodniu powinno się maksymalnie masturbować? Ponieważ przez ten okres 3 miesięcy miałem(nie pamiętam dokładnie) ok. 10 nocnych polucji. Czyli 90 dni na 10 - wychodzi ok. jedna ejakulacja na 10 dni. Dlatego moja propozycja częstotliwości masturbacji jest i tak zawyżona.

Także podsumowując:
1. Masturbacja - OK, ale 2 razy w tygodniu maksymalnie i tylko wyobrażając sobie koleżanki, które znasz albo swoją dziewczynę.
2. Absolutnie zero pornografii - wprowadza nasz mózg w zły nawyk i może powodować problemy z erekcją w kontakcie z prawdziwą kobietą, tudzież uzależnienie.

Zapraszam do komentowania, chętnie odpowiem na pytania :).
Nestor

Re: Masturbacja

Post autor: Nestor »

@up

Ciekawy i mądry wywód, ale mógłbym go obalić.

Niemniej jednak - nawyki się zmienia. :-) Jeden wypycha drugi.
Awatar użytkownika
Irracjonalny
Pobudzony intro
Posty: 159
Rejestracja: 14 wrz 2014, 21:12
Płeć: mężczyzna

Re: Masturbacja

Post autor: Irracjonalny »

Ciekawy wykład.
Twój również.
Nestor pisze: Niemniej jednak - nawyki się zmienia. :-) Jeden wypycha drugi.

Nie zmienia to faktu, że gorszy nawyk można zastąpić "lepszym", mniej szkodliwym.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2120
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Masturbacja

Post autor: Drim »

O mamo...

Zacznijmy może od tego że każdy człowiek inaczej przeżywa napięcie seksualne bo też każdy ma inną wrażliwość erotyczną i seksualną. Stąd twój wywód w którym zalecasz wszystkim jednakowe podejście jest guzik warty. Radzę się doszkolić w tym temacie a nie, nieudolnie próbować wyważać otwarte drzwi. Orgazm u człowieka to nie tylko zastrzyk dopaminy ale także szereg innych procesów hormonalnych, kardiologicznych i neurologicznych.

Jako dwa najpopularniejsze wzorce zachowań możemy wyróżnić takie sytuacje w której powolnie narastające napięcie seksualne (które jest wywołane przez działanie gospodarki hormonalnej):

a) łączy się ze spadkiem koncentracji a osiągnięcie orgazmu wywołuje wzrost koncentracji w następujących po orgazmie okresie czasu
b) łączy się ze wzrostem koncentracji a osiągnięcie orgazmu wywołuje spadek koncentracji w następującym po orgazmie okresie czasu

Oczywiście sytuację a i b można modyfikować zależnie od tego kto ma jaki poziom wrażliwości erotycznej i seksualnej, oraz tego jaką ścieżkę socjalizacji seksualnej przeszedł dany człowiek.

Twój pomysł uszedł by gdyby dotyczył osoby która reprezentuje sobą sytuacje B. Dla takiej osoby im mniej to tak naprawdę tym lepiej, jest bardziej skoncentrowana, ma więcej energii życiowej. Natomiast jeśli chodzi o osoby reprezentujące sytuację A, a tak się składa że ja jestem jedną z takich osób, to twój pomysł sprawiłby że ich życie było by uciążliwe, cierpieli by na chroniczny spadek nastroju i koncentracji.

---

Następne zdania nie są przeznaczone dla osób wrażliwych.

Zaprzestanie codziennej porannej masturbacji spowodowało by u mnie spadek koncentracji do takiego stopnia że przychodziłbym rano do pracy i płakał. Nie byłbym w stanie wykonać żadnego zadania powierzonego przez szefa a w konsekwencji nie byłbym w stanie utrzymać żadnej pracy. Depresja ? Tak. Nieudane życie seksualne może prowadzić do depresji. Dlatego dobrze że choć pomimo braku możliwości znalezienia długotrwałej partnerki seksualnej mogę uczestniczyć w życiu seksualnym korzystając ze zdobyczy XXI wieku i masturbacji, to mi przynosi ulgę i sprawia że mogę normalnie funkcjonować.

---

Co do pornografii. Oczywiście warunkowanie masturbacji do: "jest porno, jest zabawa" nie wróży niczego dobrego. Tutaj zgoda. Tylko że porno też nie zostało zaprojektowane do codziennego oglądania. To wypaczenie dzisiejszych czasów że materiały pornograficzne są dostępne w 5 minut. Jeśli mówimy o korzystaniu z pornografii w celach urozmaicenia pożycia to nie widzę niczego złego.

Co do dominacji wzroku która się objawia w preferowaniu oglądania porno i zdjęć erotycznych. No niestety taka już nasza natura że ewolucyjnie to zmysł wzroku mężczyzna ma najbardziej rozwinięty, a kobiety podobno słuch / węch, więc to nim niejako wybiera. To oczywiście podlega zmianom ewolucyjnym, lecz moim zdaniem są to baaardzo powolne zmiany i nadal powinniśmy mówić o dominacji wzroku u mężczyzn. Polując szukaliśmy najbardziej dojrzałych owoców i tłustych zwierząt, polując wypatrujemy najbardziej atrakcyjnej wizualnie partnerki. W każdym razie, nawet jak facet wyobraża sobie materiał erotyczny to myśli o obrazie, łatwiej mu więc korzystać z materiałów wizualizujących stosunek.

Co do nocnych polucji. To metoda na pozbywanie się nadmiaru ejakulatu i nasienia, czyli spermy, a nie na zniwelowanie napięcia seksualnego. Ogólnie w dzisiejszej psychologii często okres snu jest tłumaczony jako porządkowanie organizmu, sny mają porządkować pamięć, polucje poziom spermy.

Co do "naturalnych" metod / sposobów / cokolwiek. Tak, matka natura dała Ci ręce żebyś nimi pisał, pracował, tworzył, bawił się, projektował narzędzia i za ich pomocą wykonywał różne zadania... Tylko się nie baw sam ze sobą ! To takie nienaturalne. A mówiąc już bez ironii. Pierwszym narzędziem jakie człowiek zrobił, obok noża, włóczni i młotka, był sztuczny penis i pochwa. Nawet ostatnio w Gdańsku archeolodzy wykopali fajny okaz prawdopodobnie należący do homoseksualisty. Po prostu, dzielenie działalności ludzkiej na rzeczy naturalne i nienaturalne jest z mojego punktu widzenia rzeczą niewłaściwą.

http://www.crazynauka.pl/sztuczny-penis ... w-gdansku/
Awatar użytkownika
Miszka
Intro-wyjadacz
Posty: 429
Rejestracja: 03 paź 2012, 21:38
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Masturbacja

Post autor: Miszka »

Pierwszym narzędziem jakie człowiek zrobił, obok noża, włóczni i młotka, był sztuczny penis i pochwa. Nawet ostatnio w Gdańsku archeolodzy wykopali fajny okaz prawdopodobnie należący do homoseksualisty. Po prostu, dzielenie działalności ludzkiej na rzeczy naturalne i nienaturalne jest z mojego punktu widzenia rzeczą niewłaściwą.

Nie żebym się czepiał ale ciężko mówić o czymś naturalnym jeśli przedmiot pochodzi z XVIII wieku. Są różne teorie dotyczące tego jak, skąd i kiedy pojawił się homo sapiens, de facto czysty homo sapiens nie istnieje ale to inna historia. Jednak o czymś naturalnym można mówić w momencie gdyby dotyczyło to znalezisk np, z plejstocenu. Albo jeśli bylibyśmy ewolucyjnie przystosowani do masturbacji. Kulturę (która jest w końcu przeciwieństwem natury) tworzymy dziesiątki tysięcy lat i możliwe że onanizm pojawił się w niej już dawno, ale nie nie zmienia to faktu że jest to tylko kultura. Kultura która może się rozwijać, może się zmienić ale może w pewnych aspektach być tysiące lat taka sama.
Pierwszym narzędziem jakie człowiek zrobił, obok noża, włóczni i młotka, był sztuczny penis i pochwa.
Jakieś przykłady?

Taka ciekawostka a propos pierwszych narzędzi; znany jest kopalny instrument muzyczny wykonany przez neandertalczyka; więc czy twierdzisz że ewolucyjnie jesteśmy stworzeni do śpiewania i/lub tańczenia? :wink:
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2120
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Masturbacja

Post autor: Drim »

Dla mnie kultura wynika z natury, z natury człowiek jest obdarzony twórczym umysłem i zdolnościami manualnymi, z natury jest zdolny do tworzenia. Wszystko co stworzy, w tym kultura, wynika z natury i jest naturalna.

A potem tworzy system kulturowy który afirmuje albo neguje ludzką seksualność. No bywa... :roll:

No bo wiesz. Szympansy bonobo też mają swoją kulturę. Nie jest to kultura trwała, ani oralna czy piśmienna. Jednakże mają system zachowań który sobie przekazują z pokolenia na pokolenie a osobniki odseparowane i wychowane osobno nie rozumieją tego kodu kulturowego i nie potrafią postępować zgodnie z nim. Tak w grupie szympansów "kulturalnych" agresja pomiędzy samcami jest rozwiązywana poprzez aktywność seksualną, i tutaj nawet mamy do czynienia z genderem i rolami płciowymi w ichnim społeczeństwie, a w grupie szympansów wychowanych osobno ten mechanizm nie występuje i jest rozwiązanie w sposób prymitywny czyli walka.

Wracając bardziej do dzisiejszych ludzi.

Biorąc pod uwagę więziotwórczą funkcję seksu to może być tak że nasze zdolności orgazmiczne to ewolucyjny mechanizm mający na celu sprawienie aby nasze grupy społeczne były bardziej ze sobą związane emocjonalnie. Dokładnie mam na myśli techniki wzajemnej masturbacji które w Europie XXI wieku wydają się być pominięte a np kultury dalekiego wschodu, Taoizm i Buddyzm, przywiązują do nich dużą wagę.

Uważam że taniec, muzyka i śpiew to po prostu język, z resztą, sam nasz język mówiony często bywa bardzo melodyjny i urozmaicony gestem. Myślę że muzyka i taniec były rozwinięciem prostych języków neandertalskich a potem dopiero rozwinęły się ubogie formy dzisiejszych skomplikowanych języków. W dużym uproszczeniu. Ewolucja dała nam zdolność posługiwania się skomplikowanymi językami więc myślę że tak, jesteśmy ewolucyjnie stworzeni do śpiewania i tańczenia.


Z resztą, kto nie lubi kręcić kuperkiem w rytmie bam-bam :D Ciekawe czy w kulturach jaskiniowców też byli audiofile.

A z tymi przykładami to właściwie miałem na myśli niedawną erupcję Wezuwiusza, czyli duże uproszczenie, tam archeolodzy obok właśnie przyrządów kuchennych i zabawek dla dzieci często znajdowali zabawki erotyczne i pornografię. Natomiast jeśli chodzi o kultury wcześniejsze to można wspomnieć zarówno Sumerów jak i Daleki Wschód, z tym że na wschodzie skupiano się bardziej na opisywaniu technik seksualnych a w Sumerze, oprócz tworzenia kolejnych skryptów dłużnych, to tworzono opisy wykonywania akcesoriów erotycznych, prezerwatyw, dild, pochw. Myślę że koncepcja długu i kredytu, jak i akcesoriów erotycznych nie powstała w chwili stworzenia pisma klinowego, musiała istnieć wcześniej.

Natomiast co do lat jeszcze wcześniejszych. Tak, gdzieś czytałem o malowidłach na ścianie w jaskini gdzie było uwiecznione polowanie z późniejsza ucztą, a w trakcie uczty właśnie zabawa panów myśliwych z sztucznym "drągiem". Jednakże tego na 100% nie jestem w stanie potwierdzić.
Mankind
Wtajemniczony
Posty: 6
Rejestracja: 12 maja 2015, 11:19
Płeć: mężczyzna

Re: Masturbacja

Post autor: Mankind »

Witaj Drimlajner.

Będę odnosił się za pomocą cytatów - tak mi będzie łatwiej.
Jako dwa najpopularniejsze wzorce zachowań możemy wyróżnić takie sytuacje w której powolnie narastające napięcie seksualne (które jest wywołane przez działanie gospodarki hormonalnej):

a) łączy się ze spadkiem koncentracji a osiągnięcie orgazmu wywołuje wzrost koncentracji w następujących po orgazmie okresie czasu
b) łączy się ze wzrostem koncentracji a osiągnięcie orgazmu wywołuje spadek koncentracji w następującym po orgazmie okresie czasu
Nie mam pojęcia skąd to wziąłeś i dlaczego komukolwiek masturbacja mogłaby powodować wzrost koncentracji, ale faktem jest, że człowiek po orgazmie doświadcza nagłego wzrostu prolaktyny. A co oznacza wzrost prolaktyny? "Mężczyźni z wysokim poziomem prolaktyny często skarżą się na problemy z erekcją, niskim libido, bólami głowy, zmianami nastroju." [1]. Poza tym: "Orgazm jest to największa legalna eksplozja dopaminy dostępna dla ludzi. Ten niezwykły silny motywator jest przyczyną dlaczego ludzie zawsze interesowali się seksem. Szczyt poziomu dopaminy spada nagle tuż po orgaźmie, jednak symptomy nadmiernej stymulacji mogą trwać znacznie dłużej, nawet tygodnie." [1].
Zaprzestanie codziennej porannej masturbacji spowodowało by u mnie spadek koncentracji do takiego stopnia że przychodziłbym rano do pracy i płakał. Nie byłbym w stanie wykonać żadnego zadania powierzonego przez szefa a w konsekwencji nie byłbym w stanie utrzymać żadnej pracy. Depresja ? Tak. Nieudane życie seksualne może prowadzić do depresji. Dlatego dobrze że choć pomimo braku możliwości znalezienia długotrwałej partnerki seksualnej mogę uczestniczyć w życiu seksualnym korzystając ze zdobyczy XXI wieku i masturbacji, to mi przynosi ulgę i sprawia że mogę normalnie funkcjonować.
Nie wiem co masz na myśli pisząc "zdobycz XXI wieku", ale codzienna masturbacja jest uzależnieniem. Nie wiem od ilu lat/miesięcy to praktykujesz, ale skoro uważasz, że dla ciebie masturbacja jest tak samo codzienną czynnością jak przegląd prasy, to coś tu nie gra. Ja osobiście uważam, że sytuacja ma się odwrotnie. Jak coś, co jest de facto narkotykiem(ogromna ilość dopaminy) może być Twoją ostoją zdrowia psychicznego? Wytłumacz mi to.
"per aspera ad astra". Nie napisałem, że to było łatwe(zrezygnowanie z porno i masturbacji). Może wydaje ci się, że byś miał depresję, bo nie wyobrażasz sobie życia bez tego procederu? Skąd wiesz, że takie stany byś miał skoro cały czas poddajesz się temu czynowi? Ciekawy jestem czy byś tego nie robił mając partnerkę seksualną. Przy codziennym praktykowaniu, o ile byś był w stanie ją zaspokoić.
Jeśli mówimy o korzystaniu z pornografii w celach urozmaicenia pożycia to nie widzę niczego złego.
Abstrahując od tego, że niektórzy mogą mieć różne zboczenia, fetysze to czy podczas uprawiania seksu z kobietą oglądając porno czerpiecie radość z oglądania porno czy ze współżycia? Osobiście uważam, że to jest niepotrzebne i psuje relację, cieszenia się sobą. Ale podkreślam, że to jest moje zdanie na ten temat i możesz się nie zgadzać, bo nigdy nie miałem ochoty urozmaicenia pożycia pornografią.
Co do dominacji wzroku która się objawia w preferowaniu oglądania porno i zdjęć erotycznych. No niestety taka już nasza natura że ewolucyjnie to zmysł wzroku mężczyzna ma najbardziej rozwinięty
Owszem, ale w momencie uzależnienia tracimy ten instynkt ograniczając się do właśnie porno i zdjęć erotycznych. Właśnie przez to między innymi uzależniony ma problemy z potencją.
Co do "naturalnych" metod / sposobów / cokolwiek. Tak, matka natura dała Ci ręce żebyś nimi pisał, pracował, tworzył, bawił się, projektował narzędzia i za ich pomocą wykonywał różne zadania... Tylko się nie baw sam ze sobą ! To takie nienaturalne. A mówiąc już bez ironii. Pierwszym narzędziem jakie człowiek zrobił, obok noża, włóczni i młotka, był sztuczny penis i pochwa. Nawet ostatnio w Gdańsku archeolodzy wykopali fajny okaz prawdopodobnie należący do homoseksualisty. Po prostu, dzielenie działalności ludzkiej na rzeczy naturalne i nienaturalne jest z mojego punktu widzenia rzeczą niewłaściwą.
Nie wiem czy tu dobrze dobrałem słowo, ale myślę, że łatwo się domyślić o co mi chodziło. A chodziło o to, że organizm sam jest w stanie utrzymać równowagę hormonalną, bez pomocy ręki. Nie jest to mechanizm, który jest pożądany i wykonywany mimowolnie, jak to ma miejsce w przypadku nocnych polucji. Uważasz, że człowiek dostaje erekcji w ciągu dnia żeby organizm dał mu sygnał do ulżenia sobie ręką? Nie piszę żeby od razu gwałcić czy coś w tym stylu, bo jednak kultura nam to zabrania(i dobrze), ale poprzez ulżenie oszukujemy organizm. W innym wypadku jest to nasza(facetów) motywacja do znalezienia sobie partnerki.

[1] - http://nadopaminie.blogspot.com/2013/08 ... 3467652963
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2120
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Masturbacja

Post autor: Drim »

Nie mam pojęcia skąd to wziąłeś i dlaczego komukolwiek masturbacja mogłaby powodować wzrost koncentracji, ale faktem jest, że człowiek po orgazmie doświadcza nagłego wzrostu prolaktyny.


Nie masturbacja a orgazm, masturbacja to tylko droga osiągnięcia orgazmu.

Po prostu są ludzie u których napięcie seksualne wywołuje dekoncentrację i skupienie na potrzebie zaspokojenia tej potrzeby. Dopiero rozładowanie tego napięcia pozwala im na nowo zająć się codziennymi sprawami, tak silne są to napięcia.

Powtarzam, u niektórych. Nie mierz wszystkich ludzi jedną miarką bo nie zmierzysz.
Nie wiem co masz na myśli pisząc "zdobycz XXI wieku"
Internet. Mogę uczestniczyć w życiu seksualnym np rozmawiając na Skype z ludźmi o fantazjach erotycznych. W erze przed internetowej myślę że było by to utrudnione.

Przykład z ostatnich dni. Chciałem porozmawiać z dojrzałą kobietą o życiu seksualnym. W swoim otoczeniu nie miałbym pojęcia kogo zapytać, a w internecie ciach i już jestem na Skype umówiony.
Nie wiem od ilu lat/miesięcy to praktykujesz, ale skoro uważasz, że dla ciebie masturbacja jest tak samo codzienną czynnością jak przegląd prasy, to coś tu nie gra.
Wytłumaczenie poniżej.
a osobiście uważam, że sytuacja ma się odwrotnie. Jak coś, co jest de facto narkotykiem(ogromna ilość dopaminy) może być Twoją ostoją zdrowia psychicznego?
Mam duży temperament seksualny i erotyczny, afirmuję swoją seksualność do tego stopnia że przyjąłem do swojego serca cały system filozoficzny który mówi o pozytywnym miejscu seksu w życiu człowieka, interesuję się ludzką seksualnością od strony naukowej.

Dlatego aktywne uczestniczenie w życiu seksualnym, np poprzez wymienianie się wrażeniami, daje mi spokój ducha.
Może wydaje ci się, że byś miał depresję, bo nie wyobrażasz sobie życia bez tego procederu? Skąd wiesz, że takie stany byś miał skoro cały czas poddajesz się temu czynowi?
Nie zawsze człowiek podąża słuszną ścieżką. Kiedy byłem młodszy próbowałem wytłumić w sobie potrzeby seksualne. Nie było to mądre. Młodszy Drimlajner był zakompleksionym i bardzo smutnym młodym człowiekiem.

Afirmacja seksualności przyniosła pozytywną zmianę.
Ciekawy jestem czy byś tego nie robił mając partnerkę seksualną. Przy codziennym praktykowaniu, o ile byś był w stanie ją zaspokoić.
To czy byłbym w stanie ją zaspokoić zależy od jej potrzeb seksualnych. Nie jestem Herculesem i są zadania którym mógłbym sprostać albo nie. Tak samo w druga stronę.

W każdym razie nie widzę powodów aby zaprzestać masturbacji będąc w związku. Oczywiście regularne stosunki spowodowałyby obniżenie częstotliwości masturbowania się. Wciąż, partnerzy czasem się rozmijają z potrzebą, w takiej sytuacji masturbacja dalej pozostaje wyjściem.
Abstrahując od tego, że niektórzy mogą mieć różne zboczenia, fetysze to czy podczas uprawiania seksu z kobietą oglądając porno czerpiecie radość z oglądania porno czy ze współżycia? Osobiście uważam, że to jest niepotrzebne i psuje relację, cieszenia się sobą. Ale podkreślam, że to jest moje zdanie na ten temat i możesz się nie zgadzać, bo nigdy nie miałem ochoty urozmaicenia pożycia pornografią.
Ja akurat używam pornografii w celu zainspirowania się jakąś sytuacją czy metodą. Potem staram się odtworzyć taką sytuację czy metodę w rzeczywistości.

Natomiast oczywiście są osoby, z parafilia voyeuryzmu, którym sprawa przyjemność oglądanie innych ludzi podczas sytuacji intymnej.
Owszem, ale w momencie uzależnienia tracimy ten instynkt ograniczając się do właśnie porno i zdjęć erotycznych. Właśnie przez to między innymi uzależniony ma problemy z potencją.
No niestety. Na uzależnienia trzeba uważać, a jak już jakieś się złapie, trzeba z tym walczyć.
Nie wiem czy tu dobrze dobrałem słowo, ale myślę, że łatwo się domyślić o co mi chodziło. A chodziło o to, że organizm sam jest w stanie utrzymać równowagę hormonalną, bez pomocy ręki. Nie jest to mechanizm, który jest pożądany i wykonywany mimowolnie, jak to ma miejsce w przypadku nocnych polucji. Uważasz, że człowiek dostaje erekcji w ciągu dnia żeby organizm dał mu sygnał do ulżenia sobie ręką? Nie piszę żeby od razu gwałcić czy coś w tym stylu, bo jednak kultura nam to zabrania(i dobrze), ale poprzez ulżenie oszukujemy organizm.
Właściwie, to czemu nie ? Masturbacja zajmuję chwilę. Wystarczy pójść w miejsce odosobnienia, np do ubikacji, raz dwa i po sprawie.

Teraz ja ci może zadam pytanie.

Piszesz o nocnych polucjach.

A co jeśli napięcie seksualne pojawia się w trakcie pracy ? Nie mówię tu o erekcji akurat. Mówię tak ogólnie. Lekki przypływ adrenaliny, szybsze bicie serca, szybszy oddech i niemożność zajęcia się czymś innym.

Czekać na nocną polucję ? 10 dni ? Mój szef nie byłby zadowolony, oj nie :(
W innym wypadku jest to nasza(facetów) motywacja do znalezienia sobie partnerki.
Niestety ja wciąż szukam bezowocnie. :wink: Masturbacja nie ma tu nic do rzeczy, po prostu nie spotkałem jeszcze nikogo podobnego do mnie charakterem.
Konradek
Pobudzony intro
Posty: 145
Rejestracja: 07 gru 2014, 10:45
Płeć: mężczyzna

Re: Masturbacja

Post autor: Konradek »

Aż tak was interesuję temat walenia gruchy/ palcówka :) Zboczeńce :)
Mankind
Wtajemniczony
Posty: 6
Rejestracja: 12 maja 2015, 11:19
Płeć: mężczyzna

Re: Masturbacja

Post autor: Mankind »

Najdroższy Drimlajnerze,

Zacznę od początku twojego postu. Tym razem ograniczę cytowanie do minimum żeby miało to ręce i nogi i dało się jednocześnie przeczytać.
Zgadzam się co do tego, że niektórzy mogą mieć większy lub mniejszy popęd seksualny. Gratuluję, że masz aż taki duży temperament - Twoja przyszła partnerka będzie musiała być zadowolona. JEDNAK spójrz na to z innej strony. Próbowałem ci już to wytłumaczyć wcześniej. W momencie kiedy rezygnujemy z masturbacji w swoim życiu to wyobraźmy sobie co by się działo z Tobą? Przez pewien czas faktycznie mógłbyś czuć się źle z tym. Ale później motywowany popędem szukałbyś dziewczyny, partnerki seksualnej. To normalna kolej rzeczy. A tak to tylko wydaje Ci się, że szukasz, ale właściwie to sam nie wiesz po co ci dziewczyna. Tzn. wiesz, ale nie jest ci niezbędna. Oczywiście analizuję tu tylko podłoże seksualne.
Masturbacja to sztuczny twór, którym oszukujemy samych siebie. A poza tym, skoro ma się tak duże napięcie seksualne, to ejakulacje będą następowały częściej. Ja to pisałem z perspektywy mojej osoby. Jako przykład. Stąd w tym przypadku masz rację, że nie powinienem mierzyć wszystkich swoją miarą i dlatego też zawyżyłem proponowaną przeze mnie częstotliwość masturbacji nie szkodliwej dla zdrowia.
Co do tego Skype'a... nie rozumiem po co miałbyś rozmawiać o życiu seksualnym z dojrzałą kobietą(fetysze? Czy inne nietypowe sprawy?). To nie moja sprawa. Uważam jednak, że o życiu seksualnym jak o żadnej innej sferze życia powinniśmy się dowiadywać na drodze doświadczeń. No ale do tego potrzebna jest partnerka, a skąd ją możesz wziąć jak popęd seksualny Cię do tego nie popycha?
Mówiąc o możliwość zaspokojeniu partnerki przez Ciebie miałem na myśli erekcję, a nie samą satysfakcję. W momencie kiedy uprawiasz codziennie masturbację, wacek może na tyle przywyknąć do kontaktu z dłonią(ba! Jestem co do tego przekonany), że w końcu będziesz doświadczał zaburzeń erekcji, a co gorsza flaka podczas stosunku. Jeśli jeszcze tego nie doświadczyłeś to chwała ci, ale przestrzegam, że może być różnie.
Nie zawsze człowiek podąża słuszną ścieżką. Kiedy byłem młodszy próbowałem wytłumić w sobie potrzeby seksualne. Nie było to mądre. Młodszy Drimlajner był zakompleksionym i bardzo smutnym młodym człowiekiem.
Proponuję ci najpierw przestać na tydzień masturbacji. Ciekawy jestem czy będziesz w stanie wytrzymać. Jeśli tak, zgoda - nie jesteś uzależniony. Jeśli nie - wiadomo.

Tylko żeby było jasne - jeśli uważasz, że to dla Ciebie zdrowe - ok. Ja mam inne zdanie na ten temat. Możemy się nie zgadzać - toleruję Twoje zdanie. Ale jeśli ktoś codziennie masturbuje się jak ty i do tego ogląda często pornografię to już z pewnością musi być uzależniony i odwyk to jedyna dobra ścieżka. Ja po tych 3 miesiącach czuję się świetnie. W końcu mam poranne wzwody. Po mojej stronie jest też armia facetów która doświadczyła takich samych lub podobnych efektów odstawienia tego świństwa. Po więcej polecam zerknąć na http://www.nadopaminie.blogspot.com.
ODPOWIEDZ