Kurna, Paprotka... Zaniemówiłam
Nie wiem od czego zacząć... Może tak:
Po pierwsze chcę Ci bardzo podziękować bo sama jestem związku z introwertykiem (3 lata) i właśnie przechodzimy przez kolejny kryzys. Już nawet miała miejsce poważna rozmowa o rozstaniu... Więc to jeden z tych większych kryzysów. Ale wracając do meritum. Przeczytałam Twoje słowa i jakoś mi się tak lepiej na duchu zrobiło
Uświadomiłaś mi że chyba do tej pory nie rozumiałam mojego mężczyzny. Osobiście myślałam, że tak jest, ze rozumię a on się nie stara zrozumieć mnie.... ale jednak się myliłam. Dziś się wzięłam za to poważnie.
Mój chłopak siedzi ze mną w domu, ale się nie odzywa. Coś tam burknie jak o coś zapytam i tak dalej ale sam od siebie nic. Nie mówiąc już o przytulaniu czy innych czułościach. Co oczywiście daje mi znów do myślenia, choć to nie pierwszy raz. Postanowiłam jednak nie naciskać, zostawiłam go samego sobie i zajęłam się szperaniem w necie, szukaniem informacji na temat introwertyzmu. Przy okazji chciałam też znaleźć osobę do rozmowy, najlepiej inna ekstrawertyczkę w podobnym związku z którą mogłabym pogadać o moim introwertyku no i vice versa oczywiście
Cieszę się że znalazłam Twój post. Naprawdę dużo wiesz na ten temat i z mojego punktu widzenia nie piszesz głupot. Bardzo podoba mi się co napisałaś o samych ekstrawertykach
Czytałam wiele komentarzy, postów, blogów, artykułów o introwersji i powiem szczerze że to co pisze się o ekstrawertykach nie zawsze bywa miłe. Sama jestem ekstrawertykiem ale wcale nie lubię ciągłych imprez, chlania na umór, nie mam też ciągłej potrzeby przebywania z ludźmi nawet z najlepszymi przyjaciółmi. Bywam cicha i lubię czasem pobyć sama
Dokładnie się zgadzam z Tobą w tej kwestii. To nie tak że każdy ekstrawertyk jest taki sam i tak samo ma to się do ekstrawertyka
Znalazłam w internecie wiele artykułów z PORADAMI jak żyć z introwertykiem, jak traktować introwertyka, a nawet co mówić a czego nie mówić introwertykowi. Czytając tak te wszystkie rzeczy zauważyłam że ludzie czasem przeczą sami sobie w tej kwestii... Mówią: '' Introwertyzm to nie choroba, nie zaburzenie psychiczne - introwertyzm to cecha osobowości" WIĘC NIECH SAMI INTROWERTYCY TEŻ ZACZNĄ TAK TO POSTRZEGAĆ! Mój chłopak np. kiedys mawiał do mnie "jeśli chcesz ze mną być MUSISZ TO ZAAKCEPTOWAĆ" mówiąc takie coś dawał mi, ekstrawertykowi do zrozumienia że jest z nim coś nie tak i powinnam z tym żyć, podczas gdy z nim jest wszystko w porządku, tylko styl życia ma inny. Jednak teraz chyba sam to zaczyna rozumieć. I teraz stara się czasem zrozumieć również mnie
. Wniosek z tego taki że jeśli jakiemuś introwertykowi zależy na ekstrawertyku nie może wymuszać od nas żebyśmy się zmienili i zaakceptowali WSZYSTKO, NIESTETY taki introwertyk też musi w miarę swoich możliwości spróbować zrozumieć ekstrawertyka
Co do tego tekstu o drugiej połówce
Nie ma ludzi DOSKONAŁYCH nie ma też DOSKONAŁYCH związków
Takie moje zdanie, więc znów się z Toba zgodzę... Choć nie powiem że bywały takie chwile gdy marzyłam o tym IDEALNYM partnerze
Rozpisałam się...
Ah no i bym zapomniała! Sagitar napisałaś że to przykre... Sądzę że właśnie masz problem ze zrozumieniem introwertyka. Dopóki będziesz myśleć o tym w ten sposób, będzie Ci bardzo ciężko... niestety. Sama się nad soba na początku użalałam, płacz a nawet HISTERIA... normalnie teraz to mi wstyd za siebie
hehe Dodatkowo powiem że jestem DDA (kto nie wie co to google odpowie) więc to mi nie pomagało gdy mój partner zaczął pokazywać prawdziwe ja. Ciężko było ale jest lepiej... Jednak czasem tak jak dziś nie wiem co ze sobą zrobić
Nosi mnie, ale jakoś to przetrwam. Mój mężczyzna ma problem, poważny i to dodatkowo pogarsza troszkę sytuacje miedzy nami. Ale pocieszam się że przynajmniej zaczyna mi się zwierzać
Wiem co to za problem choć nie mogę mu pomóc, ale doceniam że się zwierzył
Problem w tym że chce mu jakoś to pokazać, chcę żeby zobaczył że staram się zrozumieć ale cięzko mi to zrobic nie używając przy tym słów