Introwertyzm, a poglądy polityczne
: 21 wrz 2012, 22:33
Hej,
tak sobie hasam po necie i natrafiłem na pewien długawy materiał, w którym przykuł moją uwagę fragment, gdzie pan naukowiec (psychologia społeczna, zagadnienia moralności) charakteryzuje osoby o pewnych poglądach politycznych (jako że to USA, opowiada m.in. o liberałach, konserwatystach i libertarianach). I nagle, w 5:46 (http://www.youtube.com/watch?v=rdiTwxUiIVY&t=5m46s) zaczyna mówić o libertarianach (liberalni gospodarczo, konserwatywni obyczajowo), a ja słyszę dosyć częsty opis introwertyka, czyli:
- indywidualista, logiczny, racjonalny, wysokie IQ, ale niska empatia i przywiązanie społeczne, nie kieruje się emocjami, "zimnokrwistość", 10-20% populacji, itd.
I tak zacząłem się zastanawiać, czy jakoś takie cechy charakteru nie wpływają na korelację z przekonaniami polityczno-gospodarczymi, bo u mnie ta zgodność jest dosyć silna. Jako że nie czuję praktycznie żadnej więzi społecznej, wykraczającej poza moją rodzinę, mógłbym podpisać się pod takimi postulatami jak np. likwidacja zasiłków dla bezrobotnych czy NFZu, bo niby dlaczego mam płacić ciężko zarobione pieniądze na jakiegoś żula spod sklepu, albo dorzucać się jakiejś babie do aborcji? Generalnie, to wara od moich pieniędzy i dajcie mi święty spokój, umiem o siebie zadbać. A jeśli ktoś nie umie - cóż, jego problem I mimo ostatnich kontrowersji wokół jego osoby, najbliższy przekonaniami na polskiej scenie politycznej jest mi Pan JKM. Zdaję sobie sprawę z jego licznych gaf, ale mimo wszystko, dla pewnego uproszczenia, przytaczam tu jego sylwetkę. Facet jest bezkompromisowy, obrazoburczy, niepoprawny politycznie, stały w poglądach i lubi iść pod prąd - za to go cenię.
Jeszcze jedna anegdotka, w której myślę, że mój introwertyzm wpłynął w jakiś sposób na decyzje polityczne. Działo się to jakieś lata temu, kiedy to wojna PiS - PO sięgała zenitu, podczas wyborów prezydenckich w których wygrał Lech Kaczyński. Pamiętam, że w pierwszej turze wyborów głosowałem na Tuska, bo jak to tak - skoro każdy nastolatek tak robił, to tak trzeba, taka moda. Ale potem nagonka na Kaczyńskiego urosła do rozmiarów jakiejś narodowej histerii - akcje typu "zabierz babci dowód", żarty o kaczorach i temu podobne rzeczy sprawiały, że im bardziej gawiedź była niechętna, tym bardziej miałem ochotę zrobić na przekór i wystawić tym wszystkim zombiakom, powtarzającym jak mantrę "kaczory - pisiory, głosuję na Donalda", środkowy palec. No i jak postanowiłem, tak zrobiłem - Lech Kaczyński został prezydentem, a w dzień ogłoszenia wyników niektórzy znajomi nosili czarne przepaski na znak żałoby narodowej. Wszyscy łączyli się w "bulu" jak to będzie strasznie, a gdy wypaliłem, że ja zagłosowałem na Kaczora, prawnie zostałem zlinczowany Oczywiście był to wybór całkowicie nieświadomy politycznie - po prostu chciałem zrobić na przekór.
Dobra. Reasumując. Nie chciałbym tu rozmawiać, o tym jaka opcja polityczna jest słuszna, a jaka nie, kogo do gazu, a kogo na piedestał. Za to chciałbym się dowiedzieć, czy wasz introwertyzm drodzy forumowicze, wpływa w jakiś sposób (np. w taki, jak mój) na wasze podejście do spraw politycznych/gospodarczych. A jeśli tak, to w jaki?
tak sobie hasam po necie i natrafiłem na pewien długawy materiał, w którym przykuł moją uwagę fragment, gdzie pan naukowiec (psychologia społeczna, zagadnienia moralności) charakteryzuje osoby o pewnych poglądach politycznych (jako że to USA, opowiada m.in. o liberałach, konserwatystach i libertarianach). I nagle, w 5:46 (http://www.youtube.com/watch?v=rdiTwxUiIVY&t=5m46s) zaczyna mówić o libertarianach (liberalni gospodarczo, konserwatywni obyczajowo), a ja słyszę dosyć częsty opis introwertyka, czyli:
- indywidualista, logiczny, racjonalny, wysokie IQ, ale niska empatia i przywiązanie społeczne, nie kieruje się emocjami, "zimnokrwistość", 10-20% populacji, itd.
I tak zacząłem się zastanawiać, czy jakoś takie cechy charakteru nie wpływają na korelację z przekonaniami polityczno-gospodarczymi, bo u mnie ta zgodność jest dosyć silna. Jako że nie czuję praktycznie żadnej więzi społecznej, wykraczającej poza moją rodzinę, mógłbym podpisać się pod takimi postulatami jak np. likwidacja zasiłków dla bezrobotnych czy NFZu, bo niby dlaczego mam płacić ciężko zarobione pieniądze na jakiegoś żula spod sklepu, albo dorzucać się jakiejś babie do aborcji? Generalnie, to wara od moich pieniędzy i dajcie mi święty spokój, umiem o siebie zadbać. A jeśli ktoś nie umie - cóż, jego problem I mimo ostatnich kontrowersji wokół jego osoby, najbliższy przekonaniami na polskiej scenie politycznej jest mi Pan JKM. Zdaję sobie sprawę z jego licznych gaf, ale mimo wszystko, dla pewnego uproszczenia, przytaczam tu jego sylwetkę. Facet jest bezkompromisowy, obrazoburczy, niepoprawny politycznie, stały w poglądach i lubi iść pod prąd - za to go cenię.
Jeszcze jedna anegdotka, w której myślę, że mój introwertyzm wpłynął w jakiś sposób na decyzje polityczne. Działo się to jakieś lata temu, kiedy to wojna PiS - PO sięgała zenitu, podczas wyborów prezydenckich w których wygrał Lech Kaczyński. Pamiętam, że w pierwszej turze wyborów głosowałem na Tuska, bo jak to tak - skoro każdy nastolatek tak robił, to tak trzeba, taka moda. Ale potem nagonka na Kaczyńskiego urosła do rozmiarów jakiejś narodowej histerii - akcje typu "zabierz babci dowód", żarty o kaczorach i temu podobne rzeczy sprawiały, że im bardziej gawiedź była niechętna, tym bardziej miałem ochotę zrobić na przekór i wystawić tym wszystkim zombiakom, powtarzającym jak mantrę "kaczory - pisiory, głosuję na Donalda", środkowy palec. No i jak postanowiłem, tak zrobiłem - Lech Kaczyński został prezydentem, a w dzień ogłoszenia wyników niektórzy znajomi nosili czarne przepaski na znak żałoby narodowej. Wszyscy łączyli się w "bulu" jak to będzie strasznie, a gdy wypaliłem, że ja zagłosowałem na Kaczora, prawnie zostałem zlinczowany Oczywiście był to wybór całkowicie nieświadomy politycznie - po prostu chciałem zrobić na przekór.
Dobra. Reasumując. Nie chciałbym tu rozmawiać, o tym jaka opcja polityczna jest słuszna, a jaka nie, kogo do gazu, a kogo na piedestał. Za to chciałbym się dowiedzieć, czy wasz introwertyzm drodzy forumowicze, wpływa w jakiś sposób (np. w taki, jak mój) na wasze podejście do spraw politycznych/gospodarczych. A jeśli tak, to w jaki?