Nie szukam idealnej kandydatki, w sensie: człowieka doskonałego, bo takich nie ma. Nie mam też problemów z akceptowaniem cudzych wad, ba! - mogę z tego robić i swój atut. Ale absolutnym minimum jest znalezienie kogoś, kto postrzega miłość w ten sam sposób co ja. Jak widać, rasizm literkowy jednak może być w tym pomocny:Agon pisze:Ok, rób co chcesz. Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Może znajdziesz sobie taką idealną kandydatkę, choć wydaje mi się to mało prawdopodobne. Ja nie mam wielkich wymagań jeśli chodzi o dziewczyny, bo staram się akceptować ludzi takimi jakimi są.
http://infjblog.com/2014/07/07/the-infj-soulmate/
http://www.personalitypage.com/html/INFJ_rel.html
Kiedy ja nie mam nic do rzeczywistości; zwyczajnie się do niej jakoś ustosunkowuję a wtedy dobra teoria nie jest zła.Jedynie mam problem z akceptowaniem ludzi z klapkami na oczach, którzy chcą dopasować rzeczywistość do swoich wyidealizowanych wizji i teorii, a potem budzą się z ręką w nocniku.
Taa, tak to właśnie ma działać.PaniA pisze:Przeczytałam PRAWIE całość. Prawie,bo przestałam czytać część o testach osobowości. W poście jak widać autor opisał siebie w dość dokładny sposób i chwała mu za to. Jak ktoś wspomniał ochotniczka może się przerazić,ale jeśli się przestraszy to pewnie nie jest tą ,której on szuka,więc nic oboje nie tracą
Przyjaciel, obstawiam jest ENFPem lub INFPem (najprawdopodobniej ambiwertycznym, emocjonalnym chaotykiem) i chociaż dobrze się bawimy, to jednak nie do końca się dogadujemy - przynajmniej nie do samego końca i zawsze miałem z tego powodu jakieś poczucie niedosytu. Nie wiem czy stawiam swojej wybrance duże literkowe wymogi - skoro sam takowe spełniam, to czy są one faktycznie tak bardzo wygórowane? A dlaczego stawiam - patrz wyżej.- jeśli ten twój przyjaciel nie ma osobowości typu INFJ(z opisu zakładam, że to raczej ekstrawertyk), a chciałbyś mieć dziewczynę z którą równie dobrze byś się dogadywał, to dlaczego swojej wybrance stawiasz aż tak duże literkowe wymogi?
To co nazywasz konkretami jest właśnie zbędnymi, marginalnymi kwestiami, o jakich można pogadać na privie, poznając się lepiej.Kilka spraw technicznych:
- umieść gdzieś w widocznym miejscu w tym swoim poście swój wiek
- napisz tam czym się interesujesz, bo rozpisałeś się o spowiedzi, swoich życzeniach, a konkretów mało (choć post gigant)
Natomiast wedle klucza zainteresowań to ja już szukałem poprzednio i kiepsko skończyłem, poza tym to byłoby stawianie dodatkowych kryteriów i odciąganie uwagi od sedna sprawy [a miałem nie wybrzydzać przecie]. Podstawa jest taka, że szukam przede wszystkim kogoś o podobnych potrzebach emocjonalnych; rozkład samych pasji i zainteresowań nie jest najistotniejszy. Nie wykluczam, że mogą wypaść zupełnie zaskakująco - może dojść do zbliżenia dwóch różnych światów oraz dojść do wzajemnego inspirowania się z kimś, kogo zainteresowania byłyby na tyle odległe od moich, że świadomie nigdy bym nie pomyślał, aby tego kogoś zaczepić.
Jak najbardziej - przecież nawet z powodu takiego zastosowania ten wątek otwierałem...Można się doczepić do pytania? Zanim latarnia zgaśnie?
- Sam założony temat może przydać się innym introwertycznym romantyczkom i romantykom chcących się odnaleźć i posłużyć im jako punkt zbiorczy, więc nie zakładam go wyłącznie z myślą jedynie o swojej prywacie. Może przecieram szlak innym...