Kontrola nad swoim życiem

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
Agon
Krypto-Extra
Posty: 866
Rejestracja: 13 kwie 2012, 15:20
Płeć: mężczyzna

Kontrola nad swoim życiem

Post autor: Agon »

Jak zapatrujecie się na wpływ na swoje życie? Uważacie, że większy wpływ mają nasze własne wybory, czy czynniki zewnętrzne? Nie chodzi mi tu o problem wolnej woli, choć pewnie to też jest związane w jakiś sposób ze światopoglądem, ale o to, jaki % waszych świadomych działań uważacie, że ma wpływ na wasze życie.
Awatar użytkownika
Miszka
Intro-wyjadacz
Posty: 429
Rejestracja: 03 paź 2012, 21:38
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląsk

Re: Kontrola nad swoim życiem

Post autor: Miszka »

Zależy co uważasz za czynniki zewnętrze. Jeśli bierzemy pod uwagę takie jak pochodzenie, dzieciństwo, miejsce zamieszkania to one głównie wpływają na nasze życie; w końcu nie poszedłeś do szkoły w Nowej Zelandii (tak przynajmniej myślę), nie jesteś dzieckiem mongolskich pasterzy czy sierotą ze slumsów - a to przynajmniej przez pierwsze 25lat decyduje o tym jak się toczy Twoje życie. I też wpływa na to jakie decyzje będziesz podejmował w przyszłości; w końcu to rodzice/środowisko kształtowało Twój światopogląd.
Teoretycznie osoba całkiem dojrzała psychicznie, świadoma swojej osobowości, temperamentu i pasji może świadomie odrzucić model zachowań jaki w nią wpajano choć nie wiem czy da się to zrobić całkowicie. Ale chyba taki przypadek powinniśmy brać pod uwagę - wiadomo że dziecko nie będzie miarodajne.
No i tu zależy co rozumiesz pod pojęciem wpływ na nasze życie. W sumie od tego powinienem zacząć. Czy coś co zmienia nasze środowisko, ale nie zmienia bezpośrednio nas jest wpływem na życie? Chodzi mi o to czy zakładasz że polityka wpływa na nas (=zmieniają się podatki, powstają bądź nie nowe drogi) czy nie - w końcu dalej jesteśmy tą samą osobą i nie porzucamy dawnego życia po zmianie premiera.

Odpowiadając na pytanie; póki co mogę tylko stwierdzić że coraz większy procent decyzji jest u mnie świadomy - a tym samym wpływ czynników zewnętrznych maleje. Nie mogę powiedzieć że wszystkie bo jeszczem człek młody i do końca nie wiem kim jestem i co chcę w życiu robić - choć mam już jakąś wizję to wszystkie luki w niej pozostawiam na razie losowi.
Awatar użytkownika
Agon
Krypto-Extra
Posty: 866
Rejestracja: 13 kwie 2012, 15:20
Płeć: mężczyzna

Re: Kontrola nad swoim życiem

Post autor: Agon »

Pisząc o czynnikach zewnętrznych miałem na myśli wydarzenia w naszym życiu, środowisko wokół którego się obracamy itp.

Uważam, że sami kształtujemy nas samych, wpływamy na swoje życie. Należy rozwijać w sobie siłę woli i wyznaczać sobie w życiu cele, a następnie je realizować.
Ja swoje główne cele zrealizowałem np. dostałem się na takie studia na jakie chciałem, potem zmieniłem uczelnię na taką jaką chciałem itp.

Nawet własną osobowość można kształtować i żadne typologie nie są w stanie mi wmówić, że nie mogę tego, czy owego w sobie zmienić. Oczywiście są czynniki genetyczne, ale mózg składa się z neuronów, a neurony to takie fajne komórki, które mogą się różnie łączyć w zależności od stymulacji. Innymi słowy: mózg jest plastyczny, to daje duże pole do manewru.
"Musisz odpowiedzieć sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie. Co lubisz robić? A potem zacznij to robić."

Cytat z filmu "Chłopaki nie płaczą"
Gadka o tym, że by zrobić coś ciekawego w życiu trzeba być wybitnie uzdolnionym to bzdura. Wszystkie wielkie osobistości, by dojść do tego do czego doszły musiały ciężko nad tym pracować - z tym, że pracowały nad tym, co ich interesowało i to jest klucz do samospełnienia, bo niektórzy robią coś na siłę i np. realizują ambicje swoich rodziców, a nie mają własnych.
Nleth

Re: Kontrola nad swoim życiem

Post autor: Nleth »

Kontrola nad swoim życiem, to podstawa. Dlatego po skończeniu studiów chwilę popracowałem pod czyjeś dyktando, nabyłem doświadczenia, ale ostatecznie rzuciłem robotę. Założyłem własną firmę, bo nie po to uniezależniłem się od rodziców, by się uzależniać od kogoś innego.

Podjąłem wielkie ryzyko, ale udało się. Mam masę obowiązków, ale jestem spełniony. Lizanie tyłka innym doprowadza mnie do szału, nie mógłbym tak żyć.

Sam jestem sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Wolność można zdobyć tylko jeśli się nie da innym wejść na głowę, a nawet trzeba samemu nieco ograniczyć swobodę innych, by samemu czuć się swobodnie. Bez ryzyka nie ma szczęścia w życiu.
Awatar użytkownika
Papaja
Intromajster
Posty: 466
Rejestracja: 04 sty 2014, 14:30
Płeć: kobieta
Enneagram: 1w9
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Kontrola nad swoim życiem

Post autor: Papaja »

Jakis czas temu bylam na spotkaniu dotyczacym troche psychologii, swiadomosci,ezoteryki itd Ogolnie sens spotkania sprowadzal sie do teorii, ze wszystko co robimy i myslimy ma wplyw na wszystko co nam sie przydarza. Myslimy zle to dzieje sie zle, myslimy dobrze to dzieje sie dobrze. Ile w tym prawdy to nie wiem, ale tak na wszelki wypadek ostatnio staram sie myslec pozytywnie wiecej niz zazwyczaj
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?
Konradek
Pobudzony intro
Posty: 145
Rejestracja: 07 gru 2014, 10:45
Płeć: mężczyzna

Re: Kontrola nad swoim życiem

Post autor: Konradek »

Moim zdaniem zależy to od wielu czynników i to na takich, na którymi nie mam żadnego wpływu. Dobre samopoczucie i dobre myślenie na pewno pomaga, ale w 100% myślenie pozytywne nie pomoże.
Nestor

Re: Kontrola nad swoim życiem

Post autor: Nestor »

Dotychczas myślałem, że to ja mam decydujący wpływ na kształt mojego życia a mam dopiero 22 lata. Ostatnio sprawy się bardzo komplikują. Nie wiem dokładnie co może być tego przyczyną. Podejrzewam, że wraz z czasem świat się też komplikuje. Chociażby dzisiaj trzeba dużo więcej umieć, żeby dostać się do jakiejkolwiek pracy np. obsługiwać komputer. I tutaj pojawia się zgrzyt pomiędzy moimi oczekiwaniami a kosztami jakie muszę ponieść. Im dłużej żyję, tym większe mam poczucie, że to jednak los ma większy wpływ a nie ja, pomimo większej wiedzy, doświadczenia i kontaktów jakie posiadam.
Innymi słowy: mózg jest plastyczny, to daje duże pole do manewru.
Nie taki plastyczny i nie daje aż tyle pola manewru jak się wydaje. Czy wiesz ile potrzeba czasu, żeby chociaż głupi nawyk zmienić? Trudno zmienić stosunek do niektórych ludzi, z którymi się żyło dziesiątki lat, pomimo tego, że się wielu już animozji i przysług nie pamięta.

Do tego tematu pasuje cytat z PŚ:
„Bo w wielkiej mądrości – wiele cierpienia, a kto przysparza wiedzy – przysparza cierpienia”
Im więcej człowiek wie, a więc ma kontroli, tym więcej zna miejsc, w których można popełnić błąd.
lukasamd

Re: Kontrola nad swoim życiem

Post autor: lukasamd »

Ale czym to się różni od niewiedzy i nieświadomego popełniania błędów?
Błąd, to nadal błąd. Grunt to wyciągać z niego wnioski.
Nestor

Re: Kontrola nad swoim życiem

Post autor: Nestor »

Starożytni dumali nad tym problem: czy człowiek świat poznaje czy sobie przypomina?

Weźmy np. pytanie ile to jest 12*12?
Wiemy, że odpowiedzią nie będzie "pięknie" ani "drzewo" tylko liczba. Prócz tego wiemy, że to będzie liczba rzeczywista i naturalna dodatnia. Czyli trochę wiemy o wyniku, ale to za mało. Wielkość niewiedzy jest luką pomiędzy dokładną znajomością wyniku a przybliżeniem.

I tak np. po wynalezieniu mikroskopu odkryto mikroświat. Lecząc dzisiaj rozgorączkowanego pacjenta nie powiemy - Panie! Idź pan pod pierzynę i walnij dwie setki na noc - tylko zbadamy drobnoustroje i, jeśli się nie pomylimy tutaj, wybierzemy odpowiedni lek.
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2681
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Kontrola nad swoim życiem

Post autor: Coldman »

Uważam że głownie JA sam kontroluję swoje życie , ponieważ każdą decyzję opieram na własnych przemyśleniach, uczuciach, wyobraźni. Ja decyduje kim będe, czy od jutra zaczne ćwiczyć , czy będe uczył się np programować. Inni ludzie mogą gadać , przynajmniej będę miał o czym myśleć , ale i tak na końcu zrobię to co mi się podoba. Jedynym wyjątkiem jest zasada większości. Nie wyłamie się z grupy , wolę zrobić tak jak oni , ale są też pewnę granicę, których staram się nie przekraczać. Mam parę zasad i dzięki nim jakoś działam , choć ostatnio zaczęło szwankować
Awatar użytkownika
Papaja
Intromajster
Posty: 466
Rejestracja: 04 sty 2014, 14:30
Płeć: kobieta
Enneagram: 1w9
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Kontrola nad swoim życiem

Post autor: Papaja »

Kiedys komus cos takiego powiedzialam : Kontrola to potęga, a ja wierzę w potęgę kontroli. Czlowiek kontrolujacy siebie, swoje emocje i czyny moze zdzialac wiecej niz osoba, ktora wolno poddaje sie temu co niesie los. To samo dotyczy kontroli ludzi, gdy ludzie nie sa kontrolowani/kierowani glupieja np. wojsko gdy straci dowodce. Tak samo czlowiek, ktory nie umie lub nie chce sie kontrolowac glupieje.
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 531
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: Kontrola nad swoim życiem

Post autor: jubei »

Kiedyś myślałem, że osoba która w pełni kontroluje siebie to taki zimny drań, bez emocji, wyrachowany. Nie lubię czegoś takiego, a uważałem że emocje są takie naturalne. Emocje kojarzyły mi się z radością :) Z drugiej strony podejście zbyt emocjonalne ogranicza, wiadomo, bo to emocje kontrolują a nie my siebie.
Teraz uważam że jednak trzeba samemu się kontrolować, znaleźć swój styl i tak sie przedstawiać. Np zauważyłem że zbyt wybuchowe, nagłe reakcje na zachowania innych moga ich speszyć lub przestraszyć. Jeśli się za bardzo z czegoś śmieję, to nie jest już zabawnie tylko ktoś myśli żeśię z niegośmieje (wyśmiewam). W takich kontaktach międzyluzmi dobrze mieć jednak umiar, zwłaszcza na początku.
No i do tego co powiedziała Papaja. Im mniej my sami siebie kontrolujemy, tym bardziej inni nas kontrolują. Coś w tym jest.
"Life is so unnecessary"
VampirLestat

Re: Kontrola nad swoim życiem

Post autor: VampirLestat »

To zależy od człowieka. Są osoby, które mają tak silny charakter, że nawet trudne dzieciństwo nie przeszkadza im w realizacji planów życiowych. W szkole są zaradniejsze, bo nie mogą liczyć na wsparcie rodziców, kombinują i obmyślają, starają się i nie zrażają tym całym syfem. Ale u 65% ludzi to czynniki zewnętrzne decydują. Jak ktoś mądrze zauważył, gdy ktoś urodził się w lepiej ustawionej rodzinie, ma łatwiej w szkole ( w końcu są jeszcze prywatne placówki), a potem po znajomości ma posadkę i nawet specjalnie się nie wysila. Powiem wręcz, że niektórzy celowo czekają aż ich prąd zniesie.
ODPOWIEDZ