Strona 5 z 7

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 07 sty 2017, 19:08
autor: agness
Myślę, że introwertyzm nie jest przyczyną aseksualizmu, jednak może mieć na to wpływ w jakimś stopniu. A połączenie introwertyzmu, nieśmiałości, nadmiernej kontroli nad sobą i zamknięcie na drugą osobę, nawet tą którą się kocha, może spowodować strach przed sytuacjami intymnymi... a tym samym unikanie tego, w czym czujemy się niepewnie. Seks wymaga zaufania, a introwertykom trudno je zbudować. Łatwiej przyczepić sobie łatkę osoby aseksualnej niż rozbudzić w sobie pożądanie, spontaniczność i wystarczające poczucie własnej wartości, pozwalające czerpać radość z KAŻDEJ sfery życia.

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 07 sty 2017, 19:44
autor: Patrycjusz
@up
Słuszna uwaga, jednak sytuacja, którą opisujesz dotyczy osoby odczuwającej pociąg seksualny ("pociąg seksualny" - ciekawe jakby wyglądał). Pojawia się tu ten sam problem, co dyskutowany w temacie o definicji introwertyzmu - czy mierzyć na podstawie zachowań, czy chęci (nie "tendencji" co poprawił Highwind).

Te dwa pojęcia z nazwy tematu mogą pięknie połączyć się, kiedy ktoś zwala na zwykły introwertyzm a spełnia kryteria osobowości schizoidalnej. Takie zdanie udało mi się sklecić, bo oprócz tej myśli inne nie przychodzą mi do głowy jako osobie, która aseksualizmu nie potrafi sobie wyobrazić.

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 01 kwie 2017, 17:33
autor: Viljar
Rozmawiałem raz w tzw. "Żywej bibliotece" z osobą aseksualną - zdecydowanie ekstrawertyczną.

Aseksualizmu, z tego, co wiem, się nie wybiera. Aseksualizm to trwały brak popędu seksualnego (rozumianego czysto fizycznie, bo osoby aseksualne też tworzą związki, czyli pociąg występuje, ale nie fizyczny). To nie to samo, co wstrzemięźliwość, bo nie jest kwestią wyboru.

Widzę też, że w tym wątku często rozumie się asekualność jako nieatrakcyjność, a to już zdecydowanie różne rzeczy. Osoby aseksualne mogą być uznawane za atrakcyjne i same mogą uznawać innych ludzi za atrakcyjnych - po prostu nie przekłada się to na chęć seksowania się, a jedynie na chęć bycia w pobliżu, przytulenia, potrzymania partnera za rękę.

Poza tym, istnieje tzw. "szara strefa", czyli stadia pośrednie. Są np. demiseksualiści - ludzie, którzy odczuwają popęd seksualny jedynie w wypadku silnego zaangażowania uczuciowego (takie osoby są, nawiasem mówiąc, fizycznie niezdolne do zdrady partnera - idealny współmałżonek, co nie?).

Aseksualiści często faktycznie są wyobcowani i sprawiają trochę wrażenie osobowości schizoidalnych (zbiegiem okoliczności, odsetek schizoidów i aseksualistów jest ponoć niemal taki sam :) ). Często jest to wynik tego, że z racji swojej "odmienności" nie rozumieją wielu gestów, sygnałów, aluzji, przez co są uznawani za dziwnych, czasem niedojrzałych, a i oni sami nie odnajdują przyjemności z przebywania z ludźmi, dla których seks jest ważny. Jednak znów - zwykle jest to wynik ich wyboru, a nie faktycznego bycia schizoidem.

A tak BTW: mam 172 cm wzrostu, co oznacza, że dla ogromnej większości kobiet jestem niewidzialny, ale to nie oznacza, że aseksualny - chyba że w błędnym tego słowa pojęciu ;)

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 13 kwie 2017, 0:07
autor: Drim
Viljar pisze:Często jest to wynik tego, że z racji swojej "odmienności" nie rozumieją wielu gestów, sygnałów, aluzji, przez co są uznawani za dziwnych, czasem niedojrzałych, a i oni sami nie odnajdują przyjemności z przebywania z ludźmi, dla których seks jest ważny.
Niedojrzałe, właśnie tak, bo jak tylko ktoś przyjdzie i puści parę z klawiszy na temat aseksualizmu to wychodzi z tego tyle skrótów, uproszczeń, półprawd że aż kokpit mały!

Proszę poczytać, skrzydła opadają:
viewtopic.php?f=26&t=1916&hilit=aseksualizm

Najlepszy fragment:
osoba aseksualna wcale nie musi mieć niskiego libido
Viljar pisze:Osoby aseksualne mogą być uznawane za atrakcyjne i same mogą uznawać innych ludzi za atrakcyjnych - po prostu nie przekłada się to na chęć seksowania się, a jedynie na chęć bycia w pobliżu, przytulenia, potrzymania partnera za rękę.
A przytulenie, trzymanie za rękę, jest jedną z oznak że pomiędzy tymi osobami występuje pociąg fizyczny, w końcu odczuwamy potrzebę pobudzania nawzajem swoich bodźców dotyku, czyli jak mniemam:
Viljar pisze:Aseksualizm to trwały brak popędu seksualnego (rozumianego czysto fizycznie, bo osoby aseksualne też tworzą związki, czyli pociąg występuje, ale nie fizyczny).
Dane dwie osoby odczuwają względem siebie pociąg fizyczny, czyli nie są aseksualne, tylko (hetero/homo)seksualne.
Viljar pisze:Poza tym, istnieje tzw. "szara strefa", czyli stadia pośrednie. Są np. demiseksualiści - ludzie, którzy odczuwają popęd seksualny jedynie w wypadku silnego zaangażowania uczuciowego (takie osoby są, nawiasem mówiąc, fizycznie niezdolne do zdrady partnera - idealny współmałżonek, co nie?).
Pudło.
Przebywając w związku można obdarzyć uczuciem osobę trzecią, powiedziałbym nawet, że jest to jedno z podstawowych niebezpieczeństw, bo w każdym związku, po iluś tam latach razem, przyjdzie czas na znudzenie i rutynę, także: nie.

Pudło x2.
Bo czegoś takiego jak demiseksualizm nie ma, używanie tego terminu oznacza brak zrozumienia czym się różni popęd od preferencji, co jest podstawową sprawą w seksuologii.

Zawsze rozróżniamy na: hetero/homo/bi-seksualny. Dodając do tego osobiste preferencje (bo ludzka seksualność jest elastyczna) między innymi takie jak: preferencja partnerów wyższych, niższych, blond, brunet... albo właśnie z którymi jesteśmy zaangażowani emocjonalnie lub nie.

Uczucia to fetysz, osobista preferencja, a nie główne ukierunkowanie.


Podsumowując.
To jest tłumaczenie podstaw. Płaska ziemia. Orka na ugorze.

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 13 kwie 2017, 0:50
autor: Patrycjusz
Myślę, że dyskutowanie o aseksualizmie przez osoby "seksualne" jest zbyteczne. To nie jest cecha, którą da się wytłumaczyć preferencjami psychicznymi, tak jak introwertyzm i ekstrawertyzm są cechami psychicznymi. Seksualność to sfera biologiczna. Jeśli ktoś ma tę sferę zaburzoną, to znaczy, że jest z nim coś nie tak na gruncie samej biologii, co jest trochę przerażające. Inaczej czuje się antynatalista z silnym pociągiem płciowym (bo tu intelekt działa osobno do sfery seksualnej), a inaczej ktoś bez takiego pociągu. To jest poważna sprawa, tak jakby ktoś preferował nie jeść. Myślę, że w tym temacie powinny się wypowiadać tylko osoby aseksualne opisując swój własny stan.

Może wprowadzając rozróżnienie między biologią a psychiką robię małe zamieszanie, ale niech ktoś mi powie, że jego ciało nigdy go nie wkur*iło swoimi właściwościami i popędami. To tak naprawdę obca materia. A seks to już naprawdę momentami upierdliwa sprawa.

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 13 kwie 2017, 9:35
autor: psubrat
Drimlajner pisze:A przytulenie, trzymanie za rękę, jest jedną z oznak że pomiędzy tymi osobami występuje pociąg fizyczny, w końcu odczuwamy potrzebę pobudzania nawzajem swoich bodźców dotyku [...]
Dane dwie osoby odczuwają względem siebie pociąg fizyczny, czyli nie są aseksualne, tylko (hetero/homo)seksualne.
Jednak ten pociąg fizyczny nie jest tożsamy z pociągiem seksualnym. Posiadacz kota ma "pociąg fizyczny" do tegoż zwierzęcia, bo gdyby nie miał, to by go nie brał na kolana i nie głaskał. Pies ma pociąg fizyczny do najbliższych mu osób, bo podchodzi do nich i się przytula - jednak pociągu seksualnego w tym nie ma.
Dziecko z matką się przytula a też seksualnego pociągu w tym nie ma.

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 16 kwie 2017, 19:52
autor: Viljar
@Drimlajner, ale twoja wypowiedź jest właśnie idealnym przykładem, jak ogromne błędy popełniają osoby, które aseksualizmu kompletnie nie rozumieją, zrozumieć nie próbują i nie wiedzą, czym on jest. Mylisz popęd seksualny z pociągiem fizycznym, to tak przede wszystkim.

Demiseksualność jak najbardziej istnieje - polecam podyskutować na ten temat z seksuologiami, a nie tylko opierać się na obiegowych opiniach ;)

W swojej wypowiedzi tylko jedna rzecz trzyma się kupy - zwróciłeś uwagę na pewien delikatny aspekt.
Dane dwie osoby odczuwają względem siebie pociąg fizyczny, czyli nie są aseksualne, tylko (hetero/homo)seksualne.
Jeśli rozumieć aseksualność jako orientację, to istotnie masz rację. Jednak wielu aseksualistów odczuwa pociąg fizyczny (nie mylić z seksualnym!), co faktycznie oznacza, że aseksualność nie jest orientacją, jeno określeniem poziomu popędu seksualnego (konkretnie - brakiem tegoż popędu).

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 16 kwie 2017, 22:00
autor: psubrat
Viljar pisze:@Drimlajner, ale twoja wypowiedź jest właśnie idealnym przykładem, jak ogromne błędy popełniają osoby, które aseksualizmu kompletnie nie rozumieją, zrozumieć nie próbują i nie wiedzą, czym on jest. Mylisz popęd seksualny z pociągiem fizycznym, to tak przede wszystkim.
Wypowiem się trochę w temacie mylenia pociągu fizycznego z seksualnym: tak jak większość mężczyzn w naszej kulturze byłem uczony by te dwa zjawiska mieszać, od bardzo młodego wieku (pewnie ok 10 lat, jak nie mniej) - przez grupę rówieśniczą, przez media... I nie jest to tylko niezrozumienie aseksualizmu - to jest też próba niedostrzegania oczywistego faktu, że poza seksem człowiek ma mnóstwo innych dróg by sprawić sobie dużą przyjemność - nawet jeśli pociąg seksualny czasami odczuwa.

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 17 kwie 2017, 9:12
autor: Nocnik
Idealne rozwiązanie to móc w jakiś sposób przełączać się z trybu "pożądania" na tryb aseksualny.

Albo posiąść umiejętność "zarządzania", transformowania tej energii jak w Tao Seksu albo rozładowania fizycznie (boks, wspinaczka itp.).
Tylko w praktyce to nie jest z pewnością takie łatwe, zwłaszcza jak ktoś ma wysoki seksualny temperament a do tego "płodną" wyobraźnie,
która jeszcze bardziej wzmacnia pociąg. Kobietom myślę że jest dużo łatwiej. :)

Na dzień dzisiejszy chciałbym być aseksualny. Mniej cierpienia wynikającego z osamotnienia ( nie mylić z samotnością).

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 21 cze 2017, 20:35
autor: es_pada
Ja akurat nie jestem aseksualna,nie uprawiam seksu 'do rozladowania napiecia',jak zwierze.
Wspolzycie tylko jako wyraz milosci,czulosci. Nie ma milosci - nie ma seksu. Proste.

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 16 lip 2017, 0:58
autor: highwind
Nigdy nie miałeś wzwodu? Nie zauważyłeś jakiejś korelacji przy jego okazji?

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 09 sie 2017, 12:52
autor: Taka se tam
Nocnik pisze: 17 kwie 2017, 9:12 Idealne rozwiązanie to móc w jakiś sposób przełączać się z trybu "pożądania" na tryb aseksualny.

Albo posiąść umiejętność "zarządzania", transformowania tej energii jak w Tao Seksu albo rozładowania fizycznie (boks, wspinaczka itp.).
Tylko w praktyce to nie jest z pewnością takie łatwe, zwłaszcza jak ktoś ma wysoki seksualny temperament a do tego "płodną" wyobraźnie,
która jeszcze bardziej wzmacnia pociąg. Kobietom myślę że jest dużo łatwiej. :)
Jest to wykonalne. Wystarczy nauczyć się samokontroli, przede wszystkim w sferze myślowej, bo stamtąd się wszystko bierze w pierwszej kolejności. (kobiety mają o tyle problem, że ostatnie dni przed okresem to hormonalna chcicowa masakra, większe ukrwienie narządów, nadwrażliwość na bodźce dotykowe i wtedy jest problem, nad ktorym psychicznie ciężko zapanować) Popęd jest jak huśtawka, którą możesz rozbujać albo uciszyć. Ktoś, kto się z tym nie zgadza, ma po prostu mało samokontroli nad sobą i wolał poddać się słabości swojej fizyczności niż za wszelką cenę wziąć ją za mordę. Nie rozumiem na przykład ludzi, których wystarczy dotknąć we wrażliwe miejsce i they are ready to go, chodzą napaleni do póki sobie nie ulżą. To świadczy o słabości nieumiejętności zarządzania własnym popędem, jak u zwierzęcia.
Na dzień dzisiejszy chciałbym być aseksualny. Mniej cierpienia wynikającego z osamotnienia ( nie mylić z samotnością).
Pytanie tylko czy aseksualność u Ciebie znaczy brak potrzeby kontaktu fizycznego z drugim człowiekiem do rozładowania napięcia seksualnego czy również brak kontaktu z człowiekiem, pomimo braku seksu? Jeśli to pierwsze, to niewiele to zmieni.

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 09 sie 2017, 14:16
autor: psubrat
Taka se tam pisze: 09 sie 2017, 12:52Jest to wykonalne. Wystarczy nauczyć się samokontroli, przede wszystkim w sferze myślowej, bo stamtąd się wszystko bierze w pierwszej kolejności.
Silna wola jest zasobem skończonym.
Oczywiście, mając najlepszą kombinację: słaby pociąg, plus mnóstwo silnej woli, jak najbardziej będzie to wykonalne i nawet łatwe. Jednak ludzie mają różne kombinacje tych cech. Czy wszystko się bierze ze sfery myślowej?... Może i - w przypadku współczesnej kultury - dużo, ale na pewno nie wszystko.

Ja na przykład mam pociąg słaby, oraz odczuwam go w bardzo nielicznych sytuacjach (zdecydowanie nie tak, jak kulturowy ideał mężczyzny - że prawie każda dziewczyna go podnieca), więc panuję nad nim. Ale nie łudzę się, że panuję bo mam nadzwyczajną samokontrolę. Panuję dlatego, że w moim wypadku tej samokontroli nie trzeba dużo.

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 15 sie 2017, 19:09
autor: stacha89
jestem aseksualna i nie wstydze sie tego :)

Re: Introwertyzm a aseksualizm.

: 28 sie 2017, 17:04
autor: Małgorzata95
Ja prawdopodobnie jestem aseksualna (a może to słabe libido?), nigdy z nikim nie byłam w związku (mimo 22 lat). Podoba mi się wizja tzw. "białego małżeństwa". Ważna jest dla mnie szczera i prawdziwa miłość, oparta na szacunku, zaufaniu, dbaniu o drugą osobę. Bez kontaktu fizycznego (tj. współżycie, ewentualnie w celu prokreacji). Chciałabym w końcu kogoś pokochać z wzajemnością; mieć męża, dzieci (oczywiście aseksualizm nie wyklucza posiadania dzieci).