Religia, wiara

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
radoslaus
Introrodek
Posty: 19
Rejestracja: 09 paź 2017, 15:07
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: ISTJ

Re: Zmiana religii? Co o tym sądzicie?

Post autor: radoslaus »

Uciekinierka pisze: 22 paź 2017, 20:28 Nie chciałabym, żeby to zabrzmiało zbyt agresywnie, ale mam alergię na takie zestawienie światopoglądowe, które łączy przekonanie o własnych szerokich horyzontach z przeświadczeniem, że inni ludzie nie weszli jeszcze nawet na ścieżkę ku oświeceniu :roll: Oczywiście każdy wierzy, że jego prawda jest najprawdziwsza na świecie, bo inaczej być nie może, jak wspomniałam wcześniej. Jednak uważałabym na postrzeganie społeczeństwa jako bezrozumnego stada, bo wydaje się, że to jest jednak duże uproszczenie.
Raczej te ścieżki oświecenia to zalatują new age, nie dla mnie... Po prostu jak widzę pannę z brzuchem idącą w bieli do ślubu to coś mnie trafia i wiem, że nie jestem w błędzie. Będąc na miejscu takiej pary wziąłbym cichy ślub i nie robił cyrku, całej tej otoczki. Jeszcze te matki noszące głowy wyżej d..y, dawniej to przynajmniej jakiś wstyd był... W takim momencie mam silne przeświadczenie, że moja prawda jest prawdziwsza. ;)

Niestety, dla mnie ludzie jako masa to właśnie bezrozumne stado, nie wykluczam, że postawy podobne do mojej są również częścią tego wszystkiego ale tego przecież nie mogę wiedzieć.

Matrix? nie, bliżej mi do Reptilian... Właściwie to skłaniam się do tego, że co kilka tysięcy lat następuje reset - ludzie są wybijani, środowisko/ziemia zaorane i zaczynamy zabawę od nowa. Tłumaczyłoby to różne znaleziska z zakresu zakazanej archeologii, po prostu niedokładnie czyszczą. :) Dzieje się to wtedy, kiedy zbyt duża grupa ludzi zauważa, że coś jest nie tak... ewentualnie gdy następuje jakaś wojna o zasoby (ludzi)... może psucie się materiału biologicznego? Zostaje tylko świadomość i tak krąg po kręgu jesteśmy coraz bliżej prawdy.


P.S. Skoro szanowny admin zaszczycił mój post to infomuję, że ciągle nie dostaję powiadomień a ustawienia sypią błędami. :)
Awatar użytkownika
Kuqi
Introwertyk
Posty: 94
Rejestracja: 22 paź 2017, 18:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Religia, wiara

Post autor: Kuqi »

Byłem dość mocno wierzącym chrześcijaninem, ale od kilku lat bardzo, bardzo rzadko praktykuję. Powodem jest to, ze jeśli zawsze się o coś modliłem, nawet najbardziej wymagającymi modlitwami (nowenna pompejańska), nigdy nie było tak, jak bym prosił. I tu nie chodzi o rzeczy typu wygrana w lotto. Modliłem się tą nowenną za człowieka w średnim wieku aby dane mu było przeżyć. Jego śmierć najbardziej wpłynęła na moją wiarę, bo przestałem wierzyć, że gdy się o coś modlimy to będzie nam to dane.

W Boga wierzę, czasami chodzę do kościoła, czasami modlę się wieczorem. Jednak nie zamierzam o nic więcej prosić, bo skoro nie pomaga modlitwa (która podobno zawsze pomaga gdy się wytrwa te 54 dni modlitwy) to nie wierzę, żeby coś innego mogło pomóc. Chciałbym się mylić, naprawdę. :)
Awatar użytkownika
Dant3s
Rozkręcony intro
Posty: 341
Rejestracja: 17 lip 2014, 1:54
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: ISTP

Re: Religia, wiara

Post autor: Dant3s »

Kuqi pisze: 23 paź 2017, 13:45 W Boga wierzę, czasami chodzę do kościoła, czasami modlę się wieczorem. Jednak nie zamierzam o nic więcej prosić, bo skoro nie pomaga modlitwa (która podobno zawsze pomaga gdy się wytrwa te 54 dni modlitwy) to nie wierzę, żeby coś innego mogło pomóc. Chciałbym się mylić, naprawdę. :)
Ciekaw jestem jak by to miało działać, bóg czeka te 54 dni i mówi: "odbębnił te 54 dni to niech mu będzie" :lol:
Czy modlitwę można jakoś przetestować? Bo taki wynik, że raz "działa" a raz nie można mieć modląc się do Danny'ego deVito :P
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Religia, wiara

Post autor: Coldman »

Dlatego właśnie praktykuje Buddyzm, bo nawet jeśli to by nie miało duchowego wymiaru w co nie wierze to ma pozytywny wpływ na ciało i psychikę. Medytacja jak np. pokłony. I to jest udowodnione naukowo.
Awatar użytkownika
Kuqi
Introwertyk
Posty: 94
Rejestracja: 22 paź 2017, 18:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Religia, wiara

Post autor: Kuqi »

Nie wiem czy (i jak) można tę modlitwę przetestować, ale na pewno jest bardzo trudna. Nie raz i nie dwa pojawia się zwątpienie, itp.
Sam nie wiem jak to może działać, ale podobno działać miało. A że nie miałem nic innego to chciałem to zrobić, skoro była jakaś nadzieja na spełnienie prośby. :D
Awatar użytkownika
Dant3s
Rozkręcony intro
Posty: 341
Rejestracja: 17 lip 2014, 1:54
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: ISTP

Re: Religia, wiara

Post autor: Dant3s »

Coldman pisze: 23 paź 2017, 16:29 Dlatego właśnie praktykuje Buddyzm, bo nawet jeśli to by nie miało duchowego wymiaru w co nie wierze to ma pozytywny wpływ na ciało i psychikę. Medytacja jak np. pokłony. I to jest udowodnione naukowo.
Wydaję mi się że ty nie wierzysz w buddyzm tylko w "pozytywne efekty wiary w buddyzm". Czy się mylę?
Awatar użytkownika
Coldman
Administrator
Posty: 2680
Rejestracja: 07 lip 2014, 2:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: Szajs
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Religia, wiara

Post autor: Coldman »

Po to jest religia by czerpać z niej pozytywne skutki , tylko w Buddyzmie mamy akurat udokumentowane benefity dla ciała i umysłu. Zmiana wiary to nie takie hop-siup. Na razie uważam że ścieżka Buddy jest najlepszą drogą dla mnie. Medytuje wgląd i czytam. Postępuje według 4 Szlachetnych Prawd i Ośmiorakiej Ścieżki. Potem następuje kluczowa decyzja: jaką tradycje wybrać? Wiadomo są elementy wspólne dla ogółu i właśnie je ogarniam. Bez tradycji nie można zacząć głębszej praktyki i nauki . Tak samo jest w chrześcijaństwie.
Potem trzeba zacząć saghe czyli wstąpienie do grupy/szkoły żeby poddać się pod schronienie np Buddy i wziąść nauki od nauczyciela. No i tu muszę wiedzieć sam która szkoła najlepiej do mnie pasuje. W okolicy mam jedną wiec tam zacznę, jak się nie spodoba mogę zmienić. Jak sam Budda mówił, że wszystko co powiedział trzeba samemu zbadać.
Dodam, że w jednej tradycji czci się i modli do Buddy w drugiej jest to bardzo ograniczone. W himajamie nirvane osiąga się samemu przez armate a w mahajanie poprzez postawe Bodhisattwy czyli przez altuistyczną motywację do przynoszenia szczęścia innym. Przez tyle lat wyznawiania chrześcijaństwie nawet sobie nie wyobrażamy ile wiemy. Modlitwy, pieśni, kolędy, zwyczaje tego jest naprawdę dużo, a Buddyzm jest równie rozbudowaną religią i trzeba to poznać.
Wymienię jeszcze najpopularniejsze tradycje:
Tybetańska, Zen, TheRavada, Bon, Mahajama
Wniosek: Dant3s wierze w Budde i Dharme, ale jestem dopiero początkujący, który mimo przeczytanych podstaw jeszcze wiem bardzo mało. W przyszłym roku zamierzam iść pierwszy raz na spotkanie to wtedy się wszystko ruszy.


Ps: Sorry za stylistykę, pisałem na matmie
Opiszę to w wątku o zmianie religii
Awatar użytkownika
Dant3s
Rozkręcony intro
Posty: 341
Rejestracja: 17 lip 2014, 1:54
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: ISTP

Re: Religia, wiara

Post autor: Dant3s »

Wierzysz dlatego, że wydaje Ci się że buddyzm ma pozytywne skutki czy coś Cię przekonało że buddyzm to "prawda"?
Jeśli to drugie to co Cię przekonało?
Ostatnio zmieniony 24 paź 2017, 22:06 przez Dant3s, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Kuqi
Introwertyk
Posty: 94
Rejestracja: 22 paź 2017, 18:12
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Poznań

Re: Religia, wiara

Post autor: Kuqi »

W sumie dobre pytanie. To, że ludzie stają się ateistami (oficjalnie^^) jest dość popularne, natomiast osobiście nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, żeby ktoś zmieniał wiarę na inną.
Awatar użytkownika
Lew
Intronek
Posty: 42
Rejestracja: 12 paź 2017, 23:12
Płeć: mężczyzna
MBTI: ISFP

Re: Religia, wiara

Post autor: Lew »

Coldman pisze: 24 paź 2017, 13:10 Potem trzeba zacząć saghe czyli wstąpienie do grupy/szkoły żeby poddać się pod schronienie np Buddy i wziąść nauki od nauczyciela. No i tu muszę wiedzieć sam która szkoła najlepiej do mnie pasuje. W okolicy mam jedną wiec tam zacznę, jak się nie spodoba mogę zmienić. Jak sam Budda mówił, że wszystko co powiedział trzeba samemu zbadać.
Nic nie trzeba. Dla mnie sangha to wszyscy praktykujący cokolwiek praktykują mądrego i wnoszącego światło do ich życia. A schronienie i wskazania to jakoś przy okazji wyszło, skoro już się jakoś praktykuje w jednej tradycji dłuższy czas. Jednak nigdy nie postrzegałem tego jako wybór. Ot po prostu ta praktyka pasuje do mnie i tyle. ;) Z drugiej strony też interesują mnie praktyki z innych tradycji, niektóre są bardzo pomocne.
Ciekawe masz podejście. Powodzenia.

A co do „wierzę w Buddę i Dharmę” – pamiętaj o Sandze. To bardzo ważne. :)
Awatar użytkownika
Lew
Intronek
Posty: 42
Rejestracja: 12 paź 2017, 23:12
Płeć: mężczyzna
MBTI: ISFP

Re: Zmiana religii? Co o tym sądzicie?

Post autor: Lew »

Uciekinierka pisze: 22 paź 2017, 18:25 W jakim sensie obu punktów widzenia? Weźmy przykład z zabójstwem, aborcją i eutanazją. Czy można rozumieć punkt widzenia inny niż własny? Można rozumieć czyjąś argumentację i w tym sensie rzeczywiście można mówić o rozumieniu i "używaniu" tego punktu widzenia w celu komunikacji z kimś, żeby złapać wspólny kontekst i odnieść się do tych argumentów, które ktoś przedstawia.
A czy trzeba mieć swój własny punkt widzenia i się z nim identyfikować? Zależnie od nastrojów różnie to bywa, różnie patrzę na świat. Może nie jest łatwo żyć z taką przypadłością, ale za to łatwo mi się wczuć w obie strony praktycznie każdego konfliktu jaki widzę i znajdować wspólny język i w ten sposób dążyć do drogi środka, którą instynktownie wspomniałaś, i bardzo słusznie. Też ma na to wpływ fakt, że słowa są ze swojej natury względne, więc nie ma sensu udawać że jest inaczej. :)
radoslaus pisze: 22 paź 2017, 20:12 Odnośnie światopoglądu to raczej religia nie ma tu nic do rzeczy. Patrząc na ilość rozwodów czy samotnych matek w naszym katolickim kraju to wątpię czy oprócz nażarcia się do syta ludzie mają jakiś ugruntowany światopogląd. :D
Tu dochodzimy do tego co uważać za religię. Widzę, że dla ciebie to zbiór zasad i nie ważne są pobudki do ich wypełniania. Dla kogoś innego religia to coś więcej – zgodnie z etymologią tego słowa. A może to i to? Ja raczej skłaniam się do tego pierwszego, ale też jestem za zwracanie uwagę na efekty. Tak więc dla mnie w Polsce nie panuje chrześcijaństwo tylko religia pseudonaukowa (tj. ślepe podążanie za najnowszymi teoriami naukowymi i uważanie ich za wyrocznię)
Uciekinierka pisze:Czy w związku z konfliktami pomiędzy różnymi narodami sugerowałbyś, żeby zrezygnować z tożsamości narodowej?
Polecam, ułatwia życie. Tym bardziej, że tożsamość narodowa to stosunkowo nowy wynalazek. Ostatnie 2-3 stulecia. :) Patrząc na wyniki – ja się wypisuję z tej zabawy. Wolę być obywatelem świata. Tym bardziej, że dla mnie taki wybór byłby bardzo trudny, bo kumpluję się z ludźmi zewsząd. :)
Awatar użytkownika
Uciekinierka
Ambiwertyk
Posty: 145
Rejestracja: 07 sty 2015, 2:28
Płeć: kobieta
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP

Re: Zmiana religii? Co o tym sądzicie?

Post autor: Uciekinierka »

Lew pisze: 27 paź 2017, 0:22 A czy trzeba mieć swój własny punkt widzenia i się z nim identyfikować?
To nie jest kwestia przymusu, a raczej natury człowieka. Słabą stroną relatywizowania wszystkiego jest niedostrzeganie faktu, że to również jest przyjęcie określonego w gruncie rzeczy stanowiska. Stwierdzenie, że jedyną stałością jest zmienność, także jest przyznaniem istnienia jakiejś stałości.
Lew pisze: 27 paź 2017, 0:22 Tak więc dla mnie w Polsce nie panuje chrześcijaństwo tylko religia pseudonaukowa (tj. ślepe podążanie za najnowszymi teoriami naukowymi i uważanie ich za wyrocznię)
Oczywiście zdrowy sceptycyzm należałoby zachować także w odniesieniu do nauki. Jednak zaufanie budzi fakt, że jej filarami, przynajmniej w założeniach, są właśnie krytycyzm i dopracowana metodologia.
Lew pisze: 27 paź 2017, 0:22 Patrząc na wyniki – ja się wypisuję z tej zabawy. Wolę być obywatelem świata.
Nawiązując do poprzedniego Twojego stwierdzenia o znajdowaniu wspólnego języka z każdym, jestem niezmiernie ciekawa, jak dogadałbyś się z nacjonalistami. To tak na marginesie. Pomysł z ogólną wspólnotą wszystkich ludzi i światowym obywatelstwem teoretycznie jest super, ale jeśli się temu przyjrzeć to napawa mnie jakimś smutkiem. Smutne jest zatracanie różnorodności kultur. Smutne jest, że ludzie zostawiają za sobą domy, gdzie się zrobił bałagan, zamiast naprawiać coś na miejscu. To trochę jak kupowanie nowych rzeczy zamiast naprawiania starych i produkowanie masy śmieci przy okazji. Wreszcie smutne jest, że pogoń za egzotyką i deklarowana otwartość na wszystkich nie pozwala często dostrzec tych, którzy są najbliżej i potrzebują wsparcia. Tyle offtopu na temat patriotyzmu z mojej strony.
"(...) są różne szkoły, ale jedna z nich mówi, że nigdy nie jest za późno. Mnie się podoba ta szkoła. Co mówi, że nigdy nie jest za późno."
Awatar użytkownika
Dant3s
Rozkręcony intro
Posty: 341
Rejestracja: 17 lip 2014, 1:54
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: ISTP

Re: Zmiana religii? Co o tym sądzicie?

Post autor: Dant3s »

Uciekinierka pisze: 27 paź 2017, 0:47
Lew pisze: 27 paź 2017, 0:22 Tak więc dla mnie w Polsce nie panuje chrześcijaństwo tylko religia pseudonaukowa (tj. ślepe podążanie za najnowszymi teoriami naukowymi i uważanie ich za wyrocznię)
Oczywiście zdrowy sceptycyzm należałoby zachować także w odniesieniu do nauki. Jednak zaufanie budzi fakt, że jej filarami, przynajmniej w założeniach, są właśnie krytycyzm i dopracowana metodologia.
Dokładnie, IT WORKS
psubrat
Intro-wyjadacz
Posty: 416
Rejestracja: 07 maja 2016, 0:29
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zmiana religii? Co o tym sądzicie?

Post autor: psubrat »

Uciekinierka pisze: 27 paź 2017, 0:47
Lew pisze: 27 paź 2017, 0:22 Tak więc dla mnie w Polsce nie panuje chrześcijaństwo tylko religia pseudonaukowa (tj. ślepe podążanie za najnowszymi teoriami naukowymi i uważanie ich za wyrocznię)
Oczywiście zdrowy sceptycyzm należałoby zachować także w odniesieniu do nauki. Jednak zaufanie budzi fakt, że jej filarami, przynajmniej w założeniach, są właśnie krytycyzm i dopracowana metodologia.
Sama nauka to jedno, a to co się przedstawia szerokiemu społeczeństwu jako naukę - drugie. Zawsze tak było, stale tak jest i zawsze będzie, że szerokiemu społeczeństwu przedstawia się IDEOLOGIĘ a nie rzeczywistą naukę. Prawdziwa nauka nie daje gwarancji, że będzie dostarczała argumenty wyłącznie wygodne dla władzy, a przecież naturalne jest, że w kwestii tego, co się przedstawia społeczeństwu, zgodność z prawdą jest kwestią drugorzędną.
Współcześnie mamy kult nauki, demokracji, być może paru innych sloganów, więc to co dla władzy wygodne, musi być podpinane pod jedno z tych pojęć.

Jeśli ktoś sądzi, że współcześnie naukę prezentuje się rzetelnie, to spójne logicznie będzie uważać, że w średniowieczu, gdy ogromny wpływ na władzę miał Kościół, nauka również była przedstawiana rzetelnie, bez cenzury.
Ożenić się, to jest poz­być się połowy swoich praw i pod­woić w za­mian swo­je obo­wiązki. (Schopenhauer)

Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2107
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: Religia, wiara

Post autor: Drim »

Kuqi pisze: 23 paź 2017, 17:06 Nie wiem czy (i jak) można tę modlitwę przetestować, ale na pewno jest bardzo trudna. Nie raz i nie dwa pojawia się zwątpienie, itp.
Sam nie wiem jak to może działać, ale podobno działać miało. A że nie miałem nic innego to chciałem to zrobić, skoro była jakaś nadzieja na spełnienie prośby. :D
Ta nowenna pompejańska to różaniec, tak?

To działa, oczywiście że działa, ale nie w taki sposób w jaki byś chciał. Z przykładem nawet nie musimy się daleko cofać bo w ostatnich tygodniach miało miejsce coś takiego jak Różaniec do granic, modlitwa różańcowa w intencji ochrony wiary w Europie. Na pewno coś słyszeliście, było o tym ostatnio głośno, głównie za sprawą Cezarego Pazury który to dość często i sprawnie udziela się w mediach społecznościowych.

Czy modlitwa miała jakiś wydźwięk? Tak, bliźniacza akcja planowana jest we Włoszech i Irlandii.

Ale czy była to sprawa jakiejś niewytłumaczonej siły sprawczej? No, nie. Po prostu członkowie społeczności zobaczyli pozytywną akcję u swoich braci w wierze i podchwycili. To wszystko jest działanie człowieka. Stąd modlitwa przede wszystkim jeśli pełni jakąś funkcje to pełni funkcję więziotwórczą, a nie sprawczą. Te wszystkie rytuały, regułki, pieśni są głównie po to aby człowiek mógł się spotkać z drugim człowiekiem i na bazie wspólnej wiedzy, i zachowań budować społeczność.
Lew pisze: 17 paź 2017, 14:38Jaki politeizm? Wiara Abrachamowa głosi: jest jeden Bóg. Oznacza to, że jest tylko Jedyny Bóg. Jeśli ktoś wierzy w Jedynego Boga to automatycznie wierzy w tego samego Boga, bo przyjęcie że jest inaczej oznaczałoby, że stawiamy jakiegoś boga obok Boga. Zatem wszyscy żydzi, chrześcijanie, muzułmanie, a także część hindusów wierzy w tego samego Boga. Znamienne, że w Tradycjach Abrachamowych nie używamy imienia Pana Boga.
Pick your favorite:

a) Wersja normalna.

Politeizm. Normalny politeizm. Setki świątyń, każda innemu bogu, dni wolne od pracy zależne od tego kto w jakiego boga wierzy, odrębne prawodawstwo. Politeizm czyli system społeczny w którym uznajemy wiarę w wielu bogów i udostępniamy im równą przestrzeń społeczną, jak w starożytnej Grecji.

b) Wersja specjalna.

Monoteizm. Normalny monoteizm. Setki świątyń, każda innej odsłonie tego samego boga, dni wolne od pracy zależne od tego kto w jaki wariant jednego boga wierzy, odrębne prawodawstwo. Monoteizm czyli system społeczny który uznajemy wiarę w jednego boga pod wieloma postaciami i udostępniamy im równą przestrzeń społeczną, jak w specjalnej Grecji.
Lew pisze: 17 paź 2017, 14:38 Dogmat jest rzecz wtórną wobec wiary. Dogmat jest narzędziem, które ma niewierzącemu pomóc w odnalezieniu wiary. Wierzący człowiek nie potrzebuje dogmatów, one przejawiają się w jego życiu naturalnie.


Ależ oczywiście że potrzebuje! Bez dogmatów i ujednoliceń będziemy mieli watahy latające bez ładu i składu wierzące w co im się żywnie zapragnie.
Lew pisze: 17 paź 2017, 14:38Co do wrogości przyjaźni i miłości, wszystkie są bez znaczenia, gdy masz wiarę, To jest doświadczenie jedności wszystkiego co jest. Jeśli wszystko jest jednym nie ma nikogo kto miałby kochać czy nienawidzieć.
Jeśli wszystko jest jednym, a tym samym niczym, to świat jest nicością, a ta konkretna wiara: pragnieniem śmierci. To wiara Grabarzy z Planescape Torment. Z tą różnicą że Buddyści, czy jak ich tam zwiesz, w przeciwieństwie do Grabarzy, nie wykombinowali jeszcze jak przerabiać truchła wyznawców na darmową siłę roboczą.
Lew pisze: 17 paź 2017, 14:38 Co do sceptycyzmu jak najbardziej. Jednak doświadczanie wiary jest argumentem samym w sobie, bo co mnie obchodzi jakaś obiektywna prawda jeśli z dnia na dzień jestem szczęśliwy i mam w życiu to czego pragnę? Wszelkie dociekiwania na temat natury świata mają sens tylko wtedy gdy ci czegoś w życiu brakuje.
Nie, nie jest argumentem samym w sobie. To jest sposób na ucięcie dyskusji, zakończenie w momencie sobie wygodnym. Twoja wizja świata, wiary, zakłada odcięcie się od nieprzyjemnych bodźców, ignorowanie ich. To działanie nacechowane niechęcią. Tak, niechęć, z ust tego który uważa że pragnie doświadczać tylko miłości i przyjaźni.
Lew pisze: 17 paź 2017, 14:38Wiara z kolei jest doświadczeniem obfitości w życiu a im dłużej wierzymy tym bardziej widzimy, że wiara pomaga cokolwiek by się nie działo.
A to już pycha.
Coldman pisze: 24 paź 2017, 13:10Opiszę to w wątku o zmianie religii
Introbałaganiarze. Scalcie te wątki. To jeden i ten sam temat.
ODPOWIEDZ