Iluminati

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
27pazdziernik
Intronek
Posty: 41
Rejestracja: 25 sie 2014, 13:08
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4

Iluminati

Post autor: 27pazdziernik »

Nie zauważyłem podobnego tematu na forum więc rozpocznę wątek.
Witam was serdecznie.
Nie wiem czy wierzyć czy nie, czy jest to możliwe aby grupa osób miała wpływ na życie i myślenie pozostałych już 7 miliardów ludzi na ziemi?!
Wydaje się to nie możliwe, jednak patrząc na to obiektywnie i krytycznie coś takiego może mieć miejsce i my nawet o tym nie wiemy. Otaczają nas coraz to nowsze urządzenia, maszyny, na ulicach "dla naszego bezpieczeństwa" pojawia się coraz więcej kamer, dosłownie wszędzie monitoring idziesz do sklepu tam 5 kamer, jedziesz autobusem kamery. Do czasu nie zwracałem na to większej uwagi, lecz kiedy natknąłem się na film poniżej zacząłem myśleć po co to wszystko, czy aby na pewno dla dobra ludzi ? Dlaczego nauka jest obowiązkiem, człowiek ma przecież wolną wole i może decydować co chce robić, dlaczego rodzice nie mogą uczyć dziecka na własną rękę ? Nasi rodzice decydują o tym iż posyłają nas do szkoły w wieku 5 lat, ich rodzice robili podobnie więc i my ze swoim dzieckiem pewnie zrobimy to samo i nie będziemy się nad tym zastanawiać ponieważ jest to od górnie ustalone. Szkoła od samego początku oczywiście rozwija nasze umiejętności, pisanie, czytanie liczenie i ogólny rozwój mentalny jak i fizyczny, lecz w pewnym momencie zostajemy szkoleni do konkretnego zawodu, celu (sami wybieramy w jakim kierunku szkolenie ma się potoczyć). Po osiągnięciu przez nas wyznaczonego celu stajemy się bogatsi w wiedzę( teoretyczną a nie praktyczną) i możemy ruszyć podbijać świat (czyt. do pracy). I w taki sposób rozpoczyna się kolejny etap naszego życia - praca. Zostajemy wyszkoleni przez państwo na pracowników, którzy za swoją pracę otrzymują wynagrodzenie które ma zapewnić przeżycie i siłę do dalszej pracy na rzecz państwa. Ktoś trzyma nad tym wszystkim władzę i społeczeństwo nie ma pojęcia kim jest ta osoba, czy jest to grupa czy jednostka nie wiadomo. Od uroczenia jesteśmy już niewolnikami systemu stworzonego przed wiekami i nie wiemy czy któregoś, pięknego dnia nie obudzimy się w zamkniętej celi bez okien jako zniewoleni pracownicy światowego systemu.
Co wy o tym myślicie ? Poniżej link do dokumentu( Przepraszam jeśli napisałem nie zrozumiale, piszę w pośpiechu bo czas mnie goni)

https://www.youtube.com/watch?v=0wlYQ5w ... h&index=93
Awatar użytkownika
Dant3s
Rozkręcony intro
Posty: 341
Rejestracja: 17 lip 2014, 1:54
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: ISTP

Re: Iluminati

Post autor: Dant3s »

Z tym obowiązkiem nauki do nie jest tak źle według mnie, bo ile biednych rodzin posyłałoby swoje dzieci do szkoły? Urodziłeś się w biednej rodzinie-nie masz większych szans na wyrwanie się z biedy. Ile dzieci by tak na prawdę chciało chodzić do szkoły jeśli by to zależało od nich samych?
Awatar użytkownika
Irracjonalny
Pobudzony intro
Posty: 159
Rejestracja: 14 wrz 2014, 21:12
Płeć: mężczyzna

Re: Iluminati

Post autor: Irracjonalny »

27pazdziernik pisze: Dlaczego nauka jest obowiązkiem, człowiek ma przecież wolną wole i może decydować co chce robić, dlaczego rodzice nie mogą uczyć dziecka na własną rękę ? Nasi rodzice decydują o tym iż posyłają nas do szkoły w wieku 5 lat, ich rodzice robili podobnie więc i my ze swoim dzieckiem pewnie zrobimy to samo i nie będziemy się nad tym zastanawiać ponieważ jest to od górnie ustalone.
Kwestia rządu, który podobno sami wybieramy. JKM chce to zmienić. Cóż... chciał i UE zniszczyć. Jak widać nie bardzo wychodzi. Do tego niskie poparcie w sondażach. Na zmiany się nie zanosi.
Wolna wola to mit. Nigdy jej człowiek nie miał.
27pazdziernik pisze: Szkoła od samego początku oczywiście rozwija nasze umiejętności, pisanie, czytanie liczenie i ogólny rozwój mentalny jak i fizyczny, lecz w pewnym momencie zostajemy szkoleni do konkretnego zawodu, celu (sami wybieramy w jakim kierunku szkolenie ma się potoczyć). Po osiągnięciu przez nas wyznaczonego celu stajemy się bogatsi w wiedzę( teoretyczną a nie praktyczną) i możemy ruszyć podbijać świat (czyt. do pracy). I w taki sposób rozpoczyna się kolejny etap naszego życia - praca. Zostajemy wyszkoleni przez państwo na pracowników, którzy za swoją pracę otrzymują wynagrodzenie które ma zapewnić przeżycie i siłę do dalszej pracy na rzecz państwa.
Nie od dziś wiadomo, że edukacja została sprowadzona do produkcji konsumentów. Po co komu myślący obywatel? Wystarczy, że będzie pracował na utrzymanie rządu i raz na 4 lata sobie zagłosuje. Czegóż chcieć więcej?
27pazdziernik pisze: Ktoś trzyma nad tym wszystkim władzę i społeczeństwo nie ma pojęcia kim jest ta osoba, czy jest to grupa czy jednostka nie wiadomo.

Podobno ci najbogatsi pociągają za sznurki. Żadna nowina.
27pazdziernik pisze: Od uroczenia jesteśmy już niewolnikami systemu stworzonego przed wiekami i nie wiemy czy któregoś, pięknego dnia nie obudzimy się w zamkniętej celi bez okien jako zniewoleni pracownicy światowego systemu.
Niedługo będziemy "czipowani" - piękny prezent... Z człowieka robić psa... Zresztą i to zwierze, i to zwierze.
http://parezja.pl/polacy-powiesza-tuska ... -dlaczego/

Pewien pan ma dla nas receptę:
https://www.youtube.com/watch?v=kXlEez3xpPY
27pazdziernik pisze: Co wy o tym myślicie ? Poniżej link do dokumentu
https://www.youtube.com/watch?v=0wlYQ5w ... h&index=93
Miałem okazję obejrzeć ten film i kilka innych o podobnej tematyce.
Przypisują temu nawet okultyzm, satanistyczne jazdy, etc. No i jeszcze illuminati w muzyce...

W illuminati nie wierzę.
Racter

Re: Iluminati

Post autor: Racter »

Na początek zaznaczam, że filmu nie obejrzałem - ciężko mi wygospodarować 2,5 godziny wolnego.
Nie wiem czy wierzyć czy nie, czy jest to możliwe aby grupa osób miała wpływ na życie i myślenie pozostałych już 7 miliardów ludzi na ziemi?!
Wydaje się to nie możliwe, jednak patrząc na to obiektywnie i krytycznie coś takiego może mieć miejsce i my nawet o tym nie wiemy.
Może, choć osobiście uważam prawdopodobieństwo istnienia takiej zamkniętej 'grupy trzymającej władzę' nad całym światem za niewielkie. Jedna z teorii spiskowych, tzw. New World Order, za taką grupę uważa dwie rodziny - Rockeffelerów i Rotszyldów (często utożsamianych z tytułowymi iluminatami), którzy piszą światowe scenariusze geopolityczne dzięki kontrolowaniu banków. Tych pierwszych niezbyt kojarzę, ci drudzy robią jedno z lepszych win w Bordeaux. Teoria ma wiele wad, z których największą wydaje się być niesamowicie rozbudowana sieć połączeń polityczno-gospodarczych, która miałaby być zarządzana z jednego węzła centralnego. Już abstrahując od tego, że przesłanki stojące za tymi połączeniami są mocno naciągane, to po inżyniersku myśląc, taki system nie ma szans zbyt długo przetrwać (jest taka zasada "don't put all the eggs in one basket").
Otaczają nas coraz to nowsze urządzenia, maszyny, na ulicach "dla naszego bezpieczeństwa" pojawia się coraz więcej kamer, dosłownie wszędzie monitoring idziesz do sklepu tam 5 kamer, jedziesz autobusem kamery. Do czasu nie zwracałem na to większej uwagi, lecz kiedy natknąłem się na film poniżej zacząłem myśleć po co to wszystko, czy aby na pewno dla dobra ludzi ?
Póki co, do świata wykreowanego przez Orwella jeszcze nam sporo brakuje, ale 'trend' jest zauważalny - nie chodzi mi tu tylko o kamery (które mnie tak bardzo nie przeszkadzają, nie oczekuję prywatności przechadzając się w pobliżu ruchliwych skrzyżowań na przykład), ale ogólnie o wymyślanie co raz to lepszych sposobów na wyciąganie informacji o ludziach. Żyjemy w erze informacji, i to właśnie informacje są obecnie najbardziej wartościowym dobrem. Mamy marketing targetowany, który np. po naszej historii wyszukiwań wnioskuje, co można nam próbować sprzedać. Znalezienie w sieci danych lokalizacyjnych (gdzie osoba korzysta z Internetu) to nie problem. Tajemnica korespondencji? Tylko dla tych, co sami o to zadbają. Ochrona danych osobowych? Jeśli w ogóle funkcjonuje, to traktuje się po macoszemu. Nie musi to od razu implikować istnienia Iluminatych czy innych Reptiliańskich syjonistów, ale z takiej dewaluacji prywatności zbyt wiele dobrego nie wynika.
Dlaczego nauka jest obowiązkiem, człowiek ma przecież wolną wole i może decydować co chce robić, dlaczego rodzice nie mogą uczyć dziecka na własną rękę ? (...) Zostajemy wyszkoleni przez państwo na pracowników, którzy za swoją pracę otrzymują wynagrodzenie które ma zapewnić przeżycie i siłę do dalszej pracy na rzecz państwa.
Obecnie działający system edukacji powstał na potrzeby rewolucji przemysłowej. Industrializacja pociągała za sobą potrzebę wykształcenia kadry mającej za zadanie sprostać wymaganiom dynamicznie rozwijającej się gospodarki, stąd np. nacisk na przedmioty ścisłe i języki. Przemysł nie miał z kolei wiele pożytku z nauki tańca czy przedmiotów artystycznych (rysunek, rzeźba, muzyka, teatr), dlatego też program jest taki jaki jest. Obowiązek nauki to z kolei pomysł trochę nowszy, autorstwa szeroko pojętych ruchów socjalistycznych, które powstały w czasach powszechnego analfabetyzmu. Pomijając skostniały i często niedostosowany do potrzeb ludzi program nauczania, szkolnictwo spełnia też rolę integracyjną - ludzie spotykają się z innymi ludźmi, uczą się w ten sposób co nieco o życiu i uważam, że samo w sobie jest dobrą rzeczą. Z drugiej strony nie chciałbym, by państwowa edukacja zajmowała się szeroko pojętym wychowywaniem dziecka w miejsce rodziców. Mam mieszane odczucia w tej kwestii.
Ktoś trzyma nad tym wszystkim władzę i społeczeństwo nie ma pojęcia kim jest ta osoba, czy jest to grupa czy jednostka nie wiadomo. Od uroczenia jesteśmy już niewolnikami systemu stworzonego przed wiekami i nie wiemy czy któregoś, pięknego dnia nie obudzimy się w zamkniętej celi bez okien jako zniewoleni pracownicy światowego systemu.


To jest demagogia. Odpowiedzmy sobie na pytanie, czym jest Państwo. Otóż państwo to nie są jacyś 'Oni', państwo to My. Ja wiem, że demokracja tak naprawdę nikomu nie pasuje, tym bardziej kiedy widzimy wciąż te same twarze w mediach, mówiących w kółko to samo i kreujących się na tzw. przedstawicieli narodu. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by wziąć sprawy w swoje ręce i spróbować coś zmienić. Wierzę, że w tym kraju jest sporo ludzi z głowami pełnymi dobrych pomysłów, tylko nie bardzo chcą iść w politykę, bo zwyczajnie wolą zająć się czym innym.
Awatar użytkownika
Papaja
Intromajster
Posty: 466
Rejestracja: 04 sty 2014, 14:30
Płeć: kobieta
Enneagram: 1w9
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Iluminati

Post autor: Papaja »

Tematem Ilumiati interesuje sie juz od dlugiego czasu. Jestem przekonana, ze w kazdej bajce jest troche prawdy. Wspomnanie kamery, drony, dorzucic jeszcze do tego chipowanie ludzi, wiele ciekawch filmikow na youtubie pokazujace wplyw Iluminati w teledyskach, walcie disnjeu, ciekawy zbieg okolicznosci zaistnialy w reklamach mircosoftu Billa Gates, wiele dziwnych newsow widocznych w mediach niezaleznych, a przemilczanych przez media masowe, itd. Trzeba tez popatrzac na to co dzieje sie nawet w obecnym systemie nauczania, coraz bardziej ubogi program, zajmowanie sie nauka rzeczy malo praktycznych plus schodzenie szkoly i wiele instytucji panstwowych na psy, niszczenie podstawowych wartosci spoleczno-ludzkich,no kurde ktos to robi specjalnie. Specjalnie niszczy sie np. swiadomosc narodowa polakow, szacunek do instytucji, wpaja sie zle wzroce zachowan. Za duzo niejasnosci w tym wszystkim i zbyt wiele zbiegow okolicznosci by nie wierzyc, ze gdzies tam jest jakas organizacja, ktora moze niekonieczenie dazy do wladzy nad swiatem, ale na pewno steruje swiatowa gospodarka by sztucznie wywolywac kryzyzsy i zgarniac za to gruba kase.
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?
Racter

Re: Iluminati

Post autor: Racter »

Papaja pisze:Trzeba tez popatrzac na to co dzieje sie nawet w obecnym systemie nauczania, coraz bardziej ubogi program
Za moich czasów szkolnych jedyną oznaką 'coraz bardziej ubogiego programu' było wywalenie elementów analizy matematycznej (pochodnych i całek) z klasy maturalnej. Poza tym większych zmian nie uświadczyłem, no może jeszcze poza niekończącymi się bataliami o to, co powinno być w kanonie lektur a co nie. Wydaje mi się, że poza niewielkimi fluktuacjami program jest z grubsza ten sam (co samo w sobie dobre nie jest, jakoś wypadałoby go dostosować do realiów...)
Papaja pisze:zajmowanie sie nauka rzeczy malo praktycznych
Zdaje się, że od tego są przede wszystkim technika i szkoły zawodowe. Tu chyba większych problemów nie ma z 'nauką praktycznych rzeczy'. Pewne umiejętności powinny dawać też studia, ale tu jak jest, każdy widzi. W przypadku edukacji wyższej winą obarczam skostniały program (nijak mający się do zmian, które w międzyczasie zaszły w przemyśle, np. nowe technologie), prehistoryczny sprzęt i kadrę, która wyrobiła sobie pewne nawyki i wszelkie zmiany w podejściu do dydaktyki potraktowałaby święconą wodą. W ogóle tego nie rozumiem, niby ludzie wybierają karierę akademicką by zdobywać wiedzę i dawać wkład w rozwój nauki, a w praktyce z momentem uzyskania takiego czy innego tytułu naukowego dochodzą do wniosku, że już nie warto się uczyć, nie warto się rozwijać; tak jakby z dopiskiem 'prof.' nagle poznali wszelkie tajemnice wszechświata, a jakiekolwiek propozycje zmian są atakiem na ich autorytet. Blah.
Papaja pisze:niszczenie podstawowych wartosci spoleczno-ludzkich(...)

niszczy sie np. swiadomosc narodowa polakow, szacunek do instytucji, wpaja sie zle wzroce zachowan
Przykłady może?
na pewno steruje swiatowa gospodarka by sztucznie wywolywac kryzyzsy i zgarniac za to gruba kase.
Żeby móc sterować światową gospodarką trzeba mieć wpływ na niezliczoną liczbę czynników. Jeśli istotnie przyjmiemy, że jakaś zamknięta grupa ten cel osiągnęła, to wtedy nie warto pytać o to, kto takim masonem jest, lecz kto nim nie jest...
Awatar użytkownika
Cytrynka46
Introwertyk
Posty: 66
Rejestracja: 24 wrz 2014, 18:18
Płeć: kobieta

Re: Iluminati

Post autor: Cytrynka46 »

Może nie wiem dużo na ten temat, ale sam pomysł wydaje mi się absurdalny. Oczywiste jest, że są na świecie znaczące osoby, które mają wpływ na światową gospodarkę, konflikty, politykę itp., ale po co od razu snuć jakieś teorie spiskowe oparte na bezsensownych argumentach? To tak samo, jak te wszystkie końce świata, które są "na 100% pewne".
Awatar użytkownika
So-ze
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 08 kwie 2014, 20:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Iluminati

Post autor: So-ze »

Dżyzys, ile wy macie lat, by się zastanawiać nad sensem istnienia szkoły? Niepraktyczne? A co, wolałabyś się uczyć jak skrobać ziemniaki, robić pranie i zadowalać męża? :P

Kto miałby uczyć jak nie szkoła? Rodzice? Lol. Już widzę jak takie matki kołyszące wózek nogą w jakiejś knajpie, przy piwie chętnie przekazują dzieciom "praktyczną wiedzę". Albo 20 latki, które wrzucają na fejsa zdjęcia na przemian dzieci i jak jadą się z koleżankami napierdolić.

Jaka znowu świadomość narodowa? A co, po angielsku wszystkiego uczą? Szkoła nie jest od wzorców zachowań.

Szkoła jest po to, by rozwijać człowieka mniej więcej we wszystkich ogólnych dziedzinach nauki, nie żebym spędził tysiące szalonych nocy na czytaniu podręczników i odkrywaniu świata ale jednak coś niecoś się dzięki temu o świecie wie. Program, zwłaszcza wg. nowej reformy, czyli od '96 jest coraz to bardziej okrojony, zwłaszcza przedmioty ścisłe, bo z roku na rok jest tylko więcej debili, którzy nie radzą sobie z podstawową matmą. Sam przesiedziałem matmę w liceum z typem, który szczęśliwy był z trzydziestu paru procent z testów. Nawet z jakiejś tam funkcji liniowej, liczenia delt itd. Co gorsza, to był mat fiz. Reszta profili wypadała jeszcze słabiej.
Awatar użytkownika
Papaja
Intromajster
Posty: 466
Rejestracja: 04 sty 2014, 14:30
Płeć: kobieta
Enneagram: 1w9
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Iluminati

Post autor: Papaja »

Dobra dobra przyznaje sie jestem wrecz fanatykiem teorii spiskowych. Wierze, ze gdzies tam jest grupa, ktora trzyma wladze, steruje nie tylko gospodarka, ale i nawet pogoda, chce wymordowac duzo ludzi z reszty robiac niewolnikow itd. Dlatego moje wypowiedzi moga byc nieobiektywne w tym temacie ;D
Kto stworzył ten labirynt niepewności, tę świątynię dufności, naczynie grzechu, pole usiane tysiącem zasadzek, przedsionek piekła, kosz po brzegi napełniony chytrością, truciznę słodką jak miód, łańcuch, który wiąże śmiertelnych z doczesnością – kobietę?
Awatar użytkownika
koszka matreszka
Intronek
Posty: 42
Rejestracja: 11 lut 2015, 20:56
Płeć: kobieta
Enneagram: 6w5
MBTI: ENFJ

Re: Iluminati

Post autor: koszka matreszka »

Kierunek sterowania:

Jaszczury -> Żydzi -> Iluminanti -> masoni -> sekty gnostyckie -> komuniści -> politycy
Jeszcze czarne pod kopalniami
hałdy i widma domostw.
Przyszłość przed nami!
Byt określa świadomość!
Racter

Re: Iluminati

Post autor: Racter »

Obrazek
Awatar użytkownika
koszka matreszka
Intronek
Posty: 42
Rejestracja: 11 lut 2015, 20:56
Płeć: kobieta
Enneagram: 6w5
MBTI: ENFJ

Re: Iluminati

Post autor: koszka matreszka »

Póki co, do świata wykreowanego przez Orwella jeszcze nam sporo brakuje, ale 'trend' jest zauważalny - nie chodzi mi tu tylko o kamery (które mnie tak bardzo nie przeszkadzają, nie oczekuję prywatności przechadzając się w pobliżu ruchliwych skrzyżowań na przykład), ale ogólnie o wymyślanie co raz to lepszych sposobów na wyciąganie informacji o ludziach.
BTW Ciekawe ile osób zajarza, że w "Roku 1984" chodziło tak naprawdę o rok 1948 i krytykę współczesnego autorowi komunizmu w wydaniu sowieckim, którego Orwell szczerze nienawidził (z tego co zrozumiałam z jego książek to w zalezności od momentu w życiu sam okreslał się jako ktoś w rodzaju anarcho-socjalistycznego demokraty), a nie to, co książka udawała, czyli antyutopijne wizje przyszłości. :P

Nie zbliżamy się do świata orwellowskiego bo to przeszłość, natomiast zbliżamy się do czegoś nowego, zupełnie nowymi drogami, co na pewno przedefiniuje nasze kulturowe rozumienie wolności, władzy i kontroli. Wolności nikt nam nie odbierze siłą, bynajmniej - sami ja oddamy w owczym pędzie za modą, w zamian za spersonalizowane reklamy, aplikacje sieciowe, gierki i iluzję sprawiedliwości. Marks uważał relgię za opim ludu ale współczesność od czasów Marska już dawno odeszła i jego analizy są nieaktualne. Współcześnie opium zlaicyzowanego ludu to telewizja i Internet, w tym fejsbuś i youtube. :P Dopóki więc nie buntujemy się, to nie musimy martwić się o to kto ogląda nasze fotki i konta na serwisach społecznościowych, kto wybiera treści do jakich możemy dotrzeć przez wyszukiwarkę, ani kto, gdzie i jaką kartotekę gromadzi na nasz temat. A rzeczywistość to już jest aktualna, nie przyszła, więc przydałby się jakiś nowy "Rok 2150"... Tylko, że nie książka, bo je mało kto już czyta, raczej film. Ale nie wiem czy to mogłoby coś zmienić.

Połączono - highwind
Dżyzys, ile wy macie lat, by się zastanawiać nad sensem istnienia szkoły?
Może tyle ile ten pan:
http://en.wikipedia.org/wiki/Ivan_Illich
gdy pisał swoje Deschooling society ;)

Polecam przeczytanie. :)

On zauważył właśnei to, co krytykujesz - że szkoła choć nie powinna być od propagandy i wciskania uczniom wzorców zachowań, tylko od zapewniania możliwości rozwoju i edukacji, w praktyce robi coś dokładnie odwrotnego, czyli zajmuje się głównie kształtowaniem postaw i światopoglądu, a w edukacyjnej sferze wyrównywaniem uczniów do średniej, przy tłumieniu ich indywidualnego potencjału.

Z jednej strony - obowiązkowa edukacja szkolna rozwiązała wiele problemów społecznych, z drugiej - dała instytucjom które nie podlegają w pełni społecznej kontroli dodatkowy mechanizm kształtowania społecznych postaw. Z tego punktu widzenia najbardziej otymalnym rozwiązaniem nie byłoby zniesienie edukacji obowiązkowej, a raczej zapewnienie większego pluralizmu i rozbicie centralnych mechanizmów kontroli tego co i na jaki temat przekazuje szkoła (oddanie programu w ręce ludzi), przy jednoczesnej ochronie praw indywudalnych jednostek przed przytłoczeniem przez masę. To byłoby trudne do realizacji w praktyce, co prawda, choćby dlatego że w społeczeństwie obecnie jest niska tolerancja dla indywidualizmu i samo z siebie to się raczej nie zmieni.

Widać to zjawisko wyraźnie też w obecnym sporze dotyczącym edukacji seksualnej - część rodziców chciałoby, aby ich dzieci były uczone jednego światopoglądu, część aby były uczone przeciwnego, i robi się debaty, klótnie, spory, próbujące dojść do tego który z nich jest lepszy, gdy sedno problemu (moim zdaniem) pozostaje poza sporem. Tak właśnie działa propaganda, gdy przedmot propagandy pozostaje przedstawiony jako fakt przyjmowany przez obie strony pozornego konfliktu - a więc to, że powinna istnieć jedna, centralnie narzucona podstawa programowa, która jest nauczana dla wszystkich dzieci bez wyjątku i nie ma miejsca na sprzeciw czy indywidualne rozumienie sprawy, pozostaje nie podważane przez nikogo.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2015, 12:17 przez koszka matreszka, łącznie zmieniany 3 razy.
Jeszcze czarne pod kopalniami
hałdy i widma domostw.
Przyszłość przed nami!
Byt określa świadomość!
Awatar użytkownika
So-ze
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 08 kwie 2014, 20:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Iluminati

Post autor: So-ze »

W USA niektórzy rodzice też indywidualnie rozumieją sprawy i zabraniają dzieciom chodzić na lekcje o ewolucji.

Za dużo zachodu z tym dopasowywaniem się do potrzeb pojedynczych osób. Roczniki są coraz to gorsze, młodsi nauczyciele na ogół w ogóle sobie nie radzą z kontrolowaniem klasy a starsi marzą o emeryturze. Do tego jeszcze można dołączyć rodziców, głupich jak ich własne dzieci, liczących na to, że szkoła przekaże wartości, których sami nie pojmują.
Gdyby moja matka liczyła na to, że wychowa mnie szkoła to pewnie jak prawie wszyscy z osiedla chodziłbym do pobliskiego technikum samochodowego, słuchał polskiego rapu i zwijał szlugi na ławce przy bloku :P

Z resztą jeśli ktoś jest inteligenty, uczeń i w sumie nauczyciel też, to nawet w dzisiejszych czasach znajdzie się takie "indywidualne dopasowanie" ale masowo nikt by się nie chciał tego podjąć.
Awatar użytkownika
koszka matreszka
Intronek
Posty: 42
Rejestracja: 11 lut 2015, 20:56
Płeć: kobieta
Enneagram: 6w5
MBTI: ENFJ

Re: Iluminati

Post autor: koszka matreszka »

W USA niektórzy rodzice też indywidualnie rozumieją sprawy i zabraniają dzieciom chodzić na lekcje o ewolucji.
Pytanie czy taka możliwość jest aż tak zła, jak opcja przeciwna, czyli wtłaczanie wszystkim tej samej ideologii?

Na przykład jako osoba nie będąca wyznania katolickiego, nie chciałabym, żeby moje dzieci na lekcjach się modliły czy chodziły na obowiązkowe rekolekcje do kościoła, ani aby były nauczane etyki z punktu widzenia katolickiego, obojętnie, czy nauczyciele uważają to za fundament kultury europejskiej czy nie. => http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju, ... 20791.html

Fundamentalnie nie ma tu różnicy między mną a rodzicami nie chcącymi uczyć swoich dzieci ewolucji - więc w równym i wolnym społeczeństiwe powinniśmy mieć takie samo prawo do sprzeciwu.
Roczniki są coraz to gorsze, młodsi nauczyciele na ogół w ogóle sobie nie radzą z kontrolowaniem klasy a starsi marzą o emeryturze.
To nie roczniki sa gorsze, bo to system jest problemem, a nie ludzie - oni co roku przychodzą generalnie tacy sami, geny się nie zmieniają tak szybko. Ludzie łatwo przypisują źródło problemu w czyjejś świadomej woli (mają słabe wyniki bo są leniwi lub głupi z natury, lub na skutek własnej decyzji) niż systemowi (jego działanie skutkuje systematycznie zmniejszającą się motywacją uczniów) - to podstawowy błąd atrybucji...
Z resztą jeśli ktoś jest inteligenty, uczeń i w sumie nauczyciel też, to nawet w dzisiejszych czasach znajdzie się takie "indywidualne dopasowanie" ale masowo nikt by się nie chciał tego podjąć.
Ależ nie. To dopiero uczeń który dostał w tym systemie szansę może być odbierany jako inteligentny. Wrodzone aspekty inteligencji (czyli wrodzony talent) mogą rozwijać się w pełni tylko przy wcześniejszym zapewnieniu odpowiedniego rozwoju i warunków z uwzględnieniem indywidualnej specyfiki ucznia. Dlatego korelacja między genami a inteligencją jest tym silniejsza, w im lepszych warunkach żyją dzieci i rodzice; w grupach o kiepskim statusie socjoekonomicznym ta korelacja jest prawie żadna.

Może się owszem zdarzyć tak, że przypadkiem indywidualna specyfika ucznia pasuje do systemu edukacyjnego i wtedy w tym systemie może osiągać sukcesy. U mnie tak właśnie było (pełnosprawna osoba o dobrej koncentracji i myśleniu bardziej obrazowo-analitycznym), u części bliskich mi osób zupełnie inaczej - dlatego te osoby radziły sobie w szkole słabiej mimo teoretycznie dużo wyższej inteligencji.

Poza tym - nie łudzę się istnieniem czegoś takiego jak szkoła wolna od ideologii. 'Wolność od ideologii' to po prostu nauczanie po linii obecnie najpopularniejszej ideologii. Podczas edukacji zawsze dojdzie w pewnym stopniu do indoktrynacji, tak jak w każdej komunikacji dochodzi w pewnym stopniu do persfazji nie wprost. Skoro nie da się tego całkowicie pozbyć to mozna trochę zmniejszyć zagrożenie i pójść w pluralizm, czyli mnogość szkół i możliwość wyboru różnych punktów patrzenia na edukację (tak jak istnienie wolnych mediów które są niezależnymi od siebie i władzy źródłami propagandy, ogranicza centralną rządową propagandę) oraz rozbicie silnych, autorytarnych instytucji wpływających na szkolnictwo i oczekiwania ludzi także mniej wprost niż ustalaniem programu.
Jeszcze czarne pod kopalniami
hałdy i widma domostw.
Przyszłość przed nami!
Byt określa świadomość!
Awatar użytkownika
So-ze
Rozkręcony intro
Posty: 345
Rejestracja: 08 kwie 2014, 20:24
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Iluminati

Post autor: So-ze »

Na przykład jako osoba nie będąca wyznania katolickiego, nie chciałabym, żeby moje dzieci na lekcjach się modliły czy chodziły na obowiązkowe rekolekcje do kościoła, ani aby były nauczane etyki z punktu widzenia katolickiego, obojętnie, czy nauczyciele uważają to za fundament kultury europejskiej czy nie. => http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju, ... 20791.html
To już jest jakiś skrajny przypadek ze wsi, która nie ma nawet 2 tys. mieszkańców.
Fundamentalnie nie ma tu różnicy między mną a rodzicami nie chcącymi uczyć swoich dzieci ewolucji - więc w równym i wolnym społeczeństiwe powinniśmy mieć takie samo prawo do sprzeciwu.
Daj znać jak będziemy wolnym i równym społeczeństwem xd po to w nauce zachodzi postęp, by głupie rzeczy odrzucać, dlatego nie ma różnych podręczników do geografii dla ludzi zakładających, że ziemia jest płaska lub okrągła.
To nie roczniki sa gorsze, bo to system jest problemem, a nie ludzie - oni co roku przychodzą generalnie tacy sami, geny się nie zmieniają tak szybko. Ludzie łatwo przypisują źródło problemu w czyjejś świadomej woli (mają słabe wyniki bo są leniwi lub głupi z natury, lub na skutek własnej decyzji) niż systemowi (jego działanie skutkuje systematycznie zmniejszającą się motywacją uczniów) - to podstawowy błąd atrybucji...
A mi się wydawało, że wymagania z przedmiotów coraz bardziej się okrawa, bo wyniki są coraz to gorsze. Gdyby nie to, wymagano by np. ode mnie z matematyki w liceum tyle co od ludzi uczących się w latach 80, całek, pochodnych itd.
Ależ nie. To dopiero uczeń który dostał w tym systemie szansę może być odbierany jako inteligentny. Wrodzone aspekty inteligencji (czyli wrodzony talent) mogą rozwijać się w pełni tylko przy wcześniejszym zapewnieniu odpowiedniego rozwoju i warunków z uwzględnieniem indywidualnej specyfiki ucznia. Dlatego korelacja między genami a inteligencją jest tym silniejsza, w im lepszych warunkach żyją dzieci i rodzice; w grupach o kiepskim statusie socjoekonomicznym ta korelacja jest prawie żadna.
Może się owszem zdarzyć tak, że przypadkiem indywidualna specyfika ucznia pasuje do systemu edukacyjnego i wtedy w tym systemie może osiągać sukcesy. U mnie tak właśnie było (pełnosprawna osoba o dobrej koncentracji i myśleniu bardziej obrazowo-analitycznym), u części bliskich mi osób zupełnie inaczej - dlatego te osoby radziły sobie w szkole słabiej mimo teoretycznie dużo wyższej inteligencji.


Niektórzy tą teoretyczną też zauważają.
ODPOWIEDZ