Strona 68 z 80

Re: Zmiana religii? Co o tym sądzicie?

: 17 paź 2017, 22:31
autor: Dant3s
Lew pisze: 16 paź 2017, 17:22 Z tego względu niewierzący widzą tylko pseudowierzących, którzy robią złą sławę religii, a im bardziej ktoś się skupia na Bogu i potrafi go doświadczyć tym bardziej otacza podobnymi sobie i widzi pozytywy i rośnie w wierze. Dlatego też wiary można się nauczyć tylko przez doświadczenie przebywania z kimś kto już wierzy.
Dlatego wszystkich wierzących łączy jedno: podaj dalej!
To mi się skojarzyło z algorytmem Youtube, który "uczy się" na temat filmików które oglądasz i proponuje podobne, w pewnym sensie zamykając cię w swoich własnych przekonaniach, nie pozwalając wyjść poza strefę komfortu własnych przekonań.

Re: Zmiana religii? Co o tym sądzicie?

: 18 paź 2017, 15:07
autor: Lew
Czy fakt, że nie tarzasz się w gównie jest oznaką trwania w strefie komfortu czy zdrowego rozsądku?

Re: Zmiana religii? Co o tym sądzicie?

: 18 paź 2017, 19:21
autor: Dant3s
Lew pisze: 18 paź 2017, 15:07 Czy fakt, że nie tarzasz się w gównie jest oznaką trwania w strefie komfortu czy zdrowego rozsądku?
Czy Ty właśnie porównałeś wszystkie światopoglądy sprzeczne z Twoim z gównem?

Re: Zmiana religii? Co o tym sądzicie?

: 19 paź 2017, 9:34
autor: Lew
Nie tylko stwierdzam, że pewnych rzeczy nie robimy bo nam szkodzą. A jak się wierzy to się tej wiary nie podkopuje. Tak samo jeśli wierzysz w racjonalizm to się tego trzymasz zamiast wchodzić np. w myślenie magiczne. To nie koniecznie znaczy, że osądzasz inne wybory rzyciowe. Po prostu pojąłeś swój i się go trzymasz.
Porównania z gównem użyłem, bo tego raczej każdy unika.

Re: Religia, wiara

: 19 paź 2017, 18:28
autor: Dant3s
Dant3s pisze: 17 paź 2017, 22:20 @Lew, czym jest dla Ciebie wiara, jaka jest Twoja definicja wiary?

Re: Zmiana religii? Co o tym sądzicie?

: 21 paź 2017, 10:54
autor: radoslaus
Religia jest tylko jedna, w różnych wydaniach (geograficznych, rasowych etc.). Zbiór nakazów i zakazów narzucony rasie ludzkiej... Jaki sens ma zmiana obrządku?

Re: Zmiana religii? Co o tym sądzicie?

: 21 paź 2017, 12:37
autor: Uciekinierka
A jaki sens ma posługiwanie się językiem, jeśli zatraca się znaczenie słów i sprowadza je wszystkie do tego samego? Nakazy i zakazy różnią się jednak w różnych religiach, podobnie jak różnią się dogmaty, a różnią się dlatego, że powstawały w różnym czasie i różnym miejscu. Równie dobrze można powiedzieć: a po co wołać kogokolwiek po imieniu, i tak wszyscy jesteśmy takimi samymi średniorozumnymi dwunożnymi zwierzętami.

Re: Zmiana religii? Co o tym sądzicie?

: 22 paź 2017, 11:29
autor: radoslaus
Uciekinierka pisze: 21 paź 2017, 12:37 A jaki sens ma posługiwanie się językiem, jeśli zatraca się znaczenie słów i sprowadza je wszystkie do tego samego? Nakazy i zakazy różnią się jednak w różnych religiach, podobnie jak różnią się dogmaty, a różnią się dlatego, że powstawały w różnym czasie i różnym miejscu. Równie dobrze można powiedzieć: a po co wołać kogokolwiek po imieniu, i tak wszyscy jesteśmy takimi samymi średniorozumnymi dwunożnymi zwierzętami.
.

Prześledź historie poszczególnych “religii” to dowiesz się, że np. w każdej jest potop (czy to Ameryka Południowa czy Sumer) i mnóstwo innych identycznych szczegółów... One niczym nie różnią się, dogmat jest zawsze jeden: system pan-niewolnik. Izolacja, warunki naturalne etc. i ludzie dostosowywali religię do lokalnych potrzeb, stąd pozorne różnice... Zwykła msza różni się w Warszawie i na lubelskiej wsi a co dopiero Judaizm i wierzenia Inków...

Z urodzenia jestem katolikiem, nie praktykuję, może tylko w ograniczonym zakresie. Na wsi lepiej przyjąć księdza po kolędzie i mieć to z głowy. Jak mijam duchownego to powiem Szczęść Boże a nie będę go ignorować czy cwaniaczyć zwykłym dzień dobry. Po prostu mam świadomość, że ziemia to hodowla a ludzie to bydło i pozornie gram w tą grę. Cel to wiedzieć coraz więcej i może któreś pokolenie wyrwie się z tej spirali...

Tylko dodam, dla wyjaśnienia... Nie chcę nikogo przekonywać, prędzej czy później zrobi to zbiorowa świadomość. Po prostu napisałem swój pogląd i tyle. :)

Re: Zmiana religii? Co o tym sądzicie?

: 22 paź 2017, 12:59
autor: metalowymateusz
Chodziło o to, że z tego co piszesz można wywnioskować, że Twoim zdaniem dopuszczalne jest postawienie znaku równości między np. Chrześcijaństwem i Islamem, bo stwierdzasz sobie arbitralnie, że "religia jest tylko jedna", co jest absurdem, bo można sobie wymyślić tysiące kategorii w których te dwie religie się różnią.

Takie pisanie o tylko jednej "uniwersalnej" religii itp. z miejsca zabija jakąkolwiek analizę, czy to kulturową, czy historyczną, bo "wszystko to i tak to samo", odrzucasz całe bogactwo opisu, jakie zapewnia język, żeby w jednym zdaniu podważyć sens istnienia takiej dziedziny wiedzy jak teologia.

Podsumowanie: Używasz języka w mało precyzyjny sposób, co niestety boli.

Re: Zmiana religii? Co o tym sądzicie?

: 22 paź 2017, 15:22
autor: Lew
metalowymateusz pisze: 22 paź 2017, 12:59 Chodziło o to, że z tego co piszesz można wywnioskować, że Twoim zdaniem dopuszczalne jest postawienie znaku równości między np. Chrześcijaństwem i Islamem, bo stwierdzasz sobie arbitralnie, że "religia jest tylko jedna", co jest absurdem, bo można sobie wymyślić tysiące kategorii w których te dwie religie się różnią.
Postawienie tu znaku równości jest mniej więcej tak zasadne jak postawienie znaku między zabójstwem, aborcją i eutanazją. Niby co innego, ale na jedno wychodzi, bo sprowadza się do zabicia człowieka. To już każdy sobie prywatnie wybiera jak chce uważać. Zarówno jedno podejście jak i drugie ma swoje zalety i wady w rozumowaniu. W każdym razie, oczywiście najlepiej mieć na tyle zwinności intelektualnej by rozumieć i używać obu punktów widzenia równolegle.

Re: Zmiana religii? Co o tym sądzicie?

: 22 paź 2017, 18:25
autor: Uciekinierka
Lew pisze: 22 paź 2017, 15:22 W każdym razie, oczywiście najlepiej mieć na tyle zwinności intelektualnej by rozumieć i używać obu punktów widzenia równolegle.
W jakim sensie obu punktów widzenia? Weźmy przykład z zabójstwem, aborcją i eutanazją. Czy można rozumieć punkt widzenia inny niż własny? Można rozumieć czyjąś argumentację i w tym sensie rzeczywiście można mówić o rozumieniu i "używaniu" tego punktu widzenia w celu komunikacji z kimś, żeby złapać wspólny kontekst i odnieść się do tych argumentów, które ktoś przedstawia. Żeby z kimś polemizować trzeba najpierw wiedzieć co ten ktoś mówi, fakt. Natomiast czy można mówić o "używaniu" dwóch punktów widzenia w sensie przyjęcia ich jako własne? Logika podpowiada, że dany czyn nie może jednocześnie być i nie być zabójstwem, a nie wiem czy wykraczanie poza reguły logiki można nazwać intelektualną zwinnością...

Tutaj przypomniały mi się dawne moje rozważania na temat istnienia Boga. Czy można przyjąć, że zarówno ateiści jak i wierzący mają rację? Perspektywa jest bardzo kusząca dla osób, które chciałyby widzieć prawdę leżącą gdzieś pośrodku (może taki styl poznawczy jest charakterystyczny dla ludzi ugodowych?). Gdyby na przykład potraktować Boga jako indywidualną koncepcję, którą jedni odrzucają, a inni przyjmują, to w pewnym sensie dla jednych ma ona znaczenie, a dla innych nie. Podkreślam, w pewnym sensie, w sensie subiektywnym. Gdyby chcieć spojrzeć obiektywnie na rzeczywistość to dana koncepcja która raz zaistniała po prostu jest, jako pewna myśl. W takim sensie Bóg jako koncepcja istnieje nawet dla ateistów. Problem polega na tym, że chrześcijanie na przykład nie mówią o Bogu jako o jakimś pomyśle ułatwiającym życie albo swego rodzaju triku psychologicznym. Oni bardzo wyraźnie mówią o Bogu jako o osobie. Wystarczy więc podjąć się zdefiniowania określonych pojęć żeby zauważyć, że tożsamość pewnych poglądów jest pozorna. Łatwo jest machnąć ręką na trwające całe wieki dysputy teologiczne i filozoficzne, ale czy aby na pewno takie podejście świadczy o odkryciu ponadczasowej prawdy, czy może raczej o tym, że pewien problem po prostu się pomija?

Re: Zmiana religii? Co o tym sądzicie?

: 22 paź 2017, 19:30
autor: radoslaus
Nigdzie nie stawiałem znaku równości. Po prostu, celem każdej "religii" jest zbawienie i rozwój człowieka (umownie tak to nazwijmy, jest inaczej ale to nie czas na tego typu dyskusję). Skoro więc wierzymy żeby to osiągnąć a jednocześnie przy minimalnym wysiłku możemy wszystkie religie wyprowadzić z jednego źródła, to jaki sens ma zmiana obrządku? 500 lat temu mordowano w imię krzyża, wcześniej i później mamy krwawy islam, Indianie i Aborygeni na konto głównie protestantów, Buddyzm w Tybecie i rozprawienie się z lokalnymi wierzeniami + współczesny faszyzm (nie wiem jak to nazwać, poczytajcie), Hinduizm to nawet nie wymaga komentarza... Jest jakaś prawdziwsza "religia", np. pokoju i miłości? Nie ma.

Jaki sens ma latanie z kwiatka na kwiatek? Urodziłeś się w danej szerokości geograficznej, mieszkasz w określonym środowisku a jednocześnie potrzebujesz w coś wierzyć? Nie ma problemu... ale nie wciskaj sobie głupot w stylu wyższości jednych nad drugimi. Każda religia to instytucja, hierarchia i system pan-niewolnik, każda obiecuje złote góry, oczywiście jeśli za to zapłacisz... :)

Re: Zmiana religii? Co o tym sądzicie?

: 22 paź 2017, 19:47
autor: Uciekinierka
To mi w takim razie wygląda na tezę, że generalnie religia jest niedobra. Polemizowałabym z takim jednostronnym ujęciem tematu. Czy w związku z konfliktami pomiędzy różnymi narodami sugerowałbyś, żeby zrezygnować z tożsamości narodowej? Albo czy jeśli działacze po prawej/lewej stronie sceny politycznej dopuszczają się jakichś niechlubnych działań, to czy to automatycznie skłania do odrzucenia takich czy innych poglądów politycznych? Albo czy jeżeli sankcjonowanie nie działa tak jak powinno to samo prawo należy uznać za złe?
radoslaus pisze: 22 paź 2017, 19:30 nie wciskaj sobie głupot w stylu wyższości jednych nad drugimi
Sęk w tym, że to tak działa. Na tym polega przyjęcie określonego światopoglądu, nie tylko religijnego, że dany punkt widzenia traktuje się jako prawdziwy, a odrzuca się inny. Można szanować człowieka o innych poglądach niż własne, ale nie można jego przekonań traktować na równi z własnymi, bo jeśli są sprzeczne, to któreś trzeba wybrać.

Re: Zmiana religii? Co o tym sądzicie?

: 22 paź 2017, 20:12
autor: radoslaus
Uciekinierka pisze: 22 paź 2017, 19:47 To mi w takim razie wygląda na tezę, że generalnie religia jest niedobra.
Nie wiem czy jest dobra czy niedobra, to zależy od rozwoju świadomości indywidualnego człowieka. Moja mama jest bardzo wierząca i widzę, że jej to pomaga, więc w czym problem? Czasami mówię jej te własne głupoty ale raczej w formie żartu, nawet nie chcę przekonywać. Jest mnóstwo ludzi (według mnie większość) dla których religia jest destrukcyjna, podcina skrzydła...

Mnie od zawsze interesowało coś więcej, w pewnym momencie byłem już pewny, że świat nie wygląda tak jak wygląda... Według zmysłów jest taki sam ale za zasłoną? Problem jest tylko jeden - trzeba dostrzec zasłonę i wtedy ciekawość zrobi resztę. :)

Jednym jest łatwiej żyć wierząc, innym skakać po religiach, mi wątpiąc i szukając. Mam nadzieję, że mój nadzorca nie czyta tego i rano nie obudzę się zresetowany (tzn. na pewno czyta ale na razie to część planu i nie musi reagować). :)


Odnośnie światopoglądu to raczej religia nie ma tu nic do rzeczy. Patrząc na ilość rozwodów czy samotnych matek w naszym katolickim kraju to wątpię czy oprócz nażarcia się do syta ludzie mają jakiś ugruntowany światopogląd. :D

Re: Zmiana religii? Co o tym sądzicie?

: 22 paź 2017, 20:28
autor: Uciekinierka
radoslaus pisze: 22 paź 2017, 20:12 Mam nadzieję, że mój nadzorca nie czyta tego i rano nie obudzę się zresetowany (tzn. na pewno czyta ale na razie to część planu i nie musi reagować). :)
Czyżby kolejna wizja Matrixa?

Nie to strach przed adminem

radoslaus pisze: 22 paź 2017, 20:12 Patrząc na ilość rozwodów czy samotnych matek w naszym katolickim kraju to wątpię czy oprócz nażarcia się do syta ludzie mają jakiś ugruntowany światopogląd. :D
Nie chciałabym, żeby to zabrzmiało zbyt agresywnie, ale mam alergię na takie zestawienie światopoglądowe, które łączy przekonanie o własnych szerokich horyzontach z przeświadczeniem, że inni ludzie nie weszli jeszcze nawet na ścieżkę ku oświeceniu :roll: Oczywiście każdy wierzy, że jego prawda jest najprawdziwsza na świecie, bo inaczej być nie może, jak wspomniałam wcześniej. Jednak uważałabym na postrzeganie społeczeństwa jako bezrozumnego stada, bo wydaje się, że to jest jednak duże uproszczenie.