Strona 7 z 9

Re: Masturbacja

: 05 lip 2015, 9:54
autor: Agon
Może jeszcze powiedzą, że masturbacja powoduje schizofrenię? Bo problem z dopaminą prowadzi do tej choroby, podobnie jak do Choroby Parkinsona. W wielkim skrócie: leki przeciwpsychotyczne blokują receptory dla dopaminy.

Masturbacja jest czymś, co widać nawet u zwierząt. Nie ma sensu się tym przejmować.

Re: Masturbacja

: 09 paź 2016, 14:21
autor: nika
Papaja pisze:w rozsadnych granicach wszystko jest dla ludzi,czy to alko czy to porno czy mastur, obecnie czlowiek jest nawet poddatny na zakupoholizm wiec tak samo jak powinno sie zrezygnowac z mastur i porno tak samo powinno zrezygnowac sie z zakupow :mrgreen:
Tak samo uważam. Skoro alkohol jest dla ludzi to masturbacja też jest dla ludzi.

Re: Masturbacja

: 10 paź 2016, 15:10
autor: nudny introwertyk
Podobno wszystko jest dla ludzi ;)

Re: Masturbacja

: 10 paź 2016, 17:50
autor: eddard
Zabawne opisy masturbacji czytałem ostatnio w książce „Kompleks Portnoya”. Zwłaszcza rozbawiło mnie jak to bohater po jednym z posiedzeń w łazience nie był pewny czy sprzątnął wszystkie ślady, gnębiło go poczucie winy i strach przed zdemaskowaniem, podsumował więc: „byłem Raskolnikowem masturbacji”. Piękne.

Re: Masturbacja

: 10 paź 2016, 20:57
autor: Gawron
eddard pisze:Zabawne opisy masturbacji czytałem ostatnio w książce „Kompleks Portnoya”. Zwłaszcza rozbawiło mnie jak to bohater po jednym z posiedzeń w łazience nie był pewny czy sprzątnął wszystkie ślady, gnębiło go poczucie winy i strach przed zdemaskowaniem, podsumował więc: „byłem Raskolnikowem masturbacji”. Piękne.
Też się ubawiłem, jak czytałem na studiach. ;) W internecie można oczywiście znaleźć fragmenty.

Re: Masturbacja

: 21 paź 2016, 21:44
autor: Drim
Obrazek

Popieram ! Od jutra must-have w każdym intro domu.

Re: Masturbacja

: 19 lis 2016, 22:01
autor: Mel
Zabawka dla ortodoksyjnych chrześcijan. Tylko współczuć takim dzieciom.

Re: Masturbacja

: 16 cze 2017, 0:07
autor: Małgorzata95
Dla mnie masturbacja jest obrzydliwa...

Re: Masturbacja

: 16 cze 2017, 0:47
autor: Kaw
Dlaczego?

Re: Masturbacja

: 17 maja 2019, 22:16
autor: Kys
Dziś mija 3 miesiące od kiedy rzuciłem pornografię. Na początku miało to być 3 miesiące również bez masturbacji, ale wytrzymałem niecałe 2 miesiące i wróciłem do rękoczynów, ale na szczęście bez porno. Przyszedł czas na małe podsumowanie. O tym jak do tego doszedłem i co mi to dało.

Na początku gdy usłyszałem o nofapie, byłem co do tego sceptyczny. Wytrzymałem chyba z tydzień i uznałem, że nie warto tego ciągnąć dalej, bo nic mi to nie da. Nawet napisałem wtedy o tym post, gdzieś tu na forum. Po czym dalej siedziałem w swojej piwnicy i waliłem konia do ruchających się pixelów.

Po jakimś czasie dołączyłem do pewnej społeczności i oni akurat "bawili się" w nofap. Przyłączyłem się dla zabawy, rywalizacji i sprawdzenia siły woli. Zaczęliśmy wymieniać się spostrzeżeniami i wiedzą. Zacząłem zagłębiać się w temat. Czytać relacje innych i opracowania naukowe na temat pornografii. Zacząłem to wszystko bardziej rozumieć. Moja pierwsza reakcja, którą opisywałem wcześniej to była sztuczka mojego mózgu, abym nie rzucił nałogu. Reakcja obronna, nie miało to nic wspólnego z logiką. Wytrzymałem jakoś ponad 2 tygodnie, zacząłem zauważać efekty, ale życie mnie trochę przygniotło, przez co odłożyłem nofap na półkę.

Mimo to ciągle zgłębiałem wiedzę na ten temat. Szczególną uwagę zwracałem na termin "social anxiety". Wpływ pornografii na lęk społeczny. Czytałem relacje ludzi, w których opisywali jak to wychodzili z przegrywizmu w kilka miesięcy, aż wydawało się to niebywałe. Pewnego dnia musiałem wyjść do ludzi. Błaha sprawa, ale zareagowałem tak bardzo stresowo... Że powiedziałem DOŚĆ. Rozpocząłem kolejny nofap i dzięki zebranemu doświadczeniu oraz czytania motywujących relacji ludzi, którym się udało teraz jestem tutaj. Nie sądziłem, że byłem uzależniony od pornografii. Oglądałem ją tylko 2-3 godziny tygodniowo. W porównaniu z ludzi, którzy oglądają tyle dziennie, to prawie nic, a jednak miało to na mnie wpływ.

A teraz o korzyściach:
- Stres. Kiedyś moje życie polegało głównie na tym, aby unikać stresu. Teraz odczuwam go coraz mniej. Nawet jak się pojawia, to jest w nim troszeczkę czegoś takiego budującego, takiej ekscytacji. (NoFap: Better social anxiety benefits than with drugs)
- Inne emocje. Zwykle stres przyćmiewał wszystkie inne emocje. Może to głupio zabrzmi, ale dopiero teraz zaczynam się uczyć innych emocji. Jeszcze długa droga przede mną. Przez to czuję się trochę zacofany, ale...
- Porażki tak nie bolą. Kiedyś po porażce jeszcze bardziej zamykałem się w sobie i musiałem się z niej "leczyć" przez tygodnie czy nawet miesiące. Dziś na drugi dzień już mi dobrze. Coś mi mówi "hej, weź same pozytywne rzeczy z doświadczenia, które przeżyłeś i lecimy dalej".
- Chęć wyjścia do ludzi. Przez lata nie miałem ochoty wychodzić do ludzi, a jak się zdarzało to skupiałem się na negatywach, przez co jeszcze bardziej się zamykałem na innych. W chwili obecnej jestem głodny, GŁODNY kontaktów z ludźmi. Aż sam się sobie dziwię. Jak kiedyś wymyślałem wymówki, aby gdzieś nie iść, to teraz jest w drugą stronę i chęć wyjścia z domu przytłacza mój racjonalizm :lol: Tak jakbym chciał nadrobić te wszystkie stracone lata.

Pornografia staje się coraz większym problemem. Łatwy, anonimowy dostęp, wszędzie i dla każdego, nawet dzieci. IMO ten problem nie przejdzie do szerszej ludzkiej świadomości, dopóki nie wyjdzie jakiś głośny film dotyczący tego problemu. Nawet nie mogę sobie wyobrazić jak wyglądałoby moje życie, gdybym wcześniej rzucił to świństwo. Znajomi, przyjaciele, może dziewczyna. Nie mówię, że nagle bym stał się ekstrawertykiem, ale przynajmniej byłbym "zdrowym" introwertykiem posiadającym masę wspomnień zamiast pustki. Jest takie pytanie filozoficzne: Coś byś powiedział samemu sobie sprzed 10 lat czy w jakimś tam konkretnym wieku? Ja bym sobie powiedział, żebym przestał oglądać pornografię.

Re: Masturbacja

: 01 lip 2019, 23:06
autor: domownik
Zgadzam się z przedmówcą, masturbacja wraz z pornografią troszkę przyćmiewa nasz światopogląd. Siedzimy w domu, zapewne sami i oglądamy jak inni ludzie uprawiają seks lub sami się masturbują, seks dla człowieka jest bardzo intymnym doświadczeniem i wymaga bliskości drugiej osoby, stąd samotność na tym polu może napędzać odizolowanie od ludzi, obniżenie własnej wartości("ludzie to robią razem, a ja przegryw sam") no i też zwyczajnie troszkę nam to chwieje chemią w mózgu gdzie możemy otrzymać "nagrodę" za akt płciowy w każdym momencie swojego życia. Masturbacja oczywiście pozwala uwolnić napięcie seksualne i stres z tym związany, ale czy to zawsze dobra rzecz? Nie jestem tego taki pewny. Z własnego doświadczenia wyniosłem, że ograniczenie masturbacji z paru razy tygodniowo do 1 raz na parę tygodni sprawiło, że zacząłem potrzebować bliższej relacji z płcią przeciwną, nie mówię, że nagle chuć zaślepia moje postrzeganie urody lub tego co mnie pociąga(nie mam ochoty na wszystko co się rusza). Zwyczajna bliskość, która może później któregoś dnia doprowadzi do seksu, który również stał się bardziej związany z emocjami a nie czystą przyjemnością cielesną, bo w sumie do tego masturbacja się sprowadza.
Na zakończenie(i tak już długiego posta) chciałbym powiedzieć, że imo ludzie którzy czasami czują się źle po masturbacji powinni zastanowić się nad odstawieniem jej na jakiś czas, choćby na spróbowanie, jak to na nich wpłynie, i czy możliwość przekształcenia napięcia seksualnego z masturbacji na inne płaszczyzny życia, czy też związki nie byłoby złą opcją.

Re: Masturbacja

: 02 lip 2019, 12:18
autor: Fairytaled
Pornografia, to taka współczesna wersja krainy latofagów. Łatwo się do takiej krainy wchodzi, ale znacznie trudniej jest się z niej wydostać. Poza tym nie wydaje mi się, żeby człowiek oglądający filmy pornograficzne średnio przez, dajmy na to dwie godziny dziennie nie odczuł po jakimś czasie negatywnych skutków takiego oddziaływania. Ktoś może powiedzieć, że takie skrajne przypadki występują stosunkowo rzadko, nie mniej jednak istnieje na świecie masa osób uzależnionych. Wystarczy odrobina logicznego myślenia, żeby dojść do wniosku, że ludzki mózg nie jest w stanie na dłuższą metę znieść takiej nadmiernej stymulacji. Problem pojawia się wtedy, gdy masturbacja w połączeniu z pornografią staje się lekarstwem na problemy. Ktoś tutaj wcześniej pisał, że odczuwa smutek i nie może sobie z nim inaczej poradzić. Czy tłumienie negatywnych emocji w ten sposób jest sensownym rozwiązaniem tak naprawdę? W końcu człowiek nie składa się tylko do jednego wymiaru, więc nie powinien ograniczać się tylko do sprawiania sobie przyjemności.
A jeśli seks odgrywa w czyimś życiu decydującą rolę,
to co stanie się, gdy z jakiegoś powodu tego mu w życiu zabraknie? A biorąc to wszystko pod uwagę; jakim sposobem można stworzyć prawdziwą relację z drugą osobą, gdy jedyne, co potrafimy zaakceptować to szczęście? Przecież nie zawsze dostaniemy te emocje, których byśmy oczekiwali. Łatwo wtedy dojść do wniosku, że ''to nie to'' i uciec z podwiniętym ogonem. Właśnie na tym polega przedmiotowe traktowanie drugiego człowieka; osoba staje się ''rzeczą'', która ma zaspokoić pewne nasze potrzeby, jeśli tego nie robi traci wartość. Tak to wygląda jeśli chodzi o pornografię. Widzi się ciało, nie zauważa się osoby. Mnie to osobiście do pewnego stopnia odczłowiecza, was nie?

Re: Masturbacja

: 02 wrz 2019, 11:27
autor: bartek93
Nie widzę nic złego w masturbacji. Powiedziałbym nawet, że jest zdrowa, bo pomaga zmniejszyć napięcie seksualne. Jak ma je zmniejszyć ktoś, kto nie utrzymuje z nikim kontaktów seksualnych? A kwestie moralne? To indywidualna sprawa każdego człowieka. O uzależnieniu od masturbacji można mówić wtedy, gdy utrudnia albo nawet uniemożliwia ona normalne funkcjonowanie. I wtedy rzeczywiście mamy problem.

Re: Masturbacja

: 26 wrz 2019, 7:54
autor: Fairytaled
https://www.youtube.com/watch?v=KeWBtNCuT7U

Zachęcam do obejrzenia i zabrania głosu.

Re: Masturbacja

: 26 wrz 2019, 18:03
autor: Drim
Fairytaled pisze: 26 wrz 2019, 7:54 Zachęcam do obejrzenia i zabrania głosu.
A co tu komentować?
Film skierowany do osób uzależnionych od pornografii, zrobiony poprawnie, pełen pozytywnego przekazu. Autor jest katolikiem, do tego można by się przyczepić (w sensie spojrzenie na sferę seksualną przez pryzmat katolicyzmu), ale myślę że nie warto.