Istnienie życia poza ziemią

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: Istnienie życia poza ziemią

Post autor: Introman24 »

green_greg pisze: 26 cze 2016, 12:59 Odnośnie inteligencji pozaziemskiej zgadzam się / podoba mi się co powiedział Neil Degrasse Tyson gdy zauważył że różnica między nami a szympansem to zaledwie ~2% kodu genetycznego (ponad 98% całkowicie identyczne), a zatem w tych niespełna 2% mieści się wszystko to, co różni nas od szympansów. One kijek w mrowisku i (najinteligentniejsze) uproszczony język migowy, a my teleskop hubble'a, filozofia, komputery. Jego propozycja jest następująca: wyobraźmy sobie istotę pozaziemska, która jest w 2% bardziej "rozwinięta" od nas, analogicznie jak my jesteśmy bardziej skomplikowani w stosunku do szympansów - w jaki sposób mieliśmy porozmawiać z tymi istotami? Kiedy ostatnio miałeś pogawędkę z robakiem, bo tym bylibyśmy wobec ich mądrości? Nasze największe osiągnięcia byłyby dla ich intuicyjnym prostactwem.
Ciekawa sprawa z tymi szympansami. Podobne genetycznie do człowieka, jednak czegoś zabrakło aby stworzyły cywilizację. Jednak i rozwój ludzkiej cywilizacji był wypadkową wielu procesów polityczno-historycznych, które miały wpływ na rozwój technologii. Gdyby nie było II wojny światowej a po niej zimnej wojny, to rozwój technologii rakietowej i lotów w kosmos byłby o wiele wolniejszy, być może na Księżycu stanęlibyśmy dopiero na początku tego wieku, o ile w ogóle. Rozwój różnych cywilizacji na Ziemi przebiegał różnie i wbrew pozorom, nie zawsze był to ciągły postęp, niektóre regiony z różnych powodów zatrzymały się w rozwoju na długie stulecia i było to spowodowane różnymi czynnikami - kulturowymi, politycznymi, ekonomicznymi i środowiskowymi.

Tak samo mogło być w kosmosie. Przyjęliśmy uważać, że kosmici muszą być od nas bardziej rozwinięci technologicznie. Tymczasem może być tak, że w promieniu powiedzmy 200 lat świetlnych to my jesteśmy najbardziej rozwiniętą cywilizacją, bo inne mogły zatrzymać się na poziomie średniowiecza, XVII czy XIX wieku i z powodu jakiegoś braku impulsu do rozwoju trwać tak przez całe tysiąclecia albo nigdy nie wyjść poza epokę kamienia. Siłą rzeczy nie bylibyśmy w stanie wykryć śladów takiej cywilizacji, nawet jakby była całkiem blisko Ziemi, a mogłaby być to cywilizacja nawet starsza od naszej. Osobiście uważam jednak, że gdzieś w kosmosie istnieją jakieś obce cywilizacje, przy czym oprócz wysoko rozwiniętych mających napędy nadświetlne czy działa laserowe i lek na wszystkie choroby są też takie, które są na zbliżonym do nas poziomie rozwoju, a także o wiele bardziej zacofane.

Być może jednak dowiemy się o tym dopiero za kilkaset lub kilka tysięcy lat. Problemem są olbrzymie odległości w kosmosie i bez czegoś na kształt hipernapędu nie da się podróżować w sensownym czasie między układami gwiezdnymi. Nie wiadomo jednak, czy taki napęd w ogóle mógłby działać. Nie mamy jeszcze sposobu na hibernację, która ułatwiałaby taką międzygwiezdną misję. Być może są to przeszkody nie do obejścia. Wtedy kontakt między obcymi cywilizacjami jest niemożliwy, a lot do odleglejszej gwiazdy jest lotem de facto w jedną stronę. Chyba najgorszym możliwym scenariuszem pierwszego kontaktu jest taki, że na Ziemię przybywa wielki statek-matka obcych, którzy postanowili sobie kilka tysięcy lat temu założyć tu kolonię, bo wtedy uznali, że na Ziemi nie ma inteligentnego życia i tysiące lat przed naszą erą kilka tysięcy śmiałków ruszyło do nowego świata, a teraz ich potomkowie mający znaczącą przewagę technologiczną nad nami bez możliwości odwrotu zdecydują się zawładnąć zbrojnie jakiś kawałek planety, jeśli nie całą, a jak Ziemianie będą zbyt oporni wyniszczyć nas całkowicie.

Ale jeśli można latać z prędkością całego świata i powiedzmy powstała gdzieś cywilizacja, która ma technologię pozwalającą przelecieć sto lat świetlnych w czasie podobnym do przejazdu całą koleją transsyberyjską, to zapewne taka cywilizacja lub cywilizacje wiedzą o ludzkości od dawna. Czy chciałyby się z nami kontaktować? Nie sądzę. Taka obca rasa mogłaby całkiem obyć się bez paliw kopalnych, więc eksploatować ziemskich zasobów nie ma po co, ludzi jako niewolników też nie potrzebuje, a lądować w celach turystycznych nie ma sensu, bo są ciekawsze widoki w kosmosie a jeszcze zarazi się człowieka jakąś śmiertelną chorobą i 90% ludzkości od niej wyginie. Myślę, że o ile raczej nie kontaktowaliby się z nami, bo nie mieliby po co, niemniej na pewno zwróciliby na nas uwagę i może zaczęliby dawać nam jakieś sygnały, jakbyśmy opracowali jakiś napęd pozwalający lecieć z prędkością światła. Gorzej, że nie wiadomo, czego można by się po nich spodziewać. Tak samo jak rozwój techniczny w różnych częściach świata różnił się od siebie, tak też powstawały kompletnie różne ustroje polityczno-gospodarcze. Być może trafilibyśmy na coś na kształt Imperium z Gwiezdnych Wojen, jakiś kosmicznych rasistów blokujących ekspansję rozwijających się cywilizacji albo komunistów narzucających jakąś kosmiczną wersję komunizmu rasom, które uznają za wystarczająco rozwinięte.
Awatar użytkownika
bartek93
Ambiwertyk
Posty: 320
Rejestracja: 15 kwie 2018, 22:29
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: ENxP
Lokalizacja: Okolice Siedlec

Re: Istnienie życia poza ziemią

Post autor: bartek93 »

To bardzo prawdopodobne, że gdzieś poza Ziemią rozwinęło się jakieś życie. Wszechświat jest po prostu zbyt wielki, abyśmy tylko my byli takimi szczęściarzami. Odkryto wiele planet położonych w ekosferach gwiazd, które okrążają - to potencjalne miejsca, gdzie mogło powstać życie. Jednak może być też tak, że życie rozwinęło się w zupełnie inny sposób niż możemy to sobie wyobrazić, w miejscach zupełnie dla nas nie przystosowanych i niekoniecznie nawet w naszej Galaktyce. Możliwości jest wiele.
I breathe the air of my beliefs
ENFP 962(171) sp/so
MrFahrenheit
Introrodek
Posty: 17
Rejestracja: 06 sie 2018, 11:51
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4
MBTI: ENFP
Lokalizacja: Warszawa

Re: Istnienie życia poza ziemią

Post autor: MrFahrenheit »

bartek93 pisze: 10 sie 2018, 13:54 To bardzo prawdopodobne, że gdzieś poza Ziemią rozwinęło się jakieś życie. Wszechświat jest po prostu zbyt wielki, abyśmy tylko my byli takimi szczęściarzami. Odkryto wiele planet położonych w ekosferach gwiazd, które okrążają - to potencjalne miejsca, gdzie mogło powstać życie. Jednak może być też tak, że życie rozwinęło się w zupełnie inny sposób niż możemy to sobie wyobrazić, w miejscach zupełnie dla nas nie przystosowanych i niekoniecznie nawet w naszej Galaktyce. Możliwości jest wiele.
Albo jest jak mówi biblia że Bóg stworzył tylko nas
Introman24
Intromajster
Posty: 548
Rejestracja: 19 wrz 2016, 21:23
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
Lokalizacja: gdzieś na planecie Ziemia

Re: Istnienie życia poza ziemią

Post autor: Introman24 »

MrFahrenheit pisze: 12 sie 2018, 16:53
bartek93 pisze: 10 sie 2018, 13:54 To bardzo prawdopodobne, że gdzieś poza Ziemią rozwinęło się jakieś życie. Wszechświat jest po prostu zbyt wielki, abyśmy tylko my byli takimi szczęściarzami. Odkryto wiele planet położonych w ekosferach gwiazd, które okrążają - to potencjalne miejsca, gdzie mogło powstać życie. Jednak może być też tak, że życie rozwinęło się w zupełnie inny sposób niż możemy to sobie wyobrazić, w miejscach zupełnie dla nas nie przystosowanych i niekoniecznie nawet w naszej Galaktyce. Możliwości jest wiele.
Albo jest jak mówi biblia że Bóg stworzył tylko nas
To też jest możliwe i jeśli w jakiejś dalekiej przyszłości posiądziemy technologię pozwalającą nam zbadać bliskie nam układy gwiezdne i nie znajdziemy śladów życia, a w szczególności życia inteligentnego, to może być przesłanka do tego, że zostaliśmy stworzeni jako jedyny inteligentny gatunek. Bardziej jednak wydaje mi się prawdopodobna opcja częstego występowania życia - prymitywne bakterie mogą egzystować nawet tam, gdzie pozornie nie miałyby się prawa rozwinąć. Z cywilizacjami może być gorzej - o ile planet gdzie rozwinęła się dzika fauna może być sporo, o tyle cywilizacje mogą być stosunkowo rzadkie, do tego ich rozwój może przebiegać inaczej niż na Ziemi i np. od stu tysięcy lat tkwią na poziomie technicznym starożytnej Grecji. Może się okazać, że cywilizacji potrafiących latać z prędkością szybszą niż światło może być bardzo mało, przynajmniej w najbliższej kosmicznej okolicy.
Awatar użytkownika
PoważnyPiotr
Intronek
Posty: 41
Rejestracja: 13 wrz 2018, 15:19
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Gdynia

Re: Istnienie życia poza ziemią

Post autor: PoważnyPiotr »

Myślenie ze jesteśmy sami we wszechświecie jest zbyt egoistyczne.
Awatar użytkownika
tonerek
Rozkręcony intro
Posty: 296
Rejestracja: 17 mar 2019, 17:20
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
Lokalizacja: Kraków

Re: Istnienie życia poza ziemią

Post autor: tonerek »

Ja nie wiem. Proponowałbym na to popatrzyć jednak z tego punktu widzenia: technologiczna cywilizacja to w przypadku Ziemi praktycznie 200 lat. Gdybyśmy spotkali cywilizację która rozwijała się technologicznie parę-parędziesiąt tysięcy lat po prostu byśmy jej nie zrozumieli analogicznie jak wiele osób ze starszego pokolenia ma trudności z używaniem nowych gadżetów. A przepaść byłaby naprawdę ogromna. Dlatego postawione pytanie ma moim zdaniem mały sens: nawet jak istnieją zaawansowane technologicznie cywilizacje otulają nas one moim zdaniem "kokonem niewiedzy" - dlatego czy są czy ich nie ma nie ma praktycznie dla nas większego znaczenia.
ODPOWIEDZ