Narzekamy na polską służbę zdrowia

Dyskusje dotyczące życia, społeczeństwa, polityki, filozofii itp.
Awatar użytkownika
Lukija
Introrodek
Posty: 20
Rejestracja: 21 wrz 2013, 10:05
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Białystok

Narzekamy na polską służbę zdrowia

Post autor: Lukija »

Wątek zakłada wnerwiona osiemnastolatka, która wyraźnie powiedziała lekarzowi, że ją uczulają leki i często się pojawiają u niej działania niepożądane, a lekarka wypisała jej leki, których lista skutków ubocznych zajmuje 30% ulotki. W efekcie ma po raz czwarty w życiu skórną reakcję uczuleniową. I dodatkowo zapalenie oskrzeli. Lekarz na pogotowiu potraktował ją jak histeryczkę, ale zlecił zastrzyk z hydrokortyzonu. Przy okazji nie chciał wypisać innych leków na zapalenie oskrzeli. Dziewczyna jest totalnie wkurzona i w dodatku przez najbliższe trzy dni będzie musiała chodzić do ambulatorium na kolejne zastrzyki, bo odmówiła zastrzymania w brudnym szpitalu.
To nie była pierwsza taka sytuacja.

Łatwiej mi się pisze o sobie w trzeciej osobie.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Narzekamy na polską służbę zdrowia

Post autor: highwind »

Jeśli wiesz że jesteś uczulona na podstawie tylko swoich wcześniejszych doświadczeń, to to już tak bywa, że lekarz sobie pomyśli - a co mi tu gówniara może wiedzieć i i tak przepisze to, co przepisuje w kółko od dwudziestu lat, albo to, za przepisywanie czego dostaje kasę bo ma kontrakt. Natomiast gdybyś miała oficjalne wyniki badań, że jesteś uczulona na konkretne składniki leków i piznęła tym papierem w ryj konowałowi, to nie miałby nic do gadania, a i jeszcze pewnie mogłabyś go pociągnąć do odpowiedzialności, gdyby ci zaszkodził. Podpadasz pod pierwszą kategorię? To marsz na badania pod kątem reakcji immunologicznych na leki, albo zmień lekarza na takiego, co potrafi wysłuchać pacjenta. Druga kategoria? Dołączam się do hejtu :P Ja miewam okresowe zapalenie krtani, rzadziej oskrzeli o podłożu prawdopodobnie uczuleniowym, które rekordowo ciągnęło się u mnie 5 miesięcy (październik - luty). I tak co roku, czasem co dwa lata. Za pierwszym razem, jak jeszcze ni wiedziałem co to, nafaszerowano mnie całym zestawem antybiotyków jaki chyba jest na rynku w związku z chorobami dróg oddechowych, a dopiero potem (czyt. po wydaniu grubej kasy na lekarzy i leki) zrobiono badania na obecność bakterii, powodujących tego typu choroby. Okazało się że nic nie ma, więc ktoś w końcu wpadł na pomysł żeby posłać mnie do alergologa. Astmę wykluczono, a zanim podjęto decyzję o dalszym leczeniu - samo mi przeszło... Chociaż ostatnio, muszę powiedzieć że pozytywnie mnie zaskoczyła wizyta u nowej alergolog. Opisałem jej symptomy mojego uczulenia, na które zwykły zjadacz chleba czy nawet lekarz nie-specjalista patrzył na mnie jakbym coś sobie ubzdurał. A ona powiedziała z pełnym spokojem i zrozumieniem, że to znana przypadłość, że może przepisać lek i zasugerowała metody na unikanie czynnika alergicznego. Generalnie po samej wizycie poczułem się lepiej ;)
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Re: Narzekamy na polską służbę zdrowia

Post autor: Sorrow »

Ostatnio się leczyłem antybiotykiem na podrażnienie gardła pyłem zawieszonym :/ .

Już bym miał kasę na maskę przeciwpyłową :/ .

Ja w ogóle nie rozumiem tego faszerowania antybiotykami przed robieniem testów na obecność zarazków.

A poza tym kwiatki typu czekanie miesiąc na ortopedę z powodu limitów :/ .
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
Awatar użytkownika
Lukija
Introrodek
Posty: 20
Rejestracja: 21 wrz 2013, 10:05
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Białystok

Re: Narzekamy na polską służbę zdrowia

Post autor: Lukija »

higwind, ja te alergie i historię ich leczenia mam wpisaną w swoją kartę. Ale przy najbliższej wizycie poproszę o zaświadczenie, bo tych alergii, jeśli dąłączyć skórne i pokarmowe to mam 11-13, bo nie wiem, czy uczulił mnie jeden, dwa czy wszystkie trzy. I alergolog twierdzi, że taka liczba jest normalna. Chyba zmienię lekarza. O swoim zezie dowiedziałam się 10 lat od wykrycia, gdy był już nie do skorygowania i to tylko dlatego, bo przeczytałam swoją kartę zdrowia z gimnazjum, kiedy ją odzyskałam po skończeniu tejże strony. Swoją pierwszą alergię i przyczynę pozostałych, zawdzięczam neurolog, która zapomniała zapytać, czy w rodzinie występują alergie. A tu siostra astmatyczka i ciotka, rodzona siostra mojej matki uczulona na wszystko. Wypisała mi lek, który uczula 90% procent ludzi i to nie odrazu. U rekordzisty alergia wystąpiła po blisko 4 latach, a u mnie po trzech miesiącach. Świństwo było toksyczne i 2 tygodnie spędziłam w szpitalu, a po leczeniu miałam jeszcze lekkie kłopoty z nogami. Całe szczęście, że chorobę wyleczyłam i nie mam z tą kobietą styczności.
Porządni lekarze jednak istnieją? Nie na długo. Studenci medycyny, kierunku lekarskiego, 5 roku, 2 miesiące przed ukończeniem studiów, nie widzą czym jest alergia i jak się ją leczy. Byłam świadkiem sprawdzania ich wiedzy w tej dziedzinie.

Sorrow, leki są drogie, a szpitale zadłużone. A po antybiotykach coraz więcej ludzi ma kłopoty. I lekarze nic sobie z tego nie robią. Pozostaje nam nauczyć się na pamięć praw pacjenta i grozić lekarzom zaskarżeniem. Lub chodzić prywatnie.
palemona
Wtajemniczony
Posty: 6
Rejestracja: 15 kwie 2014, 14:14
Płeć: nieokreślona

Re: Narzekamy na polską służbę zdrowia

Post autor: palemona »

Niestety musze potwierdzić to co pisze Lukija. Tylko ja mam wątpiwośc czy zmaina lekarza coś da... Uważam, że lekarze teraz... zresztą - to temat rzeka. Często jest tak, że to przez ich nic brakorubstwo i zrzucanie odpowiedzialności na innych stan pacjenta się nie zmiania (lub pogarsza się). Uważam że im mniej z nimi wspólnego tym lepiej. Ja zawsze na wszystko dostaję antybiotyk augumentin. Mówię, że to na mnie nie działa a ona tylko mruga tymi powiekami patrząc się jak na idiotkę. Oni są tamimi oportunistami - żeby tylko mieć jak najmniej odpowiedzialności, gówno ich obchodzi człowiek! Kiedyś to byli lekarzez z powołania
Awatar użytkownika
Norbert_t
Introwertyk
Posty: 64
Rejestracja: 11 gru 2013, 19:44
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Kraków

Re: Narzekamy na polską służbę zdrowia

Post autor: Norbert_t »

W takich szpitalnych klimatach nie byłem-całe szczęscię. Pamietam tylko jak w dzieciństwie miałem żuchwę wysuniętą do przodu, wiec lekarz zalecił mi żebym tym takim patyczkiem(co gardło sprawdza) zahaczył o siekacze i wciskać tę żuchwę do środka... o zgrozo, przecież bym sobie siekacze skrzywił i tyle by było...
Awatar użytkownika
Sorrow
Krypto-Extra
Posty: 829
Rejestracja: 21 gru 2007, 1:48
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: ENFP

Re: Narzekamy na polską służbę zdrowia

Post autor: Sorrow »

Tak swoją drogą to rozmawiałem trochę z ludźmi z USA. Kwiatki typu czekanie miesiąc w kolejce do specjalisty tam też są bo przecież to że ubezpieczenia są prywatne nie sprawi że ludzie przestaną chorować. Co najwyżej albo umierają z braku pomocy medycznej albo są bankructwa z powodów medycznych (z tego co czytałem najczęstsza przyczyna bankructwa w USA).
Jeden znajomy miał całą serię przykrych doświadczeń z lekarzami. Jego mama dostała raka piersi i musiała się przez rok sądzić z ubezpieczycielem by mieć operację. Do tego były po tej operacji powikłania. Jego dziadek miał błędnie zdiagnozowanego śmiertelnego raka.
W ogóle już o tym motywie z sądzeniem się i liczeniem ubezpieczycieli na zgon pacjenta przed końcem sprawy słyszałem już od kilku amerykanów na różnych forach.

U nas u lekarzy "prywatnych" jest szybko bo znacząca większość pacjentów korzysta z lekarzy NFZtowskich i nie ma kto robić tym lekarzom wielkich kolejek. Tak więc jak ktoś np. woli prywaciarzy i w związku z tym chce likwidacji NFZtu i nie chce płacić składek, to jest w błędzie bo to właśnie NFZ umożliwia chodzenie do "prywatnych" bez długiej kolejki.
Lukija pisze:Sorrow, leki są drogie, a szpitale zadłużone. A po antybiotykach coraz więcej ludzi ma kłopoty. I lekarze nic sobie z tego nie robią. Pozostaje nam nauczyć się na pamięć praw pacjenta i grozić lekarzom zaskarżeniem. Lub chodzić prywatnie.
Jak się idzie z NFZtu to się zwykle idzie prywatnie. NFZ tylko to opłaca.
palemona pisze:Niestety musze potwierdzić to co pisze Lukija. Tylko ja mam wątpiwośc czy zmaina lekarza coś da... Uważam, że lekarze teraz... zresztą - to temat rzeka. Często jest tak, że to przez ich nic brakorubstwo i zrzucanie odpowiedzialności na innych stan pacjenta się nie zmiania (lub pogarsza się). Uważam że im mniej z nimi wspólnego tym lepiej. Ja zawsze na wszystko dostaję antybiotyk augumentin. Mówię, że to na mnie nie działa a ona tylko mruga tymi powiekami patrząc się jak na idiotkę. Oni są tamimi oportunistami - żeby tylko mieć jak najmniej odpowiedzialności, gówno ich obchodzi człowiek! Kiedyś to byli lekarzez z powołania
Pomiędzy lekarzami bywają drastyczne różnice. Ja ostatnio trafiłem na jakąś maniaczkę która w ogóle nie dała mi się wypowiedzieć i opowiedzieć do końca objawów i mi przerywała, wszystkiego się czepiała i jeszcze potem mnie obwiniała że nie powiedziałem jej przy poprzedniej wizycie o jakimś objawie.

Miarka się przebrała jak wróciłem do niej po leczeniu apapem i holinexem i miałem bóle czoła i katar ropny z krwią i ból gardła i byłem bardzo osłabiony a ona mi mówi że na nic nie jestem chory i nie należy się już zwolnienie i że pownienem tylk strepsilsy brać.
Dość mocno mnie to przeraziło i od razu zażądałem zmianę lekarza rodzinnego i okazało się że mam zapalenie zatok, gardła i migdałków. Druga lekarka się przeraziła stanem mojego gardła i zapisała mi antybiotyki Tyle że znowu ta lekarka mnie nie doleczyła i jak przestałem mieć katar z krwią i zmniejszyła się ropa posłała mnie z powrotem na praktyki bez dalszego leczenia.
Po dwóch dniach pracy fizycznej poczułem się okropnie osłabiony i wrócił mi katar ropny.

Potem wróciłem i dostałem skierowanie do laryngologa i nic więcej. Żadnego zwolnienia ani leków żebym dotrwał do tej wizyty. No, ale w końcu wczoraj dostałem się do laryngologa i dostałem znowu antybiotyk i krople do nosa i do uszu i dowiedziałem się że moje infekcje najprawdopodobniej wynikają z nieleczonych dziur zębów które są źródłem bakterii.
Tego ostatniego nie słyszałem od żadnego innego lekarza. Będę musiał się więc udać do dentysty.

Oczywiście dentysta nie jest opłacany przez NFZ, bo po co. Lepiej opłacać wiele wizyt u lekarzy rodzinnych i specjalistów będących wynikiem złego stanu uzębienia i w ten sposób oszczę... och zaraz...
Moja galeria na DeviantArt

"Violence solves everything."
VampirLestat

Re: Narzekamy na polską służbę zdrowia

Post autor: VampirLestat »

Ciągle mam wrażenie, że w służbie zdrowia pracują idioci. Mając 8 lat, lekarka przepisała mi złe leki i skończyło się tak, że jedną noga byłam w grobie. To tylko mój przypadek, a jest wiele innych. Rozwiązanie? Nie dać sobie w kaszę dmuchać. Jest chyba coś takiego jak Rzecznik Praw Pacjenta...Ignorując to, pozwalamy im na dalsze zaniedbania. Nie wiem czy słyszałaś, ale w gazecie czytałam artykuł rodzin, które opłakują swoje dzieci, bo lekarzami okazali się idioci. Mało tego, jedna z kobiet codziennie błagała o pomoc dla dziecka. któregoś dnia dziecko dostało silnego ataku. Na miejscu maleństwo zmarło, a sekcja zwłok wykazała, że maluch połknął zatyczkę do długopisu, mimo, że matka nigdy nawet jej nie widziała.... Tak właśnie wygląda ta 'opieka' medyczna
Awatar użytkownika
Arsen
Rozkręcony intro
Posty: 272
Rejestracja: 04 lut 2019, 22:08
Płeć: mężczyzna
MBTI: INFJ
Lokalizacja: Sinnoh

Re: Narzekamy na polską służbę zdrowia

Post autor: Arsen »

Ja nie narzekam! Choruje tak rzadko że nie mam kiedy! W sumie różne rzeczy już słyszałem, jedni chwalą inni nie, sytuacje są różne, ja powiem tyle. Zawsze może być gorzej!
W walce – zwycięstwo
W pokoju – czujność
W śmierci – poświęcenie
Awatar użytkownika
Manja
Introrodek
Posty: 16
Rejestracja: 20 maja 2019, 21:17
Płeć: kobieta
MBTI: INTP

Re: Narzekamy na polską służbę zdrowia

Post autor: Manja »

dobry temat, niestety 50/50 szans trafienia na idiotę, mnie np w nfz trzyma tylko wizja szpitala i brak innych opcji gdy pracuje się na etat
ODPOWIEDZ