Azalea pisze: ↑21 lut 2021, 20:05
Ale nie uważam by z kolei w "otwartych krajach" życie toczyło się prawie normalnie. Z reguły o kłopotach i problemach nie mówi się na zewnątrz , raczej udaje się, że wszystko jest dobrze, ze sytuacja jest opanowana.
Prawie normalnie nie oznacza całkiem normalnie. Mimo wszystko są jakieś obostrzenia - np. w Szwecji limity spotkań na chyba 8 osób, Białoruś ograniczyła wjazd cudzoziemców ale są to w zasadzie restrykcje nie mające aż tak dużego wpływu na życie codzienne jak w Polsce czy w krajach gdzie restrykcje są jeszcze większe niż u nas z równie marnym skutkiem. Mało tego - w Szwecji nadwyżka zgonów mimo niewielkich restrykcji była mniejsza niż w Polsce. No i zważywszy na globalną recesję negatywnie to odbija się na gospodarce ale i tak nie jest tak źle jak w krajach pozamykanych na cztery spusty.
Na szczęście jest Youtube i można sobie pooglądać te stosy trupów na ulicach z powodu braku lockdownu. A nie, no wyszło jakoś inaczej:
https://www.youtube.com/watch?v=-wQnR_JHjUU
https://www.youtube.com/watch?v=wOI2AcAGU-g
A to jest w ogóle hit:
https://www.youtube.com/watch?v=I5ZaSVFdo-8
Kanał Irlandczyka mieszkającego w Mińsku. Tymczasem w jego Irlandii z tego co słyszałem nie można nawet wyjechać dalej niż 5 km od domu, chyba w ogóle można wychodzić raz w domu, a w autorytarnej Białorusi może sobie pójść na dyskotekę. Kto by pomyślał że w zamordystycznej dyktaturze będzie więcej wolności niż w krajach UE.
To takie dyplomatyczne i poprawne zarazem... Pozwolę sobie tu przytoczyć przykład Niemiec, kiedy to oferowali oni pomoc Polsce w pandemii podczas gdy sami sobie po prostu nie radzili.
To nie do końca tak. Z tego co pamiętam to w Niemczech jeszcze nie było tak źle kiedy nam oferowali pomoc. Natomiast rzeczywiście - taka pomoc miała motywy polityczne. Masa krajów robi dyplomatyczny interes na tej epidemii. Chiny np. sprezentowały szczepionki całej masie biedniejszych krajów. Oczywiście pewnie niedługo przyjdzie czas na odwdzięczenie.
Dodatkowo Polska - według mnie - nie jest krajem zdyscyplinowanym. Rozumiem, że każdy jest zmęczony tym wszystkim, noszeniem masek, restrykcjami ale pandemia w pełni a ja widzę mnóstwo ludzi bez żadnej osłony czy to na mieście, w komunikacji, na ulicy...
Ale nie tylko w Polsce tak jest. Sam wrzucałem tu przykłady łamania obostrzeń przez mieszkańców państw zachodnich. Oni też nie wytrzymują, może rzadziej łamią obostrzenia w sposób otwarty, np. nie nosząc maski ale jest dużo nielegalnych imprez czy obchodzić na inne sposoby - np. rząd Irlandii zabronił wyjeżdżać za granicę w celach turystycznych, więc niektórzy zaczęli rejestrować się do lekarzy np. w Hiszpanii i już mogą lecieć jako osoby jadące na leczenie.
@patha
Moim zdaniem rząd zawalił na płaszczyźnie komunikacji ze społeczeństwem totalnie. Wiele zachowań antylockdownowych bierze się z poczucia niesprawiedliwości: policja grozi mandatami za brak maseczki, a w telewizji widzą Kaczora bez maseczki w kościele, albo na cmentarzu przy zamkniętych cmentarzach.
Zgadzam się w zupełności. Ale z drugiej strony, takie zachowanie rządzących nie bierze się znikąd. I to nie tylko naszych - np. europoseł z Węgier na nielegalnej gejowskiej imprezie w Brukseli. Moim zdaniem rządzący wiedzą doskonale, że covid nie jest tak groźny jak różne Simony i Grzesiowskie malują i zdają sobie sprawę, że nawet jak się to złapie to ma się dużą szansę wyzdrowieć a dla nich miejsce w szpitalu w razie czego się znajdzie. Więc się nie przejmują a potem mają pretensje, że ludzie robią to samo. Myślę, że gdyby covid byłby groźny to oni sami nie łamaliby restrykcji, opozycja nie wyganiałaby ludzi na protesty a rządzący byliby szczepieni w pierwszej kolejności nawet przed medykami.
Czemu więc trwa komedia z lockdownami? Otóż niestety ale co prawda generalnie covid nie jest nową dżumą ale jednak jest trochę gorszy od zwykłej grypy. Ileś tysięcy zgonów na nową chorobę, przepełnione szpitale to dobry miecz dla opozycji do uderzania, jak to rządzący nie dbają o naród który umiera przez ich brak reakcji i stąd ta reakcja jest i to mocno przesadzona. Trump przegrał wybory między innymi dlatego, że przypisywano mu te wszystkie zgony na covid. I niewiele osób pomyśli, że 400 tysięcy zgonów na ponad 300 milionowy kraj to wcale nie tak dużo. Że więcej osób umrze na nowotwory? A kogo to obchodzi.
Plus jeszcze rządy w realiach stanu wyjątkowego mają więcej uprawnień i dla nich jest to wygodne.
A kolejny rządowy "autorytet medyczny", debil , niedawno powiedział, że nie należy badać amandatyny, bo: "amandatyna wywołuje szybkie mutacje wirusa".
On chyba na początku pandemii twierdził że covid nie jest wiele groźniejszy od grypy. Ponadto twierdził, że trzeba zamknąć cmentarze na Wszystkich Świętych ale jednocześnie mówił, że Strajk Kobiet nie tworzy zagrożenia epidemicznego. Jaki rząd tacy eksperci.
https://www.youtube.com/watch?v=tsf1HL4deH4