Zakochałem się w manekinie
Zakochałem się w manekinie
Jest fantastycznie szczupłą brunetką o niespotykanej urodzie, do tego stopnia niedostępną, że nasz jedyny kontakt ogranicza się do patrzenia sobie w oczy przez szybę. I ten jej introwertyzm... Rozumiemy się bez słów. Chciałbym zaprosić ją na niedzielny obiad, ale obawiam się, że rodzice nie zaakceptowaliby naszej znajomości. W czasach postępującej manekinofobii wolę nie ryzykować. Tak więc nasza miłość z konieczności pozostanie czysto platoniczna, a nasza rozmowa ograniczy się do wymiany powłóczystych spojrzeń. Mogę jedynie podziwiać jej urodę zza szyby
Życie jest takie, że człowiek często musi się wstydzić tego, co w nim najlepsze, i to właśnie ukrywać przed ludźmi, a nawet przed istotami, które są mu najbliższe.
Ivo Andrić
Ivo Andrić
Re: Zakochałem się w manekinie
jaka miłość :?:Emil pisze:Tak więc nasza miłość z konieczności pozostanie czysto platoniczna, a nasza rozmowa ograniczy się do wymiany powłóczystych spojrzeń.
Co jest, to jest. Co się zdarzy, to się zdarzy.