Związek z introwertykiem a pewne kwestie..
: 05 lut 2017, 3:01
Cześć,
Mam taki problem a w zasadzie parę pytań, które mnie męczą i mam nadzieję otrzymać pomoc
Nie jestem introwertyczką, chociaż ekstrawertyczką też nie. Lubię się czasem zaszyć i pobyć sama a spotkania rodzinne i wesela to dla mnie koszmar, natomiast lubię kontakt z ludźmi i nie mam z nim większego problemu - może czasem jak wolę chwilę dla siebie. Tyle o mnie..
Jednak moją bolączką są inne kwestie. Niedawno rozstałam się z chłopakiem - introwertykiem jak sam temat mówi. Mieliśmy problem w dogadaniu się w pewnych kwestiach i tu chciałabym niejako rozwiać wątpliwości.
Zakochałam się w Nim właśnie dlatego, że nie był towarzyski, cwany, miał swoje pasje i inteligentny humor. Jednak zawsze miałam wrażenie, że się mnie wstydzi. Często przez to czułam, że nie jest zaangażowany w związek tylko traktuje mnie jak zabawkę.
Po roku czasu nie znałam jego rodziców, kilku stałych znajomych i On też miał w nosie poznawanie moich. W pracy (bo pracowaliśmy na początku razem) zachowywał się na początku normalnie, wspólne przerwy i normalne zachowanie przy innych bez ekscesów bo wiadomo to praca ale po czasie jak związek trwał zaczynał zachowywać się dziwnie - tłumacząc, że praca to praca i byłam w stanie to zrozumieć - jednak nawet jak nikt nas nie widział i nie było takiej opcji oddalał się jak chciałam mu dać buziaka i krępował. Jeździ do rodziców dość często jednak nigdy nie przyszło mu do głowy żeby zabrać mnie, coś napomknął ale temat znikł. Znajomych powiedział, że nie łączy i że tak już ma.
Nie miał także parcia na zrobienie komuś przyjemności - ode mnie dostawał na każdą okazję prezenty a On nie pomyślał o mnie więc to już nie ma związku z ludźmi. Wydaję mi się, że związek to kompromisy i czy naprawdę introwertyk nie jest w stanie (od pół roku próbowałam) wyjść raz na parę miesięcy do znajomych swojej dziewczyny jeśli jej na tym zależy? W kłótniach o cokolwiek potrafił się długo nie odzywać i raczej to ja wyciągałam rękę choć nie zawsze. Jak się rozstawaliśmy tłumaczył, że taki jest i nic sie w tych kwestiach nie zmieni.. brak jakichkolwiek zdjęć.. najmniejszy problem fb i te statusy - jako, że ciągle myślałam, że się mnie wstydzi to chwytałam się też takich bzdur.. których nie było opcji zmienić.
Moje pytanie brzmi - czy te kwestie są normalne, że tak wyglądały? czy po prostu trafiłam na kogoś komu nie zależało?
Mam taki problem a w zasadzie parę pytań, które mnie męczą i mam nadzieję otrzymać pomoc
Nie jestem introwertyczką, chociaż ekstrawertyczką też nie. Lubię się czasem zaszyć i pobyć sama a spotkania rodzinne i wesela to dla mnie koszmar, natomiast lubię kontakt z ludźmi i nie mam z nim większego problemu - może czasem jak wolę chwilę dla siebie. Tyle o mnie..
Jednak moją bolączką są inne kwestie. Niedawno rozstałam się z chłopakiem - introwertykiem jak sam temat mówi. Mieliśmy problem w dogadaniu się w pewnych kwestiach i tu chciałabym niejako rozwiać wątpliwości.
Zakochałam się w Nim właśnie dlatego, że nie był towarzyski, cwany, miał swoje pasje i inteligentny humor. Jednak zawsze miałam wrażenie, że się mnie wstydzi. Często przez to czułam, że nie jest zaangażowany w związek tylko traktuje mnie jak zabawkę.
Po roku czasu nie znałam jego rodziców, kilku stałych znajomych i On też miał w nosie poznawanie moich. W pracy (bo pracowaliśmy na początku razem) zachowywał się na początku normalnie, wspólne przerwy i normalne zachowanie przy innych bez ekscesów bo wiadomo to praca ale po czasie jak związek trwał zaczynał zachowywać się dziwnie - tłumacząc, że praca to praca i byłam w stanie to zrozumieć - jednak nawet jak nikt nas nie widział i nie było takiej opcji oddalał się jak chciałam mu dać buziaka i krępował. Jeździ do rodziców dość często jednak nigdy nie przyszło mu do głowy żeby zabrać mnie, coś napomknął ale temat znikł. Znajomych powiedział, że nie łączy i że tak już ma.
Nie miał także parcia na zrobienie komuś przyjemności - ode mnie dostawał na każdą okazję prezenty a On nie pomyślał o mnie więc to już nie ma związku z ludźmi. Wydaję mi się, że związek to kompromisy i czy naprawdę introwertyk nie jest w stanie (od pół roku próbowałam) wyjść raz na parę miesięcy do znajomych swojej dziewczyny jeśli jej na tym zależy? W kłótniach o cokolwiek potrafił się długo nie odzywać i raczej to ja wyciągałam rękę choć nie zawsze. Jak się rozstawaliśmy tłumaczył, że taki jest i nic sie w tych kwestiach nie zmieni.. brak jakichkolwiek zdjęć.. najmniejszy problem fb i te statusy - jako, że ciągle myślałam, że się mnie wstydzi to chwytałam się też takich bzdur.. których nie było opcji zmienić.
Moje pytanie brzmi - czy te kwestie są normalne, że tak wyglądały? czy po prostu trafiłam na kogoś komu nie zależało?