Chyba jedyną metodą na rozstrzygnięcie tego będzie sięgnięcie do statystyk.
Na szybkości znalazłem coś takiego, chociaż może masz lepsze źródło, jak tak chętnie przeczytam. Jak interpretujesz w takim przypadku wyroki w zawieszeniu?
Chociaż muszę przyznać, że nie rozumiem podejścia, że jeśli sąd uznaje że jest tak jak ty chcesz to jest dobrze, a jakby było w drugą stronę skrzywienie, to by znaczyło, że jest jakaś feministyczna zmowa. Chyba, że jesteś przekonany, że masz rację, wtedy przykłady, liczby, teza i jedziemy z tematem.
psubrat pisze:Natura ludzka jest jaka jest. Człowiek nie jest robotem i nie ma perfekcyjnej kontroli nad emocjami. Pojedyncze słowo - jeśli jest sprzeczne z mową ciała, która przekazywała przez wiele minut coś dokładnie przeciwnego - może nie zadziałać.
Czyli jednak jesteśmy zwierzętami.
Przydatna definicja. Twoim zdaniem każdy człowiek może być niepoczytalny jeśli będzie pod wpływem zbyt dużych emocji. Chyba że nie każdy, w takim razie uważasz, że jaki odsetek ludzi jest w stanie kontrolować swoje emocje w momencie kiedy ma przed sobą wybór "Zgwałcić, bo wydaje mi się że przez cały czas chciała" czy "Odpuścić i nie ryzykować, bo mówi NIE". Nie rozumiem tego. To znaczy, że nie można się rozmyślić na końcu, bo już mowa ciała była jaka była, podobał jej się ale na koniec zrobił coś czym ją zraził kompletnie, albo przestraszył, trudno trzeba się pochylić, niech robi co ma robić, zwierzę mu się włączyło... Czytałem relacje o ludziach, którzy kontrolę stracili, ale jednak porównywanie sytuacji potencjalnego gwałciciela do więźnia z gułagu jest trochę nie na miejscu.