przeszczep mózgu

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
Rilla
Stały bywalec
Posty: 208
Rejestracja: 05 cze 2007, 22:14
Płeć: nieokreślona

Post autor: Rilla »

Naphthalene pisze:Może niekoniecznie musiałby być to noworodek, gdyby tak np. dwuletnie dziecko? W wieku 2 lat już ma się już chyba mózg takiej samej wielkości jak dorosły człowiek.
Na rozwoju ludzkiego mózgu się nie znam, więc nie wiem w którym wieku taka operacja byłaby choć teoretycznie możliwa. Przydałby się jakiś biolog, bo jestem tego ciekawa.
Naphthalene pisze:A jak myślicie, czy to dziecko byłoby dokładnie tym samym człowiekiem, od którego pobrano mózg, czy inną osobą, tyle, że ze wszystkimi wiadomościami tamtej :?:
Ja już zawarłam swoją odpowiedź w poprzednich postach, ale nikt nie chciał ustosunkować się do nich. Na "dyskutancki" pojedynek specjalnie nie zapraszam. Nie, to nie. ;) Napisałam tylko tyle ile wiem na ten temat.
INFp, gr. B
kosmita
Intro-wyjadacz
Posty: 411
Rejestracja: 19 lis 2008, 17:08
Płeć: nieokreślona

Post autor: kosmita »

Bardzo ciekawy temat!

IMO powinno sie mowic raczej o przeszczepie glowy niz o przeszczepie mozgu - odtworzenie przewodow nerwowych biegnacych bezposrednio od mozgu bedzie ogromnie trudne, w zasadzie niemozliwe.

Tym niemniej, przeprowadzano juz przeszczepy glow. Oczywiscie nie u ludzi - ale przykladowo, C. Heymans w polowie XX wieku przeszczepil glowe psa do ciala innego psa. To byl akurat nie w pelni przeszczep, poniewaz glowa zostala tylko wlaczona do krwiobiegu, mniej wiecej normalnie dzialala, lecz nie miala zadnej wladzy (ani nawet czucia) reszty ciala. Ale i tak bylo to wazne dokonanie: mozg ludzki zuzywa sie okolo dwa razy pozniej niz reszta ciala tak wiec teoretycznie, po smierci moznaby podlaczyc do krwiobiegu ludzki mozg (kto czytal "Ubika" P. Dicka ten z pewnoscia skojarzy pomysl moratoriow, zakladow utrzymujacych setki mozgow ludzkich po smierci).

Z kolei, troche pozniej R. White przeszczepil glowe malpy do innego malpiego ciala. Efekt byl mniej wiecej taki jak powyzej, mozg malpy zyl, malpa widziala, zula, lecz tylko tyle. Nie bylo kompletnie zadnego czucia reszty ciala ani kontroli nad tymze. Malpy umieraly zazwyczaj po trzech dniach. Dzis ten profesor-szaleniec proponuje operacje przeszczepu glowy ludziom chorym na paraliz ciala (na szczescie nikt nie chce wyrazic na to zgody).

Jak widac, obecnie jako tako mozna utrzymac glowe w stanie dzialania (jako tako = dosyc krotko, z wysoka niestabilnoscia 'dostaw energii'). Problem jest z polaczeniem przewodow nerwowych wychodzacych z mozgu do reszty ciala, a takze przewodow prowadzacych z osrodkow sterujacych oddychaniem badz biciem serca (to jest najpowazniejsza przeszkoda przeciw przeszczepom glowy).

No nic nauka, a szczegolnie neuronauka, szybko sie rozwija, kto wie czy za sto lat przeszczepy glow nie beda powszechne?

---
Naphthalene pisze:Może niekoniecznie musiałby być to noworodek, gdyby tak np. dwuletnie dziecko? W wieku 2 lat już ma się już chyba mózg takiej samej wielkości jak dorosły człowiek.
Jesli chcialabys przeszczepic dorosly mozg, 'odbiorca' moglby byc dopiero 16-17 latek, ludzki mozg rosnie do 15 roku zycia.
Shy pisze:zarówno chodzenia jak i mówienia trzeba się nauczyć, nie ma na to gotowej recepty w mózgu człowieka. Żaden noworodek z przeszczepionym mózgiem, powiedzmy na to intelektualisty, nigdy w życiu nie zacząłby mówić i chodzi tylko dlatego, że poprzedni posiadacz przeszczepionego narządu tego się nauczył.
W zasadzie jest "recepta", mozg pamieta sposob sterowania nogami, to ktore nerwy ma uruchomic zeby zrobic jedno czy drugie. Ale to, paradoksalnie, byloby sporym klopotem dla posiadacza mozgu. Problem w tym, ze najprawdopodobniej przewody nerwowe otrzymalyby calkiem inne neurony (bo tez praktycznie niemozliwe jest odtworzenie poprzedniego sposobu laczenia). To oznaczaloby, ze na przyklad posiadacz mozgu chce podniesc reke, a tu podnosi sie noga. Albo tez ktos chce delikatnie puknac w monitor, a tu nastepuje uderzenie piescia z calej sily. Podobnie byloby z krtania. Chcesz powiedziec cos cicho - a tu przerazliwy pisk. I tak dalej... Mozg musialby zapamietac zupelnie nowy sposob sterowania swym cialem co zapewne wymagaloby dlugich i regularnych cwiczen. Tak samo, o zgrozo!, byoby z odczuciami. Ktos delikatnie dotknie reki, a mozg czuje silne uderzenie w noge! To dopiero bylby koszmar.
szukam
Awatar użytkownika
Rilla
Stały bywalec
Posty: 208
Rejestracja: 05 cze 2007, 22:14
Płeć: nieokreślona

Post autor: Rilla »

Ciekawie piszesz, zarat. Słyszałam o tych szalonych eksperymentach na zwierzętach.
Uważasz, że nie da się odpowiednio połączyć nerwów z powrotem w dawne miejsce? Też mam co do tego wątpliwości. Ale przeszczep twarzy z bardzo dużą ilością nerwów udał się w ubiegłym roku. To ogromny postęp. Może za X lat będzie możliwe przeszczepić także głowę. Ciekawe tylko ile godzin trwała by operacja... A może ze względu na długość operacji nie byłoby to możliwe?
Ciekawe. Ale i straszne zarazem.
INFp, gr. B
kosmita
Intro-wyjadacz
Posty: 411
Rejestracja: 19 lis 2008, 17:08
Płeć: nieokreślona

Post autor: kosmita »

Rilla pisze:Uważasz, że nie da się odpowiednio połączyć nerwów z powrotem w dawne miejsce?
Jest jednak spora różnica pomiędzy rekonstrukcją nerwów przy przeszczepie twarzy i przeszczepie głowy. W tym pierwszym przypadku wszystkie mięśnie nadal pozostają na swoim miejscu. Nerwy o których pisałem to właśnie te biegnące od mózgu do mięśni, z których rekonstrukcją byłoby bardzo trudno - stąd też przy przeszczepie twarzy są one w ogóle nie ruszane. I dlatego też przeszczep twarzy nie da tak dziwnych efektów jak wspomniane "chcę otworzyć usta, a zamykają się oczy".

Dlaczego tak trudno o rekonstrukcję nerwów w dawnych miejscach? Przede wszystkim, u każdego człowieka inne nerwy odpowiadają za pobudzanie mięśni. W procesie rośnięcia w łonie matki i jeszcze kilka lat po urodzinach, zarówno mózg jak i cały układ nerwowy tworzą unikalny system neuronów. Poza tym, trudnością byłoby rozróżnienie neuronów czuciowych/pobudzających, generalnie rozróżnienie co do czego należy.
szukam
kosmita
Intro-wyjadacz
Posty: 411
Rejestracja: 19 lis 2008, 17:08
Płeć: nieokreślona

Re: przeszczep mózgu

Post autor: kosmita »

Proszę, Rosjanie także eksperymentowali z odciętymi głowami. Krótki opis jednego z ich eksperymentów: http://wolnemedia.net/?p=14231 . (Ciekawe są także wiadomości [polecam pogooglować] o dwugłowych psach Demikhowa, wspomnianych w artykule.)
szukam
Awatar użytkownika
tanczacawdeszczu
Introwertyk
Posty: 80
Rejestracja: 05 mar 2014, 6:32
Płeć: kobieta
MBTI: ISTJ

Re: przeszczep mózgu

Post autor: tanczacawdeszczu »

Ciekawy temat przyznaje. Nie bardzo mam zdanie na ten temat bo to jest niemożliwe.
Kochać to także umieć się roz­stać. Umieć poz­wo­lić ko­muś odejść, na­wet jeśli darzy się go wiel­kim uczu­ciem. Miłość jest zap­rzecze­niem egoiz­mu, za­bor­czości, jest skiero­waniem się ku dru­giej oso­bie, jest prag­nieniem prze­de wszys­tkim jej szczęścia, cza­sem wbrew własnemu.
Awatar użytkownika
Papaja
Intromajster
Posty: 466
Rejestracja: 04 sty 2014, 14:30
Płeć: kobieta
Enneagram: 1w9
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: przeszczep mózgu

Post autor: Papaja »

nauka idzie tak do przodu ze w koncu na pewno przeszczepy mozgu beda mozliwe,kiedys ludzie nie mysleli, ze na ksiezyc poleca a tam byli, wiec w koncu i mozg przeszczepia, ciekawe tylko co z tego wyniknie
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?
ODPOWIEDZ