Prostytucja i inne takie tam ;)

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
sulius
Intronek
Posty: 37
Rejestracja: 09 sie 2014, 14:58
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Warszawa

Re: Prostytucja i inne takie tam ;)

Post autor: sulius »

Hańbiący jest sam proceder, w którym uczestniczą też męźczyźni.
Prawda! Faceci też się prostytuują! :P

Gdyby nie klienci i popyt na taki rodzaj usług, nie byłoby tego "zawodu"
Tylko że podaż nie istniałaby bez popytu.
Drogie Panie Keira i higsa. Nie ulega wątpliwości że macie racje w tym twierdzeniu i nie sądzę aby ktokolwiek miał co do tego wątpliwości. Niemniej by istniał dany rynek, poza klientelą musi również istnieć "sprzedawca", a by pełnić daną funkcję na rynku muszą istnieć czynniki mobilizujące. Takim czynnikiem podstawowym jest zysk i stanowi on podstawę funkcjonowanie każdego rodzaju usług, również prostytucji. Jednakże by pełnić daną usługę potrzebny jest też szereg innych czynników również cech osobowości. W przypadku prostytucji będzie to między innymi, z oczywistych względów amoralność. A moralność jak wiadomo zależna od cech danej kultury, w naszej jednak puki co prostytucja jest procederem hańbiący. Z tego właśnie powodu wynika tak krytyczna ocena całego procederu, włącznie z "klientelą" będącą jego częścią. Niemniej nie całe zło świata to wina facetów!! :D

Osobną kwestią jest gdy ktoś jest przymuszany w ten czy inny sposób do robienia czegokolwiek wbrew sobie, a w szczególności czegoś tak hańbiącego. To podlega pod absolutną eliminacje.
Nie rozumiem jednak pojęcia "nie mieć wyboru" zawsze jest jakiś wybór, gorszy lub lepszy ale jakiś. W każdej minucie życia człowiek dokonuje wyborów.
Czy tak trudno zahamować swoje potrzeby seksualne? Czy nie lepiej zostawić je dla kochającej osoby, celebrować tego?
Prawdopodobnie nie aż tak trudno ale ludzie to mimo wszystko dalej tylko zwierzęta.
Może zamiast je oceniać, lepiej poznać ich problemy i im pomóc?
A czy bez dokonania oceny można komuś pomóc? Samo stwierdzenie że ktoś potrzebuje pomocy jest już wydaniem osądu.
Gwoli ścisłości... bo nie chce być źle zrozumiany: nie czepiam się ale zagajam dyskusje :D
Natomiast ja opowiem o czymś nieco odwrotnym. Stanisław August Poniatowski jak wszyscy wiemy miał romans z Carycą Katarzyną gdy oboje mieli po około 20 lat.
To jeszcze tak poza tematem ogólnym wątku ale odnośnie królów polskich.
Ekstrawertyk w akcji! (Chociaż nie wiem kim jest ten koleś): https://www.youtube.com/watch?v=FKUBLln3czU
Awatar użytkownika
Demon Hunter
Pobudzony intro
Posty: 143
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:31
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTJ (?)
Lokalizacja: Poznań

Re: Prostytucja i inne takie tam ;)

Post autor: Demon Hunter »

Czy tak trudno zahamować swoje potrzeby seksualne? Czy nie lepiej zostawić je dla kochającej osoby, celebrować tego?
A po co hamować naturalne potrzeby? Od tego później ludziom odbija, są sfrustrowani, wkurwiający i mają z reguły popierdolone pomysły*. A jak taki jeden z drugim sobie ulży to od razu inaczej patrzy na świat ;)

* przepraszam za mój frącuski
The future belongs to the mad
Awatar użytkownika
So-ze
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 08 kwie 2014, 20:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Prostytucja i inne takie tam ;)

Post autor: So-ze »

Czy tak trudno zahamować swoje potrzeby seksualne? Czy nie lepiej zostawić je dla kochającej osoby, celebrować tego?
Gdybym był ponętną dwudziestką z niewielkim rozumkiem i chudym portfelem, sądzę, że nie sprowadzałbym na siebie celibatu, tylko wykorzystał to co mam xD to właśnie ludzie, którzy "celebrują" miłość kończą jako frustraci, tak jak wspomniał Demon, co widać po dzisiejszych... 50, może 60-latkach? Czasem może i 30 latkach. Ale to zależy od wychowania, jeśli ktoś chce żyć według reguł o wielce wszechmocnej Bozi to potem tak jest. Nie sądzę by kobiety wykorzystujące w ten sposób mężczyzn się nudziły.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Prostytucja i inne takie tam ;)

Post autor: Drim »

@sulius
To jeszcze tak poza tematem ogólnym wątku ale odnośnie królów polskich.
Wybacz ale tytuł "Ciota na tronie" nie sugeruje naukowego stylu wypowiedzi, to styl brukowca. Historia rodem z Faktu, Super Ekspresu i The Sun to nie mój target, jestem już za stary na szukanie taniej sensacji. Zamiast oglądać skretyniałe filmiki na youtubie, albo marnować swój cenny czas na wyszukiwanie ich, polecam pójść do biblioteki po jakaś książkę o schyłku RON. Spoiler: warto.

Koniec off ! Rzecz o prostytutkach ma miejsce.
Awatar użytkownika
NoxVurme
Introwertyk
Posty: 90
Rejestracja: 15 maja 2014, 18:31
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w2
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Chory umysł i Dewiacje Intelektualne

Re: Prostytucja i inne takie tam ;)

Post autor: NoxVurme »

Według mojej oceny nasze ''kochane'' państwo powinno opodatkować skoro Holandia i Belgia to czemu nie My :D. A tak poważnie zawsze będzie popyt na płatny seks i nic tego nie zmieni.
Człowiek rodzi się miękki i słaby a umiera twardy i mocny-- Lao Tsy
https://www.youtube.com/watch?v=DTZaU5vwhXg
Awatar użytkownika
PaniA
Introrodek
Posty: 24
Rejestracja: 19 sie 2014, 21:02
Płeć: kobieta

Re: Prostytucja i inne takie tam ;)

Post autor: PaniA »

'' Prostytutki to często kobiety , które nie mają wyboru i są zmuszone przez życie do oddawania swojego ciała za pieniądze. Nie każdy ma łatwy start w życiu dzięki rodzicom, ciepły dom itd. '' Serio? Nie mają wyboru? Oczywiście czasem sytuacja jest na tyle trudna,że kobieta pod wpływem problemów robi to co robi,ale czy aby na pewno nie ma innego wyjścia? Prostytucja dla niektórych jest po prostu najlepszym i najłatwiejszym wyjściem. Nawet jeśli taka matka nie ma jak nakarmić dziecka są inne metody a nie to. Nie lepiej żebrać niż się sprzedawać? W taki sposób pi@przy życie i sobie i dziecku.Często takie ''oddawanie się'' robi szkody w psychice i kończy się to tragicznie.
Nie czytałam wszystkich postów ,ale zwróciłam uwagę na tekst,że ''utrzymanka'' to to samo co ''prostytutka'', zależy jak na to spojrzeć. Moim zdaniem jeśli jedno i drugie łączy uczucie nie ma mowy o prostytucji. Pomagają sobie nawzajem i tyle. Jeśli łączy ich jakichś układ ,ale nie tylko seksualny też nie ma mowy o prostytucji. Prostytucja to oddawanie się za kasę, gdzie nie ma mowy o żadnym uczuciu przyjaźni,miłości :)
Awatar użytkownika
Mru
Zagubiona dusza
Posty: 3
Rejestracja: 13 wrz 2014, 16:36
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Przed laptopem

Re: Prostytucja i inne takie tam ;)

Post autor: Mru »

Delikatny temat. Wypowiem się jako osoba która (niestety) miała dość bliski kontakt z kobietami uprawiającymi "najstarszy zawód świata".

Faktem jest, iż teraz jest mnóstwo dziewczyn które, chcąc zdobyć łatwe pieniądze, sprzedaje swoje ciało. I osobiście uważam, że to jest bardziej niż obrzydliwe. Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że nie jest też rzadkością zmuszanie do prostytucji poprzez szantaż czy zastraszenie. Jeśli pomyśli "jak to? Przecież można to gdzieś zgłosić i uzyskać pomoc" to oznajmiam: nie zawsze jest to takie łatwe. W niektórych miejscach policja nic nie robi z takimi zgłoszeniami, a organizacji do których można by się było zwrócić o pomoc po prostu brakuje. Jeszcze dodajmy, że są okręgi w naszym pięknym kraju w których panuje ogromne bezrobocie i szansę na znalezienie pracy ma niewiele osób, a to sprzyja rozwojowi branży dla dorosłych.

A bycie utrzymanką to sprawa uczuć. W końcu żona która zajmuje się domem i dziećmi kiedy mąż pracuje też jest w pewnym sensie utrzymanką, ale z racji tego, że łączy ich związek uczuciowy nie można kobiety obarczyć takim określeniem :D W innym przypadku, jak na mój gust, jest to prostytucja. Z tą różnicą, że nie niszczy tak bardzo jak stanie pod latarnią.
...wszyscy jesteśmy tylko ludźmi...
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 527
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: Prostytucja i inne takie tam ;)

Post autor: jubei »

higsa pisze:Zawsze się zastanawiałam skąd biorą się tak głupi faceci, którzy godzą się płacić za to, że mają "kobietę-utrzymankę" przy boku.
Myślę jako facet że chodzi tu o chęć posiadania/uzaleznienia kogoś od siebie. Taka po prostu pierwotna potrzeba. A wybielanie utrzymanek jest strzałem w pudło. Równie dobrze utrzymanka może być na utrzymaniu kilku facetów. Utrzymanka jest z reguły droższa bo ktoś płaci nie tylko za seks ale za udawaną miłość.
Ktoś kto lubi mieć utrzymankę może nie lubiec np wyemancypowanych kobiet, tylko lubieć takie co lecą na błyskotki i blachę. W tej chwili przypomniało mi sie jak czytałem co myślały właśnie emancypantki w XIX/XX wieku, warto było by zacytować co one wtedy pisały, ale niestety nie pamiętam gdzie to czytałem chociaż mam to jak przed oczami. Chodziło właśnie o to że emancypantki porównywały obecność kobiety u boku męża jako prostytucję, to że jej nie chce się pracować a woli nic nie robić tylko dawać mężowi co tam trzeba za to że on jej kupi futra i takie tam inne drobiazgi.
"Life is so unnecessary"
Awatar użytkownika
higsa
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 20 wrz 2009, 20:49
Płeć: kobieta
Lokalizacja: Higsolandia

Re: Prostytucja i inne takie tam ;)

Post autor: higsa »

jubei pisze:Ktoś kto lubi mieć utrzymankę może nie lubiec np wyemancypowanych kobiet.
Dziwnym trafem, za najbardziej wyemancypowane ostatnio uznaje sie studentki utrzymujące się ze sponsoringu.
Bo takie zaradne życiowo kobiety, które nie mają zaściankowych poglądów na temat dzielenia się swoim ciałem. :wink:
ChopLuftmysza

Re: Prostytucja i inne takie tam ;)

Post autor: ChopLuftmysza »

[Dlaczego odkopuję wątek sprzed roku, choć moje pytania są nie na temat]
[Edycja: odnośnie oskarżenia o trolling]
Czy polecilibyście wizytę u prostytutki introwertykowi np. jako pierwsze doświadczenie seksualne? Czy ktoś z was próbował już takich usług?
Osobiście nie posiadam żadnego doświadczenia w tym temacie, dlatego nie mogę się wypowiedzieć.

Oraz pytanie dla pań: czy świadczyłyście kiedyś tego typu usługi (a może wciąż świadczycie)? Jeśli tak, jakie macie zdanie o klientach - introwertykach?
Ostatnio zmieniony 26 lut 2017, 1:19 przez ChopLuftmysza, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Prostytucja i inne takie tam ;)

Post autor: highwind »

Dostałeś warna za trolling i generalną kancerogenność, o czym ci napisałem na czacie. Kolejny raz potwierdzasz schizofreniczną wręcz wybiórczość przyswajanych treści.

EDIT: No pisałem, że się nie będę pieścił. Ban, do odwołania.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Prostytucja i inne takie tam ;)

Post autor: Drim »

ChopLuftmysza pisze:Czy polecilibyście wizytę u prostytutki introwertykowi np. jako pierwsze doświadczenie seksualne?
Po stokroć nie! Głównie z tego powodu iż o seks w dzisiejszych czasach nie jest tak trudno jak się wydaje. Zapisz się na randki, na portale, poznawaj kobiety i prędzej czy później to doświadczenie będziesz miał już za sobą.

To nie XIX wiek że żeby zaruchać trzeba było dojść do statusu narzeczony, użerając się po drodze z panny przyzwoitką, byciem kawalerem w bułkę przez bibułkę, który zimnym okiem spogląda na te wszystkie służące dające w bramie z kilka rubli, czy refundowane, na wikcie miejskim, kurwy.
ChopLuftmysza pisze:Czy ktoś z was próbował już takich usług?
Mój kolega mi opisał, u mnie to pozostaje w sferze fantazji, ale ogólnie rzecz ujmując prostytutki na ilość klientów nigdy nie narzekały.
ChopLuftmysza pisze:Jeśli tak, jakie macie zdanie o klientach - introwertykach?
Wiem że to pytanie dla pań ale odpowiem na bazie literatury którą czytałem. Generalnie klientów prostytutek dzieli się na dwa typy: tych co maja fetysz płacenia za seks i sam akt zapłaty jest dla nich czymś perwersyjnie przyjemnym, i na tych którzy idą na łatwiznę, wolą zapłacić, i mięć ten seks zaraz niż podjąć się uwiedzenia kobiety gdzie wystąpienie aktu seksualnego będzie niepewne.
Krata_Browara
Introwertyk
Posty: 85
Rejestracja: 23 sty 2017, 0:40
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4

Re: Prostytucja i inne takie tam ;)

Post autor: Krata_Browara »

Drimlajner pisze:...
Po tysiąckroć nie!!!(przebiłem Drimlajnera :P ) Właśnie o to by nie było za łatwo w tym chodzi, jeśli seks jest wynikiem latania za panną, będzie o wiele przyjemniejszy niż taki "a pójdę do prostytutki i se porucham". Nie jestem przeciwnikiem prostytucji (o ile jest oparta na wolności dysponowania własnym ciałem, bez przymuszania itp.), jednakże samo zaspokojenie seksualne bez jakiejkolwiek więzi emocjonalnej, bez jakiegokolwiek poznania drugiej osoby, jest dla mnie działaniem niezrozumiałym. Nigdy z takich usług nie korzystałem, bo sądzę, że byłoby to bardziej negatywne przeżycie, pozbawione większości elementów, które dla mnie w seksie są ważne. W sumie powyższe można by po części też odnieść do one night standów, chociaż w tym przypadku jakaś więź, choć bardzo płytka jest.
Pomijając już całkowicie aspekt emocjonalny, zostaje jeszcze kwestia zdrowotna, ryzyko złapania chorób wenerycznych o wiele większe, niż normalnie.
Ostatni aspekt to finanse, zrobiłem właśnie risercz i wyszło mi, że standardowa kwota w mieście wojewódzkim Polski B, to jakieś 120 zł. Mógłbym bez problemu napisać pod spodem dłuuuuuuuuugą listę przyjemności, na które taką kwotę można by spożytkować, przyjemności dających więcej satysfakcji niż wizyta u prostytutki.

Fantazjowanie, to zupełnie co innego, niż realizacja fantazji, to że pierwsze jest przyjemne, nie oznacza, że drugie też będzie.

Do pytania do pań nie będę się odnosił, Chop w swojej przenikliwości rozgryzł, że na portalu dla introwertyków, są same krypto normiki i zapewne też zalew dziewcząt trudniących się najstarszym zawodem świata, więc pewnie posypie się masa odpowiedzi ;)

Także ode mnie plusa nie dostaniesz, sorry :P
Ten, kto wyzwala z siebie bestię, pozbywa się bólu bycia człowiekiem.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2121
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Prostytucja i inne takie tam ;)

Post autor: Drim »

Krata_Browara pisze:Także ode mnie plusa nie dostaniesz, sorry :P
Moja plusywhore jest wami rozczarowana. ROZCZAROWANA!
Krata_Browara pisze:Fantazjowanie, to zupełnie co innego, niż realizacja fantazji, to że pierwsze jest przyjemne, nie oznacza, że drugie też będzie.
Kwestia temperamentu. Bo gdyby w tej mej osobistej wojnie pomiędzy wewnętrznym flegmatykiem a sangwinikiem, to flegmatyk tym razem dostał łomot, no to byłbym ogólnie bardziej przebojowy i odważny, miałbym realizacje tej fantazji już dawno za sobą.

A tak pozostaje mi tylko, no właśnie, fantazjowanie.
Krata_Browara pisze:Ostatni aspekt to finanse, zrobiłem właśnie risercz i wyszło mi, że standardowa kwota w mieście wojewódzkim Polski B, to jakieś 120 zł.
To jak z zakupem samochodu. Możesz uderzyć na allegro i kupić poloneza za 500 złotych, a możesz iść do salonu, i za 100tyś kupić fabrycznie nowe auto w segmencie B, albo nawet coś zubożonego z C. Wszystkie zawiozą Cię do pracy, na zakupy, do kina. No ale komfort prowadzenia nówki sztuki z 2017 a 30 letniego grata jest nieporównywalny! Wszystko sprowadza się do tego kto ma jakie oczekiwania względem świadczonej przez prostytutkę usługi. Komuś może seks kojarzyć się wyłącznie z penetracją, i dobra, prosty zabieg, no ale dla kogoś seks to tylko rozbudowany o specyficzną grę wstępną albo pewną konkretną technikę seksualną, a to kosztuje.

Pani Sabina, domina z Warszawy, w którymś z wywiadów przyznawała się do ceny 800 zł za godzinę.
Krata_Browara pisze:Mógłbym bez problemu napisać pod spodem dłuuuuuuuuugą listę przyjemności, na które taką kwotę można by spożytkować, przyjemności dających więcej satysfakcji niż wizyta u prostytutki.
Dwukrotna wizyta u o połowę tańszej prostytutki :P
Krata_Browara pisze:Właśnie o to by nie było za łatwo w tym chodzi, jeśli seks jest wynikiem latania za panną, będzie o wiele przyjemniejszy niż taki "a pójdę do prostytutki i se porucham". Nie jestem przeciwnikiem prostytucji (o ile jest oparta na wolności dysponowania własnym ciałem, bez przymuszania itp.), jednakże samo zaspokojenie seksualne bez jakiejkolwiek więzi emocjonalnej, bez jakiegokolwiek poznania drugiej osoby, jest dla mnie działaniem niezrozumiałym. Nigdy z takich usług nie korzystałem, bo sądzę, że byłoby to bardziej negatywne przeżycie, pozbawione większości elementów, które dla mnie w seksie są ważne. W sumie powyższe można by po części też odnieść do one night standów, chociaż w tym przypadku jakaś więź, choć bardzo płytka jest.
Prostytutki też mają stałych klientów. Ba, czytałem u Lwa Starowicza że zdarzają się związki uczuciowe pomiędzy klientami a prostytutkami. To wskazuje na to że jakaś więź może się nawiązać. Powiedziałbym nawet że u tych droższych, które oferują swoim klientom konkretną technikę, stali klienci to będzie większość z usługobiorców. Wszak jeśli szukamy konkretnej usługi, i ta usługa zostanie wykonana dobrze, to przychodzimy po więcej.

Lew Starowicz opisuje przykład biznesmena który w dorosłość wszedł z ostrym zespołem Madonny i Ladacznicy. Ożenił się, spłodził dzieciaki i klops, nie mógł walnąć swojej żony. Miał potrzeby seksualne i odczuwał podniecenie, lecz przy żonie to wszystko siadało. Poszedł więc do prostytutki, pomyślał, tak będzie bezpieczniej. Lata mijały. On otwierał się coraz bardziej przed tą prostytutką, a w końcu się w niej zakochał. Rozwiódł się z żoną i wziął ślub z już byłą prostytutką, a ta urodziła mu dziecko. A że historia lubi się powtarzać...
...przestał stukać się z nową-żoną-byłą-prostytutką, i zakochał się w prostytutce do której zaczął chodzić podczas drugiego małżeństwa.
Principessa

Re: Prostytucja i inne takie tam ;)

Post autor: Principessa »

Chciałabym, żebyśmy przestali udawać, że prostytucja w kraju nie istnieje. Paradoksalnie żyjemy w czasach mniej liberalnych pod tym względem niż to było np. sto lat temu. Warto posłuchać, co mówią same prostytutki. Niejednokrotnie czytałam, że chciałyby dostępu do wszystkich świadczeń społecznych i zdrowotnych za cenę opodatkowania się. Być może wyjście z szarej strefy spowodowałoby dodatkowo poprawę warunków "pracy"/świadczenia usług przez te kobiety i zwiększenie bezpieczeństwa. Oceny moralne chodzenia do prostytutki czy świadczenia podobnych usług mnie nie interesują, nie moja nomen omen broszka. Zawód stary jak świat i udawanie, że to jakiś margines czy problem do rozwiązania niczego nie zmieni.
ODPOWIEDZ