Do niedawna introwertycy byli uważani za niedopasowanych do społeczeństwa i na siłę próbowano ich zmienić w ekstrawertyków ( co więcej nadal się tak dzieje).
Jeszcze nie tak dawno ludzi lewo ręcznych uczono na siłę pisać prawą ręką.
Dyslekcja i dysgrafia pojawiły się stosunkowo niedawno, podczas gdy wcześniej problemy które powodują zrzucano na karb lenistwa i braku inteligencji.
I tak można by wymieniać jeszcze długo.
Zawsze, bezbrzeżnie mnie zaskakuje jak jedna uciskana/niezrozumiana grupa uciska drugą, używając dokładnie tych samych argumentów za pomocą których uprzednio rzucano im kłody pod nogi: że to nienaturalne, niecelowe, nie służy społeczeństwu, że bóg tak nie chciał, że to choroba, że sratatata bum tralala. Podczas gdy w rzeczywistości wszystko sprowadza się do inności, ktoś jest inny, i nie rozumiem go, ale zamiast próbować go zrozumieć lub zaakceptować takim jakim jest BĘDĘ GO ZMIENIAĆ ŻEBY BYŁ TAKI JAK JA. BO TAK.
Bycie "innym" ma w sobie tę siłę, że daje potencjalnie możliwość zrozumienia innych "inności" poprzez empatię, poprzez stwierdzenie "wiem jak to jest być innym". Ale to tylko możliwość, bo w rzeczywistości wydaje się, że większość ludzi którym udaje się przeskoczyć od "inności" do "normalności" np. poprzez zmianę postrzegania kategorii w której się znajdują na akceptowalną społecznie, dystansuje się do pozostałych "inności", ciesząc się, że znajduje się po drugiej stronie muru, oczywiście "tej lepszej".
SWAT pisze:Są rzeczy które są możliwe i człowiek wie (o ile nie jest spaczony) że są złe. To że akurat na homoseksualizm panuje jako takie przyzwolenie, nie znaczy że jest czymś naturalnym i zdrowym. Tak jak palenie tytoniu czy coś w tym guście. W przyrodzie też panuje porzucanie potomstwa i kanibalizm, a jakoś nie widzę jeszcze żeby ludzie się na ulicach zjadali "a, bo w przyrodzie jest homoseksualizm, to znaczy że możemy tak samo". Moim zdaniem jest pewna przepaść pomiędzy ludźmi, a zwierzętami. Szkoda że współcześni, wydedukowani ludzie za wszelką ceną chcą ją zatrzeć. Jak ktoś jest spaczony, odnajdzie przyjemność w dewiacjach. Dla mnie to jest proste i dziwi mnie dlaczego tak wielu tego nie rozumie, ale już przywykłem do tego że Huxley zapewne ma rację. Już kiedyś na tym forum przerabiałem już ten temat z Drimlajnerem i widać wraca jak bumerang.
Argument naturalności i zdrowia jest pozbawiony sensu. Skoro go wprowadzasz to potem nie wychodź tylnymi drzwiami pisząc, że człowiek nie powinien naśladować zwierząt. To w końcu naturalne czy nienaturalne? Naturalne to występujące w naturze lub z niej pochodzące, pod tym więc względem homoseksualizm, porzucanie potomstwa, kanibalizm są naturalne. Ludzie bywają homoseksualistami, ludzie czasem porzucają swoje dzieci i ludzie przez długą część rozwoju rasy ludzkiej przynajmniej w niektórych kulturach byli kanibalami. U innych niż człowiek zwierząt również występują. Nie można więc napisać, że nie są to zachowania naturalne, bo są. Co oczywiście nie znaczy, że należy wszystkie z nich akceptować.
Argument naturalności nie odnosi się do kryterium dobra i zła.
Definicja "zła" na którą są w stanie zgodzić się wszyscy to prawdopodobnie "wyrządzanie krzywdy drugiej osobie/istocie". Oczywiście kanibalizm czymś takim będzie (wobec osoby którą zabija się w celu zjedzenia, niekoniecznie wobec osoby która już nie żyje - jak w kulturach pośmiertnego kanibalizmu), porzucenie bezbronnej młodej istoty także, natomiast jeśli chodzi o homoseksualizm to trudno się dopatrzeć tutaj krzywdy skoro dwie osoby, dobrowolnie oddają się zbliżeniu fizycznemu i często także emocjonalnemu czerpiąc z tego przyjemność i (nawet czasem) szczęście. A jeśli mielibyśmy przejść do argumentu, że osoby te krzywdzą się nawzajem o tym nie wiedząc i dla ich dobra należy je uświadomić i wyleczyć to jest to argument, którego można użyć do każdego kto zachowuje się inaczej niż my byśmy się zachowali.
Owszem człowieka i inne zwierzęta sporo dzieli. Biorąc pod uwagę jednak doświadczenia totalitaryzmów XX wieku trudno jest ot tak zgodzić się z tezą, że to zwierzęta są "gorsze, a ludzie "lepsi.
Żeby jednak dodać coś od siebie i dopasować się do tematu to napiszę, że homoseksualizm jest zajebisty. I posłużę się argumentem takiej samej wagi: Bo tak :-)