Związek introwertyka i introwertyczki
-
- Intronek
- Posty: 42
- Rejestracja: 18 sty 2009, 22:07
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: okolice Radomia
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Paweł takie różnice nie maja w sumie znaczenia. jeśli spotkasz osobę z którą będziesz chciał żyć to myślę że nie zastanawiał byś się czy pasujecie do siebie temperamentem
Z drugiej strony wyobraź sobie parę 100% ekstrawertyków. Niby tacy sami ale wysoce prawdopodobnym jest to ze ktoś zginie przed trzecią randką
Z drugiej strony wyobraź sobie parę 100% ekstrawertyków. Niby tacy sami ale wysoce prawdopodobnym jest to ze ktoś zginie przed trzecią randką
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Ale o jakie różnice ci chodzi. Bo ja do mojego ojca jestem podobny w charakterze/osobowości prawie w 100%. Tak samo zachowuję się, siedzę jak on, śpię, mowie... nie wiem może mi się już coś robi z tego wszystkiego że tak zwracam na to uwagę.
I nie wyobrażam sobie związku w którym dziewczyna była by z chłopakiem, który prawie nic nie mówi bo to jest wręcz bardzo denerwujące. Ja mam np. coś takiego że siędze z kilkoma osobami na przerwie w sql i mało kto cos gada to w środku mnie czuje winę dlaczego się nie odzywam, i ze powinienem coś mówić , dziwne...
I nie wyobrażam sobie związku w którym dziewczyna była by z chłopakiem, który prawie nic nie mówi bo to jest wręcz bardzo denerwujące. Ja mam np. coś takiego że siędze z kilkoma osobami na przerwie w sql i mało kto cos gada to w środku mnie czuje winę dlaczego się nie odzywam, i ze powinienem coś mówić , dziwne...
-
- Intronek
- Posty: 42
- Rejestracja: 18 sty 2009, 22:07
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: okolice Radomia
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
chodziło mi o różnice miedzy kobietą i mężczyzną.
Mam nadzieje że porostu masz słabą wyobraźnię
Mam nadzieje że porostu masz słabą wyobraźnię
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Paweł, nie powinieneś czuć winy. Nie powinieneś. Z resztą u mnie jest podobnie, też mało rozmawiamy, ale obwinianie się nie ma sensu. Zmuszając się nic nie osiągniesz.
- qb
- IntroManiak
- Posty: 736
- Rejestracja: 25 maja 2008, 23:36
- Płeć: mężczyzna
- Enneagram: 9w1
- MBTI: INFP
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
A próbowałeś kiedyś te cechy zmienić? Jeśli coś Ci się w sobie nie podoba możesz przecież nad tym popracować.Paweł pisze:Ale o jakie różnice ci chodzi. Bo ja do mojego ojca jestem podobny w charakterze/osobowości prawie w 100%. Tak samo zachowuję się, siedzę jak on, śpię, mowie... nie wiem może mi się już coś robi z tego wszystkiego że tak zwracam na to uwagę.
Patrz wyżej.Paweł pisze:I nie wyobrażam sobie związku w którym dziewczyna była by z chłopakiem, który prawie nic nie mówi bo to jest wręcz bardzo denerwujące
Dlaczego? Nikt od Ciebie nie oczekuje, że będziesz go zabawiał, nikt nie czeka na błyskotliwy komentarz czy głupi dowcip. To siedzi tylko w Twojej głowie. Ja np. rozmawiam tylko z ludźmi, z którymi chcę rozmawiać, z innymi tylko z ich inicjatywy, albo kiedy nie mogę znieść głupot jakie wygadują (ale to rzadko bom ja spokojny ). Musisz wypracować takie myślenie u siebie.Paweł pisze:. Ja mam np. coś takiego że siędze z kilkoma osobami na przerwie w sql i mało kto cos gada to w środku mnie czuje winę dlaczego się nie odzywam, i ze powinienem coś mówić , dziwne...
Trust yourself, no matter what anyone else thinks.
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
To normalne. Też tak miałem. Minęło, gdy zaakceptowałem swój charakter. Milczenie powinno być przyjemnością, a nie przykrością .Paweł pisze:Ja mam np. coś takiego że siędze z kilkoma osobami na przerwie w sql i mało kto cos gada to w środku mnie czuje winę dlaczego się nie odzywam, i ze powinienem coś mówić , dziwne...
szukam
- underdog
- Stały bywalec
- Posty: 242
- Rejestracja: 10 sie 2007, 17:29
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Kraków
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Introwertycy to mało rozmowny lud, wiadomo, ale mimo wszystko z niektórymi osobami potrafimy się dobrze porozumieć. Trzeba sobie poszukać właśnie takiej osoby. Zainteresować się co nowego, obgadać świeżo obejrzany film itp. - to jest nieodzowne w każdym związku, nawet intro-intro. Przy zerowej komunikacji lepiej dać sobie spokój, szkoda się męczyć.
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Zajrzałam do tego tematu z wielkim zaciekawieniem, gdyż od pewnego czasu mam podobny problem. Nie znalazłam tu jednak nic co by mi podsunęło rozwiązanie.
Problem w sposób bezpośredni nawiązuje do cytowanej tu teorii Junga.
Jestem introwertyczką, mam za sobą kilka bardzo krótkich związków z ekstrawertykami. Tamte relacje były bardzo dynamiczne: nagłe zauroczenie drugą osobą, zafascynowanie jej odmiennością, potem pojawiały się nieporozumienia wynikające z odmiennych temperamentów i rozbieżności w oczekiwaniach, aż w końcu rozczarowanie. Co więcej owi ekstrawertyczni chłopacy bardzo szybko sie zakochiwali, darzyli mnie płomiennym uczuciem, a po 2-3 miesiącach nagle się odkochiwali.
Wracając do tematu: niedawno poznałam pewnego chłopaka. Kiedy go spotkałam pierwszy raz serce zabiło szybciej i byłam cała w skowronkach, jednak pierwsza randka była bardzo krótka, bo czułam się strasznie zmęczona. Nie rozumiałam dlaczego, skoro było bardzo sympatycznie.
On po prostu jest introwertykiem - ot cała zagadka. Jestem introwertyczką, ale na takich spotkaniach potrafię wykrzesać z siebie dość energii, aby prowadzić konwersacje, żartować, flirtować, ale jeśli dochodzi do tego konieczność wymyślania coraz to nowych tematów, podtrzymywania rozmowy, formułowania pytań tak, aby z tej drugiej osoby wyciągnąć jakiekolwiek osobiste szczegóły - to jest ponad moje siły!
Spójrzmy na to z tej strony - introwertyk jest jak obwarowana twierdza - odsłoni swoje wnętrze tylko tej osobie, która zna szyfr (kombinacji jest nieskończenie wiele - na rozszyfrowanie potrzeba bardzo dużo czasu i energii, wytrwałości i oczywiście dobrych chęci).
Wróćmy do mojego ukochanego. Zadzwonił kilka dni później. Rozmowa toczyła się tylko dlatego, że znów ja podtrzymywałam temat. W przeciwnym wypadku w słuchawce zapadała głucha cisza. Telefony nie lubią ciszy, a ja nie lubię telefonów - od zawsze (to dla mnie nie jest środowisko naturalne - widocznie dla niego też nie).
Kolejne spotkanie trwało długo - chciałam mu dać więcej czasu. Spacerowaliśmy, jedliśmy obiad i siedzieliśmy na ławce w parku. Przez te pięć godzin (oczywiście oprócz trwającej w nieskończoność rozmowy "o pogodzie") zdobył się na wykrztuszenie z siebie, że cieszy się że mnie poznał. Hmmm... mówienie o uczuciach w bezpośredni sposób zawsze było dla mnie czymś trudnym. Czuję się wtedy taka odsłonięta (wystawiona na światło słoneczne) i mam ochotę jak najszybciej się wycofać. On prawdopodobnie czuł podobnie. Cała sytuacja była dość niezręczna.
Nie wiem jak rozwinie się ta znajomość. Czy oboje będziemy mieli dość determinacji, aby coś w ten sposób wspólnie zbudować? Przeczytałam w książce M. Laney o związkach introwertyków z introwertykami, że gdyby pozostawić ich samym sobie, to zaloty trwały by w nieskończoność, a do ślubu w ogóle by nie doszło. Zaśmiałam się, bo wyjęła mi to z ust.
Sądzę, że w pewnym stopniu Jung miał rację, podobnie jak M. Laney - takie związki są rzadkie, trudne i często niesatysfakcjonujące (brakuje uzupełniania się, pobudzania do aktywności, elementu pozytywnego zaskoczenia, dynamiki). Z drugiej strony ekstrawertyczni partnerzy często nie mają dość cierpliwości i nie potrafią poświęcić dość czasu na poznanie wspomnianego szyfru - stąd nieporozumienia i poczucie wyobcowania.
Pewnie jak we wszystkim i tu potrzeba "złotego środka". Pozostaje trafić na tego jedynego ekstrawertyka lub introwertyka, który będzie stanowił wyjątek od reguły. POWODZENIA
Problem w sposób bezpośredni nawiązuje do cytowanej tu teorii Junga.
Jestem introwertyczką, mam za sobą kilka bardzo krótkich związków z ekstrawertykami. Tamte relacje były bardzo dynamiczne: nagłe zauroczenie drugą osobą, zafascynowanie jej odmiennością, potem pojawiały się nieporozumienia wynikające z odmiennych temperamentów i rozbieżności w oczekiwaniach, aż w końcu rozczarowanie. Co więcej owi ekstrawertyczni chłopacy bardzo szybko sie zakochiwali, darzyli mnie płomiennym uczuciem, a po 2-3 miesiącach nagle się odkochiwali.
Wracając do tematu: niedawno poznałam pewnego chłopaka. Kiedy go spotkałam pierwszy raz serce zabiło szybciej i byłam cała w skowronkach, jednak pierwsza randka była bardzo krótka, bo czułam się strasznie zmęczona. Nie rozumiałam dlaczego, skoro było bardzo sympatycznie.
On po prostu jest introwertykiem - ot cała zagadka. Jestem introwertyczką, ale na takich spotkaniach potrafię wykrzesać z siebie dość energii, aby prowadzić konwersacje, żartować, flirtować, ale jeśli dochodzi do tego konieczność wymyślania coraz to nowych tematów, podtrzymywania rozmowy, formułowania pytań tak, aby z tej drugiej osoby wyciągnąć jakiekolwiek osobiste szczegóły - to jest ponad moje siły!
Spójrzmy na to z tej strony - introwertyk jest jak obwarowana twierdza - odsłoni swoje wnętrze tylko tej osobie, która zna szyfr (kombinacji jest nieskończenie wiele - na rozszyfrowanie potrzeba bardzo dużo czasu i energii, wytrwałości i oczywiście dobrych chęci).
Wróćmy do mojego ukochanego. Zadzwonił kilka dni później. Rozmowa toczyła się tylko dlatego, że znów ja podtrzymywałam temat. W przeciwnym wypadku w słuchawce zapadała głucha cisza. Telefony nie lubią ciszy, a ja nie lubię telefonów - od zawsze (to dla mnie nie jest środowisko naturalne - widocznie dla niego też nie).
Kolejne spotkanie trwało długo - chciałam mu dać więcej czasu. Spacerowaliśmy, jedliśmy obiad i siedzieliśmy na ławce w parku. Przez te pięć godzin (oczywiście oprócz trwającej w nieskończoność rozmowy "o pogodzie") zdobył się na wykrztuszenie z siebie, że cieszy się że mnie poznał. Hmmm... mówienie o uczuciach w bezpośredni sposób zawsze było dla mnie czymś trudnym. Czuję się wtedy taka odsłonięta (wystawiona na światło słoneczne) i mam ochotę jak najszybciej się wycofać. On prawdopodobnie czuł podobnie. Cała sytuacja była dość niezręczna.
Nie wiem jak rozwinie się ta znajomość. Czy oboje będziemy mieli dość determinacji, aby coś w ten sposób wspólnie zbudować? Przeczytałam w książce M. Laney o związkach introwertyków z introwertykami, że gdyby pozostawić ich samym sobie, to zaloty trwały by w nieskończoność, a do ślubu w ogóle by nie doszło. Zaśmiałam się, bo wyjęła mi to z ust.
Sądzę, że w pewnym stopniu Jung miał rację, podobnie jak M. Laney - takie związki są rzadkie, trudne i często niesatysfakcjonujące (brakuje uzupełniania się, pobudzania do aktywności, elementu pozytywnego zaskoczenia, dynamiki). Z drugiej strony ekstrawertyczni partnerzy często nie mają dość cierpliwości i nie potrafią poświęcić dość czasu na poznanie wspomnianego szyfru - stąd nieporozumienia i poczucie wyobcowania.
Pewnie jak we wszystkim i tu potrzeba "złotego środka". Pozostaje trafić na tego jedynego ekstrawertyka lub introwertyka, który będzie stanowił wyjątek od reguły. POWODZENIA
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
To strasznie dziwnie zabrzmi, ale może... spróbujcie kontaktu drogą internetową, na przykład przez Gadu-Gadu. O ile powiedzenie komuś, stojąc obok niego, o moich uczuciach jest rzeczą okropnie trudną i zresztą rzeczą, której nie chcę robić - to w internecie w zasadzie nie boję się tego. Mam świadomość, że ludzie, którzy czytają moje wyrazy, jeśli zechcą je wykorzystać przeciwko mnie - to będzie od tego ratunek. Zawsze mogę przestać wchodzić na jakieś forum. W świecie poza internetem, tego ratunku nie ma. Może chociaż ta szczątkowa świadomość pomoże Wam w dowiedzeniu się o sobie więcej wzajemnie.
szukam
- iksigrekzet
- Intromajster
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lip 2008, 1:32
- Płeć: nieokreślona
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Istnieją zabronione przez polskie prawo pewne środki chemiczne które znacząco pomagają otwierać się dwojgu ludzi jeśli tego potrzebują. Wydaje mi się, że jedna sesja z MDMA, ma wartość kilku lat dobrego związku, takie się tworzy zrozumienie i empatia.
W każdym razie do niczego nie namawiam, ten post jest czysto informacyjny
W każdym razie do niczego nie namawiam, ten post jest czysto informacyjny
Sułtan.
- Kamil
- Rozkręcony intro
- Posty: 338
- Rejestracja: 01 lip 2009, 22:52
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Nie będę pisać na temat, ale ten fragment mi przypomniał pewne zdarzenie, za nic związane z ogólnym tematem :
..
A w sumie to się może posilę napisaniem z lekka na temat, bynajmniej nie na podstawie osobistego doświadczenia, bo tego cały czas nie mam..
Myślę, że związki introwertyków są możliwe przy ... podobnych zainteresowaniach, czy czymś podobnym.. Np. ówiąc o historii to ja potrafię być gadułą.. a więc znajdując historyczkę-introwertyczkę, coś by z tego wyjść mogło ..
Dalej myślę, że introwertyka z ekstrawertykami związki są niemożliwe... tzn w znaczeniu istnienia znaczącej przewagi cech osobowości... Bo introwertyk z kimś po środku, albo minimalnie ekstrawertykiem, to raczej jest najsensowniejsza .. koncepcja
Jako pracownik "Ochrony" zostałem raz awaryjnie przerzucony na inny obiekt, i tam był ktoś kto zna mego ojca, a i był na obiekcie na którym normalnie byłem.. No i pyta się co tam, jak tam, i na tematy osobiste jak i związane z pracą/obiektem... i w pewnym momencie stwierdził do osoby obok "Idealny do przesłuchań - nic nie wycisną"rosemary pisze:Spójrzmy na to z tej strony - introwertyk jest jak obwarowana twierdza - odsłoni swoje wnętrze tylko tej osobie, która zna szyfr (kombinacji jest nieskończenie wiele - na rozszyfrowanie potrzeba bardzo dużo czasu i energii, wytrwałości i oczywiście dobrych chęci).
..
A w sumie to się może posilę napisaniem z lekka na temat, bynajmniej nie na podstawie osobistego doświadczenia, bo tego cały czas nie mam..
Myślę, że związki introwertyków są możliwe przy ... podobnych zainteresowaniach, czy czymś podobnym.. Np. ówiąc o historii to ja potrafię być gadułą.. a więc znajdując historyczkę-introwertyczkę, coś by z tego wyjść mogło ..
Dalej myślę, że introwertyka z ekstrawertykami związki są niemożliwe... tzn w znaczeniu istnienia znaczącej przewagi cech osobowości... Bo introwertyk z kimś po środku, albo minimalnie ekstrawertykiem, to raczej jest najsensowniejsza .. koncepcja
"Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza "- Antoine de Saint-Exupéry
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
"Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Ekstrawertyka, to znaczy, że go nie słuchałeś.
Jeśli nie dowiedziałeś się czegoś od Introwertyka, to znaczy, że go nie zapytałeś."
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
To była wasza druga randka w niedługim okresie czasu i już chcieliście prowadzić rozmowy o uczuciach i robić wyznania? Może lepiej oswójcie się ze sobą, pospędzajcie razem czas, poznajcie się lepiej. Będziecie się bardziej komfortowo czuć w swoim towarzystwie ( z czasem zupełnie komfortowo) i wtedy skrępowanie zniknie.rosemary pisze: niedawno poznałam pewnego chłopaka. [...]
pierwsza randka [...]
Zadzwonił kilka dni później. [...]
Kolejne spotkanie [...]
mówienie o uczuciach w bezpośredni sposób zawsze było dla mnie czymś trudnym.[...] On prawdopodobnie czuł podobnie. Cała sytuacja była dość niezręczna.
Proponuję częstsze a krótsze spotkania (o ile, oczywiście, istnieje taka możliwość). Są mniej męczące. Oraz bez presji w stylu, że trzeba zrobić jakieś wyznanie.rosemary pisze: Kolejne spotkanie trwało długo. Chciałam mu dać więcej czasu. Spacerowaliśmy, jedliśmy obiad i siedzieliśmy na ławce w parku. Przez te pięć godzin (oczywiście oprócz trwającej w nieskończoność rozmowy "o pogodzie") zdobył się na wykrztuszenie z siebie, że cieszy się że mnie poznał. Nie wiem jak rozwinie się ta znajomość. Czy oboje będziemy mieli dość determinacji, aby coś w ten sposób wspólnie zbudować?
Nie jest to regułą.rosemary pisze:Przeczytałam w książce M. Laney o związkach introwertyków z introwertykami, że gdyby pozostawić ich samym sobie, to zaloty trwały by w nieskończoność, a do ślubu w ogóle by nie doszło. Zaśmiałam się, bo wyjęła mi to z ust.
I nawzajem.rosemary pisze:Pewnie jak we wszystkim i tu potrzeba "złotego środka". Pozostaje trafić na tego jedynego ekstrawertyka lub introwertyka, który będzie stanowił wyjątek od reguły. POWODZENIA
- Akolita
- Krypto-Extra
- Posty: 756
- Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Łódź/Włocławek
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Ja nie narzekam. Jeśli ma ochotę wyjść do klubu potańczyć, albo pokibicować na meczu to droga wolna, a ja w tym czasie będę cieszyć się chwilą samotności.Kamil pisze: Dalej myślę, że introwertyka z ekstrawertykami związki są niemożliwe... tzn w znaczeniu istnienia znaczącej przewagi cech osobowości... Bo introwertyk z kimś po środku, albo minimalnie ekstrawertykiem, to raczej jest najsensowniejsza .. koncepcja
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Lubię teorie Junga, ale akurat jeśli chodzi o związki to tu się z nim nie zgadzam. Uważam i zawsze będę uważać, że choćby nie wiem jak ekstra twiedził, że rozumie intro to zawsze będzie to kłamstwo. Ekstra nigdy tak naprawdę nie będą w stanie poczuć tego co czuje prawdziwy intro i dla niego takie indywiduum będzie zbyt dziwaczne, w końcu zmęczy się jego milczeniem i "głębokim życiem wewnętrzym" Pewnie będzie się czuł przez niego czasem nawet ignorowany. A intro nieraz będzie zmęczony żywotnością ekstra. Dla mnie związek E i I nigdy nie przetrwa, a jeśli tak się zdarzy to tylko po to, by wyjątek potwierdził regułę. Związki E i E widzimy wszędzie: na mieście, na imprezach, w reklamach o imprezach (na dachu wieżowca :lol: ), w filmach itp, itp... Związek I z I wydaje mi się, że może być świetnym materiałem na książke. Wiecie, nirwana, dwóch aspołeczników, outsiderów, którzy zawsze robią wszystko na przekór innym, żyją tylko dla siebie, wiedzą o sobie wszystko, doskonale rozumieją uczucia i zachowanie partnera, itd...Ale z drugiej strony oboje byliby takimi tchórzami w różnych sprawach, że zastanawiam się czy to, by nie było przypadkiem zbyt duże odcięcie się od społeczeństwa. Jednak patrząc na to co napisał jeden kolega na forum, że jest z introweryczką już 9 lat wcale nie musi być to taki problem.
Ale teraz pozostaje pytanie jak znaleźć intro. Przecież nie wyjdę na ulicę i nie podejdę do kolesia z pytanie "jesteś intro? nie? a już nie ważne...". Podejście nr 26 : " jesteś intro? tak?! o fajnie... ta... fajnie... co chciałam? yyy...yyy..." Albo sposób drugi: wezmę i zrobię transparent " szukam sympatię, 16 lat, koniecznie intro"
Albo można po prostu poszukiwać kontaktów w miejscach takich jak imprezy, tylko, że tam spotkasz raczej wyłącznie ekstrawertyków....
Ale teraz pozostaje pytanie jak znaleźć intro. Przecież nie wyjdę na ulicę i nie podejdę do kolesia z pytanie "jesteś intro? nie? a już nie ważne...". Podejście nr 26 : " jesteś intro? tak?! o fajnie... ta... fajnie... co chciałam? yyy...yyy..." Albo sposób drugi: wezmę i zrobię transparent " szukam sympatię, 16 lat, koniecznie intro"
Albo można po prostu poszukiwać kontaktów w miejscach takich jak imprezy, tylko, że tam spotkasz raczej wyłącznie ekstrawertyków....
Jestem z narodu, w którym od blisko stu lat każda książka wychodzi za późno, a każdy czyn za wcześnie.
Cyprian Kamil Norwid
Enneagram 4w5
Cyprian Kamil Norwid
Enneagram 4w5
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Związek introwertyka i introwertyczki
Też nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że "gdyby introwertyk poślubił introwertyczkę lub ekstrawertyk ekstrawertyczkę, to para ta rozpadłaby się z nudów w ciągu miesiąca".maura94 pisze:Lubię teorie Junga, ale akurat jeśli chodzi o związki to tu się z nim nie zgadzam.
De facto nigdy nie będziemy dokładnie znali i rozumieli innych, tak samo człowiek szybko wpadający w złość nie zrozumie do końca spokojnego, lubiący sport, tego, który lubi biernie spędzać czas, a dominujący tego, który lubi ustępować itd. Ale takie różnice (też intro - ekstra), mogą być czymś pozytywnym i wzbogacającym dla związku.maura94 pisze:Uważam i zawsze będę uważać, że choćby nie wiem jak ekstra twiedził, że rozumie intro to zawsze będzie to kłamstwo. Ekstra nigdy tak naprawdę nie będą w stanie poczuć tego co czuje prawdziwy intro
Pewnie większość introwertyków jest w związkach właśnie z ekstrawertykami. Uważam, że takie związki mogą być udane. Człowiek ma jeszcze pełno różnych cech, zachowań i preferencji nie wynikających z temperamentu i one także tworzą człowieka i powodują przyciąganie i odpychanie się ludzi.
Nie wszyscy intro są tacy, nie wszyscy są aspołeczni i dobrzy w rozumieniu i gadaniu o uczuciach.maura94 pisze:Związek I z I wydaje mi się, że może być świetnym materiałem na książke. Wiecie, nirwana, dwóch aspołeczników, outsiderów, którzy zawsze robią wszystko na przekór innym, żyją tylko dla siebie, wiedzą o sobie wszystko, doskonale rozumieją uczucia i zachowanie partnera, itd...
Hmm, wyszło Ci, że intro nigdy nie będzie szczęśliwy z nikim. Bardzo budujące.maura94 pisze:Ale z drugiej strony oboje byliby takimi tchórzami w różnych sprawach, że zastanawiam się czy to, by nie było przypadkiem zbyt duże odcięcie się od społeczeństwa.
To w sumie ciekawe problem - jak i gdzie poznać introwertyka. Założyłam nowy wątek na ten temat: http://forum.introwertyzm.pl/viewtopic.php?f=3&t=391 i do niego proszę kierować odpowiedzi.maura94 pisze:Ale teraz pozostaje pytanie jak znaleźć intro. Przecież nie wyjdę na ulicę i nie podejdę do kolesia z pytanie "jesteś intro? nie? a już nie ważne...". Podejście nr 26 : " jesteś intro? tak?! o fajnie... ta... fajnie... co chciałam? yyy...yyy..." Albo sposób drugi: wezmę i zrobię transparent " szukam sympatię, 16 lat, koniecznie intro"
Albo można po prostu poszukiwać kontaktów w miejscach takich jak imprezy, tylko, że tam spotkasz raczej wyłącznie ekstrawertyków....
Zaistniałą dyskusję offtopiczną wydzieliłam jako nowy temat: http://forum.introwertyzm.pl/viewtopic. ... 9538#p9538.