Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci

Tutaj możemy się lepiej poznać. Napisać, co lubimy, jacy jesteśmy i zapytać o to innych. Tematy poważne i osobiste oraz lekkie i błahe.
Awatar użytkownika
Redoks
Introwertyk
Posty: 107
Rejestracja: 18 wrz 2017, 0:18
Płeć: kobieta

Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci

Post autor: Redoks »

Rene pisze: 23 lut 2019, 16:21 Jako 26latek który do tej pory nawet się nie zauroczył marnie widzę swoje szanse na założenie rodziny. Bardzo podoba mi się fantazja, że znajduję swoją drugą połówkę, mam z nią dwójkę dzieci i jeżdżę z nimi na wakacje. Problem w tym, że mój mózg totalnie nie współpracuje ze mną w tym temacie i na wszystkie próby podrywu mojej osoby reaguje zimną obojętnością. Za to bardzo lubię koty. Także tego, poradzę sobie.
Mam podobnie. Nawet chciałabym mieć chłopaka, wydaje mi się to super opcja, brakuje mi bliskości, a przyszłości pewnie chciałabym jakieś dzieci. Fajnie mieć z kim żyć, nawet na te wakacje, o których wspomniałeś, mieć z kim jeździć. Tylko serducho mówi "NIE". Zimne jest, nie umie szybciej zabić.
No chyba, że do kotów ;) Tu się także zgodzę.
Rzulu
Zagubiona dusza
Posty: 4
Rejestracja: 08 sty 2019, 22:40
Płeć: mężczyzna
MBTI: ISTJ

Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci

Post autor: Rzulu »

Rene może odwiedź kociarnie? W niektórych dużych miastach są takie lokale w których można wypić kawę, zjeść ciasto i pobawić się z kotem :)
Może tam spotkasz jakąś samotną Panią? Ona też będzie raczej lubiła koty to zawsze jest o czym na początek pogadać.
mindlessness

Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci

Post autor: mindlessness »

Rodzinka i fajne bachorki?
Super sprawa.
Nie mówię, że marzę o pięknym domku z trawnikiem i białaym płotkiem rodem z hollywodzkiego filmu.. ale rodzina jest dla mnie istotną wartością w życiu i chciałabym również móc "stworzyć" własną. Udowadniać tego, ze chciałabym kogoś kochać i być kochana chyba nie muszę ;p jest to racze pragnienie większości ludzkości, znaczna potrzeba bliższej relacji.
A dzieciaczki.. zawsze mi się marzyło urodzić bliźniaki xd Nawet nie wiem czemu, ale podwójne wózki zawsze wywoływały u mnie reakcje : "awwwww * _ * " ._.
Dzieci jakoś od zawsze mnie lubiły i łapały bliższy kontakt. Na pewnych koloniach nawet chodziły za mną takie dziecka 8 letnie i jedno nawet mówiło "mamo" - to już się nieźle poczułam XD
Ale z dziećmi też wiążą się problemy typu -> finanse, hałas, trzeba mieć naprawdę dużo energii na takiego szkraba.
I ja nie chciałabym takiemu dziecku zrobić krzywdy przez złe wychowywanie go. Chciałabym móc kiedyś czuć się na tyle poważnym, odpowiedzialnym człowiekiem, by móc nauczyć choć troszkę takiego malucha "jak żyć".
I myślę, że chciałabym być taką matką jak moja mama + jeżeli mogę poszaleć to dorzucam bardziej ekstrawertyczną wersję - Lorelai Gilmore! <3
Myślę, że dla mnie połączenie tych dwóch osób to ideał macierzyństwa.
Awatar użytkownika
tove
Introwertyk
Posty: 117
Rejestracja: 20 wrz 2018, 12:04
Płeć: kobieta

Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci

Post autor: tove »

Redoks pisze: 23 lut 2019, 17:03
Rene pisze: 23 lut 2019, 16:21 Jako 26latek który do tej pory nawet się nie zauroczył marnie widzę swoje szanse na założenie rodziny. Bardzo podoba mi się fantazja, że znajduję swoją drugą połówkę, mam z nią dwójkę dzieci i jeżdżę z nimi na wakacje. Problem w tym, że mój mózg totalnie nie współpracuje ze mną w tym temacie i na wszystkie próby podrywu mojej osoby reaguje zimną obojętnością. Za to bardzo lubię koty. Także tego, poradzę sobie.
Mam podobnie. Nawet chciałabym mieć chłopaka, wydaje mi się to super opcja, brakuje mi bliskości, a przyszłości pewnie chciałabym jakieś dzieci. Fajnie mieć z kim żyć, nawet na te wakacje, o których wspomniałeś, mieć z kim jeździć. Tylko serducho mówi "NIE". Zimne jest, nie umie szybciej zabić.
No chyba, że do kotów ;) Tu się także zgodzę.
O, to i to. Z kotami włącznie.

Sama nie wierzę w jakieś przeznaczenie, ale właściwie od zawsze miałam wrażenie, że to nie jest mi pisane. Jakkolwiek nielogicznie brzmi to zdanie, to jednak jest w nim sens. Może to trochę szalone porównanie, ale to jest trochę jak odkrywanie swojej orientacji seksualnej. Wszystkie moje koleżanki bardzo łatwo się zakochiwały i plotkowały o tym, a mnie te tematy zupełnie nie interesowały tak wcześnie i tak mocno. Nie fantazjowałam o swoim przyszłym ślubie i nie opiekowałam się lalkami. Miałam jednak nadzieję, że to samo przyjdzie, bo nie uważałam się za specjalnie normalną osobę w moim wieku.

Nie jestem osobą nieromantyczną, ale zwyczajnie nie widzę tego w swoim życiu. Odczuwam to jako coś przesądzonego z góry (chociaż w Boga nie wierzę). Moim przeznaczeniem jest chyba skupienie się głównie na pracy, bo roztrząsanie tego typu problemów bardzo mi szkodzi (i wtedy nie mogę pracować).

Nie wiem czy chciałabym mieć dzieci. To by raczej zależało od tego, czego chciałby mój partner. Często idea świadomego sprowadzania dzieci na ten świat wydaje mi się być trochę okrutna i egoistyczna. Wolałabym chyba adopotować, albo inaczej zaangażować się w pomoc tym, które zostały porzucone, albo są zaniedbywane. Po co mam przekazywać swoje geny nadwrażliwości, matematycznej ułomności i braku umiejętności poprawnego stawiania przecinków.

Tak czy inaczej, bycie taką rodziną normików z dwójką dzieci i goldenem, to dla mnie nadal miła wizja.

Podsumowując:

Obrazek
Awatar użytkownika
NeverSatisfied
Wtajemniczony
Posty: 9
Rejestracja: 11 sie 2017, 22:42
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INFJ-t
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci

Post autor: NeverSatisfied »

Moim marzeniem od zawsze było odnalezienie wybranki serca i wspólne podążanie przez życie. Rodzina nigdy nie była jakoś szczególnie ważna. A potrzeba dużej wolności znacząco przyśpieszyła moją wyprowadzkę z rodzinnego domu i usamodzielnienie. Miałem nadzieję, że prędzej czy później spotkam kogoś odpowiedniego na swojej drodze i nastąpi ten długo wyczekiwany nowy rozdział w życiu. Wiązało się to też z drugim marzeniem, kupna/ wybudowania własnego domku, gdzieś pośród zieleni, z dala od miasta i ludzi. Chciałem by to była nasza wspólna decyzja, którą od początku do końca razem zrealizujemy. Niestety rzeczywistość okazała się rozczarowująca. Było kilka związków, ale żaden nie przekroczył magicznej bariery pół roku. Problem nie polega na znalezieniu sobie kogoś, tylko tej jednej właściwej osoby na całe życie. Im dłużej żyje, tym bardziej zaczynam wątpić, czy jest to w ogóle możliwe. Może nie każdemu jest dane odnaleźć tej miłości. Nie potrafię zrozumieć jak innym udaje sie ta sztuka. Może głównym motywem przewodnim w tych wszystkich relacjach jest ucieczka od samotności. Takie mniejsze zło z kimś niż samemu. Ja natomiast zdecydowanie wolę być już do końca singlem niż w jakiejś bezuczuciowej relacji.
Nie jestem też w stanie zobaczyć siebie w roli tatusia. Bezdzietność to podstawa. Z kimś, albo samemu, ale na pewno bez żadnych małych pasożytów. Mógłbym o każdej porze dnia i nocy, podać bez zastanowienia minimum kilkanaście powodów, dla których nie chce mieć nigdy dzieci. Ba, mógłby nawet o tym napisać książkę: ). I już ten jeden aspekt(a są też inne) sprowadza tą moją przyszłą(nieistniejącą pewnie) partnerkę, do tej igły w stogu siana: ).
Moja najbliższa przyszłość, to realizacja tego drugiego marzenia. Własny domek, dużo zieleni, kupno psa itd. Mam jeszcze kilka mniej lub bardziej szalonych pomysłów na życie. Nie boję się, że na starość samotność zacznie doskwierać i będę żałował pewnych decyzji z młodości. W tym temacie zrobiłem wszystko, co można było zrobić, w zgodzie z samym sobą i marzeniami. Wierzę, że ta świadomość zagwarantuje mi pewnego rodzaju spokój.
nietota
Pobudzony intro
Posty: 131
Rejestracja: 02 sie 2018, 21:15
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP

Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci

Post autor: nietota »

tove pisze: 31 mar 2019, 23:15 Po co mam przekazywać swoje geny nadwrażliwości, matematycznej ułomności i braku umiejętności poprawnego stawiania przecinków.
No tak, doboru naturalnego nie ma co próbować wykiwać. Ale z tymi przecinkami to mnie wzruszyło! :serce:

Jeżeli kiedykolwiek przyszło mi do głowy coś tak szalonego, jak wyobrażanie sobie swojej przyszłości (wszak nie wiadomo, czy ona w ogóle będzie), widziałam tam na pewno kota. Ewentualnie gdzieś tam u boku jakiegoś partnera, ale na stałe osiadłego w osobnym mieszkaniu. Po prostu dla mojego znękanego mózgu niemożliwe byłoby przebywanie z drugim człowiekiem 24/7. Już samo cudze głośne oddychanie na dłuższą metę jest nie do zniesienia. Choć oczywiście miło jest od czasu do czasu razem pooddychać :)

Oczywiście dzieci są tym bardziej wykluczone (ich nie da się osadzić w osobnym mieszkaniu).

Imho, zbyt wielu ludzi zakłada rodzinę przez ten głupi mechanizm powielania zachowań innych. I ta rodzina staje się dla nich później opresją, bo nie umieją w te klocki. A już ludzi na tyle dojrzałych, by wychowywać dzieci, to w ogóle jest garstka.
StaraDusza

Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci

Post autor: StaraDusza »

Kiedyś uważałam jak wy "żadnych dzieci". To się kiedyś zmieniło i nie da opisać słowami.To jest cud jeśli się umie na to tak spojrzeć , nie płytko jak większość. Miłość jest magią i dzieci też ale to sie musi zadziać. :)
Cherry
Intronek
Posty: 36
Rejestracja: 18 sie 2018, 23:43
Płeć: nieokreślona

Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci

Post autor: Cherry »

NeverSatisfiedZ jakich powodów nie chcesz decydować się na ojcostwo?
Awatar użytkownika
Papaja
Intromajster
Posty: 466
Rejestracja: 04 sty 2014, 14:30
Płeć: kobieta
Enneagram: 1w9
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci

Post autor: Papaja »

StaraDusza pisze: 29 kwie 2019, 1:08 Kiedyś uważałam jak wy "żadnych dzieci". To się kiedyś zmieniło i nie da opisać słowami.
a kiedy sie zmienilo?cos wplynelo na postrzeganie tego tematu czy byl to rodzaj "objawienia"?
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci

Post autor: highwind »

Niestety Papaja, StaraDusza już chyba ci nie odpowie, bo niedawno poprosiła o usunięcie konta.
Camellia
Introrodek
Posty: 12
Rejestracja: 15 kwie 2019, 10:57
Płeć: kobieta

Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci

Post autor: Camellia »

Często odczuwam, jakobym była obok świata. Nie jestem szczególnie z niczym związana. Wszystkie moje bliskie spotkania ze śmiercią przyjmowałam że spokojem - wyrok już zapadł, pogodziłam się ze swoją śmiertelnością.
Właśnie, oto clou: miałabym zaciągać na mój niepewny grunt ludzi... rodzinę? Krew z mojej krwi?
Całe swoje życie staram się nikogo nie krzywdzić. Jestem okrutna, ale tak bardzo się staram.
A już na pewno nie chciałabym zranić moich dzieci: może wywierciłabym im dziury w piersiach albo zostawiła małe ryski, niby niewidoczne... ale to one sprawiłyby, że się skruszą, posypią jak porcelanowe talerzyki.
Uwielbiam dzieci. Napełniają moje serce radością. Są piękne. Cudowne. Jasne i ciepłe.
(może będę miała szansę zostać wine aunt?)
Miłoby było mieć też ukochanego, tak na dobre i na złe, na życie i na śmierć.
Tak kochać bezdennie i bzdurnie.
Ale ja chyba nie potrafię. Nie umiałabym. Dla małej miłości nie umiem żyć, wielka miłość umiera szybko. Legendarny kwiat paproci.
A ja mam szklane serce!

Więc będę sama, trochę samotna. Całkiem w porządku, zawsze jakoś sprytnie spadam na cztery łapy. Szczęście głupca.
Już i tak kocham zanadto, tęsknię dziwnie do czegoś. Może tak lepiej. Nie wszystkim przypada ten kielich. Niektórzy po wieki będą pragnąć. A niektórzy nasycili się już przedtem.

Cóż się wydarzy? Ja nie wiem. W końcu jeszcze podlotek że mnie. Afektowane dziewczę. Być może zmienię się. Może wszystko się odmieni.

Dziwię się sobie nieustannie: proszę o miłość, ale błagam, by zostawić mnie samą. Doprawdy, kuriozalne.
Ale może się zmieni. A nuż. Cudy się zdarzają, kwiaty mówią, wróble tworzą armie, a sowa jest córką piekarza.
Królikom potrzeba godności, a przede wszystkim zgody na swój los.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci

Post autor: highwind »

Mam takiego kuzyna (ludzie którzy są dłużej na forum mogli się natknąć na wzmianki o nim w różnych moich postach), który był dla mnie kimś w rodzaju społecznej trampoliny do normalności, zwłaszcza w okresie, kiedy było to krytycznie potrzebne, czyli w wieku dojrzewania. Poznałem dzięki niemu wiele dziewczyn, zaliczyłem kilka romansów, nabrałem pewności siebie. Kuzyn ów był dla mnie synonimem młodzieńczego szaleństwa i zawsze pomimo mojej oporności wyciągał ku mnie zapraszającą dłoń i nie zniechęcał się pomimo licznych odmów, za co jestem i będę dozgonnie wdzięczny. Mam związaną z nim taką moc odjechanych wspomnień, tyle nieprawdopodobnych opowiadań, że czasem widzę na twarzach ludzi, którym od czasu do czasu przywołuję co poniektóre anegdoty nutkę niedowierzania. W każdym razie, dlaczego to piszę w tym temacie? Ano dzisiaj rano dostałem zdjęcie owego kuzyna, całego w szoku, z miną z jaką nigdy wcześniej go nie widziałem, trzymającego na rękach małe zawiniątko ze śpiącym niemowlakiem w środku. 19. maja 2019 przyszła na świat jego córcia i jest to koniec pewnej epoki dla mnie :) Peace.
czarnadziurawelbie
Introwertyk
Posty: 108
Rejestracja: 10 maja 2015, 21:09
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFP
Lokalizacja: gdzieś nieopodal Piotrkowa
Kontakt:

Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci

Post autor: czarnadziurawelbie »

Mam 26 lat i wciąż jestem przerażona tym, że co chwilę widzę na Fejsie, że ktoś z bliższych i dalszych znajomych się rozmnożył. A ci, u których to jeszcze nie nastąpiło, ze sporym prawdopodobieństwem mają to w planach. Większość ludzi chce mieć dzieci, a ja nie. Nie i koniec. To byłby koniec wszystkiego. Nie mogłabym już za bardzo rozwijać własnych pasji, podróżować w bliskie i dalekie miejsca, mieć tak bardzo potrzebnego mi czasu tylko dla siebie. Byłabym uwiązana, a za bardzo cenię sobie wolność. Ponadto prawdopodobnie dziecko odziedziczyłoby moje spier***one geny, a nie chciałabym, by kolejna istota musiała dziedziczyć moje traumy z dzieciństwa i okresu dorastania. No i obawiam się, że popełniłabym niewybaczalne błędy moich rodziców, choć wyobrażam sobie siebie jako bardziej liberalną matkę. Ale teoria swoje, a życie swoje. Zdecydowanie nie zamierzam dokładać swojej cegiełki do tego chorego świata. Mało to osób z traumami, które przez nie nie są w stanie w nim dobrze funkcjonować?

W związku w sumie mogłabym być, ale tylko z kimś podzielającym mój styl życia. Bo inaczej byśmy się pozabijali. Dlatego czeka mnie samotność, bo jednak większość facetów chce mieć dzieci. A ja nie zamierzam zmieniać swojej latami przemyślanej decyzji.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci

Post autor: Introman24 »

czarnadziurawelbie pisze: 10 lip 2019, 14:21 Mam 26 lat i wciąż jestem przerażona tym, że co chwilę widzę na Fejsie, że ktoś z bliższych i dalszych znajomych się rozmnożył. A ci, u których to jeszcze nie nastąpiło, ze sporym prawdopodobieństwem mają to w planach. Większość ludzi chce mieć dzieci, a ja nie.

W związku w sumie mogłabym być, ale tylko z kimś podzielającym mój styl życia. Bo inaczej byśmy się pozabijali. Dlatego czeka mnie samotność, bo jednak większość facetów chce mieć dzieci. A ja nie zamierzam zmieniać swojej latami przemyślanej decyzji.
Też widzę na fb ten dziwny pęd do wrzucania masy zdjęć bąbelków zaraz po tym, jak się urodzą i trochę mnie to denerwuje a trochę dziwi, ale to może dlatego, że nigdy nie rozumiałem masowego wrzucania zdjęć ze swojego życia na Facebooka i chwalenia się byle czym. Ale mam wrażenie, że to właśnie kobietom bardziej zależy na posiadaniu dzieci niż facetom. Owszem, mężczyźni deklarują w większości chęć posiadania potomstwa, ale nie zależy im na tym aż tak mocno jak kobietom, mimo deklaracji odkładają decyzję o dziecku na przyszłe nigdy i byliby bardziej skłonni do rezygnacji z posiadania dzieci gdyby partnerka była bardziej temu przeciwna. Zazwyczaj to kobiety bardziej naciskają na to by szybciej, a później więcej.
Awatar użytkownika
Fairytaled
Rozkręcony intro
Posty: 250
Rejestracja: 01 lip 2019, 17:55
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFP

Re: Rodzina w dorosłym życiu oraz posiadanie dzieci

Post autor: Fairytaled »

Introman24 pisze: 15 lip 2019, 17:01

Też widzę na fb ten dziwny pęd do wrzucania masy zdjęć bąbelków zaraz po tym, jak się urodzą i trochę mnie to denerwuje a trochę dziwi, ale to może dlatego, że nigdy nie rozumiałem masowego wrzucania zdjęć ze swojego życia na Facebooka i chwalenia się byle czym.
Pamiętam jeszcze czasy, gdy robiło się normalne zdjęcia i nikt nikogo nigdzie nie wrzucał. Nie wiem, może kiedyś istniało jakieś inne poczucie prywatności, które z czasem wyparowało? Teraz rodzice najczęściej nawet się nie zastanawiają, czy to zdjęcie, ktore wrzucili do Internetu jest tam bezpieczne. A nawet jeśli tak jest; to czy ta mała osoba życzyłaby sobie tego? Czy rodzic ma tak na dobrą sprawę prawo umieszczać takie zdjęcia w Internecie?
ODPOWIEDZ