W jaki sposób myślicie?

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Re: W jaki sposób myślicie?

Post autor: Sorrow »

Interesujące. Przeczytałem ten temat i nawet nie wiedziałem że ludzie mają inne sposoby myślenia.

Ja myślę prawie tylko słowami i uczuciami.
Generalnie rzecz biorąc to jak nie siedzę przy komputerze to zwykle myślę o wrogach ideologicznych i o siłach zła i odczuwam niewłaściwość ich zła i wrogości i czuję do nich wstręt, nienawiść, itp. Są dla mnie problemem który chciałbym usunąć, rozwiązać.
Jak mam szczególnie intensywne spotkanie z siłami zła to myślę o nich na okrągło, prowadzę w myślach dysputy i cały czas odczuwam. Przy kontakcie z nimi wydzielają mi się stymulanty bojowe i moje ciało przygotowuje się do fizycznej konfrontacji z nimi. Odczuwam potrzebę ich unicestwienia, rozdarcia na strzępy, rozbicia w pył.
Często nie mogę zasnąć bo w moim krwiobiegu krążą stymulanty bojowe, serce bije jak szalone, krew się rozgrzewa.
Myśli, idee powtarzają się w kółko. Jak mam pieniądze to mogę wyjść z tego stanu kupując coś drogiego, tak jakbym odkupywał to zło.

Generalnie rzecz biorąc to trudno mi się skupić na nauce rzeczy technicznych, nie potrafię np. mieć takiej obsesji na punkcie problemów matematycznych czy programowania. Zacząłem parę kursów na Coursera - jeden z matematyki, drugi z programowania gier, ale w pewnym momencie po prostu odpadłem. Byłem od tego całkowicie oderwany. Trudno to wyjaśnić, jakby te książki czy kursy były za grubym mętnym szkłem i nic przez nie nie przechodziło.

Zwykle się skupiam na problemach etycznych czy ideologicznych zwykle związanymi rzeczami powiedzianymi przez napotkane w życiu/internecie osobami. Często to wytłumia cokolwiek innego i trudno mi się wtedy uczyć (dokładniej mówiąc nie da się). Często w ogóle przytłumia to zainteresowanie czymś i po zakończeniu/chwilowym przerwaniu konfliktu nie jestem już tym zainteresowany, jakby to zainteresowanie nie miało żadnego związku ze mną. Tak miałem jak kilka razy zaczynałem się uczyć programowania czy matematyki.

Szkoda, że nie wiem jak na tym zarobić.

Jak czytam książki to często w ogóle nie wyobrażam sobie jak wyglądają sceny i postaci, tylko przyswajam je jako czyste idee.

Generalnie rzecz biorąc bardzo nie lubię chodzić do pracy, jak tracę kontakt z tekstem - książkami i internetem bo wtedy mnie zalewają te wszystkie słowa i uczucia. To czyni pracę poza domem męczarnią.
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2107
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: W jaki sposób myślicie?

Post autor: Drim »

Ja również studiując filologię myślałem wyłącznie w języku który studiowałem.
Powiem więcej, gdy słyszałem lub mówiłem po polsku miałem wrażenie że używam jakiegoś obcego języka.

A tak, jeśli chodzi o crux tego tematu, przyznaję że hybrydowo. Chociaż nie sprawia mi problemu myśleć prosto: obrazem, słowem, liczbą bądź melodią.

Ulubionym sposobem myślenia jednak pozostaje hybryda, czyli zmieszany obraz ze słowem i melodią.
Poza tym, ja kocham w ogóle nie myśleć. Leżeć, gapić się w chmury a pod czaszką nic a nic się nie dzieje.
O dziwo, słyszałem że co niektórzy żywią pogląd że "nie myśleć" się nie da. Dziwacy.

Z tym obrazem jeszcze jest taka fajna sprawa:
a) jestem skrajnym wzrokowcem, nie wyobrażam sobie życia bez obrazu (bez słuchu czy węchu, smaku już tak)
b) nie pamiętam swoich snów, jeden na pół roku zapamiętam a i tak na parę godzin tylko

BTW: jeśli chodzi o obraz moich rozkmin egzystencjalnych. Wstawiłem sobie nowy mebel :D Tron królewski, ale taki bardzo skromny, ascetyczny. Zazwyczaj siedzi na nim taka mniejsza wersja mnie, z podpartą na dłoni głową i tam sobie myśli na głos. Czasem wstaje i przechadza się po... no sali tronowej.

Czasem zamiast słów z jej ust wydobywa się melodia.

Czytając książkę zazwyczaj zatrzymuję się na chwilę po każdym rozdziale. Myślę czy coś mogło pójść inaczej, myślę o bohaterach o których przeczytałem. Zazwyczaj jest to obraz z dźwiękiem, na przykład Krół August dyktujący swojemu skrybie tekst listu do ambasadora Rzeczy w Paryżu, drużyna która ten list wiezie, w końcu adresat który otwiera list i zaczyna go czytać.

Hmn.... Cortesa się ciekawie czyta, chyba najkrwawsza moja książka do tej pory

(a czytając książki akademickie zazwyczaj jest to scena -> wykład, gość z okładki -> na okładce zawsze jest gość)

Jeśli chodzi o myślenie związane z pracą, pisaniem czegoś, jest inaczej. Myślę przede wszystkim samymi słowami lub liczbami. Może ze względu na stress lub chęć zrobienia tego profesjonalnie.

Hehe :lol:
Myślenie tryb -> na spokojnie -> obraz i takie, tam
Myślenie tryb -> na spinkę -> słowa, słowa, słowa, Poloniuszu
VampirLestat

Re: W jaki sposób myślicie?

Post autor: VampirLestat »

Chyba jestem taką hybrydą. Gdy muszę być skupiona, czyli bardzo często, myślę słowami. Niekiedy mam tak dosyć wszystkiego, że wyłączam się całkowicie i w mojej głowie powstaje taki jakby film. Może to nawet lepiej, łatwiej się wtedy zasypia.....
Konradek
Pobudzony intro
Posty: 145
Rejestracja: 07 gru 2014, 10:45
Płeć: mężczyzna

Re: W jaki sposób myślicie?

Post autor: Konradek »

Ja cały czas myślę. Mam coś takiego, że nie potrafię milczeć w myślach nawet przez 5 sekund.
Awatar użytkownika
Dant3s
Rozkręcony intro
Posty: 341
Rejestracja: 17 lip 2014, 1:54
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: ISTP

Re: W jaki sposób myślicie?

Post autor: Dant3s »

Czytałem, że myślenie obrazami jest charakterystyczne dla autyzmu, zastanawiam się czy nie mam właśnie jakiejś formy autyzmu, ponieważ rzadko kiedy myślę słowami.
Awatar użytkownika
vatnajökull
Intronek
Posty: 32
Rejestracja: 08 lis 2014, 14:00
Płeć: kobieta
Enneagram: 6w6
Lokalizacja: 64°35'46.5"N 16°55'39.6"W
Kontakt:

Re: W jaki sposób myślicie?

Post autor: vatnajökull »

Nie wiem czy da się myśleć uczuciami. Czuje się uczuciem, a myśli się głową. W ogóle uczucia/emocje są bardzo prymitywną częścią człowieka. Świadomość tego wyklucza często u mnie zachowania emocjonalne. Co jest skutkiem? Ano to, że uczucia - smutek, złość, zazdrość i inne wychodzą ze mnie w zupełnie nieodpowiednich momentach. A do tego ja nie umiem nad tym panować.

Zatem jak myślę? Nie myślę uczuciami. Po różnych próbach uczenia się albo po prostu po ćwiczeniach kontrolowania myśli zauważyłam, że doskonale myśli mi się dźwiękami.
Naturalne jest dla mnie, że myślę obrazami. Moje myśli wtedy są zupełnie moje. Są to zupełne fantazje, zrozumiałe tylko dla mnie. Ciężko je zwerbalizować. Chyba łatwiej mi jest dogadać się z osobami, które również myślą w ten sposób. ;)
Im bardziej myślę słowami tym moje myśli są produktywniejsze i coś z nich wynika [dla odbiorcy] ale niekoniecznie lepiej je zapamiętam. Tę technikę myślenia
używam chyba przede wszystkim gdy się emocjonuję :o

Poza tym mam jeszcze ten szóstkowy szósty zmysł 8) , o którym
Difane pisze:(...) Mam jeszcze jeden sposób myślenia, ale to już jest taki szczególnie wyspecjalizowany rodzaj, który oparty jest na nie wiadomo czym. Intuicja ? Instynkt ? Wiem tylko że jest to coś, co określiłbym mianem "mindflasha" :P . Polega to na tym, że w mózgu nie układam sobie żadnych wyrazów, obrazów czy czegokolwiek innego, a mimo to od razu wiem o co mi chodzi, tylko po prostu nie potrafię jeszcze dobrać do tego słów. Z jednej strony przyspiesza to znacznie proces myślenia, ale z drugiej powoduje pewien chaos myśli, bo czasem jak się rozpędzę, to muszę szybko przyhamować aby nie zgubić wątków, które szybko uciekają z pamięci, gdy nie są ubrane w słowa.
Robiłam kiedyś taki eksperyment. Doszłam do wniosku, że skoro podczas rozmowy często mam typową pustkę w głowie to może jest tak, że w ogóle mój umysł podczas jakichś różnych innych czynności się wyłącza się. Tak, w istocie tak się dzieje. Wyłączam się i nie myślę o niczym. Często. Dopóki jestem sama, jest ok. Jak z kimś rozmawiam i tak się dzieje, nie jest ok.
Wnioski i kolejne kroki podjęte po obserwacji były takie: Dobra, będę stale prowadziła monolog wewnętrzny. Jak najbardziej świadomie będę myślała słowami cały czas. Może wtedy nie będzie zaskoczenia, gdy ktoś będzie oczekiwał ode mnie odpowiedzi podczas rozmowy.
Nic z tego nie wyszło. Wyuczony sposób myślenia jest chyba nieśmiertelny. ;)


Jak to jest u was z myśleniem słowami? Widzicie te słowa w wyobraźni? Słyszycie je? Mają jakąś intonację? Akcenty?




***genialny temat
Obrazek
Rlip

Re: W jaki sposób myślicie?

Post autor: Rlip »

Ja praktycznie cały czas myślę słowami, wyjątkiem jest tylko czas gdy umysł zajmę czymś co nie wymaga myślenia, a tylko przyjmowania informacji, np. oglądanie czegoś ciekawego w telewizji. Głównie to coś planuję, albo rozważam różne możliwości. Ma to pewnie sporo wad, jak brak spontaniczności i trudność w podejmowaniu ryzykownych decyzji, ale za to podjętych decyzji nie żałuję, bo wtedy wszystko zostało przemyślane, a ewentualne zostało ryzyko podjęte.

Kiedyś przez zbyt intensywne myślenie miałem kłopoty z zasypianiem, ale parę lat temu odkryłem, że jak zmuszę się do irracjonalnego myślenia obrazami (czyli zamknę oczy i wyobrażę sobie, że jestem gdzieś lub kimś) to zasypiam całkiem sprawnie.
vatnajökull pisze:skoro podczas rozmowy często mam typową pustkę w głowie to może jest tak, że w ogóle mój umysł podczas jakichś różnych innych czynności się wyłącza się
Ja też tak mam, że czasem chwilę się zastanowię zanim odpowiem, albo zabraknie mi jakiegoś wyrazu, ale u mnie to nie kwestia wyłączania się umysłu (tak nie potrafię), ale jego zbyt powolnej pracy (a może używania pamięci długotrwałej jak piszą w Wikipedii)
vatnajökull pisze:Jak to jest u was z myśleniem słowami? Widzicie te słowa w wyobraźni? Słyszycie je? Mają jakąś intonację? Akcenty?
Takie myślenie u mnie praktycznie nie różnie się od rozmowy, tylko zamiast dialogu jest to monolog, a słowa mogę wypowiadać nawet bez oddychania, czy ruszania językiem.
Awatar użytkownika
Dziecko Indygo
Intronek
Posty: 39
Rejestracja: 25 kwie 2015, 1:23
Płeć: mężczyzna

Re: W jaki sposób myślicie?

Post autor: Dziecko Indygo »

Kiedy sam tworze mysli sa to slowa, powodowane dialogiem wewnetrznym czyli ego. Kiedy jakies mysli przecgodza mi przez glowe sa one obrazami czasem skomentowane slowami. Wiekszosc ludzi utzsamia sie ze swoimi myslami bedac przekonanymi, ze sa swoimi myslami, twierdzac JA MYSLE. Moim zdaniem takie myslenie powoduje poczucie winy za te negatywne mysli i odwrotnie. Nie jestesmy swoimi myslami, mysli przeplywaja przez umysl spontanicznie i na poziomie nieswiadomym nie mamy kontroli nad tym. Dlatego lepszym stwierzeniam byloby tu JESTEM MYSLACY lub JESTM MYSLONY. Najlepszym dowodem na to jest proba przewidzenia jaka bedzie nastepna mysl i nastepna i nstepna. Jest to niemozliwe, dopoki w gre nie wchodzi dialog wewnetrzny ego, ktory kazdy z nas posiada
nieistnieje
Zagubiona dusza
Posty: 2
Rejestracja: 29 lip 2015, 9:42
Płeć: kobieta

Re: W jaki sposób myślicie?

Post autor: nieistnieje »

Ja na przykład, nigdy nie myślałam obrazem. Widzę że większość z was tak ma, i dla was to normalne... A ja nawet nigdy nie pomyślałam że tak się da. Nawet nie potrafię sobie samej siebie wyobrazić. W mojej głowie... Toczę często walkę ze swoimi poglądami, wierzeniami albo ideami. Nie potrafię określić co jest prawdą, bo kiedy myślę - wszystko jest prawdą. Potrafię spojrzeć na każdy problem z różnej strony, i nie lubię tego, bardzo. To ciąży po prostu. To jest taka swobodna wymiana poglądów, między mną - i mną. To jest złe, bo myślę o tak wielu rzeczach, a żadnej z nich nie wybieram. Czasem mam tak, że kiedy ktoś mówi mi o swoich poglądach czy to politycznych, etycznych, religijnych (i ta osoba chcę ze mną wymienić poglądy) to specjalnie utożsamiam się z tym drugim, albo trzecim, byle tylko poznać kogoś tok myślenia i najczęściej uświadomić mu po prostu że nie warto wierzyć w coś święcie, co zależy od innych ludzi, lub inni ludzie to wręcz stworzyli - tylko można myśleć W OGÓLE. Tak więc moje myśli to dialogi... Żałuje że nie dane mi doświadczyć myślenia obrazowego, może była bym szczęśliwszym człowiekiem. Bo wiecie co stwierdziłam? Że jak się za dużo myśli na tematy o których możesz tylko myśleć i wymyślać swoje teorie, które nie mają potwierdzeń - to można kopać tak głęboko w swojej głowie, aż się przekopiesz na drugą stronę... I się okaże że nie ma nic.
czarnadziurawelbie
Introwertyk
Posty: 108
Rejestracja: 10 maja 2015, 21:09
Płeć: kobieta
Enneagram: 5w4
MBTI: INFP
Lokalizacja: gdzieś nieopodal Piotrkowa
Kontakt:

Re: W jaki sposób myślicie?

Post autor: czarnadziurawelbie »

U mnie jest tak jakby pół na pół.
Anatina
Zagubiona dusza
Posty: 2
Rejestracja: 02 sty 2017, 16:02
Płeć: kobieta

Re: W jaki sposób myślicie?

Post autor: Anatina »

Wydaje mi się, że może to zależeć od tego, która półkula naszego mózgu jest dominująca. Lewa półkula odpowiada za słowa, logikę, a prawa za cechy artystyczne, wyobraźnię i kreatywność.
Awatar użytkownika
Aga91
Introwertyk
Posty: 102
Rejestracja: 21 gru 2016, 23:16
Płeć: kobieta
MBTI: INFP-T

Re: W jaki sposób myślicie?

Post autor: Aga91 »

Ja mam tendencję do myślenia słowami, rzadziej obrazami
Awatar użytkownika
olender4
Introwertyk
Posty: 109
Rejestracja: 14 paź 2015, 18:38
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w6
MBTI: INTJ

Re: W jaki sposób myślicie?

Post autor: olender4 »

Szczerze mówiąc nie wiem... Wydaje mi się, że u mnie raczej słowami chociaż jeśli bym myślał obrazami to bardziej intuicyjnie... ale przyznam szczerze, że ciekawe zagadnienia.
Astra castra - numen lumen
Awatar użytkownika
nyarlathotep
Introwertyk
Posty: 96
Rejestracja: 06 wrz 2016, 3:28
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 5w4
MBTI: INTP
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: W jaki sposób myślicie?

Post autor: nyarlathotep »

Bardzo ciekawy temat.
Jak byłem mały, myślałem obrazami, dźwiękami, jak i słowami. Od kiedy w szkole podstawowej popsuła mi się pamięć, pozostał mi plain-tekstowy, słowny sposób myślenia i zapamiętywania, z kilkoma wyjątkami. To jest dla mnie problem (czułem się jak użytkownik WWW, którego ktoś przesadził na dalekopis), bo np. nie jestem w stanie łatwo przywołać w myślach jakiegoś obrazu, wyobrazić czegoś sobie w taki sposób, by np. móc to narysować. Kiedyś próbowałem na nudnym wykładzie narysować stację roboczą, na której codziennie pracuję i codziennie patrzę na obudowę. Nie byłem w stanie przypomnieć sobie ile jest szczelin wentylacyjnych w obudowie. Natomiast do twarzy nie mam pamięci w ogóle i gdyby ktoś mnie zapytał jak wygląda np. moja matka podałbym rysopis jak z listu gończego, może dlatego, że rzadko patrzę ludziom na twarz. Za to większość czasu skanuję otoczenie.
Zastanawiałem się nad tym, i wyszło mi na to, że sposób słowny jest u mnie mechanizmem obronnym. Moje problemy z pamięcią nie dotyczyły pamięci jako takiej, bardziej zaś podsystemów wejścia do pamięci - mówiąc metaforycznie latam na niewyłączalnym autopilocie. I myślenie słowami wydaje mi się próbą nadrobienia braku, jaki się pojawił wraz z "autopilotem".
W każdym razie są u mnie pewne wyjątki od słownego myślenia:
Pierwszym są schematy organizacyjne, blokowe, elektryczne, diagramy klas itp. - jestem w stanie w tym trybie myśleć, ale mam dość spory multitasking (u mnie problemem jest wąskie gardło na wejściu, na zmysłach, chciałbym móc np. czytać dwie książki na raz), więc np. rozwiązywanie jakiegoś problemu konstrukcyjnego "pracuje sobie w tle" aż do momentu w którym tylko biorę ołówek i rysuję gotowy schemat. Skutek uboczny: Zawsze mówię jakbym wcześniej zarwał noc nawet gdy tego nie zrobię.
Drugi to pewne zagadnienia matematyczne, choć jestem słaby z matematyki. Tak siedzę w tym autobusie "na glonojada", a w myślach mam jakąś k-wymiarową funkcję z niejednolitymi dziedzinami, której próbuję zrobić coś niecnego :). Pomimo słownego myślenia wzorów nie cierpię - natomiast gdy już przemęczę się przez wzory, to zbiory w przestrzeni jakie reprezentują widzę bez problemów, kilka lat temu miałem zajawkę na metody wyznaczania drogi przez taką wielowymiarową przestrzeń z niejednolitymi dziedzinami (taki labirynt, tylko w np. 9 wymiarach), ostatnio chodzi za mną topologia. Wiem, do roboty bym się wziął, a nie za grafy płaskie.
A sny to już mam zupełnie "odjechane" wskutek takiego myślenia.
Sorrow pisze: Generalnie rzecz biorąc to jak nie siedzę przy komputerze to zwykle myślę o wrogach ideologicznych i o siłach zła i odczuwam niewłaściwość ich zła i wrogości i czuję do nich wstręt, nienawiść, itp. Są dla mnie problemem który chciałbym usunąć, rozwiązać.
Ja traktuję uczucia instrumentalnie. Stosuję uczucia jak kolejny "sterownik": dostarczam odpowiednie informacje i uzyskuję odpowiednią reakcję. Jako genetyczny osobnik omega mogę się tak odpowiednio konfigurować, bo wiem co mnie w życiu czeka.
Irrecoverable error, bailing out.
C:>_
Awatar użytkownika
eddard
Stały bywalec
Posty: 229
Rejestracja: 02 lip 2016, 10:35
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP
Lokalizacja: Kraków

Re: W jaki sposób myślicie?

Post autor: eddard »

To jest bardzo ciekawe pytanie. Nie potrafiłem odpowiedzieć od razu, więc poświęciłem kilka dni próbując przeanalizować swój sposób myślenia, i wydaje mi się, że odkryłem jak to u mnie działa.

Otóż myślę przede wszystkim poprzez wyobrażanie sobie możliwych scenariuszy przyszłości. Jeśli jakiś scenariusz wybitnie mi odpowiada i uznaję że jest realny, wtedy dążę do jego urzeczywistnienia: tak chyba działa z grubsza mój proces decyzyjny. Zwykle jednak kończy się na myśleniu. Bardzo często myślę o czymś, co mógłbym albo chciałbym zrobić, ale potem nie znajduję wystarczająco dużo woli by faktycznie to zrobić.

Warto tutaj zauważyć, że tych scenariuszy, o których myślę zwykle nie jest dużo. Raczej pojawia mi się w głowie jakiś jeden i jego się mniej lub bardziej trzymam, aż mi się znudzi, lub uznam go za wyczerpany i nierealny, i wtedy ewentualnie zaczynam myśleć o jakimś innym. To nie jest tak że milion możliwości na sekundę i wybieram najbardziej obiecującą. Nie, zupełnie nie. Dlatego zwykle nie jestem dobry w jakichś burzach mózgu i tym podobnych wynalazkach, bo gdy już wymyślę jedno satysfakcjonujące rozwiązanie to mi wystarcza i nie kłopoczę się kolejnymi.

Często też wspominam przeszłość, i wtedy najczęściej tworzę w głowie alternatywne scenariusze: co by było, gdyby. Potrafię się w tym naprawdę zatracić, często na przykład idąc ulicą zdarza mi się uśmiechać i nawet śmiać do tych myśli, tak jakbym tam był i niemal namacalnie to przeżywał. To samo zresztą dzieje się gdy myślę o możliwej przyszłości.

Zdarza mi się prowadzić słowne monologi, ale często jest to rozwinięcie tego pierwszego trybu: w sensie że wyobrażam sobie że z kimś rozmawiam, i do tego kogoś mówię ten monolog, albo że piszę w dzienniku, albo coś takiego.

Tak mi się przynajmniej wydaje na tę chwilę.
ODPOWIEDZ