Wstyd (?)

W tym dziale rozmawiamy o radościach i problemach, jakie dla introwertyków wynikają z bycia w związku.
bumbumbum

Wstyd (?)

Post autor: bumbumbum »

Witam Was!
Dopiero dzisiaj odkryłam to forum, z czego się bardzo cieszę i postanowiłam trochę się "wyżalić". Uprzedzam - będzie długo :)
We wrześniu poszłam do nowej szkoły. Myślałam, że będzie w porządku, ale okazało się, że zupełnie nie daję sobie rady w relacjach z ludźmi. W poprzedniej szkole miałam przyjaciółkę (jedyną w całym życiu), z którą spędzałam dużo czasu, ale często w taki sposób, że po prostu siedziałyśmy nic nie mówiąc, bo ona rozumie całą sprawę i w ogóle mnie - wie wszystko. Teraz jestem sama, nie znam ludzi i nie chcę ich poznawać, bo i takiej potrzeby nie czuję. Pierwsza szkoła mi się nie podobała (2 tygodnie w niej byłam), więc zmieniłam na inną (jutro zacznę 2. tydzień)- jest jeszcze gorzej. Mama skierowała mnie do psychologa, więc porozmawiałam z nią, powiedziałam, jak wygląda sprawa, a ona kazała mi się zakochać, bo "za bardzo przejmuję się tym, co będę robić w życiu". Jej zdaniem, nie powinna mnie interesować historia tylko to, co aktualnie dzieje się w moim życiu, powinni interesować mnie chłopcy (no i chyba ma rację, bo nigdy się nie zakochałam jeszcze :) ) słowem - wyluzuj, dziewczyno. Dobre sobie, jak ja nie potrafię, a w szkole wegetuję.
Już przechodzę do sedna sprawy podchodzącego pod wątek :) Napisał do mnie chłopak z pierwszej szkoły jakiś czas temu. I tak sobie do tej pory piszemy, jest bardzo w porządku i przede wszystkim... ma cechy introwertyka z tym, że nie skrajnego. Piszę mu dużo o tym, co mi w głowie siedzi, jak podchodzę do relacji z ludźmi, że potrzebuję się odizolować, pobyć sama, że często ludzie mnie denerwują/męczą. Sama się sobie dziwię, że potrafię tak komuś zaufać (?) przez Internet, ale to pewnie dlatego, że on też ma takie cechy osobowości. On chciałby się spotkać, chociaż odkłada to w czasie. Ja też bym chciała, ale powstrzymuje mnie pewnego rodzaju... wstyd? Ponadto nigdy nie byłam w bliskiej relacji z żadnym chłopakiem, więc obawiam się też... hm czułości (dwa lata mi zajęło, żebym przed moją przyjaciółką nie wstydziła się rozebrać, iść razem pod prysznic itp...). Moi rodzice mają problemy finansowe, kłócą się, ogólnie atmosfera w domu nie jest dobra, a mnie samej jest z tym ciężko, ponieważ to, co się dzieje, nie pozwala mi otworzyć się przed chłopakiem. Wiem, że jemu się powodzi, ma dobre relacje z rodzicami itp... No, po prostu jest mi wstyd mówić o takich rzeczach, często też przez to płaczę. On już bardzo dużo o mnie wie, ale tego przecież nie będę mu mówić, bo i po co? Czuję, że chciałabym mieć z nim bliskie relacje, zaprosić go kiedyś do domu, przedstawić rodzicom, bo jest wartościowym człowiekiem. Ale jak to zrobić, skoro tak bardzo mi głupio, że mam taką, a nie inną sytuację w domu? Że nie mam się czym "pochwalić"? Wiem, że to może się wydawać błahe i prostackie, ale dla mnie takie nie jest. To ogólnie hamuje mnie przez całe życie - myślę, że m.in. dlatego nigdy nie miałam chłopaka. Bo się wstydziłam - bliskości, czułości, sytuacji w domu, a potencjalni kandydaci w moim życiu zawsze mieli lepszą sytuację...
Nie wiem, co mam zrobić - jak się ogarnąć, żeby nie zniszczyć tej znajomości? Jak pokonać obawę przed spotkaniem się? (on nie jest skrajny, tak, jak wydaje mi się - ja)
twarda intro
Introwertyk
Posty: 123
Rejestracja: 10 wrz 2013, 20:04
Płeć: nieokreślona
MBTI: 100% ekstrawertyk

Re: Wstyd (?)

Post autor: twarda intro »

bumbumbum pisze:Witam Was!
On chciałby się spotkać, chociaż odkłada to w czasie. Ja też bym chciała, ale powstrzymuje mnie pewnego rodzaju... wstyd? (...)
Czuję, że chciałabym mieć z nim bliskie relacje, zaprosić go kiedyś do domu, przedstawić rodzicom, bo jest wartościowym człowiekiem.
Skąd wiesz, że jest wartościowym człowiekiem jeśli dobrze go nie znasz? Rozumiem że znasz go ok. dwa tygodnie i już marzysz by przedstawić go swoim rodzicom? ile masz lat moja droga?
Twój największy problem sprowadza się do :nie mam chłopaka.
Wierz mi związki między kobietą a mężczyzną są rzadko udane i posiadanie jakiegoś chłopaka to nie jest nie wiadomo jakie osiągnięcie.
Pierwsza rzecz za dużo myślisz w sensie: co by było gdyby. Przezwycięż się, umówcie się gdzieś i pogadajcie.
Jak wypali fajnie, jak nie wypali trudno. I nie nastawiaj się na nie wiadomo co.
Wiesz, mężczyźni to z reguły świnie :D lepiej żebyś zawczasu wiedziała :D
Awatar użytkownika
highwind
Legenda Intro
Posty: 2179
Rejestracja: 15 paź 2011, 10:27
Płeć: mężczyzna
Enneagram: 1w9
MBTI: istj
Lokalizacja: wro

Re: Wstyd (?)

Post autor: highwind »

nigdy nie byłam w bliskiej relacji z żadnym chłopakiem, więc obawiam się też... hm czułości
Po pierwsze - martwisz się niepotrzebnie na zapas. Nie musicie się przecież od razu obściskiwać ;) Nawet gdyby była to randka, przecież nie padniecie sobie w ramiona. Zaufaj naturze, biologii, instynktowi, czy jakkolwiek to nazwać. Samo się potoczy.
ogólnie atmosfera w domu nie jest dobra, a mnie samej jest z tym ciężko, ponieważ to, co się dzieje, nie pozwala mi otworzyć się przed chłopakiem. Wiem, że jemu się powodzi, ma dobre relacje z rodzicami itp... No, po prostu jest mi wstyd mówić o takich rzeczach, często też przez to płaczę.
Znowu malutki falstart. Daj chłopakowi szansę ;) U mnie można powiedzieć było podobnie, z tym że ja stałem po tej drugiej stronie zwierciadła. Moja rodzina praktycznie jak z obrazka - wiadomo, zdarzają się drobne zgrzyty, ale nic czego nie mógłby załagodzić ciepły uśmiech. Natomiast byłem z dwiema kobietami, które miały pod tym względem naprawdę bardzo ciężko. Zdrada, alkoholizm, rozwody, śmierć. Nic o czym ma się ochotę rozmawiać, ale jednak nie miały wątpliwości czy pokazać mi również te ciemniejsze barwy ich świata. Ja traktowałem te sprawy z należytą powagą i ani razu nie przeszło mi przez myśl, żeby je z tego powodu dyskredytować.
Nie wiem, co mam zrobić - jak się ogarnąć, żeby nie zniszczyć tej znajomości? Jak pokonać obawę przed spotkaniem się? (on nie jest skrajny, tak, jak wydaje mi się - ja)
I bardzo dobrze, że nie jest skrajny. Może pomoże ci się lekko otworzyć. Nie ogarniaj się, tylko umówcie się na to spotkanie i tyle. Pogadacie na żywo i dopiero potem będziesz wiedzieć co dalej. Poza tym wydajesz się całkiem ogarnięta (jak na swój wiek :P).
ODPOWIEDZ