Strona 3 z 10

Re: Związek introwertyka i introwertyczki

: 04 maja 2009, 21:19
autor: karat
Paweł takie różnice nie maja w sumie znaczenia. jeśli spotkasz osobę z którą będziesz chciał żyć to myślę że nie zastanawiał byś się czy pasujecie do siebie temperamentem ;)

Z drugiej strony wyobraź sobie parę 100% ekstrawertyków. Niby tacy sami ale wysoce prawdopodobnym jest to ze ktoś zginie przed trzecią randką :twisted:

Re: Związek introwertyka i introwertyczki

: 04 maja 2009, 21:45
autor: Paweł
Ale o jakie różnice ci chodzi. Bo ja do mojego ojca jestem podobny w charakterze/osobowości prawie w 100%. Tak samo zachowuję się, siedzę jak on, śpię, mowie... nie wiem może mi się już coś robi z tego wszystkiego :) że tak zwracam na to uwagę.

I nie wyobrażam sobie związku w którym dziewczyna była by z chłopakiem, który prawie nic nie mówi bo to jest wręcz bardzo denerwujące. Ja mam np. coś takiego że siędze z kilkoma osobami na przerwie w sql i mało kto cos gada to w środku mnie czuje winę dlaczego się nie odzywam, i ze powinienem coś mówić , dziwne...

Re: Związek introwertyka i introwertyczki

: 04 maja 2009, 22:21
autor: karat
chodziło mi o różnice miedzy kobietą i mężczyzną.
Mam nadzieje że porostu masz słabą wyobraźnię :D

Re: Związek introwertyka i introwertyczki

: 04 maja 2009, 22:56
autor: Kori
Paweł, nie powinieneś czuć winy. Nie powinieneś. Z resztą u mnie jest podobnie, też mało rozmawiamy, ale obwinianie się nie ma sensu. Zmuszając się nic nie osiągniesz.

Re: Związek introwertyka i introwertyczki

: 04 maja 2009, 23:42
autor: qb
Paweł pisze:Ale o jakie różnice ci chodzi. Bo ja do mojego ojca jestem podobny w charakterze/osobowości prawie w 100%. Tak samo zachowuję się, siedzę jak on, śpię, mowie... nie wiem może mi się już coś robi z tego wszystkiego :) że tak zwracam na to uwagę.
A próbowałeś kiedyś te cechy zmienić? Jeśli coś Ci się w sobie nie podoba możesz przecież nad tym popracować.
Paweł pisze:I nie wyobrażam sobie związku w którym dziewczyna była by z chłopakiem, który prawie nic nie mówi bo to jest wręcz bardzo denerwujące
Patrz wyżej.
Paweł pisze:. Ja mam np. coś takiego że siędze z kilkoma osobami na przerwie w sql i mało kto cos gada to w środku mnie czuje winę dlaczego się nie odzywam, i ze powinienem coś mówić , dziwne...
Dlaczego? Nikt od Ciebie nie oczekuje, że będziesz go zabawiał, nikt nie czeka na błyskotliwy komentarz czy głupi dowcip. To siedzi tylko w Twojej głowie. Ja np. rozmawiam tylko z ludźmi, z którymi chcę rozmawiać, z innymi tylko z ich inicjatywy, albo kiedy nie mogę znieść głupot jakie wygadują (ale to rzadko bom ja spokojny :mrgreen: ). Musisz wypracować takie myślenie u siebie.

Re: Związek introwertyka i introwertyczki

: 05 maja 2009, 19:38
autor: kosmita
Paweł pisze:Ja mam np. coś takiego że siędze z kilkoma osobami na przerwie w sql i mało kto cos gada to w środku mnie czuje winę dlaczego się nie odzywam, i ze powinienem coś mówić , dziwne...
To normalne. Też tak miałem. Minęło, gdy zaakceptowałem swój charakter. Milczenie powinno być przyjemnością, a nie przykrością :).

Re: Związek introwertyka i introwertyczki

: 14 maja 2009, 16:07
autor: underdog
Introwertycy to mało rozmowny lud, wiadomo, ale mimo wszystko z niektórymi osobami potrafimy się dobrze porozumieć. Trzeba sobie poszukać właśnie takiej osoby. Zainteresować się co nowego, obgadać świeżo obejrzany film itp. - to jest nieodzowne w każdym związku, nawet intro-intro. Przy zerowej komunikacji lepiej dać sobie spokój, szkoda się męczyć.

Re: Związek introwertyka i introwertyczki

: 09 sie 2009, 0:20
autor: rosemary
Zajrzałam do tego tematu z wielkim zaciekawieniem, gdyż od pewnego czasu mam podobny problem. Nie znalazłam tu jednak nic co by mi podsunęło rozwiązanie.

Problem w sposób bezpośredni nawiązuje do cytowanej tu teorii Junga.

Jestem introwertyczką, mam za sobą kilka bardzo krótkich związków z ekstrawertykami. Tamte relacje były bardzo dynamiczne: nagłe zauroczenie drugą osobą, zafascynowanie jej odmiennością, potem pojawiały się nieporozumienia wynikające z odmiennych temperamentów i rozbieżności w oczekiwaniach, aż w końcu rozczarowanie. Co więcej owi ekstrawertyczni chłopacy bardzo szybko sie zakochiwali, darzyli mnie płomiennym uczuciem, a po 2-3 miesiącach nagle się odkochiwali.

Wracając do tematu: niedawno poznałam pewnego chłopaka. Kiedy go spotkałam pierwszy raz serce zabiło szybciej i byłam cała w skowronkach, jednak pierwsza randka była bardzo krótka, bo czułam się strasznie zmęczona. Nie rozumiałam dlaczego, skoro było bardzo sympatycznie.

On po prostu jest introwertykiem - ot cała zagadka. Jestem introwertyczką, ale na takich spotkaniach potrafię wykrzesać z siebie dość energii, aby prowadzić konwersacje, żartować, flirtować, ale jeśli dochodzi do tego konieczność wymyślania coraz to nowych tematów, podtrzymywania rozmowy, formułowania pytań tak, aby z tej drugiej osoby wyciągnąć jakiekolwiek osobiste szczegóły - to jest ponad moje siły!

Spójrzmy na to z tej strony - introwertyk jest jak obwarowana twierdza - odsłoni swoje wnętrze tylko tej osobie, która zna szyfr (kombinacji jest nieskończenie wiele - na rozszyfrowanie potrzeba bardzo dużo czasu i energii, wytrwałości i oczywiście dobrych chęci).

Wróćmy do mojego ukochanego. Zadzwonił kilka dni później. Rozmowa toczyła się tylko dlatego, że znów ja podtrzymywałam temat. W przeciwnym wypadku w słuchawce zapadała głucha cisza. Telefony nie lubią ciszy, a ja nie lubię telefonów - od zawsze (to dla mnie nie jest środowisko naturalne - widocznie dla niego też nie).

Kolejne spotkanie trwało długo - chciałam mu dać więcej czasu. Spacerowaliśmy, jedliśmy obiad i siedzieliśmy na ławce w parku. Przez te pięć godzin (oczywiście oprócz trwającej w nieskończoność rozmowy "o pogodzie") zdobył się na wykrztuszenie z siebie, że cieszy się że mnie poznał. Hmmm... mówienie o uczuciach w bezpośredni sposób zawsze było dla mnie czymś trudnym. Czuję się wtedy taka odsłonięta (wystawiona na światło słoneczne) i mam ochotę jak najszybciej się wycofać. On prawdopodobnie czuł podobnie. Cała sytuacja była dość niezręczna.

Nie wiem jak rozwinie się ta znajomość. Czy oboje będziemy mieli dość determinacji, aby coś w ten sposób wspólnie zbudować? Przeczytałam w książce M. Laney o związkach introwertyków z introwertykami, że gdyby pozostawić ich samym sobie, to zaloty trwały by w nieskończoność, a do ślubu w ogóle by nie doszło. Zaśmiałam się, bo wyjęła mi to z ust.

Sądzę, że w pewnym stopniu Jung miał rację, podobnie jak M. Laney - takie związki są rzadkie, trudne i często niesatysfakcjonujące (brakuje uzupełniania się, pobudzania do aktywności, elementu pozytywnego zaskoczenia, dynamiki). Z drugiej strony ekstrawertyczni partnerzy często nie mają dość cierpliwości i nie potrafią poświęcić dość czasu na poznanie wspomnianego szyfru - stąd nieporozumienia i poczucie wyobcowania.

Pewnie jak we wszystkim i tu potrzeba "złotego środka". Pozostaje trafić na tego jedynego ekstrawertyka lub introwertyka, który będzie stanowił wyjątek od reguły. POWODZENIA :)

Re: Związek introwertyka i introwertyczki

: 09 sie 2009, 8:53
autor: kosmita
To strasznie dziwnie zabrzmi, ale może... spróbujcie kontaktu drogą internetową, na przykład przez Gadu-Gadu. O ile powiedzenie komuś, stojąc obok niego, o moich uczuciach jest rzeczą okropnie trudną i zresztą rzeczą, której nie chcę robić - to w internecie w zasadzie nie boję się tego. Mam świadomość, że ludzie, którzy czytają moje wyrazy, jeśli zechcą je wykorzystać przeciwko mnie - to będzie od tego ratunek. Zawsze mogę przestać wchodzić na jakieś forum. W świecie poza internetem, tego ratunku nie ma. Może chociaż ta szczątkowa świadomość pomoże Wam w dowiedzeniu się o sobie więcej wzajemnie.

Re: Związek introwertyka i introwertyczki

: 09 sie 2009, 13:03
autor: iksigrekzet
Istnieją zabronione przez polskie prawo pewne środki chemiczne które znacząco pomagają otwierać się dwojgu ludzi jeśli tego potrzebują. Wydaje mi się, że jedna sesja z MDMA, ma wartość kilku lat dobrego związku, takie się tworzy zrozumienie i empatia.
W każdym razie do niczego nie namawiam, ten post jest czysto informacyjny :)

Re: Związek introwertyka i introwertyczki

: 09 sie 2009, 15:39
autor: Kamil
Nie będę pisać na temat, ale ten fragment mi przypomniał pewne zdarzenie, za nic związane z ogólnym tematem :
rosemary pisze:Spójrzmy na to z tej strony - introwertyk jest jak obwarowana twierdza - odsłoni swoje wnętrze tylko tej osobie, która zna szyfr (kombinacji jest nieskończenie wiele - na rozszyfrowanie potrzeba bardzo dużo czasu i energii, wytrwałości i oczywiście dobrych chęci).
Jako pracownik "Ochrony" zostałem raz awaryjnie przerzucony na inny obiekt, i tam był ktoś kto zna mego ojca, a i był na obiekcie na którym normalnie byłem.. No i pyta się co tam, jak tam, i na tematy osobiste jak i związane z pracą/obiektem... i w pewnym momencie stwierdził do osoby obok "Idealny do przesłuchań - nic nie wycisną"
..


A w sumie to się może posilę napisaniem z lekka na temat, bynajmniej nie na podstawie osobistego doświadczenia, bo tego cały czas nie mam..
Myślę, że związki introwertyków są możliwe przy ... podobnych zainteresowaniach, czy czymś podobnym.. Np. ówiąc o historii to ja potrafię być gadułą.. a więc znajdując historyczkę-introwertyczkę, coś by z tego wyjść mogło ..

Dalej myślę, że introwertyka z ekstrawertykami związki są niemożliwe... tzn w znaczeniu istnienia znaczącej przewagi cech osobowości... Bo introwertyk z kimś po środku, albo minimalnie ekstrawertykiem, to raczej jest najsensowniejsza .. koncepcja

Re: Związek introwertyka i introwertyczki

: 13 sie 2009, 22:08
autor: Inno
rosemary pisze: niedawno poznałam pewnego chłopaka. [...]
pierwsza randka [...]
Zadzwonił kilka dni później. [...]
Kolejne spotkanie [...]
mówienie o uczuciach w bezpośredni sposób zawsze było dla mnie czymś trudnym.[...] On prawdopodobnie czuł podobnie. Cała sytuacja była dość niezręczna.
To była wasza druga randka w niedługim okresie czasu i już chcieliście prowadzić rozmowy o uczuciach i robić wyznania? Może lepiej oswójcie się ze sobą, pospędzajcie razem czas, poznajcie się lepiej. Będziecie się bardziej komfortowo czuć w swoim towarzystwie ( z czasem zupełnie komfortowo) i wtedy skrępowanie zniknie.
rosemary pisze: Kolejne spotkanie trwało długo. Chciałam mu dać więcej czasu. Spacerowaliśmy, jedliśmy obiad i siedzieliśmy na ławce w parku. Przez te pięć godzin (oczywiście oprócz trwającej w nieskończoność rozmowy "o pogodzie") zdobył się na wykrztuszenie z siebie, że cieszy się że mnie poznał. Nie wiem jak rozwinie się ta znajomość. Czy oboje będziemy mieli dość determinacji, aby coś w ten sposób wspólnie zbudować?
Proponuję częstsze a krótsze spotkania (o ile, oczywiście, istnieje taka możliwość). Są mniej męczące. Oraz bez presji w stylu, że trzeba zrobić jakieś wyznanie.
rosemary pisze:Przeczytałam w książce M. Laney o związkach introwertyków z introwertykami, że gdyby pozostawić ich samym sobie, to zaloty trwały by w nieskończoność, a do ślubu w ogóle by nie doszło. Zaśmiałam się, bo wyjęła mi to z ust.
Nie jest to regułą. :)
rosemary pisze:Pewnie jak we wszystkim i tu potrzeba "złotego środka". Pozostaje trafić na tego jedynego ekstrawertyka lub introwertyka, który będzie stanowił wyjątek od reguły. POWODZENIA :)
I nawzajem. :)

Re: Związek introwertyka i introwertyczki

: 23 sie 2009, 18:46
autor: Akolita
Kamil pisze: Dalej myślę, że introwertyka z ekstrawertykami związki są niemożliwe... tzn w znaczeniu istnienia znaczącej przewagi cech osobowości... Bo introwertyk z kimś po środku, albo minimalnie ekstrawertykiem, to raczej jest najsensowniejsza .. koncepcja
Ja nie narzekam. Jeśli ma ochotę wyjść do klubu potańczyć, albo pokibicować na meczu to droga wolna, a ja w tym czasie będę cieszyć się chwilą samotności.

Re: Związek introwertyka i introwertyczki

: 29 maja 2010, 19:41
autor: maura94
Lubię teorie Junga, ale akurat jeśli chodzi o związki to tu się z nim nie zgadzam. Uważam i zawsze będę uważać, że choćby nie wiem jak ekstra twiedził, że rozumie intro to zawsze będzie to kłamstwo. Ekstra nigdy tak naprawdę nie będą w stanie poczuć tego co czuje prawdziwy intro i dla niego takie indywiduum będzie zbyt dziwaczne, w końcu zmęczy się jego milczeniem i "głębokim życiem wewnętrzym" Pewnie będzie się czuł przez niego czasem nawet ignorowany. A intro nieraz będzie zmęczony żywotnością ekstra. Dla mnie związek E i I nigdy nie przetrwa, a jeśli tak się zdarzy to tylko po to, by wyjątek potwierdził regułę. Związki E i E widzimy wszędzie: na mieście, na imprezach, w reklamach o imprezach (na dachu wieżowca :lol: ), w filmach itp, itp... Związek I z I wydaje mi się, że może być świetnym materiałem na książke. Wiecie, nirwana, dwóch aspołeczników, outsiderów, którzy zawsze robią wszystko na przekór innym, żyją tylko dla siebie, wiedzą o sobie wszystko, doskonale rozumieją uczucia i zachowanie partnera, itd...Ale z drugiej strony oboje byliby takimi tchórzami w różnych sprawach, że zastanawiam się czy to, by nie było przypadkiem zbyt duże odcięcie się od społeczeństwa. Jednak patrząc na to co napisał jeden kolega na forum, że jest z introweryczką już 9 lat wcale nie musi być to taki problem.
Ale teraz pozostaje pytanie jak znaleźć intro. Przecież nie wyjdę na ulicę i nie podejdę do kolesia z pytanie "jesteś intro? nie? a już nie ważne...". Podejście nr 26 : " jesteś intro? tak?! o fajnie... ta... fajnie... co chciałam? yyy...yyy..." Albo sposób drugi: wezmę i zrobię transparent " szukam sympatię, 16 lat, koniecznie intro"

Albo można po prostu poszukiwać kontaktów w miejscach takich jak imprezy, tylko, że tam spotkasz raczej wyłącznie ekstrawertyków....

Re: Związek introwertyka i introwertyczki

: 29 maja 2010, 20:41
autor: Inno
maura94 pisze:Lubię teorie Junga, ale akurat jeśli chodzi o związki to tu się z nim nie zgadzam.
Też nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że "gdyby introwertyk poślubił introwertyczkę lub ekstrawertyk ekstrawertyczkę, to para ta rozpadłaby się z nudów w ciągu miesiąca".
maura94 pisze:Uważam i zawsze będę uważać, że choćby nie wiem jak ekstra twiedził, że rozumie intro to zawsze będzie to kłamstwo. Ekstra nigdy tak naprawdę nie będą w stanie poczuć tego co czuje prawdziwy intro
De facto nigdy nie będziemy dokładnie znali i rozumieli innych, tak samo człowiek szybko wpadający w złość nie zrozumie do końca spokojnego, lubiący sport, tego, który lubi biernie spędzać czas, a dominujący tego, który lubi ustępować itd. Ale takie różnice (też intro - ekstra), mogą być czymś pozytywnym i wzbogacającym dla związku.

Pewnie większość introwertyków jest w związkach właśnie z ekstrawertykami. Uważam, że takie związki mogą być udane. Człowiek ma jeszcze pełno różnych cech, zachowań i preferencji nie wynikających z temperamentu i one także tworzą człowieka i powodują przyciąganie i odpychanie się ludzi.
maura94 pisze:Związek I z I wydaje mi się, że może być świetnym materiałem na książke. Wiecie, nirwana, dwóch aspołeczników, outsiderów, którzy zawsze robią wszystko na przekór innym, żyją tylko dla siebie, wiedzą o sobie wszystko, doskonale rozumieją uczucia i zachowanie partnera, itd...
Nie wszyscy intro są tacy, nie wszyscy są aspołeczni i dobrzy w rozumieniu i gadaniu o uczuciach.
maura94 pisze:Ale z drugiej strony oboje byliby takimi tchórzami w różnych sprawach, że zastanawiam się czy to, by nie było przypadkiem zbyt duże odcięcie się od społeczeństwa.
Hmm, wyszło Ci, że intro nigdy nie będzie szczęśliwy z nikim. Bardzo budujące. :P
maura94 pisze:Ale teraz pozostaje pytanie jak znaleźć intro. Przecież nie wyjdę na ulicę i nie podejdę do kolesia z pytanie "jesteś intro? nie? a już nie ważne...". Podejście nr 26 : " jesteś intro? tak?! o fajnie... ta... fajnie... co chciałam? yyy...yyy..." Albo sposób drugi: wezmę i zrobię transparent " szukam sympatię, 16 lat, koniecznie intro"

Albo można po prostu poszukiwać kontaktów w miejscach takich jak imprezy, tylko, że tam spotkasz raczej wyłącznie ekstrawertyków....
To w sumie ciekawe problem - jak i gdzie poznać introwertyka. Założyłam nowy wątek na ten temat: http://forum.introwertyzm.pl/viewtopic.php?f=3&t=391 i do niego proszę kierować odpowiedzi.


Zaistniałą dyskusję offtopiczną wydzieliłam jako nowy temat: http://forum.introwertyzm.pl/viewtopic. ... 9538#p9538.