Jak wygląda chodzenie z dziewczyną?
: 28 maja 2018, 18:29
Witam,
Jak w tytule: jak wygląda chodzenie z dziewczyna? Wiem, dziwnie to brzmi, w googlach nic nie znalazłem. Chyba tylko ja mam ten problem. Jak to wygląda od strony technicznej? Mając dziewczynę nie-introwertyczkę byłbym "zmuszony" do bywania w takich miejscach jak kino, imprezy, grill z jej znajomymi (bo ja swoich nie mam) i innych, w których przebywa dużo ludzi? Bo normalni ludzie często bywają w takich miejscach,a mnie to by męczyło. Być gdziekolwiek z nią sam na sam to nie problem.
Druga kwestia to rozmawianie. Widzę że osoby w związkach ciągle nawijają. Ja bym tak nie potrafił, tak byłem wychowywany przez rodzinę czy środowisko, na osobę, która ma się nie odzywać nie pytana. I teraz to się mści, bo z innymi ludźmi, a z dziewczynami w szczególności trzeba ciągle gadać, i to jeszcze coś ciekawego. Mało mówić potrafię, ale gadać jak normalni ludzie to już nie, a tak to chyba musi wyglądać w związku One nie lubią małomównych.
Ja się chyba nie nadaję do związku. Trzeba bywać w tych wszystkich stresujących dla mnie miejscach i jeszcze produkować milion słów dziennie.
Jak w tytule: jak wygląda chodzenie z dziewczyna? Wiem, dziwnie to brzmi, w googlach nic nie znalazłem. Chyba tylko ja mam ten problem. Jak to wygląda od strony technicznej? Mając dziewczynę nie-introwertyczkę byłbym "zmuszony" do bywania w takich miejscach jak kino, imprezy, grill z jej znajomymi (bo ja swoich nie mam) i innych, w których przebywa dużo ludzi? Bo normalni ludzie często bywają w takich miejscach,a mnie to by męczyło. Być gdziekolwiek z nią sam na sam to nie problem.
Druga kwestia to rozmawianie. Widzę że osoby w związkach ciągle nawijają. Ja bym tak nie potrafił, tak byłem wychowywany przez rodzinę czy środowisko, na osobę, która ma się nie odzywać nie pytana. I teraz to się mści, bo z innymi ludźmi, a z dziewczynami w szczególności trzeba ciągle gadać, i to jeszcze coś ciekawego. Mało mówić potrafię, ale gadać jak normalni ludzie to już nie, a tak to chyba musi wyglądać w związku One nie lubią małomównych.
Ja się chyba nie nadaję do związku. Trzeba bywać w tych wszystkich stresujących dla mnie miejscach i jeszcze produkować milion słów dziennie.