Kobiety vs Mężczyźni/kontakty,różnice,emocje

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Kobiety vs Mężczyźni/kontakty,różnice,emocje

Post autor: highwind »

mosane pisze:Zawsze czułam się lepiej w towarzystwie, które zwyczajnie myśli, a nie kieruje się emocjami i uprzedzeniami.
A jednak kwitujesz czyjś wywód, nie zarzucając mu braku logiki, tylko fakt że wprawia cię w smutny nastrój.
mosane pisze:Pomijając to, co zostało napisane, pomijając to, że nie uważam, że mężczyzna czujący się lepiej w towarzystwie kobiety to coś niezwykłego
Nie niezwykłego, tylko rzadziej spotykanego. Ale raczej nie na tyle rzadko, żeby od razu nazywać to wyjątkowym. A poza tym, uważam, że tak bez podawania okoliczności, to kto się czuje lepiej w czyim towarzystwie to jakiś śliski temat. Na przykład w łóżku, pokaźna większość mężczyzn będzie czuć się w towarzystwie kobiety (lub kobiet) znacznie lepiej.
mosane pisze:ale generalizowanie i kierowanie się stereotypami pozwala mi myśleć, że to zwyczajnie zamknięcie się na jakąś propagandę.
Ehhh, propagandą (poprawnością polityczną) to mi wieje raczej od takiego zasadniczego deklarowania, że kierowanie się stereotypami jest jakieś złe. Bo dla mnie uwłaczające jest po napisaniu na przykład, że "Murzyni biegają i skaczą szybciej niż biali", dodawanie disclaimera "oczywiście nie dotyczy to wszystkich, bo każdy jest inny". No serio?! Uwłaczające, bo konieczność dodawania takiej oczywistości implikuje możliwość, że rozmówca może a) mieć mnie za kretyna, lub b) sam być kretynem.
mosane pisze:Wszyscy jesteśmy inni, mamy inne upodobania i przypisywanie, w tym przypadku jednej z płci, tych samych cech, bo tak wszyscy mają, jest zwyczajnie smutne.
Jest coś takiego jak rachunek prawdopodobieństwa, dział nauki, pozwalający na przewidywanie. Już to pisałem tutaj na forum, pamiętam przynajmniej ze dwa razy i nie chce mi się za bardzo powtarzać, więc od razu puenta. Kolejny raz dochodzę do wniosku, że ludzie nie rozumiejący rachunku prawdopodobieństwa mogą mieć tendencję, do obrażania się na stereotypy. UWAGA disclaimer: "oczywiście nie dotyczy to wszystkich, bo każdy jest inny".
Awatar użytkownika
mosane
Intronek
Posty: 37
Rejestracja: 20 wrz 2016, 22:46
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: ISFJ-T

Re: Kobiety vs Mężczyźni/kontakty,różnice,emocje

Post autor: mosane »

Czyli smutno wychodzi na to, że jestem obrażalska i się nie znam.
Cóż, w jakiś przedziwny sposób wiedziałam, że nie powinnam się wypowiadać. Ale pocieszający jest fakt, że ktoś zmarnował czas na przeanalizowanie mojej wypowiedzi wzdłuż i wszerz ;)
~ minęło wiele miesięcy, ale mnie nic nie minęło
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Kobiety vs Mężczyźni/kontakty,różnice,emocje

Post autor: highwind »

No co ty, przecież dodałem disclaimer na końcu. I przykro mi, jeśli uważasz czytanie twoich postów za marnowanie czasu. Niektóre są niezłe.
psubrat
Intro-wyjadacz
Posty: 416
Rejestracja: 07 maja 2016, 0:29
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kobiety vs Mężczyźni/kontakty,różnice,emocje

Post autor: psubrat »

Drimlajner pisze: No właśnie, ty nie namawiasz, ty ex cathedra wygłaszasz ostrzeżenia o feministycznej propagandzie i rolach społecznych, naturalnym porządku, kulturze. A jak Cię zapytać o konkrety to się wyciszasz, ale warto próbować, to pytam
Oczywiście że tak właśnie się wypowiadam, bo staram się pisać to co myślę, a nie kalkulować czy się to komuś spodoba czy nie. I oczywiście kończę dyskusję w takim momencie, na jaki sam mam ochotę. Gdy głoszę poglądy dla Ciebie nieakceptowalne - w każdym przypaku moment zakończenia przeze mnie dyskusji będzie w Twojej ocenie nieodpowiedni.
Do reszty wypowiedzi nie potrafię się odnieść, bo nie rozumiem co miała przekazać.
highwind pisze:Nie niezwykłego, tylko rzadziej spotykanego. Ale raczej nie na tyle rzadko, żeby od razu nazywać to wyjątkowym.
Ja ze swoich obserwacji - być może już na tym forum wspominałem - szacuję liczbę takich mężczyzn na 5-10%. Słowo "wyjątek" dla takiej grupy jest co prawda błędem - pewnie powinienem użyć innego słowa - ale cóż... nie jestem politykiem, więc jak raz na jakiś czas dobiorę złe słowo, to nic się nie stanie.
highwind pisze:Bo dla mnie uwłaczające jest po napisaniu na przykład, że "Murzyni biegają i skaczą szybciej niż biali", dodawanie disclaimera "oczywiście nie dotyczy to wszystkich, bo każdy jest inny".
I ogólnie ginie wtedy treść w tej masie wyłączeń... Dlaczego ktokolwiek, nie będący politykiem, miałby więcej uwagi poświęcać nie-urażeniu kogoś, niż przekazaniu treści?
mosane pisze:Cóż, w jakiś przedziwny sposób wiedziałam, że nie powinnam się wypowiadać.
Nikt tu nie sugeruje, że nie powinnaś się wypowiadać. Po prostu, wypowiadając się, powinnaś liczyć się z możliwością, że ktoś Twoją wypowiedź skrytykuje. Zobacz: ja piszę wielokrotnie, wielokrotnie moje wypowiedzi są krytykowane - i nie widzę w tym problemu.
Ożenić się, to jest poz­być się połowy swoich praw i pod­woić w za­mian swo­je obo­wiązki. (Schopenhauer)

Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Kobiety vs Mężczyźni/kontakty,różnice,emocje

Post autor: highwind »

psubrat pisze:Ja ze swoich obserwacji - być może już na tym forum wspominałem - szacuję liczbę takich mężczyzn na 5-10%.
Ale tak właściwie to o co chodzi, mógłbyś doprecyzować? W sensie o jakie spędzanie wspólnego czasu chodzi? Bo jednak jakby nie patrzeć, to w końcu mężczyzna spędza większość swojego życia z kobietą. Ja bym nie mógł powiedzieć tak wprost i ogólnikowo, czy wolę spędzać czas z mężczyznami czy kobietami. Zależy na czym to spędzanie czasu miałoby polegać. Na przykład: wolę męski humor i przy kumplach jestem najbardziej sobą (czemu towarzyszy okazjonalny damski foch, jeśli się zapomnę i odezwę się do koleżanki jak do kumpla), ale już w życiu nie zwierzałem się facetowi. Także ogólnie, kiedy idę na browara, czy biorę udział w jakimś wydarzeniu towarzyskim, to jednak fajnie, jeśli jest tam obecna kobieta, tak dla złagodzenia latrynowego humoru i generalnie urozmaicenia rozmowy. O! Rozmowa: z nowo poznaną lub słabo znaną kobietą rozmawia mi się dużo łatwiej niż z nowo poznanym facetem. Ale jeśli już znam te osoby dobrze, to ta tendencja się odwraca.
psubrat
Intro-wyjadacz
Posty: 416
Rejestracja: 07 maja 2016, 0:29
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kobiety vs Mężczyźni/kontakty,różnice,emocje

Post autor: psubrat »

highwind pisze:Ale tak właściwie to o co chodzi, mógłbyś doprecyzować? W sensie o jakie spędzanie wspólnego czasu chodzi?
Każde, z wyjątkiem takiego, jakie tradycyjne społeczeństwa sugerowały realizować wspólnie z kobietą. Czyli: z kobietą się płodziło dzieci, wychowywało je, od święta spędzało wspólnie czas na różnych rozrywkach. Reszta czasu/zajęć - w samotności lub z innymi mężczyznami / chłopcami. Chyba że ich akurat nie było, to część tych rzeczy można było zrobić z kobietą.
highwind pisze:Bo jednak jakby nie patrzeć, to w końcu mężczyzna spędza większość swojego życia z kobietą.
Współcześnie, w naszym kręgu kulturowym - tak - i boleję nad tym. Jeszcze 100 lat temu było inaczej.
highwind pisze:Ja bym nie mógł powiedzieć tak wprost i ogólnikowo, czy wolę spędzać czas z mężczyznami czy kobietami. Zależy na czym to spędzanie czasu miałoby polegać. [...]
A ja mogę powiedzieć o sobie wprost i ogólnikowo: wolę z mężczyznami. Oczywiście, nie każde męskie towarzystwo mi odpowiada, ale przez większość mojego życia potrafiłem sobie znaleźć takie, które mi pasuje. W kobiecym nigdy się tak dobrze nie czułem. Mogę się czuć dobrze w towarzystwie niektórych kobiet, ale przez krótki czas, natomiast dobry przyjaciel/kolega może być ze mną prawie nieustannie, z wyjątkiem snu / toalety / odwiedzania rodziny / ... i nie nudzi się nigdy (teraz aż tak dobrego nie mam, ale w czasach studenckich - miałem - niestety to zaniedbałem i teraz mieszkamy dość daleko od siebie). Interakcja z kobietą natomiast po niezbyt długim czasie mnie męczy.
Ożenić się, to jest poz­być się połowy swoich praw i pod­woić w za­mian swo­je obo­wiązki. (Schopenhauer)

Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
Awatar użytkownika
nudny introwertyk
Intro-wyjadacz
Posty: 384
Rejestracja: 28 kwie 2015, 7:19
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: ENFP
Lokalizacja: Poznań

Re: Kobiety vs Mężczyźni/kontakty,różnice,emocje

Post autor: nudny introwertyk »

Nie wiem nad czym bolejesz, psubracie. Każdy wybiera takie towarzystwo, jakie mu odpowiada.
Te, jak to nazywasz, "tradycyjne społeczeństwa", były patriarchalne (z czego wciąż jeszcze wychodzimy) i w większości przypadków skrajnie seksistowskie. Dobrze, że przynajmniej na naszym kontynencie minęły już te mroczne czasy, w których kobieta służyła jedynie jako maszynka do rodzenia dzieci lub ewentualnie jako podarek dla zaprzyjaźnionego wodza/szlachcica/monarchy. Cieszę się, że dzisiaj każdy mężczyzna i każda kobieta może decydować o swoim życiu, o tym z kim spędza swój czas i z kim chce się związać.
Oczywiście, że kobiety różnią od mężczyzn, ale w żaden ujmujący im sposób. Różnią się od nas w sposób cudowny. Cieszmy się, że są, nie próbujmy wciskać ich na siłę w archaiczną foremkę. Kobieta to żywa, równa mężczyźnie istota, nie ciasto, które można formować wedle własnego widzimisię. Nie mamy prawa. Nikt nie ma prawa.
psubrat
Intro-wyjadacz
Posty: 416
Rejestracja: 07 maja 2016, 0:29
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kobiety vs Mężczyźni/kontakty,różnice,emocje

Post autor: psubrat »

nudny introwertyk pisze:Nie wiem nad czym bolejesz, psubracie. Każdy wybiera takie towarzystwo, jakie mu odpowiada.
Jak by nie spojrzeć, presja społeczna działa. Na każdego. Może z wyjątkiem psychopatów, ale ponieważ ja takowym nie jestem... to przeszkadza mi presja społeczna każąca mi (i większości mężczyzn; kobiet pewnie też) działać wbrew naturze.
nudny introwertyk pisze:Te, jak to nazywasz, "tradycyjne społeczeństwa", były patriarchalne (z czego wciąż jeszcze wychodzimy) i w większości przypadków skrajnie seksistowskie.
Zauważały różnice między płciami, o których to różnicach współcześnie prawie że zakazuje się mówić.
nudny introwertyk pisze:Oczywiście, że kobiety różnią od mężczyzn, ale w żaden ujmujący im sposób. Różnią się od nas w sposób cudowny.
Jednymi cechami różnią się w sposób cudowny, innymi w sposób dokładnie przeciwny do cudownego. W tradycyjnych społeczeństwach wykorzystywało się cudowne cechy mężczyzn i cudowne cechy kobiet. Teraz zarówno mężczyźnie jak i kobiecie, przypisuje się prawie identyczną rolę, by nie wykorzystywali tych cech, w których są lepsi od płci przeciwnej.
nudny introwertyk pisze:Cieszmy się, że są, nie próbujmy wciskać ich na siłę w archaiczną foremkę. Kobieta to żywa, równa mężczyźnie istota, nie ciasto, które można formować wedle własnego widzimisię. Nie mamy prawa. Nikt nie ma prawa.
Szczerze mówiąc, to gdyby zaprzestano propagowania teorii ewolucji oraz teorii propagowanych przez pana Freuda (o doniosłej, najwyższej, roli seksu w życiu mężczyzny), to raczej moich wywodów byście tu nie czytali. Zostawiłbym kobiety samym sobie i cieszył się z czasu spędzanego wśród przyjaciół-mężczyzn.
Przeszkadza mi to, że jeśli mam przyjaciela, nie mającego silnie dominującego charakteru, to na 99% go stracę gdy się ożeni. Właśnie ze względu na presję społeczną. Znajomość gdzie spotykam się z kimś z raz na pół roku, bo kiedy indziej "nie ma czasu", ma bardzo niewiele wspólnego z przyjaźnią. A na prawdę da się odczytać z wyrazu twarzy, czy o tej izolacji zadecydował sam, czy zadecydowano za niego.
Ożenić się, to jest poz­być się połowy swoich praw i pod­woić w za­mian swo­je obo­wiązki. (Schopenhauer)

Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
Awatar użytkownika
Haille
Intronek
Posty: 55
Rejestracja: 27 cze 2016, 16:11
Płeć: kobieta
MBTI: ENFP
Lokalizacja: Kraków

Re: Kobiety vs Mężczyźni/kontakty,różnice,emocje

Post autor: Haille »

Zła kobieta zamknęła męża w domu, biedny menszczyzna.Wiem ze istnieją takie związki, w których wyjście z domu bez partnera jest powodem do awantury.Wstydzisz się mnie? Masz mnie juz pewnie dosyć?Na pewno zdradzasz mnie na boku! Nigdy nie pojmę jak można w takim czymś egzystować.Załóżmy ,że w omawianym przypadku istnieje cos takiego jak przestrzeń prywatna. Facet ma na utrzymaniu rodzinę - praca pełen etat do tego zajmuje się dziećmi i swoją kobietą to nie dziwota że czasu nie wiele.Aczkolwiek jestem zdania że dla prawdziwych przyjaciół i tak znajdzie czas.Albo robi głupie wymówki bo nie ma ochoty się z kimś spotykać albo serio jest taką ciotą, że przyjął pozycje uległą " tylko nie krzycz i mnie nie zostawiaj zrobię co zechcesz" w tym związku.
Only those who will risk going too far can possibly find out how far one can go.
martuella

Re: Kobiety vs Mężczyźni/kontakty,różnice,emocje

Post autor: martuella »

psubrat pisze:Jak by nie spojrzeć, presja społeczna działa. Na każdego. Może z wyjątkiem psychopatów, ale ponieważ ja takowym nie jestem... to przeszkadza mi presja społeczna każąca mi (i większości mężczyzn; kobiet pewnie też) działać wbrew naturze.
Już drugi raz nadużywasz słowa 'psychopata' i naprawdę nie wiem, z czego to wynika. Osoba, która przyjmuje krytyczną postawę wobec powszechnie panującym normom i nie ulega presji społecznej, to nonkonformista. Do psychopaty mu daleko.
psubrat
Intro-wyjadacz
Posty: 416
Rejestracja: 07 maja 2016, 0:29
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kobiety vs Mężczyźni/kontakty,różnice,emocje

Post autor: psubrat »

Haille pisze:Zła kobieta zamknęła męża w domu, biedny menszczyzna.[...]
Widzisz, ja akceptuję, że mężczyzna może mieć słabość. W tym jednym przypadku - nieumiejętność postawienia na swoim. Nie pogardzam ludźmi z powodu ich słabości.
Haille pisze:Już drugi raz nadużywasz słowa 'psychopata' i naprawdę nie wiem, z czego to wynika. Osoba, która przyjmuje krytyczną postawę wobec powszechnie panującym normom i nie ulega presji społecznej, to nonkonformista. Do psychopaty mu daleko.
Używam tego słowa poprawnie. Sam w bardzo wielu względach jestem nonkonformistą. I na prawdę, nie przychodzi to łatwo. Jest to wewnętrzna walka instynkt przeciwko presji zewnętrznej. Z zewnątrz może się wydawać, że presja społeczna jest dla mnie całkowicie obojętna, ale nie jest. Jeśli idzie ze strony np. rodziców, to jest na prawdę ciężka do udźwignięcia.
Ożenić się, to jest poz­być się połowy swoich praw i pod­woić w za­mian swo­je obo­wiązki. (Schopenhauer)

Jeśli chodzi o wspólne, interesujące spędzanie wolnego czasu, to mężczyźni i kobiety pasują do siebie jak woda i olej.
martuella

Re: Kobiety vs Mężczyźni/kontakty,różnice,emocje

Post autor: martuella »

psubrat pisze: Jak by nie spojrzeć, presja społeczna działa. Na każdego. Może z wyjątkiem psychopatów, ale ponieważ ja takowym nie jestem... to przeszkadza mi presja społeczna każąca mi (i większości mężczyzn; kobiet pewnie też) działać wbrew naturze.
psubrat pisze:Używam tego słowa poprawnie. Sam w bardzo wielu względach jestem nonkonformistą. I na prawdę, nie przychodzi to łatwo. Jest to wewnętrzna walka instynkt przeciwko presji zewnętrznej. Z zewnątrz może się wydawać, że presja społeczna jest dla mnie całkowicie obojętna, ale nie jest. Jeśli idzie ze strony np. rodziców, to jest na prawdę ciężka do udźwignięcia.

Ten, na kogo nie działa presja społeczna, to psychopata, a ten, kto z nią walczy to nonkonformista?
Awatar użytkownika
Haille
Intronek
Posty: 55
Rejestracja: 27 cze 2016, 16:11
Płeć: kobieta
MBTI: ENFP
Lokalizacja: Kraków

Re: Kobiety vs Mężczyźni/kontakty,różnice,emocje

Post autor: Haille »

psubrat pisze: Widzisz, ja akceptuję, że mężczyzna może mieć słabość. W tym jednym przypadku - nieumiejętność postawienia na swoim. Nie pogardzam ludźmi z powodu ich słabości.
.
Każdy może mieć słabości.Jednak jeśli w tym związku na żadnej płaszczyźnie nie potrafi postawić na swoim to ja chyle czoła za wytrwałość.Trzeba stawiać jakieś granice.
Only those who will risk going too far can possibly find out how far one can go.
Awatar użytkownika
metalowymateusz
Stały bywalec
Posty: 243
Rejestracja: 17 lut 2016, 23:14
Płeć: mężczyzna
MBTI: INTP

Re: Kobiety vs Mężczyźni/kontakty,różnice,emocje

Post autor: metalowymateusz »

Ja bym chciał tylko jednego. Żebyśmy traktowali siebie nawzajem jako ludzi rozumnych i podchodzili do wszystkiego racjonalnie. Każda decyzja niesie za sobą konsekwencje, jeśli ktoś jest tak zdesperowany, żeby kogoś znaleźć za wszelką cenę to może trafić na osobę która to bezwzględnie wykorzysta i nie ma w tym niczego dziwnego. Przerzucanie się prawidłami o tym jak każda płeć się zachowuje jest bez sensu, bo nikt nie patrzy na konkretny przypadek, nikt dokładnie nie wie co się stało, ale każdy ma wyrobione zdanie zanim zacznie się jakakolwiek analiza. Trzeba podchodzić do problemu zanim sformułuje się opinię bo wtedy może uda się dostrzec w tym wszystkim drugiego człowieka jako całość, a nie tylko jako przedłużenie genitaliów.
Awatar użytkownika
Uciekinierka
Ambiwertyk
Posty: 145
Rejestracja: 07 sty 2015, 2:28
Płeć: kobieta
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP

Re: Kobiety vs Mężczyźni/kontakty,różnice,emocje

Post autor: Uciekinierka »

No nie chciałam, ale jednak się włączę, ponieważ mam kilka pytań.

Psubrat, czy mógłbyś wymienić te cudowne cechy mężczyzn i cudowne cechy kobiet, które masz na myśli? Chciałabym wiedzieć jakie konkretnie różnice pomiędzy płciami dostrzegasz i podaj jeszcze proszę przesłanki, które o tym świadczą.

Druga sprawa: widzę że krytykujesz ewolucjonizm i psychoanalizę. To mnie nieco zaskakuje przyznam w tym kontekście, ponieważ oba te podejścia wskazują właśnie raczej na różnice pomiędzy płciami, a nie utożsamiają ich i to nie te teorie w moim odczuciu stanowią podwaliny obecnego stanu rzeczy. Jak Ty to widzisz?

Co do powszechnego w obecnych czasach podejścia do seksu to nie upatruję go jako efektu przemyśleń Freuda, a raczej jako szerszy problem związany z konsumpcjonizmem i uprzedmiotowieniem człowieka.
"(...) są różne szkoły, ale jedna z nich mówi, że nigdy nie jest za późno. Mnie się podoba ta szkoła. Co mówi, że nigdy nie jest za późno."
ODPOWIEDZ