Internetowa miłość

W tym dziale rozmawiamy o radościach i problemach, jakie dla introwertyków wynikają z bycia w związku.
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Re: Internetowa miłość

Post autor: Ausencia »

Akolita pisze:Możliwe i coraz częściej spotykane.
Osobiście znam mężczyznę, który zakochał się (tak, ZAKOCHAŁ) przez internet. Jego uczucie było burzliwe, rozegzaltowane i dramatyczne jak styczeń 1863 roku, jak fale przecinane dziobem Titanica, na którym Leonardo namiętnie obmacywał krągłości Kate. I to zanim jeszcze doszło do spotkania tych dwojga w rzeczywistości. On po prostu szalał, planował rzucić studia (III rok) i opuścić swój dom, aby do niej przyjechać. W planach miał spędzenie kilku nocy na dworcu, następnie zarobienie gotówki na wynajęcie lokum o nieco wyższym standardzie.
Jak pisał, tak zrobił co do joty. Tylko na dworcu nie spał, bo dziewczyna wprawdzie dupę twardą miała, atoli serce miękkie, i kawałek materaca jemu odstąpiła.
Potem było jak w bajce. Kochał, wiernym był, przed wojskiem się chował, na spacery ją zabierał, był wykładowcą.
Chemii.
W Tesco.
I to trwało kilka lat i pewnie trwałoby dłużej.
Ale go rzuciłam.
:twisted:
Bywa i tak.

[Fajnie, że wróciłas.]
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Internetowa miłość

Post autor: Inno »

Akolita pisze:który zakochał się (tak, ZAKOCHAŁ) przez internet.
Nie umniejszając nikomu niczego nie był zakochany wtedy, nim się poznaliście. Nie można zakochać się w kimś, kogo się nie zna. Chyba, że przyjmiemy, że człowiek zakochuje się głównie w swoich wyobrażeniach i nadziejach.
Takie zachowanie się, jak Twojego byłego, wynika z osobowości człowieka.

PS. Też się cieszę, że wróciłaś, o ile znowu nie znikniesz. :P
Obrazek
Awatar użytkownika
Akolita
Krypto-Extra
Posty: 756
Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Łódź/Włocławek

Re: Internetowa miłość

Post autor: Akolita »

Inno pisze:Nie można zakochać się w kimś, kogo się nie zna. Chyba, że przyjmiemy, że człowiek zakochuje się głównie w swoich wyobrażeniach i nadziejach.
Jeśli przyjmiemy, że do zakochania niezbędny jest kontakt fizyczny i poprzemy to argumentami zweryfikowanymi przez naukę, to się zgadzam, ale ten chłopak poznał mnie przez internet na rok, może nawet trochę więcej, przed tym, jak w końcu przyjechał. Danych o mojej osobie posiadał tyle, że mógłby z powodzeniem napisać całkiem wiarygodną biografię.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Awatar użytkownika
Ausencia
Intromajster
Posty: 503
Rejestracja: 20 lip 2008, 16:08
Płeć: nieokreślona

Re: Internetowa miłość

Post autor: Ausencia »

Inno pisze: Chyba, że przyjmiemy, że człowiek zakochuje się głównie w swoich wyobrażeniach i nadziejach.
Kto wie, czy tak nie jest?
Awatar użytkownika
Padre
IntroManiak
Posty: 627
Rejestracja: 07 wrz 2010, 15:34
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow
Kontakt:

Re: Internetowa miłość

Post autor: Padre »

Ausencia pisze:
Inno pisze: Chyba, że przyjmiemy, że człowiek zakochuje się głównie w swoich wyobrażeniach i nadziejach.
Kto wie, czy tak nie jest?
Chyba jest. Moj zwiazek, ktory zaczal sie internetowo rozwalil sie z hukiem. Okazalo sie, ze w ogole do siebie nie pasujemy.
I explore the frontiers of safety! I laugh at danger, from a distance, and quietly, so as not to get all worked up.
Awatar użytkownika
awake
Introrodek
Posty: 17
Rejestracja: 20 sty 2011, 6:50
Płeć: nieokreślona

Re: Internetowa miłość

Post autor: awake »

Padre pisze:
Ausencia pisze:
Inno pisze: Chyba, że przyjmiemy, że człowiek zakochuje się głównie w swoich wyobrażeniach i nadziejach.
Kto wie, czy tak nie jest?
Chyba jest. Moj zwiazek, ktory zaczal sie internetowo rozwalil sie z hukiem. Okazalo sie, ze w ogole do siebie nie pasujemy.
u mnie było dokładnie tak samo.
miłość trwała, nie powiem, bagatela aż dwa lata ale nagle wszystko się skończyło.
teraz jest mi lepiej. lepiej, bo jestem sama. a na internetowe znajomości patrzę z przymrużeniem oka :')
we are as lonely as we want to be.
kosmita
Intro-wyjadacz
Posty: 411
Rejestracja: 19 lis 2008, 17:08
Płeć: nieokreślona

Re: Internetowa miłość

Post autor: kosmita »

Inno pisze:
Akolita pisze:który zakochał się (tak, ZAKOCHAŁ) przez internet.
Nie umniejszając nikomu niczego nie był zakochany wtedy, nim się poznaliście. Nie można zakochać się w kimś, kogo się nie zna.
(mr.offtop returns) Hmmm, czyli traktujesz zakochanie jako zachwycenie się cechami osobowości, wyglądu, życia danej osoby? Tak wnioskuję z "nie można się zakochać w kimś, kogo się nie zna". Zgodzić się z tym nie mogę, bo dla mnie zakochanie (miłość) ma trochę inną definicję - jest przede wszystkim niekontrolowanym uczuciem, które nie jest zwykłym, pragmatycznym "ona ma tak super osobowość i wygląd, że się w niej chyba zakocham". Nie kocham, bo cośtam. Kocham i tyle :)
szukam
Awatar użytkownika
Inno
Legenda Intro
Posty: 1214
Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
Płeć: nieokreślona
Lokalizacja: Warszawa

Re: Internetowa miłość

Post autor: Inno »

Kosmita, chodzi mi o to, że jeśli nie znasz osoby, nie możesz jej kochać, możesz wtedy co najwyżej "kochać" swoje wyobrażenie o niej.
kosmita pisze:Nie kocham, bo cośtam. Kocham i tyle :)
Nie kochasz jednak wszystkich, prawda? Z jakiegoś powodu kochasz konkretną osobę o konkretnym genotypie, konkretnych cechach wyglądu, osobowości itd., kochasz z konkretnych powodów, choć często nieuświadomionych. To nie jest magia, tylko zwykła biologia. ;)
Obrazek
ODPOWIEDZ