Pierwsza miłość z samotną matką

W tym dziale rozmawiamy o radościach i problemach, jakie dla introwertyków wynikają z bycia w związku.
SkagGully
Wtajemniczony
Posty: 5
Rejestracja: 25 mar 2018, 22:28
Płeć: mężczyzna

Pierwsza miłość z samotną matką

Post autor: SkagGully »

Witam,
Mam 32 lata, jestem typowym introwertykiem, nolifem, nie mam przyjaciół, nie umiem rozmawiać z ludźmi (mam pustkę w głowie) itd.
Pracuję w supermarkecie, a w takich miejscach pracuje dużo kobiet, a zwłaszcza samotnych matek. No i ja jestem takim rodzynkiem. Koleżanki mnie zaczepiają, zagadują, bo (moim zdaniem) widzą we mnie ich potencjalnego przyszłego partnera, ojca ich dzieci. Niektóre są naprawdę piękne - trudno wzrok oderwać ;) Tyle tylko, że ja nawet swoich dzieci raczej nie chciałbym mieć, a co dopiero cudze. Bezdzietne dziewczyny nawet na mnie nie spojrzą, bo jestem brzydki jak zima w Sosnowcu.

Mój problem polega na tym, że w gruncie rzeczy chciałbym przeżyć w końcu pierwszą miłość, ale czy to dobry pomysł żeby wiązać się z kimś takim? Po przeżyciu tego uczucia wolałbym zakończyć znajomość, wrócić do swojego introwertyzmu, samotności, bo one prędzej czy później będą chciały zamieszkać razem, a nie mam zamiaru kogoś takiego utrzymywać. Tylko jak to zrobić żeby jej nie urazić? Pewnie i tak bym się jej znudził po tygodniu, no ale przyjmijmy, że jednak nie i ta znajomość trwała by kilka miesięcy, może lat. Może lepiej w ogóle się w to nie pchać? Może lepiej poczekać na kogoś bezdzietnego, nauczyć się w międzyczasie rozmawiać z ludźmi, może jeszcze kogoś znajdę, chociaż w moim wieku to już raczej będzie trudne, a zanim się zmienię to już pewnie czterdziestka mi stuknie.

Po co mi pierwsza miłość? Głównie dlatego, że nic z tych spraw jeszcze nie przeżyłem, czuję się gorszy od innych. Brakuje mi tej bliskości, czułości itp. Jeszcze do niedawna tego nie potrzebowałem, ostatnio dopiero moje serce zaczęło tego pragnąć. Nie wiem jak się wyzbyć tego pragnienia. Pomyślałem więc, że "wykorzystam" do tego taką samotną matkę, ale to chyba nie jest dobry pomysł. Oczywiście nie patrzcie na mnie jak na potwora - nie chcę nikomu robić krzywdy, wiem że one i tak mają ciężko. Chcę się tylko wyzbyć tego pragnienia, a nie mam z kim. Co radzicie?
Szymek
Intronek
Posty: 28
Rejestracja: 05 maja 2016, 22:04
Płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Kraków

Re: Pierwsza miłość z samotną matką

Post autor: Szymek »

Cześć, witaj na forum. Wiele razy czytałem na różnych forach posty mężczyzn, którzy byli w podobnej sytuacji co Ty teraz i z ich relacji wynikało, że nie byli zadowoleni z takich związków, więc Twoje obawy są jak najbardziej słuszne. Jeśli nawet tylko przemknęło Ci przez myśl słowo "wykorzystam" w odniesieniu do tych kobiet, którego użyłeś w poście, to tym bardziej nie jest to dobry pomysł. Potworem żadnym nie jesteś, bo to jak najbardziej ludzkie mieć takie potrzeby, ale moim skromnym zdaniem podchodzisz do tego źle, co jest całkowicie zrozumiałe w momentach samotności. Wiem, że może to być marnym pocieszeniem, ale ludzie przeżywali miłość w różnym wieku więc wszystko przed Tobą. Może zainteresuj się speed-datingiem w okolicy, popatrz ogłoszenia towarzyskie na lento.pl i tym podobnych stronach? To jest głównie dla ludzi koło 30. roku życia. Spróbuj doprowadzić swoje 'brzydkie ciało' do takiego stanu, w którym będziesz mógł obwiniać za swoje defekty genetykę, bo póki co na pewno część rzeczy jest wynikiem tylko i wyłącznie Twojego zaniedbania.
Awatar użytkownika
Uciekinierka
Ambiwertyk
Posty: 145
Rejestracja: 07 sty 2015, 2:28
Płeć: kobieta
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP

Re: Pierwsza miłość z samotną matką

Post autor: Uciekinierka »

Zazwyczaj nie kwapię się do udzielania rad, ale w tym wypadku podzielę się moim zdaniem. Nie pakuj się w to. Nie dlatego, że pomysł wiązania się z kimś takim jest w ogóle zły, tylko dlatego, że taka motywacja nie należy do najszczęśliwszych. Jeżeli nie chcesz nikomu zrobić krzywdy to unikaj takich sytuacji. To mogą być osoby i tak już mocno pokrzywdzone przez życie, czekające na trwały związek i poczucie bezpieczeństwa, a nie na kogoś, kto chce potraktować taką relację jako próbę dla siebie czy nowe doświadczenie. Pewnie Ci się to nie spodoba, ale powiem więcej: ja bym odradzała w ogóle pakowanie się w związki z takim podejściem, a przynajmniej w relacje z osobami, które myślą o związkach poważnie. Podstawą jest uczciwość, więc jeżeli jednak uznasz, że chcesz z kimś wejść w bliższą relację, to przynajmniej stawiaj sprawę jasno np. nigdy nie mów że kogoś kochasz jeśli naprawdę tego nie czujesz. Jeszcze jedna uwaga: wchodząc w związek z kobietą, która ma dziecko, wchodzisz w rodzinę i potrzebne jest zadbanie nie tylko o relację z nią, ale także z jej dzieckiem. Jeśli te relacje by się nie ułożyły, to krótko mówiąc niedobrze, a jeśli by się ułożyły i później rozpadły, to również źle albo nawet jeszcze gorzej - mogłoby się zdarzyć, że zraniłoby to więcej niż jedną osobę. Sprawiasz jednak wrażenie kogoś wrażliwego, kto nikogo nie chce ranić, a po prostu czuje się samotny. Nie bierz na siebie czegoś, przez co miałbyś się później zadręczać. Nie martw się, wiele osób doświadcza samotności, pomimo istnienia internetu niełatwo jest kogoś znaleźć. To może marne pocieszenie, ale świadczy o tym, że sporo jest osób samotnych, które może warto poznać. Warto bywać wśród ludzi, rozmawiać, uczyć się otwartości - wtedy daje się szansę bycia poznanym.

Trochę przydługi wyszedł ten post, mam nadzieję że nie zmartwiła Cię taka odpowiedź. Dodam jeszcze tylko, że niepotrzebnie masz takie złe zdanie na temat własnej atrakcyjności, skoro zaczepiają Cię piękne kobiety ;) Głowa do góry, to co w życiu najlepsze przychodzi niespodziewanie.
"(...) są różne szkoły, ale jedna z nich mówi, że nigdy nie jest za późno. Mnie się podoba ta szkoła. Co mówi, że nigdy nie jest za późno."
Awatar użytkownika
Nocnik
Pobudzony intro
Posty: 153
Rejestracja: 15 kwie 2017, 19:14
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: INTJ
Lokalizacja: Podhale

Re: Pierwsza miłość z samotną matką

Post autor: Nocnik »

Również uważam, że to nie najlepszy pomysł chyba, że od początku są jasne zasady ustalane.

Powiem po sobie ze po przekroczeniu ok 30 roku życia jak nigdy w życiu dokuczała mi samotność, a do tego potrzebowałem bardzo akceptacji, bliskości itp. jakoś tak naturalnie człowiek szuka zaspokojenia tych potrzeb w związku z kobietą. Bo kobieta kojarzy mu się z czymś wyrozumiałym i czułym - BŁĄD.

Powiedziałbym abyś zainwestował całą swoją energię i czas w pierwszej kolejności w samoakceptację ( wiem jak głupio to brzmi), a jednocześnie szukał leku na samotność w męskim towarzystwie. A jeśli potrzebujesz seksu i nie przeszkadzają Ci "normy społeczne" to całkiem dobrą opcją jest udanie się do "profesjonalistki" typu GFE.
„Ciekawym paradoksem jest to, że kiedy akceptuję się takim, jakim jestem, wtedy mogę się zmieniać” Carl Rogers

Overthinking Kills Your Happiness.
Malinella15

Re: Pierwsza miłość z samotną matką

Post autor: Malinella15 »

1. Nie chcę oceniać motywacji, rozumiem, że "pierwsza miłość" tutaj oznacza niezobowiązujący romans. Nie ma w tym nic złego.
Niebezpieczeństwem przygód w celu dowartościowania się jest to, że druga osoba nie potwierdzi twojej wartości, nie zmieni twojego obrazu własnej osoby w swoich oczach.
Aby się dowartościować lepiej popracować nad sobą i dopiero potem szukać kogoś.

2. Nie każda samotna matka szuka ojca dla swoch dzieci, więc niewarto uogólniać. Różnie się ludziom życie układa. Są rzeczywiście samotne matki, które zostały porzucone przez ojców swoich dzieci, nie mają z nimi kontaktu, nie dostają alimentów i te dosłownie szukają sponsorów.
Są samotne matki, które radzą sobie same, chętnie by coś przeżyły, ale są rozczarowane i uprzedzone do mężczyzn, one nie szukają kolejnych związków na poważnie. A na romans może by się zdecydowały.
Są też kobiety, które de facto nie są samotnymi matkami -rozstały się z ojcami ich dzieci, ale oni aktywnie uczestniczą w wychowaniu i życiu wspólnych dzieci (również finansowo). Pewnie kobiet z tej grupy w supermarkecie jest mało, niemniej jednak, takich kobiet jest całkiem sporo.
Myślę, że dzieci to nie jest najgorsza rzecz, jaką można dostać w pakiecie z potencjalnym partnerem.

Chyba ogólnie, gdy się przeżyło 30 lat samemu i nie podejmowało się wcześniej żadnych prób wejścia w relacje partnerskie z dugą osobą, może być trudno.
Wydaje mi się, że większe szanse na powodzenie w takiej sytuacji, mają relacje z osobą posiadającą jakieś doświadczenie - niekoniecznie samotną matką. Taką, która już wie, czego chce albo przynajmniej czego nie chce w związku. I jak wygląda rzeczywistość.
Pytanie dlaczego te dziewczyny / kobiety w pewnym wieku nie mają dzieci. Może nie chcą, nie mogą, nie spotkały odpowiedniego partnera. To, że ktoś jest wolny, bezdzietny, młody i atrakcyjny nie gwarantuje, że będzie świetnym partnerem.
AnaMarcela
Introrodek
Posty: 14
Rejestracja: 16 mar 2018, 20:15
Płeć: kobieta
MBTI: INFP-A

Re: Pierwsza miłość z samotną matką

Post autor: AnaMarcela »

Cóż od siebie mogę też dodać, ze są i też samotne matki, które straciły tragicznie swojego partnera i raczej jak już wybiorą kogoś na nowego ojca swoich dzieci, to będzie patrzyła na dobro jak i swoje jak i dziecka. Dlaczego to piszę? Ponieważ moja siostra została sama z trójką dzieci i fakt faktem ma już partnera. Ten partner jest bardzo zaangażowany w życie tych dzieci. Wchodząc w związek z kobietą możesz spodziewać się tego, ze dziecko się do Ciebie przywiąże, będzie Ciebie traktowało poważnie. Jeśli np, wszedłbyś w związek z kobietą, która ma małe dziecko i niczego ono nie rozumie to zostawiając ich możesz wywołać psychiczne załamanie dzieciaka, zwłaszcza jeśli relacja z jego/jej matką trwałaby dłużej niż pół roku.
Druga sprawa. Chcesz poczuć się wartościowy, to zacznij od siebie. Nie można szukać kogoś, tylko po to by się dowartościować. Ktoś kiedyś mi powiedział, ze trzeba być najpierw szczęśliwy ze sobą samym, aby potem kogoś też uszczęśliwić. :)
Także życzę Ci powodzenia. Pozdrawiam. :)
Awatar użytkownika
Ally
Introwertyk
Posty: 66
Rejestracja: 17 lut 2018, 23:52
Płeć: kobieta
MBTI: ENFJ-A
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pierwsza miłość z samotną matką

Post autor: Ally »

Warto dowiedzieć się, jakie ta kobieta ma plany wobec Ciebie. Jeżeli ona szuka miłości, to absolutnie nie powinieneś jej wykorzystywać "na raz". Natomiast samotna matka jako pierwsza partnerka na stałe dla kogoś, kto jest zupełnie niedoświadczony i trochę niedojrzały, to raczej słaby pomysł. W jej dobre intencje też trochę ciężko wierzyć, choć może faktycznie jej się spodobałeś.

Znam faceta, który czekał prawie do trzydziestki z pierwszym związkiem. W końcu związał się z samotną matką twierdzącą, że chce tylko przelotnej relacji. Potem okazało się, że ona celowo nie brała tabletek i zaszła w ciążę. Możesz się domyśleć końca tej historii - oczywiście ona wywaliła go ze swojego życia, utrudnia mu kontakt z dzieckiem, a on płaci jej wysokie alimenty.
darknet
Intronek
Posty: 38
Rejestracja: 19 sie 2017, 10:58
Płeć: kobieta
MBTI: INTP

Re: Pierwsza miłość z samotną matką

Post autor: darknet »

Po prostu chcesz się zabawić z pierwszą lepszą chętną i czmychnąć gdy pojawi się pierwszy problem, żadnej miłości tu nie ma. Pamiętaj że dżentelmen na początku znajomości informuje kobietę, że chodzi mu tylko o przelotny romans bez zobowiązań ....
SkagGully
Wtajemniczony
Posty: 5
Rejestracja: 25 mar 2018, 22:28
Płeć: mężczyzna

Re: Pierwsza miłość z samotną matką

Post autor: SkagGully »

Tyle odpowiedzi że nie wiem jak to skomentować. Ale chyba jeszcze za wcześnie dla mnie na związek, a już na pewno nie z samotną matką. Tak jak mówiłem nawet swoich dzieci nie chcę mieć, a co dopiero czyjeś. Nie przepadam za nimi po prostu, nie umiem z nimi rozmawiać. W moim przypadku chyba lepiej poznać kogoś przez internet, łatwiej się rozmawia, może jakiś związek/znajomość sponsorowana. Dawałem ogłoszenia o sponsoringu, był jakiś odzew, ale do spotkania nie doszło, z różnych powodów. Chyba ta droga będzie dla mnie najlepsza.
Awatar użytkownika
Pomidor
Ambiwertyk
Posty: 265
Rejestracja: 27 maja 2017, 20:45
Płeć: nieokreślona

Re: Pierwsza miłość z samotną matką

Post autor: Pomidor »

SkagGully nie czujesz się żałośnie myśląc o czymś takim? To trochę tak jakbyś kupił sobie dyplom inżyniera czy coś w tym stylu.
Awatar użytkownika
Anthrax91
Pobudzony intro
Posty: 131
Rejestracja: 14 maja 2016, 15:53
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 4w5
MBTI: ISTJ
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Pierwsza miłość z samotną matką

Post autor: Anthrax91 »

32 lata i za wcześnie na związek, myślę że już jesteś odpowiednio dorosły, zamierzasz czekać do 40 czy 50? ;)
W sumie to Ci szkodzi spotykać się z tą kobietą (kobietami?) w niezobowiązujący sposób? Przecież nikt od razu nie mówi że musisz mieszkać z nią razem, wychowywać jej dzieci i przeżywać miłość życia, myślę że to dobry moment aby poćwiczyć "rozmawianie z ludźmi".
Obawiam się że im czas będzie upływać tym coraz mniejszy wybór w kobietach które nie będą posiadają dzieci.
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 527
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: Pierwsza miłość z samotną matką

Post autor: jubei »

No miałem napisać w tej chwili ale Antrhrax mnie wyprzedził:) Bardzo porządna wypowiedź anthrax!

A teraz umieście moją opinię wirtualnie za postem pomidora: Nie dołujcie człowieka!
"Life is so unnecessary"
Awatar użytkownika
Pomidor
Ambiwertyk
Posty: 265
Rejestracja: 27 maja 2017, 20:45
Płeć: nieokreślona

Re: Pierwsza miłość z samotną matką

Post autor: Pomidor »

Nie chcę nikogo dołować, ale mnie zastanawia po co to wszystko? Koleś chce sobie jakieś badania do analizy porobić? No już lepiej zapłacić komuś za to, kto i tak robi to tylko dla pieniędzy, ale dlaczego od razu zakładać, że tworzenie jakiegoś związku z drugim człowiekiem to coś złego? Niech autor robi sobie co chce, ale najpierw wypadałoby sobie zadać pytanie czego tak naprawdę chce i po co mu to wszystko. Z tego co czytam to już sam nie rozumiem, czy tutaj chodzi tylko o seks czy o miłość. Jak chcesz komuś sponsorować seksy, to raczej żadnej miłości w tym nie ma.
Awatar użytkownika
jubei
Intromajster
Posty: 527
Rejestracja: 22 lut 2008, 11:27
Płeć: mężczyzna

Re: Pierwsza miłość z samotną matką

Post autor: jubei »

Pomidorze, mam wrażenie że nie do końca rozczytałes jakie ma rozterki założyciel tematu.

Sa dwie kwestie. Czy wiązać się z kims na krótko, kims kto ma dziecko i który może liczyc na dłuższą znajomość. Druga kwestia to opinia samego o sobie, niska samoocena skutkująca brakiem działania do bezdzietnych dziewczyn, lub do dziewczyn w ogóle.

Jesli mogę troche rozterki rozwiać, to po pierwsze kobiety z dziecmi tez potrzebują znajomości, bliskości, czy to dłuższej czy krótszej, powinienieś odrzucić myslenie idealistyczne. To tylko kwestia danej osoby czy ona zgadza się na jakis dany układ. Powiem więcej, osoba po przejściach nawet jest bardziej ostrożna z powaznym, stałym związkiem. Albo inaczej, wchodzi w kolejny z kimkolwiek zeby tylko nie być samemu, kolejny nieudany zwiazek. Jesli ktoś szuka tylko ojca dla swoich dzieci to jest to po prostu biznes, w którym nagrodą dla ojca jest matka dzieci, przykro mi jesli cos tu rozwiewam. Rzadko przed pójsciem na randkę zakładasz z kimś na ile się z nim będziesz wiązał i czy w ogóle... Więc kolejna sprawa, po prostu choć z kims gdzies i rozmawiaj. Zwyczajna kawa. Kino. Pub z piwkiem. Pizza. 1 na 1. Dopiero po spotkaniu jesli otrzymasz kolejne zaproszenie (lub nie spotkasz się z odmową jesli zaprosisz) to bedziesz wiedział że warto w to isc i że bedzie z tego coś, może zauroczenie, może seks. Jesli nie masz umiejętności komunikacji to własnie już dawno powinieneś gdzies wychodzić do ludzi. Szkoda że będziesz sie uczyc tego na osobach, które cię zauroczyły, bo to kolejny stresik. Pomidor pytał po co to wszystko. Wszystko jest w oryginalnym poście zawarte. Dla uczucia bliskosci, którą potrzebuje większa część społeczeństwa, mozliwe że jak ktos nie potrezbuje to nie rozumie. Nie usuwaj uczuc z siebie bo... po co? Kiedyś ktos powiedział że trzeba być trochę egoistycznym w zyciu. Nie chodzi o ten toksyczny egoizm. Chodzi o to że trzeba zadbac o siebie. Najpierw zaspokajasz własne potrzeby, a potem innych. W innym razie co komus zaoferujesz?
Reasumując. Jest powiedzenie: Nie czekaj bo się niedoczekasz. Podstawa to działanie. Wyzbądź się idealizmów jakie sa w tobie, bo kobiety chcą tego samego co faceci. Zadbaj o siebie, znajdź jakieś zajęcie po pracy pasję. Wychodź do ludzi, cos jeszcze oprócz kobiet z pracy. No i co z tego że uważasz się za introwertyka. Chcesz sie zakamuflować w jakimś słoiku i patrzeć przez zakrzywiony szklany obraz jaki jest świat? Wg normalnych ludzi co tu pisza, introwertyzm nie wyklucza kontakty z ludźmi, po prostu potrzebuja ich zdecydowanie mniej. Więc wychodź samemu na koncerty lub cokolwiek, wyjdź z kimś gdzieś również bez założenia co ma sie potem wydarzyc. Tak Po prostu zeby nie kisnąć w domu/mieszkaniu. Uwierz mi że kobiety potrafią rozczytać facetów, same ich wybieraja i jesli jakas na ciebie leci to oznacza że nie robisz jej krzywdy wchodząc w relacje. One wiedzą lub czują że możesz być jakąś wersją intro (a myslałes że nie?) i może im to po prostu odpowiada? Odrzuć rozterki na bok i działaj.
"Life is so unnecessary"
Awatar użytkownika
Uciekinierka
Ambiwertyk
Posty: 145
Rejestracja: 07 sty 2015, 2:28
Płeć: kobieta
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP

Re: Pierwsza miłość z samotną matką

Post autor: Uciekinierka »

jubei pisze: 03 kwie 2018, 9:08 powinienieś odrzucić myslenie idealistyczne
A to dlaczego? Jakże często tym samym ludziom, którzy oczekują tolerancji dla własnych liberalnych poglądów, z trudem przychodzi akceptacja cudzego punktu widzenia.
jubei pisze: 03 kwie 2018, 9:08 Dla uczucia bliskosci, którą potrzebuje większa część społeczeństwa, mozliwe że jak ktos nie potrezbuje to nie rozumie.
Rzeczywiście, wiele osób chyba nie rozumie. O jakiej bliskości mowa? Fizycznej? Psychicznej? Mówimy o miłości czy o seksie? W samym seksie nie ma realizacji potrzeby bliskości w takim wymiarze, który zapewnia poczucie bezpieczeństwa i realnej więzi. Po prostu nie ma, bo nie bierze się pod uwagę stałości. Przy założeniu, że człowieka można wymieniać sobie stosownie do własnych zmiennych odczuć to zwyczajnie nie jest możliwe.

Na czym opiera się krytyka idealizmu w powyższym poście, skoro nie padła nawet sugestia, że seks bez zobowiązań jest zły? Zwrócono jedynie uwagę, że warto się zastanowić czy komuś zależy po prostu na realizacji potrzeb fizycznych czy też na miłości, która została wspomniana w pierwszym poście autora wątku. Pierwsza fundamentalna kwestia jest taka, żeby dokonać takiego rozróżnienia. Druga polega na tym, żeby w tym wszystkim być uczciwym wobec siebie i drugiej osoby.
"(...) są różne szkoły, ale jedna z nich mówi, że nigdy nie jest za późno. Mnie się podoba ta szkoła. Co mówi, że nigdy nie jest za późno."
ODPOWIEDZ