Koleżeńskie początki czegoś więcej? Proszę o rady
Koleżeńskie początki czegoś więcej? Proszę o rady
Witam tu wszystkich zaglądających. Zapraszam do przeczytania mojej historii. Jestem tu po raz pierwszy, a na imię mam Natalia.
Poznałam przez Internet kolegę, z którym rozwijałam kontakt za pośrednictwem tylko i wyłącznie listów. Pochodzę z małej miejscowości pod Gdańskiem. On z kolei studiuje w Warszawie. Nie chciałam się nigdy z nim spotykać, aczkolwiek życie mi pokazało, że dostałam się na magistra na UW. O tym, że jestem w stolicy, napisałam mu dopiero niedawno- z 2 miesiące temu. Oczywiście, on dążył do spotkania i się spotkaliśmy. I tak średnio było kilka spotkań przez jakiś odcinek czasu. Bardzo miłych spotkań, po koleżeńsku- ale odkryłam że coraz więcej o nim myślę, właściwie bez przerwy. Nie chcę go stracić, ponieważ w miarę go poznałam i pod wieloma względami bardzo mi odpowiada, myślę że jest odpowiedni dla mnie i bardzo dobrze się przy nim czuję- jak przy nikim innym!. Jestem dziewczyna nieśmiała, mająca skłonności do introwertyzmu. Ponieważ on jest również introwertykiem, mam kilka pytań.
On ma teraz dużo na głowie, więc raczej nie kwapi się do inicjowania spotkań- ale mniej więcej jak mu zaproponuję wyjście, zwykle chce i idzie do mnie. Jest bardziej skłonny odpisywać na moje trzy słowa, niż pisać sam z siebie do mnie. Stara się mnie zadowalać, ważniejsze dla niego jest, by mi na spotkaniu było dobrze i trwa to spotkanie tak długo, aż go nie puszczę do domu. Chciałabym częściej się z nim widywać. Ale prawda jest taka, że jeśli ja nie zaproponuję, to on sam ze siebie nie proponuje. Ze spotkania na spotkanie coraz bardziej się na mnie otwiera- ale jak mogę poznać, czy on mnie traktuje tylko jak koleżankę? Jak introwertyk okazuje to zainteresowanie? Poprzez milczenie? Jak prześwietlić takiego chłopaka, jeśli nie ma się wspólnych znajomych? Mało tego, zobaczyłam jego ciche konto na portalu randkowym- po co on tam ma te konto? Jak wzbudzić zainteresowanie takiego chłopaka?
Poznałam przez Internet kolegę, z którym rozwijałam kontakt za pośrednictwem tylko i wyłącznie listów. Pochodzę z małej miejscowości pod Gdańskiem. On z kolei studiuje w Warszawie. Nie chciałam się nigdy z nim spotykać, aczkolwiek życie mi pokazało, że dostałam się na magistra na UW. O tym, że jestem w stolicy, napisałam mu dopiero niedawno- z 2 miesiące temu. Oczywiście, on dążył do spotkania i się spotkaliśmy. I tak średnio było kilka spotkań przez jakiś odcinek czasu. Bardzo miłych spotkań, po koleżeńsku- ale odkryłam że coraz więcej o nim myślę, właściwie bez przerwy. Nie chcę go stracić, ponieważ w miarę go poznałam i pod wieloma względami bardzo mi odpowiada, myślę że jest odpowiedni dla mnie i bardzo dobrze się przy nim czuję- jak przy nikim innym!. Jestem dziewczyna nieśmiała, mająca skłonności do introwertyzmu. Ponieważ on jest również introwertykiem, mam kilka pytań.
On ma teraz dużo na głowie, więc raczej nie kwapi się do inicjowania spotkań- ale mniej więcej jak mu zaproponuję wyjście, zwykle chce i idzie do mnie. Jest bardziej skłonny odpisywać na moje trzy słowa, niż pisać sam z siebie do mnie. Stara się mnie zadowalać, ważniejsze dla niego jest, by mi na spotkaniu było dobrze i trwa to spotkanie tak długo, aż go nie puszczę do domu. Chciałabym częściej się z nim widywać. Ale prawda jest taka, że jeśli ja nie zaproponuję, to on sam ze siebie nie proponuje. Ze spotkania na spotkanie coraz bardziej się na mnie otwiera- ale jak mogę poznać, czy on mnie traktuje tylko jak koleżankę? Jak introwertyk okazuje to zainteresowanie? Poprzez milczenie? Jak prześwietlić takiego chłopaka, jeśli nie ma się wspólnych znajomych? Mało tego, zobaczyłam jego ciche konto na portalu randkowym- po co on tam ma te konto? Jak wzbudzić zainteresowanie takiego chłopaka?
- Esseti
- Introrodek
- Posty: 23
- Rejestracja: 19 sty 2011, 19:34
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Koleżeńskie początki czegoś więcej? Proszę o rady
Jesli z kazdym kolejnym spotkaniem otwiera sie coraz bardziej, to znaczy ze ufa Tobie i raczej chce kontynuowac z Toba relacje. A to ze sam nie nawiazauje z Toba kontaktu jako pierwszy, moze jedynie wynikac z jego niesmialosci/introwertyzmu.
Ciezko jest to okreslic z Twojego opisu, ale to nie jest Twoja wina, poniewaz ludzie sa sklonni do chowania swoich uczuc (szczegolnie my introwertycy). Wydaje mi sie ze najprostszym rozwiazaniem Twojego problemu jest po prostu delikatnie z nim o tym porozmawiac. Wiem ze moze to byc trudne, ale wtedy uzyskasz najszczersza odpowiedz na Twoje pytanie.
Ciezko jest to okreslic z Twojego opisu, ale to nie jest Twoja wina, poniewaz ludzie sa sklonni do chowania swoich uczuc (szczegolnie my introwertycy). Wydaje mi sie ze najprostszym rozwiazaniem Twojego problemu jest po prostu delikatnie z nim o tym porozmawiac. Wiem ze moze to byc trudne, ale wtedy uzyskasz najszczersza odpowiedz na Twoje pytanie.
Re: Koleżeńskie początki czegoś więcej? Proszę o rady
Ciekawa jestem ciągu dalszego. Zmieniło się cuś?
Co jest, to jest. Co się zdarzy, to się zdarzy.
Re: Koleżeńskie początki czegoś więcej? Proszę o rady
Witam, do tej pory odbyło się więcej spotkań.. Generalnie rzecz ujmując.
Wyłożyłam chłopu kawę na ławę. Jak myślę, jak się czuję. Ponieważ w jeden dzień wyszedł, na 4 dzień stwierdził, że starczy że w jeden dzień się widzieliśmy. Kontaktu co za dużo to nie zdrowo.
Mówi, że jest zdystansowany, nie chce by było problemowo, potrzebuje czasem dystansu.
Mi zależy na nim, jak nigdy na nikim- bo nigdy nie byłam zakochana.
I nigdy nie miałam tak dłuższego kontaktu.
Teraz odpisałam mu na to, co myślę. Jak zadzwonię to wyjdzie, nie zadzwonię- nie wyjdzie.
Jak już musiało mnie wziąć, to na wyjątkowo trudnego typa.
Co mam zrobić? Poradźcie mi
Wyłożyłam chłopu kawę na ławę. Jak myślę, jak się czuję. Ponieważ w jeden dzień wyszedł, na 4 dzień stwierdził, że starczy że w jeden dzień się widzieliśmy. Kontaktu co za dużo to nie zdrowo.
Mówi, że jest zdystansowany, nie chce by było problemowo, potrzebuje czasem dystansu.
Mi zależy na nim, jak nigdy na nikim- bo nigdy nie byłam zakochana.
I nigdy nie miałam tak dłuższego kontaktu.
Teraz odpisałam mu na to, co myślę. Jak zadzwonię to wyjdzie, nie zadzwonię- nie wyjdzie.
Jak już musiało mnie wziąć, to na wyjątkowo trudnego typa.
Co mam zrobić? Poradźcie mi
Re: Koleżeńskie początki czegoś więcej? Proszę o rady
Nie poddawaj się, on kiedy zauważy jak Ci bardzo zależy to doceni Twoje starania.
4w5,dodatkowo INTJ
Re: Koleżeńskie początki czegoś więcej? Proszę o rady
Ciekawe, ile tego czasu potrzebuje, by to zrozumieć.. Bardzo to przeżywam.
Re: Koleżeńskie początki czegoś więcej? Proszę o rady
Czas to pojęcie względne, lepiej poczekać i się doczekać, nieprawdaż?
4w5,dodatkowo INTJ
- Akolita
- Krypto-Extra
- Posty: 756
- Rejestracja: 01 sie 2008, 18:02
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Łódź/Włocławek
Re: Koleżeńskie początki czegoś więcej? Proszę o rady
Nikomu nie chcę odbierać nadziei, przetrącać skrzydeł, ani kopać, gdy leży, ale byłabym ostrożna z beztroskim zapewnieniem, że on na pewno zauważy i doceni. Tak być może, ale nie musi.
Mówi, że nigdy nie śpi. Że nigdy nie umrze. Dyga przed skrzypkami, pląsa do tyłu, odrzuca głowę, parska głębokim gardłowym śmiechem i jest wielkim ulubieńcem, ten sędzia. Wachluje się kapeluszem, a księżycowa kopuła jego czaszki sunie blada pod światłami, on zaś obraca się, przejmuje skrzypki, wiruje w piruecie, wykonuje jedno pas, dwa pas, tańcząc i grając jednocześnie. Nigdy nie śpi. Mówi, że nigdy nie umrze. Tańczy w świetle i cieniu i jest wielkim ulubieńcem. Nigdy nie śpi, ten sędzia. Tańczy i tańczy. Mówi, że nigdy nie umrze.”
- Inno
- Legenda Intro
- Posty: 1214
- Rejestracja: 01 paź 2008, 18:47
- Płeć: nieokreślona
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Koleżeńskie początki czegoś więcej? Proszę o rady
A on co? Zdeklarował się jakoś na Twoje wyznanie?zielonomi pisze:Wyłożyłam chłopu kawę na ławę. Jak myślę, jak się czuję.
Jeśli zamierzasz czekać nie mając żadnych konkretów od niego, to ustal sobie jakiś limit.
Re: Koleżeńskie początki czegoś więcej? Proszę o rady
Jeszcze nic nie napisał, nie deklarował, nic. Wiem, że ma problemy. Jednak nie chce mi nic mówić o problemach. Potrzebuje dystansu i jest zdystansowany- tyle że.