Dziewczyny z neta

W tym dziale rozmawiamy o radościach i problemach, jakie dla introwertyków wynikają z bycia w związku.
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Dziewczyny z neta

Post autor: highwind »

Ja kiedyś byłem w związku na odległość i przez rok komunikowałem się z dziewczyną za pośrednictwem listów, smsów, rozmów telefonicznych i rzadziej internetu. Było jak było - wydawało mi się że wspaniale, bo nie znałem wtedy alternatywy. Potem, w następnym związku - już bardziej tradycyjnym, takim "na miejscu", szybko zorientowałem się że w miesiąc czasu znam kobietę nieporównywalnie lepiej niż tamtą poprzednią po roku. Od tamtej pory uważam, że znajomości internetowe to tylko marna namiastka prawdziwej ludzkiej relacji i dobre mogą być co najwyżej na rozruch.
Awatar użytkownika
BłędnyOgnik
Introwertyk
Posty: 75
Rejestracja: 25 cze 2013, 23:40
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Gdynia

Re: Dziewczyny z neta

Post autor: BłędnyOgnik »

Parę razy w roku jak mnie coś najdzie to próbuje poznać kogoś przez poznawajkę i podobne chat ruletki.
Zdarzyło mi się, że z fajnie się rozmawiało mi z jakąś dziewczyną i zaczęliśmy się umawiać na piątek na pizze. Niby miała mieszkać niedaleko, ale jak się okazało było to dość. Od razu stwierdziłem, że po robocie nim dojadę to zostanie max 2 godz, żebym musiał wracać z powrotem przedostatnim pociągiem, a w razie czego najwyżej zobaczę miasto jakby się nie stawiła - w końcu zawsze może coś jej wypaść albo mogła olać.
W tym momencie zakończyła się nasza rozmowa

Podstawa to plan awaryjny.
Łatwiej pomagać komuś niż sobie, a tym czasem najpierw powinno się pomóc sobie, żeby móc pomagać innym.
Jednak pomagając innym nieświadomie pomagamy też sobie.
ODPOWIEDZ