Znajomość z drugim introwertykiem
: 28 lut 2017, 20:48
Witam.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jestem introwertykiem i od roku spotykam się z kobietą, która jest jeszcze większym introwertykiem niż ja.
Nasza znajomość rozwijała się bardzo dobrze, powoli, bez przyśpieszania i niepotrzebnych nerwów, ogólnie oboje tego chcieliśmy. Mieszkamy bardzo daleko od siebie, to też widujemy się dwa razy lub raz w miesiącu. Każde z nas to akceptuje. Nigdy się nie kłóciliśmy, potrafiliśmy o wszystkim rozmawiać. W pewnym momencie zacząłem czuć, że stworzyliśmy piękną przyjaźń, mieliśmy milion tematów do rozmowy, mogliśmy na sobie polegać i wyglądało jakby nasza przyjaźń zaczynała ewoluować w związek, czułem, że brakuje do tego tylko jednego, może dwóch poważniejszych kroków, żebyśmy już mogli o sobie mówić MY. Nawet umawialiśmy się na romantyczną kolację u niej w domu, którą sobie w dwójkę mieliśmy przygotować. Niestety nie doszło do niej.
Nagle z dnia na dzień ona przestałą się odzywać. Jak się okazało, moja przyjaciółka ma poważne problemy w domu i bardzo mocno ją to przybiło i pogubiła się. Trwa to już od półtora miesiąca. Nie rozmawiamy już tak jak ostatnio, raczej to są sms-y co dwa dni co słychać? Mimo to staram się cały czas ją wspierać, czasami widzę, że jest już lepiej, ale po takich dwóch trzech dniach ona znów się w sobie zamyka. Udało nam się spotkać w tym czasie dwa razy, ostatnio pojawił się uśmiech na jej twarzy i było już prawie tak jak dawniej. Wiem, że ona chce dalej się spotykać. Ja również tego chcę. Wiem, też, że potrzeba teraz bardzo dużo czasu, cierpliwości i wytrwałości, bo sam wiem po sobie, że tego właśnie bym potrzebował. Bardzo mnie martwi ta sytuacja, bo nie chcę jej stracić, stała się moim pierwszym prawdziwym przyjacielem i wiem, że może być z tego piękny związek.
Chciałbym wykonać trochę poważniejszy krok w jej stronę i powiedzieć jej, że dalej mi zależy, że będę się starał, że dam jej czas, bo chcę związku i że uważam ją za wspaniałą kobietę. Myślę o tym od dwóch tygodni i bardzo się boje jak ona zareaguje. Czy się nie przestraszy i nie zamknie jeszcze bardziej w sobie.
Chciałbym prosić o radę co zrobić ?
Czy wziąć się w garść i powiedzieć jej o tym, czy dalej pokazywać, że jestem i dać jej czas ?
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jestem introwertykiem i od roku spotykam się z kobietą, która jest jeszcze większym introwertykiem niż ja.
Nasza znajomość rozwijała się bardzo dobrze, powoli, bez przyśpieszania i niepotrzebnych nerwów, ogólnie oboje tego chcieliśmy. Mieszkamy bardzo daleko od siebie, to też widujemy się dwa razy lub raz w miesiącu. Każde z nas to akceptuje. Nigdy się nie kłóciliśmy, potrafiliśmy o wszystkim rozmawiać. W pewnym momencie zacząłem czuć, że stworzyliśmy piękną przyjaźń, mieliśmy milion tematów do rozmowy, mogliśmy na sobie polegać i wyglądało jakby nasza przyjaźń zaczynała ewoluować w związek, czułem, że brakuje do tego tylko jednego, może dwóch poważniejszych kroków, żebyśmy już mogli o sobie mówić MY. Nawet umawialiśmy się na romantyczną kolację u niej w domu, którą sobie w dwójkę mieliśmy przygotować. Niestety nie doszło do niej.
Nagle z dnia na dzień ona przestałą się odzywać. Jak się okazało, moja przyjaciółka ma poważne problemy w domu i bardzo mocno ją to przybiło i pogubiła się. Trwa to już od półtora miesiąca. Nie rozmawiamy już tak jak ostatnio, raczej to są sms-y co dwa dni co słychać? Mimo to staram się cały czas ją wspierać, czasami widzę, że jest już lepiej, ale po takich dwóch trzech dniach ona znów się w sobie zamyka. Udało nam się spotkać w tym czasie dwa razy, ostatnio pojawił się uśmiech na jej twarzy i było już prawie tak jak dawniej. Wiem, że ona chce dalej się spotykać. Ja również tego chcę. Wiem, też, że potrzeba teraz bardzo dużo czasu, cierpliwości i wytrwałości, bo sam wiem po sobie, że tego właśnie bym potrzebował. Bardzo mnie martwi ta sytuacja, bo nie chcę jej stracić, stała się moim pierwszym prawdziwym przyjacielem i wiem, że może być z tego piękny związek.
Chciałbym wykonać trochę poważniejszy krok w jej stronę i powiedzieć jej, że dalej mi zależy, że będę się starał, że dam jej czas, bo chcę związku i że uważam ją za wspaniałą kobietę. Myślę o tym od dwóch tygodni i bardzo się boje jak ona zareaguje. Czy się nie przestraszy i nie zamknie jeszcze bardziej w sobie.
Chciałbym prosić o radę co zrobić ?
Czy wziąć się w garść i powiedzieć jej o tym, czy dalej pokazywać, że jestem i dać jej czas ?