Związki - ogólnie
Związki - ogólnie
tak mnie to zaciekawiło. a że to temat często przewijający sie na forum to postanowilem ze sprobuje z ankietą.
może to sie stac punktem do nowych rozwazan o byciu intro.
może to sie stac punktem do nowych rozwazan o byciu intro.
- Akolita
- Krypto-Extra
- Posty: 756
- Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Łódź/Włocławek
No to klikam w odpowiedź "tak". Byłam w dwóch związkach, ostatniego nawet nie żałuję, ale tymczasowo mam dość bliskości z ludźmi na tym poziomie.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
- Samotny Navigator
- Intronek
- Posty: 37
- Rejestracja: 19 maja 2008, 2:13
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z wewnątrz
- Samotny Navigator
- Intronek
- Posty: 37
- Rejestracja: 19 maja 2008, 2:13
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z wewnątrz
to tak każdy mówi że na pewno ktoś sie pojawi itd... zreszta mi też tak mówią, no bo co innego w takiej sytuacji mozna powiedziec: nikt cie nie pokocha ;p?
a też dałem nie.
po prostu wydaje mi sie że osoby wykazujace dużo cech intro czesciej singlami (choc moga miec za soba nieudane zwiazki) a niekiedy taki stan nigdy nie ulega zmianie.
a też dałem nie.
po prostu wydaje mi sie że osoby wykazujace dużo cech intro czesciej singlami (choc moga miec za soba nieudane zwiazki) a niekiedy taki stan nigdy nie ulega zmianie.
- Samotny Navigator
- Intronek
- Posty: 37
- Rejestracja: 19 maja 2008, 2:13
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z wewnątrz
Racja. Te grzecznościowe zwroty bywają czasami irytujące ale czego się spodziewać. Być może są singlami ale czy naprawdę tego chcą? Żeby ktoś do nas 'upośledzonych' naprawdę dotarł... musi się sporo namęczyć. Zaryzukuje stwierdzenie, że musi być zdesperowany xD.
Mi na przykład co jakiś czas doskwiera ta samotność.
Nie wykazuję inicjatywy ze swojej strony lub tylko jej znikomą ilość, więc mogę się wydawać nudny? uchodzić za gbura? Innym problemem może być idealizowanie miłości wogóle, ukochanej osoby, wygórowane wymagania. Co może mieć związek z ciągłym rozmyślaniem. Tworzeniem sobie filmów w głowie Zastanawiam się czy też tak macie?
Mi na przykład co jakiś czas doskwiera ta samotność.
Nie wykazuję inicjatywy ze swojej strony lub tylko jej znikomą ilość, więc mogę się wydawać nudny? uchodzić za gbura? Innym problemem może być idealizowanie miłości wogóle, ukochanej osoby, wygórowane wymagania. Co może mieć związek z ciągłym rozmyślaniem. Tworzeniem sobie filmów w głowie Zastanawiam się czy też tak macie?
Wygrywa jeden by reszta mogła go palcem wykląć.
jak powiedzial Erich Fromm:
" Miłość często nie jest niczym innym jak korzystną wymianą pomiędzy dwojgiem ludzi, którzy otrzymują maksimum tego, czego mogli się spodziewać, wziąwszy pod uwagę ich wartość na rynku osobowości."
innymi słowy, jest maximum tego, co mozna uzyskac od drugiej osoby, znajac swoją wartosc
to może mieć związek z wygórowanymi wymaganiami zreszta sam tak miewam rowniez.
niewykazywanie inicjatywy? no przeciez nie bedziemy dawac ogloszen do e-randek: miły, samotny introwertyk poszukuje bratniej duszy"
nic na siłę, jak wspomnial ktos w wątku o samotnosci.
być może spotkasz kiedyś jeszcze raz jakąs osobę, z która zapragniesz się poznac blizej (choc może to oczywiscie sie zakonczyc niepowodzeniem- czego naturalnie nikomu nie zycze ale to sie dzieje czesto przeciez) i wtedy zaczniesz okazywac inicjatywę.
także luz.
" Miłość często nie jest niczym innym jak korzystną wymianą pomiędzy dwojgiem ludzi, którzy otrzymują maksimum tego, czego mogli się spodziewać, wziąwszy pod uwagę ich wartość na rynku osobowości."
innymi słowy, jest maximum tego, co mozna uzyskac od drugiej osoby, znajac swoją wartosc
to może mieć związek z wygórowanymi wymaganiami zreszta sam tak miewam rowniez.
niewykazywanie inicjatywy? no przeciez nie bedziemy dawac ogloszen do e-randek: miły, samotny introwertyk poszukuje bratniej duszy"
nic na siłę, jak wspomnial ktos w wątku o samotnosci.
być może spotkasz kiedyś jeszcze raz jakąs osobę, z która zapragniesz się poznac blizej (choc może to oczywiscie sie zakonczyc niepowodzeniem- czego naturalnie nikomu nie zycze ale to sie dzieje czesto przeciez) i wtedy zaczniesz okazywac inicjatywę.
także luz.
Rzeczywiscie ludzie tak mowią, bo chcą być mili. Ja nie chcę. Jaki niby miałabym miec pozytek z bycia miłą na forum, gdzie jestem anonimowa? ^^
Tak mi wynika z obserwacji. Widzialam juz tylu skrajnie glupich, dziwnych, irytujących, bufoniastych, dwulicowych, zbyt powaznych, za malo powaznych, brzydkich, obleśnych i co - tam - sobie - jeszcze -chcecie - dodać ludzi, ktorzy prędzej czy pozniej trafiają na tę jednyną osobę lub jedną z jedynych. ; ) Skoro oni znalezli, Wy tez znajdziedzie. Tak to juz jest na tym świecie. ; p Bo każdy woli co innego. Ja np. czuję, że mogłabym wytrzymać z introwertykiem. Mmm, to musialoby być fascynujące...odkrywać jego własny świat, dzielić się moim...ta, moze kiedyś, kto wie. Tylko musielibyśmy mieć podobne poglądy na większosc spraw, bo inaczej szlag by mnie trafił.
Miłość? Jeszcze nigdy nikogo nie pokochałam. Ale nie tracę nadziei...
Tak mi wynika z obserwacji. Widzialam juz tylu skrajnie glupich, dziwnych, irytujących, bufoniastych, dwulicowych, zbyt powaznych, za malo powaznych, brzydkich, obleśnych i co - tam - sobie - jeszcze -chcecie - dodać ludzi, ktorzy prędzej czy pozniej trafiają na tę jednyną osobę lub jedną z jedynych. ; ) Skoro oni znalezli, Wy tez znajdziedzie. Tak to juz jest na tym świecie. ; p Bo każdy woli co innego. Ja np. czuję, że mogłabym wytrzymać z introwertykiem. Mmm, to musialoby być fascynujące...odkrywać jego własny świat, dzielić się moim...ta, moze kiedyś, kto wie. Tylko musielibyśmy mieć podobne poglądy na większosc spraw, bo inaczej szlag by mnie trafił.
Miłość? Jeszcze nigdy nikogo nie pokochałam. Ale nie tracę nadziei...
Ostatnio zmieniony 06 sie 2008, 23:37 przez Ausencia, łącznie zmieniany 1 raz.
- Samotny Navigator
- Intronek
- Posty: 37
- Rejestracja: 19 maja 2008, 2:13
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z wewnątrz
Też pytanie! W jakimś związku z innym człowiekiem jestem na co dzień i będę zawsze. Każdy jest z kimś jakoś związany: miłośnie, przyjaźnie, rodzinnie, w pracy, w szkole, itd, itp... :wink:
A tak serio to byłam w związku, o który chodzi raz i na razie mam tego po dziury w nosie. Chłopak wciskał mi kit, że jest 50% -intro/-ekstra, bo tak mu wyszło w teście psychologicznym, a wymagał ode mnie zachowań typowo ekstrawertyczne. Nie akceptował mnie i za wszelką cenę chciał mnie zmienić niby dla mojego dobra. Byłam tak wyczerpana, że do dziś odpoczywam. Narazie dobrze mi w pojedynkę.
A tak serio to byłam w związku, o który chodzi raz i na razie mam tego po dziury w nosie. Chłopak wciskał mi kit, że jest 50% -intro/-ekstra, bo tak mu wyszło w teście psychologicznym, a wymagał ode mnie zachowań typowo ekstrawertyczne. Nie akceptował mnie i za wszelką cenę chciał mnie zmienić niby dla mojego dobra. Byłam tak wyczerpana, że do dziś odpoczywam. Narazie dobrze mi w pojedynkę.
INFp, gr. B
- Samotny Navigator
- Intronek
- Posty: 37
- Rejestracja: 19 maja 2008, 2:13
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: z wewnątrz