Bellis pisze:Poza tym, ja mogę się nie znać, ale nie macie wrażenia, że łatwiej jest być samemu, kiedy wcześniej nie miało się nikogo? Mi jak na razie trudno to porównać.
Co o tym sądzicie?
Hm, no ciekawa sprawa. Rzeczywiście na większym luzie podchodziłam do kwestii związku nie mając nikogo wcześniej. Ale myślę, że to nie mogłoby trwać długo, w końcu większość chciałaby choć raz zobaczyć, jak to jest.
Z drugiej strony kiedy miałam już doświadczenie bycia z kimś często mówiłam sobie "nigdy więcej, po co mi ktoś, będę się realizować", ale czasem też "fajnie jest mieć kogoś obok siebie, przytulić się, może kochać?". Zależy od człowieka i sytuacji, myślę, że może się to przedstawiać bardzo różnie.