Niektórzy kradną samochody...

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
Pałer_Frytas
Stały bywalec
Posty: 182
Rejestracja: 16 lis 2007, 16:55
Płeć: nieokreślona

Post autor: Pałer_Frytas »

Dobry pisarz w dobrym wydawnictwie dostaje kilka złotych (1-3 do takich sie przyznali różni ;p) od egzemplarza. Podkreślam że dobry i znany. To znaczy że przeciętny pisarz którego książki nakład wyniesie powiedzmy 10 tys sztuk zarobi za nią około 10 tysięcy złoty. To znaczy że musi napisać 3 takie książki by miesięcznie wyszła mu średnia krajowa wypłata.

A takiego początkującemu to na pewno nie wydadzą 10 tys i sztuki nie dadzą całej złotówki.

Jednak ja już osiągniesz sukces i masz nakład 100 tys sztuk i ze 2 złote od egzemplarza to staje sie to opłacalne.
5w4
INTP
ABASCUS!
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Post autor: Sorrow »

underdog pisze:A spór o prawa autorskie jest upierdliwy, żadna ze stron nie ma 100% racji. Wybierając, opowiadam się po stronie odbiorców kultury i zastanawiam się tylko, jakie byłoby idealne rozwiązanie.
Przyszło mi do głowy coś, co może być idealnym kompromisem.

Same dzielenie się w sieciach P2P to neutralne narzędzie - złe, czyli szkodliwe społecznie i tym samym karygodne mogą być towarzyszące temu postawy.
Na przykład - jeden gość ściąga muzykę, książki, gry, itd. ale jednocześnie jest oddanym fanem i pieniądze, które pozostają mu po wydatkach koniecznych do przeżycia wydaje na muzykę, książki, gry, głównie te, które wcześniej ściągnął. Za to drugi gość jest cwaniakiem - ściąga muzykę, książki, gry, itd. po to by nie musieć za nie płacić i "zaoszczędzone" w ten sposób pieniądze wydaje na ubrania, alkohol, itd.
Według obecnego prawa obaj są równie "źli" i na dodatek jeszcze równie "źli" jak złodzieje.

Problemem jest filozofia typu "po co mam płacić skoro mogę mieć za darmo". Filozofia ta sprawia, że nawet jak mają pieniądze, to nie kupują gier, muzyki, filmów, itd., no bo po co.
Dobre prawo byłoby takie, które, by dawało kupującym prawo do "dzielenia się" z tych samych powodów dla, których istnieją biblioteki a jednocześnie tępiło postawę typu "dlaczego mam płacić, skoro mogę mieć za darmo".

Tylko, jak coś takiego by państwo miało rozpoznać...
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Awatar użytkownika
underdog
Stały bywalec
Posty: 242
Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraków

Post autor: underdog »

faktycznie sąd powinien patrzyć przychylnie na ludzi, którzy w miarę możliwości kupują np. muzykę, ale sam motyw bycia ciągniętym do sądu jest wystarczająco przerąbany

ja widzę przyszłość w tańszej muzyce, (np. już teraz można kupić mp3 taniej, choć wciąż trochę za drogo) i lepszych repozytoriów - tu już pierwszym krokiem są radia internetowe, oraz nowych metod rozpowszechniania, niezdominowanych przez produkty wielkich wytwórni, dających lepsze szanse bardziej niezależnym artystom

co do filmów, tu jestem optymistą, w niedalekiej przyszłości Internet przyspieszy, będą możliwe tanie i szybkie, internetowe wypożyczalnie filmów

świetne motywy to miejsca w sieci, w których można legalnie i darmo zdobyć np. muzykę klasyczną czy starsze filmy - o to chodzi
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Post autor: Sorrow »

Tak w zasadzie, to taka selekcja mogłaby się odbywać już na poziomie policji - jak ktoś przedstawi dowód na to, że w miarę możliwości kupuje dobra kultury, to mogliby od ręki anulować dochodzenie z powodu braku szkodliwości społecznej a brać się na serio za gości pod tytułem "dlaczego mam płacić".
To właśnie oni stanowią największy problem - nawet na zachodzie jak zarabiają sporo kasy, to nie kupują, bo nie muszą.
Przez nich w prawie zwycięża ich odbicie pod tytułem "nikt nie powinien móc korzystać z moich dzieł za darmo".

Ja mam wrażenie, że wytwórnie nadal nie za bardzo rozumieją o co chodzi z MP3. Przede wszystkim nie rozumieją, że to produkt substandardowy i powinien być dużo tańszy niż muzyka audio. Tak z 10 zł za cały album.
Główny problem z muzyką w tym kraju polega na tym, że ceny nie są dostosowane do tutejszych zarobków - w UK niewykwalifikowany pracownik może sobie kupić płytę za 2,5 godziny pracy. W Polsce za 12 godzin pracy. Tak więc w Polsce płyty są ponad 4 razy droższe. W ogóle, to w UK, to nawet paczka chusteczek jest 5 razy droższa niż w Polsce. Potem wydają tutaj masowo produkowane towary dla ludu i się nagle okazuje, że stają się one produktami luksusowymi dla ludzi zamożnych
:wink: .

Wypożyczalnie już są tanie - mogę sobie obejrzeć film za 5 zł - poza tym np. TPSA już oferuje "wypożyczanie" przez internet. Problem polega na tym, że brakuje sporo mniej znanych tytułów. Bo co z tego, że mogę sobie wypożyczyć albo ściągnąć za opłatą jakiś nowszy film, jak chcę obejrzeć sobie Alphaville albo The Red Spectacles?

Tak swoją drogą, to skoro mowa o starszych dobrach kultury - czasami myślę, że fajnie by było, gdyby zaczęli wydawać pełne wznowienia starszych gier, najlepiej w wersjach kolekcjonerskich. Chętnie bym sobie kupił pełną, pudełkową wersję Wasteland'a, Syndicate, Ultimy VII albo Fallout'a. Teraz w zasadzie wznowienia traktuje się jako gry dla biedniejszych graczy a nie sprzedaż historycznych dóbr kultury.
To tak jakby starsze książki drukowali tylko na najgorszym papierze z najgorszymi okładkami.
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
ODPOWIEDZ