Stworzyłeś błędne założenie logiczne. Dodatkowo zagmatwałeś, wiec ciężko nawet się odnieść do Twej myśli.Wiatr pisze: Mnie zastanawia co jest od zawsze w nas i koło nas. Co jest elementem stałym i niezmiennym. Bliskość czy samotność?
Jak tak się zastanawiałem to doszedłem do wniosku że zawsze tego czego nie mamy pragniemy. Jak telewizor, samochód oraz inne formy pragnień nie tylko materialne. Więc ludzie na ogół pragną bliskości, mówią przy tym że to jest podstawowa i zawsze trwała rzecz? Hipokryzja w tym jest czy co? Brak logiki? Skoro coś jest stałe i zawsze to jest i tego nie pragniemy bo to mamy. A skoro pragniemy bliskości i niby ona jest zawsze naszą potrzebą i w ogóle to coś mi tu nie pasuje.
Jasne pożądanie jest silne wobec czegos czego nie mamy, ale czy jak już ktoś ma wymarzony samochód/dom to byłby gotów go oddać? Mając coś nie musimy się już tak skupiać na braku tego. Toż to niezdrowe myśleć o tym ciągle, że już mam ten samochód, dom, czy miliard na koncie. Mając "drugą połówkę" skupiamy się na związku z nią, a nie na jej obecności.
Czy samotnie przeżywamy rozterki? Niekoniecznie.. dobrze mieć kogoś z kim się można dzielić wątpliwościami i oczekiwać rady, wysłuchać innego spojrzenia. To oczywiście wszystko zależy jeszcze od stopnia zażyłości i naszej osobowości. Są osoby które potrzebują dzielenia się wszystkimi swoimi doświadczeniami i problemami. I to wcale nie wynika z chęci by ktos zrobił cos za nas. To czasami może być potrzeba usłyszenia opinii, sugestii którą i tak się zignoruje. To jak się łączymy z kimś, jak duża to część, to akurat jest różnorodne.Samotność jest stałością bo przecież samotnie przeżywamy nasze rozterki, przeżycia i samemu decydujemy o naszym życiu. Ktoś kto się boi samotności dla mnie ucieka od siebie i kompleksów szukając uzależnienia i osoby która ZA NIEGO naprawi Jego. Ale to ta osoba musi SAMA to naprawić a nie ktoś inny. U mnie brak takiej silnej potrzeby dziewczyny, kobiety itd. bo osoba to nie rzecz którą przybijemy do siebie gwoździami. To są samotne światy które CZĘŚCIOWO się ze sobą łączą. Bo żadne nie wejdzie do umysłu drugiej osoby.
Mam dziewczynę od roku, jest to jedyna osoba z którą dzielę się niemal wszystkimi wątpliwościami, problemami itp.. Przeraża mnie myśl ponownego nie posiadania kogos takiego.