Strona 4 z 7

Re: Oddawanie organów po śmierci

: 10 sty 2013, 20:30
autor: MetalMan
Coi pisze:Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jest prawdziwa.
A dlaczego miałaby być sztuczna? Przecież te wystawy są robione z prawdziwych zwłok.
Jestem bardzo ciekawa jak wyglądała wystawa tego typu, tylko że z ludźmi zamiast zwierząt. Mogłaby zostać zorganizowana jeszcze raz, z tym że tym razem mogłaby nawiązywać, nie wiem jak, ale jakoś by mogła, do oddawania organów.
Przecież masz linka na dole ze zdjęciami z ludzkiej wystawy : > A ta wystawa krąży sobie po świecie, może kiedyś wpadnie do Polski. Problemem mogą być protesty religijne, itd..
Tylko, że tam nie ma wszystkiego, bo poza tym ciałami 'w miarę' kompletnymi, znajdowały się też na wystawie różne organy, całe jak i pocięte na cieniutkie plasterki rozłożone obok siebie. Podobnie z całymi ciałami.

Re: Oddawanie organów po śmierci

: 10 sty 2013, 21:10
autor: Coi
MetalMan pisze:A dlaczego miałaby być sztuczna? Przecież te wystawy są robione z prawdziwych zwłok.
No właśnie tak zrozumiałam z tego co było napisane pomiędzy zdjęciami na innej stronie niż ta, którą mi podałeś, ale uznałam, że to niemożliwe. A tu proszę!
A tak w ogóle to ciekawa jestem co ludzie sądzą o zapisaniu swoich zwłok na użytek naukowy.
MetalMan pisze:Przecież masz linka na dole ze zdjęciami z ludzkiej wystawy : >
"Przecież mam." Teraz może tak, dzięki, ale jak pisałam posta to jeszcze go nie było.
MetalMan pisze:A ta wystawa krąży sobie po świecie, może kiedyś wpadnie do Polski. Problemem mogą być protesty religijne, itd..
No i właśnie. Denerwuje mnie to, że Polska tak traci przez swój stosunek do kościoła. Ale to jest już inny temat.
MetalMan pisze:Tylko, że tam nie ma wszystkiego, bo poza tym ciałami 'w miarę' kompletnymi, znajdowały się też na wystawie różne organy, całe jak i pocięte na cieniutkie plasterki rozłożone obok siebie. Podobnie z całymi ciałami.
Świetna jest ta ludzka wystawa. Piękni jesteśmy :)

Re: Oddawanie organów po śmierci

: 22 sty 2013, 20:33
autor: arhol
Czemu by nie oddać,człowiek po śmierci jest tylko kawałkiem mięcha,jeśli da się zrobić z tego jakiś pożytek - jak najbardziej...

Re: Oddawanie organów po śmierci

: 02 lut 2013, 18:16
autor: Maksiu
Organy chętnie bym oddał potrzebujacym. Do celów naukowych może też, jednak na wystate nigdy. W medycynie moje ciało może się jeszcze przydać, ale po co komu na wystawie? Jak moje zwłoki mają służyć wzbudzaniu szoku, lub odczuć estetycznych, to ja dziękuje. Z szacunku do swojego ciała mówię stanowcze nie. Lepiej niech gnije w ziemi.

Re: Oddawanie organów po śmierci

: 02 lut 2013, 18:32
autor: Czerwona
Jeśli miałoby to komuś pomóc, to jestem jak najbardziej za. Miło by mi było, gdyby jakaś część mnie została na tym świecie (nawet jeśli to tylko kawałek mięsa w cudzym ciele). Poza tym dzięki temu inna osoba mogłaby się dłużej cieszyć tym, co daje świat i życie, a przecież mi i tak raczej nie będzie to potrzebne po śmierci (a przynajmniej mam taką nadzieję ;)).

Re: Oddawanie organów po śmierci

: 26 maja 2014, 15:37
autor: tanczacawdeszczu
Czemu nie. Organy po śmierci będą mi zbyteczne. :)

Re: Oddawanie organów po śmierci

: 17 lip 2014, 18:13
autor: NoxVurme
Zgadzam się organy jak i inne instrumenty nie będą mi potrzebne :D.

Re: Oddawanie organów po śmierci

: 22 lut 2016, 23:49
autor: Coldman
U mnie w szafce leży dokument, który wpisuje mnie na listę w centralnym rejestrze sprzeciwów. Tak myślę kiedy to wysłać, jednak przychodzi, jakiś papier z powrotem i z pewnością będą się wypytywać o to. Na razie się wstrzymuje, ale jestem przeciwny oddawaniu swoich organów po śmierci. To jakoś razi w moje przekonania. Krew będę oddawać nie ma problemu, wszystko za życia moge robić, a po śmierci chce zostać w jednym kawałku i tyle.

Re: Oddawanie organów po śmierci

: 23 lut 2016, 15:48
autor: Dant3s
Coldman pisze:a po śmierci chce zostać w jednym kawałku i tyle.
Racja, robaki przecież też muszą jeść :lol:

Re: Oddawanie organów po śmierci

: 23 lut 2016, 19:53
autor: trewsky
Czekam na chwilę wolnego czasu, żeby podpisać oświadczenie dawcy. Nie widzę żadnego racjonalnego powodu, aby pozwolić moim organom na gnicie i zostanie karmą dla robaków. Ponadto zostanie dawcą i zachęcanie innych do tego w jakimś stopniu zwiększa szansę na to, że przeżyję, jeżeli sam będę potrzebował organu a ktoś z przekonanych przekręci się szybciej ode mnie. ;)

Re: Oddawanie organów po śmierci

: 23 lut 2016, 20:37
autor: Drim
Coldman pisze:U mnie w szafce leży dokument, który wpisuje mnie na listę w centralnym rejestrze sprzeciwów. Tak myślę kiedy to wysłać, jednak przychodzi, jakiś papier z powrotem i z pewnością będą się wypytywać o to. Na razie się wstrzymuje, ale jestem przeciwny oddawaniu swoich organów po śmierci. To jakoś razi w moje przekonania. Krew będę oddawać nie ma problemu, wszystko za życia moge robić, a po śmierci chce zostać w jednym kawałku i tyle.
A to jest bardzo dobra "polisa" na życie dla naszych bliskich. Nic nie kosztuje a można nawet pół miliona zainkasować. Trafiasz po wypadku do szpitala, tam oczywiście tną jak leci, ręka, noga, mózg na ścianie, i tłumaczą, jak to w szpitalu, że czasu nie cofną, wyszedł im trup. Rodzina leci do sądu machać zaświadczeniem: "nie było zgody", na co sąd w świetle źle skonstruowanego prawa musi dać zadośćuczynienie, innego wyjścia nie ma.

Pół miliona odszkodowania za źle przeprowadzoną operację wychwyciłem z dzisiejszego skrótu informacji. Lekarz położnik, mając w ręku informację o złym stanie technicznym aparatury sali porodowej, wskazanie do cesarskiego cięcia wystawione przez lekarza prowadzącego, oraz prośby matki dającej poród, nie zdecydował się na cesarskie cięcie w efekcie czego poród zakończył się tylko połowicznym sukcesem. Jedno z bliźniąt żywe, drugie nie.

Niestety nie wiem czy poród i przeszczep są w tej samej rubryce w taryfikatorze odszkodowań od Skarbu Państwa... oba na literę "P".

A odpowiadając w temacie:

Serca nie dam, musi być perfekt bez zarzutów, a w moim słychać szmery.
Płuc nie dam, muszą być prefekt bez zarzutów, a ja 10 lat Marlboro 100's paliłem.

Czerwone :D

Nerki mam dwie, nerkę ok, dam.

10 000$

A bratu, siostrze, żonie... za darmo. No bo... dlaczego nie ?

Re: Oddawanie organów po śmierci

: 23 lut 2016, 21:34
autor: brzytwa-ockhama
Drimlajner pisze:
Coldman pisze:U mnie w szafce leży dokument, który wpisuje mnie na listę w centralnym rejestrze sprzeciwów. Tak myślę kiedy to wysłać, jednak przychodzi, jakiś papier z powrotem i z pewnością będą się wypytywać o to. Na razie się wstrzymuje, ale jestem przeciwny oddawaniu swoich organów po śmierci. To jakoś razi w moje przekonania. Krew będę oddawać nie ma problemu, wszystko za życia moge robić, a po śmierci chce zostać w jednym kawałku i tyle.
A to jest bardzo dobra "polisa" na życie dla naszych bliskich. Nic nie kosztuje a można nawet pół miliona zainkasować. Trafiasz po wypadku do szpitala, tam oczywiście tną jak leci, ręka, noga, mózg na ścianie, i tłumaczą, jak to w szpitalu, że czasu nie cofną, wyszedł im trup. Rodzina leci do sądu machać zaświadczeniem: "nie było zgody", na co sąd w świetle źle skonstruowanego prawa musi dać zadośćuczynienie, innego wyjścia nie ma.
Dlaczego prawo jest źle skonstruowane? Jeśli w szpitalu zignorowano wpis do Centralnego Rejestru Sprzeciwów, to szpital powinien ponieść tego konsekwencje. Inna sprawa, że jednak powszechna praktyka jest taka, żeby pytać o zgodę członków rodziny, nawet jeśli potencjalny dawca nie figuruje w Rejestrze Sprzeciwów.

Re: Oddawanie organów po śmierci

: 23 lut 2016, 22:12
autor: Drim
brzytwa-ockhama pisze: Dlaczego prawo jest źle skonstruowane? Jeśli w szpitalu zignorowano wpis do Centralnego Rejestru Sprzeciwów, to szpital powinien ponieść tego konsekwencje. Inna sprawa, że jednak powszechna praktyka jest taka, żeby pytać o zgodę członków rodziny, nawet jeśli potencjalny dawca nie figuruje w Rejestrze Sprzeciwów.
Nigdzie nie napisałem że to Szpital, NFZ, albo konkretny lekarz, wypłaca odszkodowanie, albo ponosi jakieś konsekwencje. :wink:

Konsekwencje ponosi Skarb Państwa.

Pytanie czy szpital powiatowy czy wojewódzki, powiatowy to fundusz odszkodowań tworzony z wpływów podatkowych od osób fizycznych a wojewódzki subwencja z cła, CIT i innych przychodów, głównie kredytów.

No i sam widzisz... prawo skonstruowane jest tak, że jedni pytają.. a inni tną bez zastanowienia, i bez różnicy czy pacjent figuruje w Cent. Rejestrze Sprzeciwów czy nie, mają do tego pełne prawo albowiem...

Lekarz nie ma obowiązku słać zapytań do Cent. Rejestru Sprzeciwów, który w dodatku nie jest w żaden sposób sprzężony z systemem elektronicznym obejmującym wszystkich, bo czegoś takiego u nas nie ma, a żadnej zgody na pobranie organów w świetle prawa brać nie trzeba, to zależy od decyzji lekarza.

Proste czy zawiłe ?

Centralny Rejestr Sprzeciwów podaje w swoich statystykach że średnio jest 60 przeszczepów miesięcznie, mało, a ponad 75% to nerki.

Re: Oddawanie organów po śmierci

: 24 lut 2016, 2:19
autor: brzytwa-ockhama
Drimlajner pisze: Lekarz nie ma obowiązku słać zapytań do Cent. Rejestru Sprzeciwów, który w dodatku nie jest w żaden sposób sprzężony z systemem elektronicznym obejmującym wszystkich, bo czegoś takiego u nas nie ma, a żadnej zgody na pobranie organów w świetle prawa brać nie trzeba, to zależy od decyzji lekarza.
Poczytałem teraz o tym trochę i to jest właśnie dosyć ciekawe, bo z jednej strony w poważnych publikacjach (np. tutaj: http://www.oil.org.pl/xml/nil/gazeta/nu ... /n20081118) pisze się, że lekarz jednak ma obowiązek sprawdzić, czy pacjent nie jest zarejestrowany w Rejestrze Sprzeciwów, ale z drugiej strony z treści ustawy moim zdaniem taki obowiązek nie wynika. Czyli albo ten obowiązek jednak jest i wynika z jakiś ustaw lub rozporządzeń do których nie dotarłem, albo prawo jest tutaj rzeczywiście wadliwe.

Re: Oddawanie organów po śmierci

: 25 lut 2016, 20:43
autor: higsa
Coldman pisze:U mnie w szafce leży dokument, który wpisuje mnie na listę w centralnym rejestrze sprzeciwów.(...) a po śmierci chce zostać w jednym kawałku i tyle.
Twoje święte prawo. Ale teraz na chwilę włącz wyobraźnie i przenieś się w czasie o jakieś 10-15 lat, do małej szpitalnej, przytłaczającej sali, w której na łożku leży ktoś bardzo, bardzo podobny do Ciebie, ale lat 15 starszy. Nie jest to człowiek stary, ale w wyniku kilku dziwnych zrządzeń losu jego serducho przestało pracować jak nalezy i teraz nie ma nawet siły aby zrobić kilka kroków, aby samodzielnie pójść do toalety. Człowiek ów patrzy za okno, gdzie wiosna w rozkwicie, chciałby pójść na spacer, ale jak, jeśli nie ma na to siły, choć jest w sile wieku, Miał plany na życie i mnóstwo rzeczy do zrobienia...
Nagle słyszy, że jest szansa, że pójdzie jednak na ten spacer, bo jakiś wiosenny motocyklista miał mniej szczęścia. Lecz okazuje się, że zostanie dawcą narządów raziło w przekonania motocyklisty (do czego miał oczywiście prawo). Cała nadzieja chorego człowieka prysła. Umysł w pełni świadomy wie, że już z tego ponurego pokoju nie wyjdzie żywy.

Przykład oczywiście bardzo podkolorowany i oparty na steorotypach, jednak mam wrażenie że ludzie są za mało pokorni w stosunku do życia swego i zdrowia.
Nikomu nie życzę takiego obrotu spraw, oczywiście. A i przekonywanie ludzi do zostania dawcą tylko dlatego, że sam może kiedyś być biorcą jest tak samo słabe jak podejmowanie decyzji o posiadaniu potomstwa, tylko dlatego, żeby miał się kto nim zajmować na starość. Jednak czytając tego typu wypowiedzi zastanawiam się co czuje przeciwnik przeszczepów w momencie gdy okazuje się że on, lub ktoś z jego najbliższych, staje się biorcą? Czy nadal jest tak konsekwenty w swoich poglądach? Może rzeczywiście tak się dzieje i tylko moja nadempatyczność wrodzona nie pozwala mi w to wierzyć.