Po co dziewczyna?

W tym dziale rozmawiamy o radościach i problemach, jakie dla introwertyków wynikają z bycia w związku.
Awatar użytkownika
qb
IntroManiak
Posty: 736
Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Po co dziewczyna?

Post autor: qb »

Bo w związku chodzi o to, żeby tworzyły go osoby emocjonalnie dojrzałe. Sęk w tym, żeby znaleźć odpowiednią osobę, wtedy to ma sens.

Poza tym pogląd jest trochę dziecinny, prawie każdy odczuwa potrzebę bliskości.
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
kosmita
Intro-wyjadacz
Posty: 411
Rejestracja: 19 lis 2008, 17:08
Płeć: nieokreślona

Re: Po co dziewczyna?

Post autor: kosmita »

Ja myślę, że związek z dziewczyną to po prostu przyjaźń. Dotyk, miłość, seks to tylko mały, miły dodatek.
szukam
Awatar użytkownika
qb
IntroManiak
Posty: 736
Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 9w1
MBTI: INFP
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Po co dziewczyna?

Post autor: qb »

zarat pisze:Ja myślę, że związek z dziewczyną to po prostu przyjaźń. Dotyk, miłość, seks to tylko mały, miły dodatek.
Dotyk i seks to bardzo duży kawałek tego "tortu" :P Miłość i przyjaźń są ważniejsze, ale zaraz za nimi znajdują się tamte rzeczy.
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
Awatar użytkownika
Kamil
Rozkręcony intro
Posty: 338
Rejestracja: 01 lip 2009, 22:52
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Po co dziewczyna?

Post autor: Kamil »

Ohh.. a ja jeszcze nie miałem dziewczyny... oby to się zmieniło kiedyś...
"Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza "- Antoine de Saint-Exupéry

"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Po co dziewczyna?

Post autor: Inno »

zarat pisze:Ja myślę, że związek z dziewczyną to po prostu przyjaźń. Dotyk, miłość, seks to tylko mały, miły dodatek.
Związki są oparte na różnych fundamentach. Zazwyczaj im więcej przyjaźni w związku tym mniej namiętności i erotyzmu. Dla mnie przyjaźń to przyjaźń, a związek to związek.
Obrazek
silgar
Introwertyk
Posty: 124
Rejestracja: 06 paź 2009, 0:10
Płeć: nieokreślona

Re: Po co dziewczyna?

Post autor: silgar »

Nie ma tu żadnej utraty wolności. Wolność to możliwość decydowania a ty ty sam decydujesz czy w związku chcesz być czy nie. To o czym mówisz to utrata swobody, a konkretnie nie utrata tylko wyrzeczenie się. I na tym polega cała zabawa w miłości. Jak potrafisz się poświęcić to kochasz. Jak szukasz tylko korzyści to to jest nie miłość a handel.

To czy masz jedną dziewczynę czy wiele to sprawa drugorzędna. U nas się przyjęło, że elementem wyrzeczeń miłosnych jest monogamia ale zawsze możesz zostać mormonem. Oni tam nie mają takich ograniczeń (co nie znaczy, że nie mają wyrzeczeń) i wtedy nie będzie Ci się nudzić. Co kraj to obyczaj...
Dla mnie przyjaźń to przyjaźń, a związek to związek.
A miłość to..... ? :)
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Po co dziewczyna?

Post autor: Inno »

silgar pisze:Nie ma tu żadnej utraty wolności. Wolność to możliwość decydowania a ty ty sam decydujesz czy w związku chcesz być czy nie. To o czym mówisz to utrata swobody, a konkretnie nie utrata tylko wyrzeczenie się. I na tym polega cała zabawa w miłości. Jak potrafisz się poświęcić to kochasz. Jak szukasz tylko korzyści to to jest nie miłość a handel.
Zdrowy związek opiera się właśnie na wymianie korzyści. Wstępujemy w związek, żeby zaspokoić jakieś swoje potrzeby, często nieuświadomione.
Poświęcanie się uważam za rzecz głupią i destrukcyjną, która przynosi tylko cierpienie i odbija się w końcu czkawką. A już najgłupsze jest poświęcanie się, kiedy nikt tego nie oczekuje i zarzucanie potem adresata/adresatki pretensjami, że poświęcenie nie jest doceniane.
silgar pisze:To czy masz jedną dziewczynę czy wiele to sprawa drugorzędna. U nas się przyjęło, że elementem wyrzeczeń miłosnych jest monogamia ale zawsze możesz zostać mormonem. Oni tam nie mają takich ograniczeń (co nie znaczy, że nie mają wyrzeczeń) i wtedy nie będzie Ci się nudzić. Co kraj to obyczaj...
Na Zachodzie praktykuje się obecnie seryjną monogamię, mało kto ma w życiu tylko jedną dziewczynę/kobietę.
silgar pisze:
Inno pisze: Dla mnie przyjaźń to przyjaźń, a związek to związek.
A miłość to..... ? :)
Chodziło mi tu o typ relacji, nie uczucie.
A miłość to... któż to może wiedzieć. :wink:
Obrazek
Awatar użytkownika
MetalMan
Intromajster
Posty: 507
Rejestracja: 17 paź 2009, 20:48
Płeć: nieokreślona

Re: Po co dziewczyna?

Post autor: MetalMan »

A według mnie nie można mieć dziewczyny, można z nią być. Mieć możemy przedmioty. "Człowiek jest zwierzęciem stadnym", dlatego też instynkty zwierzęce podpowiadają mu w pewnym momencie życia, że powinien związać się z osobą przeciwnej płci.
"Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności... nie znane w żadnym innym ustroju"

"The nine most terrifying words in the English language are: 'I'm from the government and I'm here to help.'"
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Po co dziewczyna?

Post autor: Inno »

MetalMan pisze:A według mnie nie można mieć dziewczyny, można z nią być. Mieć możemy przedmioty.
To tylko wyrażenie, tak jak: mieć dzieci, psa, męża, pracownika itp. Choć można nadać temu podczas "gruchania" pewne zabarwienie terytorialne i wtedy może to być całkiem seksowne :>
MetalMan pisze:"Człowiek jest zwierzęciem stadnym", dlatego też instynkty zwierzęce podpowiadają mu w pewnym momencie życia, że powinien związać się z osobą przeciwnej płci.
Niekoniecznie przeciwnej. :wink:
Obrazek
Awatar użytkownika
Kamil
Rozkręcony intro
Posty: 338
Rejestracja: 01 lip 2009, 22:52
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Po co dziewczyna?

Post autor: Kamil »

MetalMan pisze:A według mnie nie można mieć dziewczyny, można z nią być. Mieć możemy przedmioty
Można mieć przyjaciela...
"Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza "- Antoine de Saint-Exupéry

"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
Awatar użytkownika
MetalMan
Intromajster
Posty: 507
Rejestracja: 17 paź 2009, 20:48
Płeć: nieokreślona

Re: Po co dziewczyna?

Post autor: MetalMan »

Inno pisze:To tylko wyrażenie, tak jak: mieć dzieci, psa, męża, pracownika itp. Choć można nadać temu podczas "gruchania" pewne zabarwienie terytorialne i wtedy może to być całkiem seksowne :>
Kamil pisze:Można mieć przyjaciela...
Wiem, że to tylko głupie słowo, ale popatrzcie na kontekst wypowiedzi konrado. Ja tam widzę uprzedmiotowienie dziewczyny. Ale może mi się wydaje :roll: .
Inno pisze:Niekoniecznie przeciwnej. :wink:
Wiedziałem, że ktoś to napisze :lol: .
"Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności... nie znane w żadnym innym ustroju"

"The nine most terrifying words in the English language are: 'I'm from the government and I'm here to help.'"
silgar
Introwertyk
Posty: 124
Rejestracja: 06 paź 2009, 0:10
Płeć: nieokreślona

Re: Po co dziewczyna?

Post autor: silgar »

Inno pisze:Zdrowy związek opiera się właśnie na wymianie korzyści.
Miłość jest zwykle uważana za element sfery duchowej, a więc równoległej do rozuowej, z czego wynika ze z rozsądkiem wiele wspólnego nie ma :).
Inno pisze:Wstępujemy w związek, żeby zaspokoić jakieś swoje potrzeby, często nieuświadomione.
Freudem mnie nie strasz bo się go nie boję ;)
Inno pisze:Poświęcanie się uważam za rzecz głupią i destrukcyjną, która przynosi tylko cierpienie i odbija się w końcu czkawką.
Dlatego też Matka Teresa cierpiała na przewlekłą czkawkę...
Inno pisze:A już najgłupsze jest poświęcanie się, kiedy nikt tego nie oczekuje i zarzucanie potem adresata/adresatki pretensjami, że poświęcenie nie jest doceniane.
To nie jest głupie tylko egoistyczne co z definicji przeczy idei poświęcania się. Opisana przez Ciebie postawa jest typowym (choć często nierozumianym) przejawem chęci do zaspokajania własnych potrzeb. Niektórzy mają potrzebę brania inni dawania z samym poświęcaniem się nit ma to wiele wspólnego.
Inno pisze: Chodziło mi tu o typ relacji, nie uczucie.
W tym jest problem. Dziś się bardzo powszechnie używa terminu "być w związku", który na mój skromny gust nie oznacza kompletnie nic. Można na przykład być w związku piłki nożnej i się całkiem nieźle na tym wychodzi ;) Nie wiem czemu nie nazywać rzeczy po imieniu i powiedzieć "kochać się". A może dla tego, że "być w związku" nie oznacza "kochać się" ale robi podobne wrażenie.
Inno pisze: A miłość to... któż to może wiedzieć. :wink:
Żarty żartami ale bez odpowiedzi na to pytanie nie można odpowiedzieć na kolejne pytanie, czy się kogoś kocha. A bez tego to można być co najwyżej w związku.
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Po co dziewczyna?

Post autor: Inno »

silgar pisze:
Inno pisze:Zdrowy związek opiera się właśnie na wymianie korzyści.
Miłość jest zwykle uważana za element sfery duchowej, a więc równoległej do rozuowej, z czego wynika ze z rozsądkiem wiele wspólnego nie ma :).
To nie ma związku z rozumową sferą. Nie chodzi mi o takie "zimne", wykalkulowane rozumowo szanse zdobycia korzyści, że np. młoda laska bierze sobie starego, bogatego, żeby mieć kasę, a on bierze młodą "drogą", żeby mieć jędrne ciałko. Ludzie często myślą, że np. zakochałam się w nim, bo jest taki zabawny, pomysłowy i przystojny albo chce być z nią, bo jest taka sympatyczna, inteligentna i seksowna, ale to nie są decydujące powody. Te osoby mają zaspokoić jakieś ich potrzeby emocjonalne, życiowe, zostały wybrane, właśnie z powodu nadziei, że uda im się te potrzeby spełnić. I wtedy się zakochujemy w takiej osobie. To jest mechanizm całkiem naturalny, ale nie uświadomiony, jeśli się nie obserwuje siebie.
silgar pisze:
Inno pisze:A już najgłupsze jest poświęcanie się, kiedy nikt tego nie oczekuje i zarzucanie potem adresata/adresatki pretensjami, że poświęcenie nie jest doceniane.
To nie jest głupie tylko egoistyczne co z definicji przeczy idei poświęcania się. Opisana przez Ciebie postawa jest typowym (choć często nierozumianym) przejawem chęci do zaspokajania własnych potrzeb. Niektórzy mają potrzebę brania inni dawania z samym poświęcaniem się nit ma to wiele wspólnego.
Owszem, dobrze to ująłeś.
Poświęcanie się to nie jest robienie tego, co daje satysfakcję czy spełnienie, a wiąże się z dużymi wyrzeczeniami (lub inni uważają to za duże wyrzeczenia) z własnej woli. Poświęcenie jest wtedy, gdy robi się coś, bo "nie ma innego wyjścia", robi się coś, co "trzeba" zrobić, coś, czego oczekuje otoczenie lub wymagają warunki, choć tak na prawdę nie chce się tego robić, jest to wyrzeczenie się tej istotnej, ważnej sprawy, a nie tych pobocznych. Z zewnątrz różnicy może być nie widać.
silgar pisze:Dziś się bardzo powszechnie używa terminu "być w związku", który na mój skromny gust nie oznacza kompletnie nic. [...] Nie wiem czemu nie nazywać rzeczy po imieniu i powiedzieć "kochać się". A może dla tego, że "być w związku" nie oznacza "kochać się" ale robi podobne wrażenie.
A co oznacza "kochać się"?
silgar pisze:
Inno pisze: A miłość to... któż to może wiedzieć. :wink:
Żarty żartami ale bez odpowiedzi na to pytanie nie można odpowiedzieć na kolejne pytanie, czy się kogoś kocha. A bez tego to można być co najwyżej w związku.
Znam jakieś tam definicje (czy próby zdefiniowania), znam frazesy, ale pewna, co to jest, nie jestem.
Obrazek
Ania
Introwertyk
Posty: 63
Rejestracja: 31 sty 2010, 17:55
Płeć: nieokreślona

Re: Po co dziewczyna?

Post autor: Ania »

qb pisze:Bo w związku chodzi o to, żeby tworzyły go osoby emocjonalnie dojrzałe. Sęk w tym, żeby znaleźć odpowiednią osobę, wtedy to ma sens.

Poza tym pogląd jest trochę dziecinny, prawie każdy odczuwa potrzebę bliskości.
Dobrze to ująłeś prawie każdy... :lol:
I właśnie co do związku ludzie po prostu za wcześnie zaczynają mylą pojęcie miłości z czymś zupełnie innym i jakże płytkim i potem następuje właśnie rozczarowanie i niezadowolenie,narzekanie itp itd.Bo można być w związku i być szczęśliwym ale tylko wtedy,gdy wystarczająco dobrze znamy tą 2 osobę i akceptujemy ją w pełni(również i wady)i,gdy umiemy rozdzielić czas dla znajomych i dla 2 połówki a nie że dla 1 więcej a dla 2 mniej czasu mamy,wszystko z umiarem.To delikatny kwiat,który trzeba pielęgnować.
kosmita
Intro-wyjadacz
Posty: 411
Rejestracja: 19 lis 2008, 17:08
Płeć: nieokreślona

Re: Po co dziewczyna?

Post autor: kosmita »

Aaaa! Czemu ja Wam nie uwierzyłem, że związek to nie tylko przyjaźń... teraz miast dzielić uczucie z Najważniejszą, jestem dla niej tylko psiapsiółką z penisem. Królestwo za możliwość cofnięcia czasu o pół roku!
szukam
ODPOWIEDZ