Cóż, jedni ludzie potrafią podrywać, inni nie. I introwertyzm chyba ma z tym niewiele wspólnego. Trafiłaś, lub raczej celowo wybrałaś, ten drugi egzemplarz i trzeba się z tym liczyć. Pytanie brzmi, czego tak naprawdę od niego oczekiwałaś. Przygody, przelotnego romansiku, czy może czegoś poważniejszego i trwalszego. Chciałaś się kimś dowartościować i podleczyć kompleksy przed polowaniem na innego faceta czy może chciałaś budować związek z tym gościem?
Jeśli chciałaś się tylko zabawić, to chyba możesz już sobie odpuścić. Jeśli myślałaś o czymś więcej, to co się takiego stało, że już nie chcesz? Czemu tak łatwo się poddajesz?
Przytoczę ci wypowiedź z innego wątku:
Z twojego opisu wynika, że nie jest sobą, że jeszcze to trawi. Jak już przetrawi, znowu będzie sobą i się nie odezwie lub powie, że nie jest zainteresowany, wtedy będzie koniec.spikesandbrads pisze:No właśnie, to chyba największy problem w nawiązywaniu nowych znajomości będąc introwertykiem: Potrzeba mnóstwo czasu zanim się otworzę i tak trudno znaleźć kogoś kto będzie chciał docierać do wnętrza duszy:P