LGTB

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: LGTB

Post autor: Drim »

Wtedy powiem że miło że środowisko... takie... zna 100% informacji zawartych w genotypie człowieka. Mogli by się tą informacją wreszcie podzielić. Nobel czeka, milion koron.

Obecność genu odpowiadającego za homoseksualizm to wciąż hipoteza, ani nie obalona ani nie potwierdzona.

Ja popieram. Dorosły człowiek powinien mieć możliwość zalegalizowania swojego związku na stopie związek - państwo. Tylko że małżeństwo to twór kulturowy damsko - męski, bardziej odpowiadało by nazewnictwo chociażby związek partnerski, czy coś, może nawet nowe słowo, małżeństwo homoseksualne (słabo brzmi). Po prostu nie wtrącam się w to jak ma wyglądać życie innych, związek z drugą osobą to dość intymny aspekt naszego życia, zauważam natomiast potrzebę uroczystości czy respektowania związku przez administrację państwową.

Oczywiście to nic nie zmieni, dalej będą maszerować, jedni z transparentami "chcemy równości" a drudzy "bronić tradycji i rodziny". Nie widzę w tym nic zdrożnego, niech się kłócą, po co kneblować usta ?
twarda intro
Introwertyk
Posty: 123
Rejestracja: 10 wrz 2013, 20:04
Płeć: nieokreślona
MBTI: 100% ekstrawertyk

Re: LGTB

Post autor: twarda intro »

Drimlajner pisze:
Ja popieram. Dorosły człowiek powinien mieć możliwość zalegalizowania swojego związku na stopie związek - państwo. Tylko że małżeństwo to twór kulturowy damsko - męski, bardziej odpowiadało by nazewnictwo chociażby związek partnerski, czy coś, może nawet nowe słowo, małżeństwo homoseksualne (słabo brzmi)
Ja jestem za związkami partnerskimi, no właśnie małżeństwo to twór damsko-męski i niech tak zostanie.
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 527
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: LGTB

Post autor: jubei »

Drimlajner pisze:
(jak niektórzy piszą - bo homoseksualiści mieliby wychowywać dzieci...)
To tylko hipoteza która znajduje potwierdzenie w tekstach kulturowych. Nikt nie wie ani jakie jest źródło homoseksualizmu ani jaki jest jego cel, jego znaczenie w naturze. Czyli to nie jest pełnoprawna teoria.

Spójrz sobie chociażby na szympansy to zobaczysz o czym mówię. Samiec Alfa zajmuje się płodzeniem dzieci oraz wraz z samcami heteroseksualnymi zdobywaniem pożywienia a samce homoseksualne opiekują się razem z osobnikami płci żeńskiej potomstwem.

Bo w jakiś celu ten mechanizm (homoseksualizm) musi funkcjonować, w naturze nie ma nic od tak.
Stąd potrzebne jest wytoczenie jasnych granic co wolno, a co nie.
Granice są bardzo jasne. Trzy razy je podawałem w tym temacie. To co tobie się nie podoba to ekspresja własnego "ja" ale to już offtop na temat "swoboda i granice wypowiedzi". Tutaj można co najwyżej skomentować poszczególne kwiatki które lecą od środowisk LGTB, to środowisko ma pełne prawo do wyrażania swojego zdania.

Publiczny dialog na temat seksualności nie leży w zakresie tego tematu.
Ciekawa hipoteza, nad którą wcześniej nie pracowałem. Ale poddałem ją krótkiej analizie.
To czym najpewniej człowiek różni się od zwierząt to poczucie wstydu. Zwierzęta wstydu nie mają, robią to na co są "zaprogramowane". Jest to tzw. natura, to ona nimi steruje. Skoro zwierzęta się jej poddają, to znaczy że musi istnieć czynnik biologiczny, czyli np hormonalny. Myśle że się zgodzisz, że działania homoseksulane szympansów bonobo, czy np. wilków są podyktowane względami społecznymi. Jest samiec alfa, jest wymóg aby inni się go słuchali. Jakby wszyscy byli hetero, to by musieli albo sami swój popęd zaspokajać (ale z drugim łatwiej, ciekawiej), albo doszło by do zniszczenia gromady zwięrząt. Pozagryzały by się razem, z samcem alfa włącznie. To znaczy, że może istnieć czynnik społeczny, który aktywuje coś w organiźmie zwięrzęcia, że staje się homoseksualny. Może istnieć jakiś mechanizm, dzięki któremu natura sobie reguluje tę kwestię, w takim razie prawdą może być że może być ten mechanizm aktywowany podczas życia zwięrzęcia/człowieka, a nie tylko przed urodzeniem. Z całym szacunkiem dla Ciebie Drimlajner, ale nie zauważyłem wsród ludzi, żeby gromadziły się osobniki ludzkie homoseksulane i wychowywały dzieci w imię dobra wspólnoty. Wśród ludzi istnieje zupełnie inny podział obowiązków. Ludzie łączą się w pary, nie ma samców alfa w sensie stricto. Stąd nie ma potrzeby aby 75% społeczeństwa ani nawet 5% było homoseksualistami. Ale homoseksualiści są, to fakt. To znaczy, że ludzie też mogą mieć zaiplementowany przez naturę ten sam mechanizm co u zwierząt, jakiś rodzaj pozostałości po ewolucji, tylko nie ma potrzeby go aktywować. Hmm, może tak natura sobie "myśli" że nie trzeba. Istnienie osobników Homo wśród ludzi może być w takim razie powodowane, np. właśnie jakiś szczególnym przypadkiem procesu podczas rozwoju jednostki, który zaaktywuje ten mechanizm, lub po prostu jest to jakaś granica błędu statystycznego te 5%.
Co wśród ludzi może powodować wystąpienie/zwiększenie homoseksualizmu? Na pewno zmniejszenie wstydu lub całkowite jego zaniknięcie. Może po prostu chodzi o ciekawość. Jeśli u takiego osobnika zaimprintuje się wysoka przyjemność z obcowania z osobnikiem tej samej płci, wtedy faktycznie może to być dla niego taki seks na równi z heteroseksualnym, ale to tylko seks.
Zauważ że obecne społeczeństwa mają coraz większą rozwiązłość. Wprowadzenie nauki seksualności u dzieci i negacja wstydu seksulanego u nich mogło by powodować wtedy zwiększenie osobników homo wśród ludzi. Myślę że pewne środowiska gejowskie nie miały by nic przeciwko... Mogą istnieć jeszcze inne przyczyny aktywowania mechanizmu odpowiedzialnego za homoseksualizm, ale póki co za mało to przemyślałem, trzeba by bardziej prześledzić środowiska innych kultur/zwięrząt (np pingwinów) na okoliczność aktywaćji mechanizmu w warunkach społeczności. Geje mogą się urodzić również w rodzinie krytycznej i katolickiej, więc to musiałby być mechanizm ogólno społeczny.
Chciałbym zaznaczyć, że ja dalej nie traktuję homoseksualizmu (jako orientacji seksulanej) na równi z heteroseksualizmem. To się po prostu nie dodaje jak to mówi pewna osoba. 5% homo w społeczeństwie? - OK, 75%? - OK, a 100%? - nie, takie społeczeństwo nie istnieje. Jednym z podstawowych czynników popędu jest rozmnażanie, dwupłciowość jest jednym z wymyślonych przez naturę sposobów na rozmnażanie, są inne jak pączkowanie, jednopłciowość ślimaków i inne, ale my jesteśmy ludźmi i mamy dwa zawsze stałe rodzaje ciał (K i M) a nie jedno i nie trzy, więc logiczne jest że łączymy się z płcią przeciwną aby przetrwał gatunek (hemafrodytyzm to biologiczna nieprawidłowość u człowieka). Homoseksualizm, który jest aktywowany poprzez mechanizm społeczny w zależności od potrzeb i otaczającego środowiska to ciekawy wg mnie pogląd który stworzyłem ;) chętnie proszę o opinie. Może chybiony pomysł? Ludzie jako jednostka i społeczeństwo to mechanizm powiązany, coś nas przestraszy to wydziela się nam adrenalina, człowiek niedożywiony gorzej się rozwija, podobnie może być aktywowany homoseksualizm poprzez pewne środowiskowe warunki - dla człowieka jednak generalnie niepotrzebny, nie pełniący ważnej funkcji.
"Life is so unnecessary"
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: LGTB

Post autor: Drim »

Głupi post, napiszę lepszego.
Ostatnio zmieniony 06 sty 2014, 21:27 przez Drim, łącznie zmieniany 4 razy.
twarda intro
Introwertyk
Posty: 123
Rejestracja: 10 wrz 2013, 20:04
Płeć: nieokreślona
MBTI: 100% ekstrawertyk

Re: LGTB

Post autor: twarda intro »

jubei pisze: Zauważ że obecne społeczeństwa mają coraz większą rozwiązłość. Wprowadzenie nauki seksualności u dzieci i negacja wstydu seksulanego u nich mogło by powodować wtedy zwiększenie osobników homo wśród ludzi.
Czy w krajach takich jak Holandia czy Szwecja wzrosła drastycznie liczba homoseksualistów? Może wzrosła w tym sensie, że homo z innych krajów do nich przybyli, ale większość dzieci które uczą się o seksie i homoseksualizmie nie stała się nagle homo. Człowiek rodzi się z określoną orientacją, niektórzy lubią próbować różnych rzeczy, więc mogą wpaść na pomysł przespania się z osobnikiem własnej płci. Większośc ludzi chyba nie ma na takie rzeczy ochoty, ale zdarza się. Często wiąże się to z dużą ilością spożycia alkoholu przed. Np. była taka gruba impreza, jedna nawalona panienka przespała się z inną nawet tego dokładnie nie pamięta jednak KOCHA swojego chłopaka i jest w stanie zakochiwać się tylko w mężczyznach. Nikt tu nie wspomniał, że człowiek zakochuje się w określonej płci. Może nawet parę razy się przespać ze swoją płcią i czerpać z tego przyjemność, ale zakochuje się w płci przeciwnej. I o to właśnie chodzi w orientacji seksualnej: zakochiwanie się i TRWAŁY pociąg na trzeźwo do osobnika swojej płci lub przeciwnej. Jeżeli jakiś facet zakochał się na zabój w innym to jest to homoseksualizm. Jeżeli ktoś jednorazowo z powodów nudy, spróbowania czegoś nowego, za dużo wypił przespał się z osobnikiem swojej płci to nie jest to homoseksualizm. Próbujesz rozwiązać za wszelką cenę problem: jaki cel ma homoseksualizm. A przepraszam bardzo jaki cel ma autyzm? Jaki cel ma zespół Downa? Jaki cel ma rodzenie się człowieka bez jakiegoś organu? I wreszcie jaki cel ma introwertyzm? W społeczeństwie introwertyzm raczej nie pomaga w życiu. Ludzie rodzą się z określoną strukturą mózgu i dlatego zaliczają się do jakiejś grupy: intro, ekstra, homo, hetero, autyzm itd. Czasem też rodzą się niepełnosprawni. Nie ma to specjalnego sensu i wcale na drodze ewolucji nie wyeliminowały się cechy odstające od ustalonej normy, tylko wciąż w mniejszości są i pewnie będą.
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: LGTB

Post autor: Drim »

Muszę się nad tym głębiej zastanowić. Coś w tym jest tylko, po prostu nie potrafię znaleźć wspólnego mianownika dla wszystkich zachowań homoseksualnych.
Awatar użytkownika
adam01016
Introrodek
Posty: 22
Rejestracja: 01 sty 2014, 2:42
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Varsovia

Re: LGTB

Post autor: adam01016 »

A ja nie potrafię zrozumieć na jakiej podstawie twarda intro zakłada, że homoseksualistą (chodzi mi i o dziewczynki i o chłopców) jest się od urodzenia. I potwierdzam, że dla mnie i dla dużej części społeczeństwa myśl, że chłop chłopu "coś" wsadza jest obrzydliwe i z lekka demoralizujące. (to, że pani z panią też coś może robić jest dla nas równie nieciekawe mimo że panowie jako płeć przeciwna lubią patrzeć na płeć piękną w różnych sytuacjach)
Nikt tu nie wspomniał, że człowiek zakochuje się w określonej płci.
Mi na prawdę introtawrdzielko jest bardzo przykro, że mnie tak traktujesz :( jakbyś uważnie czytała, to zauważyłabyś, że o miłości (jeżeli chodzi ci o miłość, a nie tylko zakochanie) już tutaj dość zgrabnie pisywałem.
Największym problemem księży jest homoseksualizm (który wystepuje u 1-5% społeczeństwa, różne są dane) i gender ale np. nie przeszkadza im specjalnie, że mąż bije żonę czy alkoholizm u wiernych (oba zjawiska z pewnością częstsze niż homoseksualizm)
Księża poza tym uwielbiają np. pastwić się nad liczbą pedofilów wśród homoseksualistów, a sami są dziwnie ślepi nad liczbą pedofilów w swoim podwórku. Sami swojego stada nigdy nie skrytykują tylko innych.
Ojojoj. Kochana infotwardzielko. To, że mąż bijący żonę grzeszy ciężko i Watykan jednoznacznie wypowiada się na ten temat - nie wolno czynić takich niedobrych rzeczy. Alkoholizm wśród wiernych też jest poważnym problemem. Bardziej powszechnym od "bicia żon". Jest to ciężki nałóg, który także jest grzechem ciężkim. Niestety z powodów oczywistych - ksiądz codziennie odprawiając mszę, mając na ołtarzu wino, uzależnia się często od niego stopniowo. To naturalne. Niektórzy księża mają z piciem poważny problem (to nieduży odsetek, ale jest - sam znam takiego jednego księdza, który nie jest żadnym zwykłym pijaczyną, a doktorem nauk humanistycznych pracującym na uczelni, ma problem i z nim walczy dość skutecznie).
Gender to problem globalny, ale to nie jest miejsce na dyskusję o nim, bo jak wyczuwam Drimlajner już się lekko irytuje zbyt dużym zbaczaniem z tematu - przepraszam za to bardzo.
co do księży pedofilów... mam nadzieję, że mój tekst w innym miejscu rozwieje twoje wątpliwości co do nich (powinien być na ostatniej lub przedostatniej stronie - wiem, że nie lubisz czytać moich wypocin, ale skoro sama zaczynasz to ja odpowiadam): http://forum.introwertyzm.pl/viewtopic. ... &start=345
Spójność nie oznacza zamknięcia się w jakimś systemie, lecz raczej dynamiczną wierność wobec otrzymanego światła.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: LGTB

Post autor: highwind »

adam01016 pisze:A ja nie potrafię zrozumieć na jakiej podstawie twarda intro zakłada, że homoseksualistą (chodzi mi i o dziewczynki i o chłopców) jest się od urodzenia.
Twardzielka, gdzie już wyczytałem w innym temacie wydaje się być, przynajmniej wnioskując z paru jej zdań, przeciwniczką tzw. ideologii "Gender". Temat jest dziś tak mętny i rozmyty, że mogę się mylić, ale jednym z założeń owego światopoglądu jest możliwość, czy nawet przewaga influencji kultury i społeczeństwa na ludzką naturę - w tym poczucie przynależności płciowej (stąd chyba to sławne już gender), ale i orientacji seksualnej. Swoją drogą szalony paradoks tu widzę. Lewicowe i homoseksualne lobby silnie promują "gender", natomiast potrafią się zapluć z oburzenia w reakcji na postulat, jakoby homoseksualizm był odwracalny. A czy nie jest przypadkiem postulatem "genderu", że płciowość można kształtować? W każdym razie, wracając do utwierdzenia twardej w przekonaniu, że istota ludzka rodzi się z orientacją, a nie uzyskuje jej w wyniku jakichś zewnętrznych oddziaływań. Czy nie jest właśnie bardziej prawdopodobnym, że z popędem się rodzimy? Ja bym się podpisał właśnie pod tą tezą. Gdyby tak nie było, znaczyłoby, że istnieje jakiś mechanizm, jakiś sposób kształtowania popędu płciowego, którego przecież nie znamy. Gdybyśmy go znali, moglibyśmy go kontrolować - co oburza środowiska lewicowe. Jest też masa badań nad biologicznością popędu (co prawda z wiki, ale źródła są podane) ale wnioski z nich płynące nie są jednoznaczne, a raczej prowadzą ku stwierdzeniu, że orientacja jest wynikiem zarówno biologii, jak i innych, bliżej nieokreślonych czynników. Pytanie - co przeważa i w jakim stosunku? Ale twardej nie ma się co dziwić.
Video:
Gender equality paradox (pl)
Z tej samej serii co powyżej, o homoseksualiźmie (eng)
twarda intro pisze:Hipokryzja ujawnia się dopiero w nierównym traktowaniu gejów i lesbijek. Gdzie lesbijkę "da się znieść" a homo to spedalony zwyrodnialec.
Już chyba gdzieś nawet wdawałem się w podobną polemikę - w temacie "Homofob, faszysta (...)" (albo jakimś takim). Otóż nie zgadzam się z tym, że to hipokryzja. I nawet nie nazwałbym tego podwójnym standardem. Ba! To zdrowy odruch. Przeważająco heteroseksualny mężczyzna (których jest chyba najwięcej w męskiej populacji), widząc mężczyznę w kontekście seksualnym, odczuwa obrzydzenie, czasami skrajnie silne. Widząc natomiast w podobnym kontekście kobietę, odczuwa coś zgoła przeciwnego, a im tych kobiet na raz więcej, tym nawet to wrażenie może być silniejsze. Także nie jest to hipokryzja, a zwykła, normalna reakcja fizjologiczna.

A i dodałbym jeszcze, że prawdopodobnie nie ma pełnej biegunowości na linii homo-hetero, tak samo jak w zestawieniu intro-ekstra.
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 527
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: LGTB

Post autor: jubei »

Drimlajner pisze:Muszę się nad tym głębiej zastanowić. Coś w tym jest tylko, po prostu nie potrafię znaleźć wspólnego mianownika dla wszystkich zachowań homoseksualnych.
Dodając tylko kilka wolnych myśli, mogę napisać że kolejnym wyzwalaczem homoseksualizmu może być na przykład brak partnerki. Wśród zwierząt to działa jak i wśród ludzi (np w więzieniach, tak ci twardzi faceci tam takie rzeczy robią). Czytałem ostatnio o tych dwóch złączonych na siłę pingwinkach homo wysiadujących jajko. Jak ich rozdzielili to jeden od razu znalazł sobie dziewczynę. A więc musimy jakoś rozdzielić zakochanie się na zabój do osoby tej samej płci (a może jednak zauroczenie tylko) od tymczasowego homoseksualizmu.
Może być jakiś mechanizm u skupisk zwierząt (grupy/watachy), ale ciekawe że ludzie homoseksulani łączą się w pary i im się wydaje że też mogą wychowywać i też dzieci. Czyli nie zmieniają swoich ról tylko sam kierunek popędu. Jednakże. Np. wśród homo mew (czyli łączących się w pary, a nie grup zorganizowanych) jest tendencja że jest gorsza jakość wychowywania piskląt, mają za dużo jajeczek a przez to spada skuteczność w rozmnażania. Małżeństwa homoseksualne często szybko się rozpadają, dziecko nie wyhowane w stabilnym otoczeniu też może się gorzej rozwijać. Ale może tutaj jestem konserwatystą z tym stabilnym otoczeniem. No na pewno ważna stabilność w pierwszych latach życia dziecka.

@Highwind ^dobry twój post wyżej^
"Life is so unnecessary"
twarda intro
Introwertyk
Posty: 123
Rejestracja: 10 wrz 2013, 20:04
Płeć: nieokreślona
MBTI: 100% ekstrawertyk

Re: LGTB

Post autor: twarda intro »

Na brak partnerki jest inne lekarstwo: jazda na ręcznym przy normalnych pornolach albo lesbijskich :lol:
Z braku partnerki ktoś zostaje homo? Opanujcie się. To ciekawe ilu na tym forum już gejami zostało...
Może zróbmy ankietę. Co by nie powiedzieć ludzie się różnią od zwierząt, a więźniowie to osobny temat.
Jak masz jednego więźnia homo i siłą zmusi 5 hetero do stosunku to nie znaczy, że jest tam 6 homo. A jak nie wierzycie, że faceta da się zmusić to obejrzycie Skazani na Shawshank. Zresztą oprócz drobnych złodziejaszków czy oszustów podatkowych są tam prawdziwi zwyrodnialcy z dożywociem i im już wszystko jedno z kim i co robią.
Gender nie jest i nie będzie globalnym problemem z tego prostego powodu, że kobiety nie staną się mężczyznami a mężczyźni nie staną się kobietami. Choćby skrajna lewica namawiała do zmiany płci i dawała argumenty za to i tak 99,5% ludzi i tak tego nie zrobi. A ci co to zrobią i tak by to zrobili nawet gdyby nikt wcześniej o tym nie mówił, bo po prostu źle się czują w swoim ciele i chcą to zmienić. Globalnym problemem jest bezrobocie i bieda.
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 527
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: LGTB

Post autor: jubei »

twarda intro pisze:Na brak partnerki jest inne lekarstwo: jazda na ręcznym przy normalnych pornolach albo lesbijskich :lol:
Kąśliwaś ;)
Z braku partnerki ktoś zostaje homo? Opanujcie się. To ciekawe ilu na tym forum już gejami zostało...
Właśnie nie, nikt z forumowiczów nie cierpi na brak możliwości zdobycia partnerki. Idzie do baru lub na dyskotekę i jak się postara to ma. Mi chodzi o sytuację gdy na prawdę nie ma osób innej płci, w ogóle do zbobycia. Poza tym piszesz ok;)
"Life is so unnecessary"
Awatar użytkownika
Drim
Legenda Intro
Posty: 2119
Rejestracja: 07 mar 2013, 21:32
Płeć: mężczyzna

Re: LGTB

Post autor: Drim »

A więc musimy jakoś rozdzielić zakochanie się na zabój do osoby tej samej płci (a może jednak zauroczenie tylko) od tymczasowego homoseksualizmu.
W sumie, dobrze wam idzie :D Ja spadam albowiem inne obowiązki wzywają, konkretniej to studiowanie administracji Unijnej. Opadło mi już do ziemi na hasło "ideologia żender", ale grzebcie dalej :D



Jeśli chodzi o populację mężczyzn, największą liczbę stanowią biseksualiści. Działanie na popycie i podaży. Które porno najchętniej jest oglądane ? To dla biseksualistów, czyli to o heteroseksualnym stukaniu. Który heteroseksualista chce oglądać penisa innego faceta w wzwodzie i akcji :wink:
twarda intro
Introwertyk
Posty: 123
Rejestracja: 10 wrz 2013, 20:04
Płeć: nieokreślona
MBTI: 100% ekstrawertyk

Re: LGTB

Post autor: twarda intro »

Ciekawa jest ta seria filmików co zapodałeś highwind dzięki :wink:
szczególnie seria 2 co oglądam sobie teraz czyli bardzo niewielki wpływ rodziców na zachowanie dziecka jest zaskakujący.
Awatar użytkownika
adam01016
Introrodek
Posty: 22
Rejestracja: 01 sty 2014, 2:42
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Varsovia

Re: LGTB

Post autor: adam01016 »

highwind pisze:W każdym razie, wracając do utwierdzenia twardej w przekonaniu, że istota ludzka rodzi się z orientacją, a nie uzyskuje jej w wyniku jakichś zewnętrznych oddziaływań. Czy nie jest właśnie bardziej prawdopodobnym, że z popędem się rodzimy? Ja bym się podpisał właśnie pod tą tezą. Gdyby tak nie było, znaczyłoby, że istnieje jakiś mechanizm, jakiś sposób kształtowania popędu płciowego, którego przecież nie znamy. Gdybyśmy go znali, moglibyśmy go kontrolować - co oburza środowiska lewicowe.
Czyli uważasz, że człowiek rodzi się homoseksualistą od urodzenia dlatego, że w innej sytuacji oburzone byłyby środowiska lewicowe? Ciekawe. :)
Nie ma mocnych dowodów na to, że homoseksualizm jest wrodzony. Z tego powodu nie wiem czemu mamy sądzić, że jest wrodzony. (no chyba, że dlatego, że jesteśmy lewakami)
http://www.homoseksualizm.edu.pl/index. ... izmu-dziaa
Spójność nie oznacza zamknięcia się w jakimś systemie, lecz raczej dynamiczną wierność wobec otrzymanego światła.
Awatar użytkownika
Alexona20
Introrodek
Posty: 11
Rejestracja: 12 sty 2014, 14:00
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Toruń

Re: LGTB

Post autor: Alexona20 »

Widzę brakuje tutaj głosu osoby otwarcie przyznającej się do bycia w grupie LGBT ;) Także pojawiam się ja, reprezentująca literkę "L". Zacznę od tego, że w dyskusji tej miesza się nauka i światopogląd. Nauka mówi co i jak działa, nie odpowiada na pytania "dlaczego?" "jaki sens?" - to już są subiektywne wnioski wyciągane przez ludzi. Ja ufam nauce i jestem zdania, że człowiek jest wolny i może robić co chce - ale tak długo jak nie narusza wolności drugiego człowieka.

Grupa LGBT to tylko kilka procent społeczeństwa. Homoseksualizm w żaden sposób nie wpływa na to kto jest jakim człowiekiem: dobrym/złym, głupim/inteligentnym, wierzącym/ateistą itp. Ale to jak otoczenie odbiera taką osobę już wpływa na jej życie. Ktoś wcześniej powiedział, że organizacje walczące o równe prawa osób niehetero kierują się egoizmem, bo nie zajmują się też innymi dyskryminowanymi. Tylko jak coś jest od wszystkiego to jest do niczego. Czy ktoś zakazuje tworzyć organizacje walczące o prawa osób z nadwagą czy noszących okulary? Nie. Więc argument o egoizmie do mnie nie przemawia. Ale fakt, że z powodu nietolerancji wskaźnik samobójstw, depresji itp jest w jakiejś grupie kilkakrotnie większy niż w innej daje do myślenia. I to nie orientacja jest tutaj problemem tylko to jak inni ją postrzegają. Nie znam żadnych danych statystycznych z Polski, ale w Nowym Jorku 2/3 bezdomnych nastolatków to osoby homo wyrzucone z domu przez rodziców z powodu swojej orientacji. Czy ktoś wyrzuci dziecko z domu, bo nosi okulary lub (powiem brzydko i wprost) jest grube? Na pewno nie zdarza się to często.

Jeśli chodzi o seks, to z żadnym jego rodzajem nikt nie powinien się afiszować. Mówiąc w tonie któregoś z użytkowników, który się wcześniej wypowiadał: nie wyobrażam sobie, żeby jakiś mężczyzna mi wkładał. Brzydzi mnie to strasznie. Ale jakoś nie walczę o zakaz heteropropagandy. Człowiek ma pewną hierarchię potrzeb. Zaczynając od tych fizjologicznych, przez bezpieczeństwo, przynależność do grupy po samorealizację. Żeby myśleć o tych wyższych musi najpierw zaspokoić te niższe, "zwierzęce". Chęć bycia akceptowanym i kochanym to bardzo ludzkie. Gdy dwie osoby łączy miłość to chcą zapewnić sobie wzajemnie bezpieczeństwo (stąd walka o możliwość prawnej regulacji związku przez związek partnerski lub ślub).

Bardzo mnie irytuje gdy ktoś mówi, że homoseksualizm jest zły, bo nienaturalny, bo nie będzie dzieci itp. Tak jakby możliwość płodzenia dzieci była jedyną prawdziwą wartością w związku. W takim przypadku można wrzucić do tego samego worka osoby bezpłodne - im też powinno się zakazać brania ślubów? Dla mnie takie związki to szansa dla sierot na posiadanie kochającej rodziny.

A co do spornej kwestii "orientacji nie można zmienić vs zmienia się w ciągu życia". Chodzi o to, że nie mamy wpływu na ten proces. Nie wybieramy kogo kochamy. Prawda, jest wiele osób, które mówią o tym jak dzięki terapii są heteroseksualne. Ale gdy wraca się do nich po jakimś czasie to się okazuje, że to już przeszłość i tylko sobie wmówili tą zmianę. Ludzka psychika rządzi się swoimi prawami. Wyobraźnie sobie cierpienie całej rodziny i osoby, która po kilku latach małżeństwa, kiedy ma już dzieci i teoretycznie szczęśliwą rodzinę uświadamia sobie, że żyje w kłamstwie, nieszczęśliwa. Takich historii jest wiele, ponieważ presja społeczeństwa na życie według schematu "tradycyjnej rodziny" jest duża.

Na koniec polecam bardzo ciekawe wystąpienie nt. spektrum seksualności i szufladkowaniu ludzi: http://www.ted.com/talks/io_tillett_wri ... f_gay.html

Ps. Jeśli macie do mnie jakieś bezpośrednie pytania to chętnie odpowiem ;) I nie jestem tutaj, żeby szerzyć jakąś homopropagandę :D Jako introwertyk szukałam forum, gdzie mogę porozmawiać z innymi introwertykami, a że zobaczyłam bliski mi temat... to chyba sami rozumiecie ;)
ODPOWIEDZ